Fakty z ostatnich dni dowodzą, że pomimo wyraźnego zerwania przez rząd Beaty Szydło z polityką kundlizmu w sprawach zagranicznych, stosowaną przez upadły rząd PO, ciągle mamy jeszcze sporo do zrobienia w sferze prawdziwie stanowczej obrony spraw polskich. Najbardziej ciąży na nas chroniczna słabość ministra Witolda Waszczykowskiego, jak się zdaje na stałe zakotwiczonego w uległości wobec interesów amerykańskich i tamtejszego lobby żydowskiego.
Bezmyślny
nieuk Bill Clinton karci Polskę i Węgry
Bezmyślny nieuk Bill Clinton karci Polskę i Węgry
Były prezydent Bill Clinton zapamiętany jest u nas w Polsce głównie z tego, że paląc trawę jakoby się „ nie zaciągał” i z tak zwanej „afery rozporkowej” w Gabinecie Owalnym Białego Domu z Monicą Lewinsky. W tym roku w świetnym dolnośląskim wydawnictwie „Wektory” wyszedł pierwszy tom ksiązki Victora Thorna: „Hillary i Bill Clintonowie’ pt. .”Seks”, zawierający miażdżącą wręcz ilość dokumentacji na temat zdegenerowania i rozwydrzenia seksualnego obojga Clintonów- warto przejrzeć tę lekturę. Od lat wiadomo, że Clinton pomimo bujnego rozkwitu hormonów seksualnych nie cieszy się zbytnią inteligencją. Co więcej, jest on absolutnym ignorantem i nieukiem w sprawach Europy Środkowej. Zaznaczyło się to m.in. we wrześniu 2014 r., gdy Clinton publicznie wystąpił z atakiem na premiera Węgier V.Orbána, nazywając go „maniakiem pieniędzy i władzy”. Była to odpowiedź Clintona na aresztowanie na Węgrzech grupy pracowników amerykańsko-holenderskiej firmy Bunge pod zarzutem manipulacji z płatnościami VAT. Odpowiedź ta była tym bardziej groteskowa, że para Clintonów sama od dawna „słynie” z mało przejrzystych, a nawet wręcz złodziejskich interesów.
Kilka dni temu B. Clinton grubiańsko zaatakował Polskę i Węgry, stwierdzając : „Polska i Węgry – dwa kraje, które nie byłyby wolne bez wieloletniego zaangażowania Stanów Zjednoczonych w Zimną Wojnę uznały, że jest za dużo kłopotów z tą demokracją i chcą przywództwa jak Putin: „Dajcie mi autorytarnego przywódcę i trzymajcie z dala cudzoziemców. Nie brzmi to znajomo?”.
W odpowiedzi na słowa Clintona premier Beata Szydło: powiedziała, że były prezydent USA „powinien nas przeprosić, dlatego, iż tego typu stwierdzenia są nie tylko że nieuprawnione, ale po prostu krzywdzące”. Z kolei prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, ostro komentując słowa Clintona, powiedział : „Jeśli ktoś twierdzi, że dzisiaj w Polsce nie ma demokracji, to znaczy, że jest w stanie, który by trzeba zbadać metodami medycznymi?”. Ostro zareagowały na słowa Clintona władze Kongresu Polonii Amerykańskiej, w osobnym oświadczeniu stwierdzając: „Komentarze czynione przez prezydenta Clintona są rażąco niewłaściwe oraz obraźliwe nie tylko w stosunku do Polaków, ale też osób polskiego pochodzenia na całym świecie”. W oświadczeniu podkreślone zostało także poparcie dla rządu Polski. Polonia ma także rozważać możliwość wycofania poparcia dla Hilary Clinton w związku ze słowami jej męża. Najłagodniej wypowiedział się znany z potulności wobec USA minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski, mówiąc o wypowiedzi Clintona, że jest „niesprawiedliwa i kłopotliwa’. .Bez porównania ostrzej od Waszczykowskiego wypowiedział się węgierski minister spraw zagranicznych Péter Szijjartó, uznając słowa Clintona za obraźliwe dla Węgier i akcentując: „Nikt, nawet Bill Clinton, nie może sobie pozwolić na obrażanie Węgrów! Panu Clintonowi może nie podobać się decyzja węgierskiego narodu, ale nie może być to wystarczający powód, by były prezydent obrażał nas w taki sposób”. Minister oświadczył także, że niedopuszczalne jest umniejszanie poświęceń Węgrów w walkach na rzecz niepodległości.
W kontekście wypowiedzi ministra Szijjartó warto przypomnieć, że Węgrzy dotąd są oburzeni na to, że Stany Zjednoczone nie zrobiły w listopadzie 1956 r. nic, nawet na płaszczyźnie dyplomatycznej dla zapobieżenia okrutnej pacyfikacji wspaniałego Powstania Węgierskiego przez Sowietów. Słyszałem nawet, że dyplomaci amerykańscy dali po cichu Rosjanom do zrozumienia, że mogą bez przeszkód interweniować na Węgrzech. Dodać do tego należy straszny cynizm rządów Francji i W. Brytanii, które 30 października 1956 r. przypuściły atak na Suez, odwracając uwagę świata od Węgier i dając rządowi sowieckiemu tym dogodniejszy pretekst do ataku na Węgry. Szczególnie bezczelna była część wypowiedzi Clintona, przypominająca o tym, że Polska i Węgry nie byłyby wolne bez zaangażowania Stanów Zjednoczonych. Czy trzeba przypominać jak złowieszczą rolę odegrał prezydent USA F. D. Roosevelt zawierzając swemu ukochanemu „wujkowi Joe” (Stalinowi) i oddając w Jałcie w lutym 1945 r. kraje Europy Środkowej na zniewolenie Sowietom. Przypomnijmy tu gorzkie słowa piosenki Jacka Kaczmarskiego:"I potakuje mu Kaleka, Niezłomny demokracji stróż:
Stalin, to ktoś na miarę wieku, Oto mąż stanu, oto wódz!" ( J Kaczmarski tak pisał o pozbawionym władzy w nogach Franklinie Roosevelcie w wierszu pod wszystko mówiącym tytułem "Jałta").
Przypomnijmy również, że Roosevelt już wcześniej straszliwie zawinił wobec regionu Europy Środkowej, odrzucając w 1943 r. namowy Churchilla o potrzebie skierowania inwazji aliantów na kraje bałkańskie, co uratowałoby Węgry, a może nawet i Polskę od zagarnięcia przez Sowiety,. Roosevelt poparł fatalne w skutkach dla nas żądania Sowietów, by zachodni alianci zaatakowali siły niemieckie we Francji i we Włoszech. Przypomnijmy tu również, jak bardzo Polacy zapłacili gospodarczo za wsparcie kolejnych interwencji amerykańskich w Iraku. (Utraciliśmy liczące się na parę miliardów dolarów inwestycje budowlane w Iraku.)
Wicepremier Mateusz Morawiecki skomentował w związku z antypolską wypowiedzią Clintona sytuację w USA, stwierdzając, że wyborcy tam „maja wybór między dżuma cholerą” (między Clinton a Trumpem). Nie jestem wielbicielem Trumpa, ale wydaje mi się, że każda osoba będzie lepszym dla Polaków kandydatem na prezydenta USA niż od lat skrajnie zaangażowana w popieranie żydowskich roszczeń Hillary Clinton. Jeśli mąż kandydatki na prezydenta USA już teraz odnosi się tak negatywnie do Polski, lekceważąc miliony opolskich wyborców, to można sobie wyobrazić jak Clintonowie będą traktować Polskę po ewentualnym zwycięstwie wyborczym Hillary. W przeciwieństwie do Murzynów i Latynosów, którzy jednoznacznie głosowali ostatnio na Demokratów, Polonia amerykańska niepotrzebnie rozbijała swe głosy, w części głosując na Demokratów, a w części na Republikanów. Chodzi o bardzo znaczący elektorat. Polonia amerykańska liczy około 16 milionów osób polskiego pochodzenia, z tego około 9 milionów dalej mówi po polsku. Apelowałbym do amerykańskiej Polonii, aby w obecnej sytuacji gremialnie i jednolicie zagłosowała przeciw nieprzyjaznej nam Hillary Clinton.
Warto dodać, że według Niezależnej.pl były prezydent Francji Nicolas Sarkozy stanął w rozmowie z "Le Monde" w obronie rządów Polski i Węgier. Podkreślił, że w państwach tych demokracja działa sprawnie mimo pięćdziesięciu lat komunizmu. Sarkozy stwierdził m. in.: „Nie można powiedzieć, że na Węgrzech nie ma demokracji. To zaprzeczenie francuskich elit, zawsze chcących pouczać cały świat. W Polsce widziałem już u władzy braci Kaczyńskich. Szanowali oni europejskie zasady i oddali władzę po przegranych wyborach. Po pięćdziesięciu latach komunistycznego jarzma Polska i Węgry to sprawnie działające demokracje. Muszą zmierzyć się z ogromnym problemem, jakim jest bardzo znacząca presja migracyjna". Duże znaczenie ma fakt, że
Nicolas Sarkozy będzie prawdopodobnie kandydatem republikańskiej centroprawicy w wyborach prezydenckich w 2017 r..
Słowa Sarkozy'ego wywołały polemikę obecnego prezydenta Francji Francois Hollanda. Powiedział on: "Widzę, że były prezydent Republiki myśli, że to, co dzieje się na Węgrzech i w Polsce, jest cudowne. Cóż... ja nie chcę takiego społeczeństwa". No cóż, Francuzi zaś wyraźnie nie chcą jako prezydenta sługusa Merkel Hollanda. Według sondaży poniósłby on niechybną porażkę, gdyby trafił w drugiej turze na Sarkozyego. Myślę, że milionowa Polonia we Francji wyciągnie odpowiednie wnioski z powyższej kontrowersji w sprawie Polski i Węgier między Sarkozym i Hollandem i mogąc wybierać gremialnie zagłosuje na Sarkozyego.
Haniebna polakożercza manifestacja grupy ok. 200 Żydów w Nowym Jorku
Według informacji Włodka Kulińskiego w „Wirtualnej Polonii” z 6 maja 2016 r. przed konsulatem RP w Nowym Jorku zgromadziło się ok.150-200 osób, głównie uczniów żydowskich, oskarżając Polskę o współudział w holocauście. Na tablicach trzymanych przez młodych ludzi widniały napisy: „3 miliony Żydów zamordowanych w Polsce”, „Nie zapomnimy!”. Protestujący wznosili okrzyki:„Polska spłynęła krwią”. Podczas swoich wypowiedzi zebrani podkreślali, że mają prawo do wolności słowa i krytykowali władze Polski za próby „pisania historii na nowo”. Powołując się przede wszystkim na publikacje Jana Tomasza Grossa twierdzili, że Polska dąży do „zanegowania udziału Polaków w Shoah”. (Wszystkie informacje za W. Kulińskim z „Wirtualnej Polonii). Dodajmy, że Anna Arciszewska z „Nowego Dziennik” w reportażu zamieszczonym w sieci przytacza wypowiedzi młodych Żydów, którzy bezkrytycznie i bez zastanowienia powtarzają tezy Grossa, powołując się na jego naukowy autorytet. Widać tam również jak polakożerczy rabin Friedman prezentuje książkę Grossa pt. „Sąsiedzi”. Rabin Zev Friedman, organizator protestu, w swym przemówieniu stwierdził, że to Polacy odpowiadają za istnienie i funkcjonowanie „polskich obozów śmierci”, ponieważ „Polacy się na to godzili”.„ Jesteście odpowiedzialni za Holokaust, bo pozwoliliście, by na terenie waszego kraju powstało najwięcej obozów śmierci (…) Izraelscy politycy mówią, że antysemityzm wysysacie z mlekiem matki” – mówił Friedman.
Zdumiewające, że dotąd nie było polskiego protestu w tej sprawie ani ze strony tak potulnego wobec USA i wobec lobby żydowskiego w Stanach Zjednoczonych ministra spraw zagranicznych W. Waszczykowskiego, ani ze strony polskiego MSZ-u. Na próżno amerykańska Polonia wystąpiła z żądaniem natychmiastowej reakcji polskiego MSZ w tej sprawie. Zaprotestowało tylko społeczne stowarzyszenie – Reduta Dobrego Imienia. Wątpię w jakiekolwiek działanie i dobrą wolę W.Waszczykowskiego, który ciągle trzyma na stanowisku ambasadora w Waszyngtonie tak skompromitowanego reprezentanta obcych interesów Ryszarda Schnepfa. Przypomnę tu, że Krzysztof Baliński w swej świetnej monografii polskiej polityki zagranicznej nazwał Waszczykowskiego „gieremkowcem”. Polecam również rozliczne uwagi Balińskiego na temat Waszczykowskiego w Internecie pod hasłem „Baliński o Waszczykowskim”.
Wiadomo o co chodzi organizatorom polakożerczej manifestacji w Nowym Jorku i innych tego typu przedsięwzięć. Chodzi o naciski na rzecz wymuszenia na Polsce bezprawnych roszczeń na sumę ok. 65 miliardów dolarów, roszczeń, które tak gruntownie zdemaskował i potępił nasz wielki żydowski przyjaciel profesor Norman Finkelstein. Wydaje się, że najwyższy czas, by przejść do zdecydowanej kontrofensywy przeciw żydowskim roszczeniowcom- szantażystom. Proponuję podjecie w najbliższych miesiącach czterech istotnych posunięć w tej sprawie przez stronę polską:
- Po 1). Polski Sejm i Senat powinny podjąć uchwały zdecydowanie wykluczające roszczenia żydowskie wobec Polski jako całkowicie bezprawne
- PO 2). Powinno się zaprosić czołowego obrońcę Polski wobec szantażystów żydowskich znakomitego żydowskiego profesora Normana Finkelsteina na zbiorową sesję obu izb naszego parlamentu, by wyrazić mu podziękowanie za wieloletnią obronę Polski przed naciskami żydowskich szantażystów. Tak się złożyło ,że żaden z polskich polityków nie zrobił tak wiele dla przeciwstawienia się bezprawnym roszczeniom wobec polski jak ten nasz żydowski przyjaciel.
- Po 3). Zgodnie z wcześniejszą propozycją prof. N. Finkelsteina, zamieszczoną w jego książce’ „Przedsiębiorstwo Holocaust” władze nasze powinny zebrać kilkadziesiąt osób żydowskiego pochodzenia lub na wpół Żydów i skłonić ich do publicznego wystąpienia przeciwko żydowskim roszczeniom wobec Polski. Proponuję w tym kontekście m.in. zwrócenie się do następujących osób: za granicą: do prof. N Finkelsteina., żyjących w Izraelu: Stanisława Aronsona (b. podporucznika AK) i Benjamina Anolika. W Polsce natomiast proponowałbym zwrócenie się o akces pod wspomnianym oświadczeniem do takich osób jak: publicysta Matthew Tyrmand., profesor Tomasz Szarota, syn Rafała Marcelego Blütha, publicysta Antoni Zambrowski, lekarz Adam Sandauer, architekt Czesław Bielecki, Ryszard Praszkier,. Jakub Szadaj, b. działacz opozycyjny i więzień PRL-u, założyciel Żydowskiego Związku Wyznaniowego.
- Po 4 ).Należałoby jak najszybciej wydać w głównych językach zachodnich obszerny książkowy wybór przychylnych świadectw o pomocy polskiej dla Żydów w czasie wojny. Dawny wybór , dokonany przez W. Bartoszewskiego w książce „Ten jest z Ojczyzny mojej’ jest już bardzo przestarzały. Sam czytałem co najmniej 5O książek żydowskich autorów ostatnich 20 lat, zawierających życzliwe świadectwa o Polakach, a nieznanych nawet w Polsce.
Dlaczego prezydent RP milczy w sprawie odebrania orderu najbardziej szkodliwemu polakożercy świata?
Ciągle jeszcze bardzo dużo nadziei wiążemy z prezydentem Andrzejem Dudą, który tak mocno podkreśla znaczenie polityki historycznej i tak często prawdziwie od serca, mówi o potrzebie umacniania patriotyzmu i związków z Polakami z zagranicą. Tym bardziej nie zrozumiałe na tym tle jest tak długie, blisko pół roczne już zwlekani, prezydenta RP z odpowiedzią na wniosek Reduty Dobrego Imienia o odebranie wysokiego odznaczenia polskiego najskrajniejszemu polakożercy świata, zajadłemu wrogowi Polski i Polaków- Janowi Tomaszowi Grossowi. Przecież jest to wniosek szczególnie uzasadniony w świetle krzywd, jakie Gross uczynił Polsce i Polakom.
Dodajmy, że sprawa odebrania Grossowi orderu ,to tylko czubek góry lodowej. Należałoby przystąpić do maksymalnego remanentu w sprawie przyznanych dotąd polskich odznaczeń, wśród których jest nawet order dla skrajnego wroga chrześcijaństwa i państw narodowych George’a Sorosa. Zacznę od wyliczenia niesłusznie przyznanych Orderów Orła Białego , które powinny być odebrane ich obecnym niegodnym właścicielom. Myślę tu o takich osobach jak: odznaczeni Orderem Orła Białego przez L. Wałęsę: S. Stomma, J. Turowicz, B. Skarga, T Mazowiecki, odznaczeni przez A. Kwaśniewskiego: W.Reczek, S .Lem, J Kuroń, K Modzelewski, M Edelman, B. Wierzbiański, K.Skubiszewski, J.Kułakowski, B. Geremek, J. Kłoczowski, W. Chrzanowski i L .Balcerowicz, odznaczeni przez B. Komorowskiego : J. K. Bielecki, A. Hall, A. Michnik, H. Samsonowicz,A. Wielowieyski,, T.. Gocłowski, J. Regulski, J.Buzek A Strzembosz, W, Findeisen, A. Wajda,. W. Szymborska Z cudzoziemców zaś proponowałbym odebranie orderów Orła Białego odznaczonym przez Kwaśniewskiego: B. Osadczukowi – nacjonaliście ukraińskiemu , stypendyście w hitlerowskim Berlinie w czasie wojny. i G. Schröderowi, oraz odznaczonym przez Komorowskiego : A Hollandowi i P. Poroszence.
Proponowałbym za to przyznanie (pośmiertne ) Orła Białego: najwybitniejszemu chyba polskiemu ekonomiście powojennemu prof. S. Kurowskiemu, historykom- profesorom: Feliksowi Konecznemu, Władysławowi Konopczyńskiemu i Oskarowi Haleckiemu, socjolog kultury prof. A. Pawełczyńskiej, autorowi siedmiu książek potępiających zbrodnie UPA i opisujących polska martyrologię znakomitemu badaczowi ukraińskiemu W. Poliszczukowi. Z osób żyjących proponowałbym przyznanie Orderu Orła Białego znakomitemu polonijnemu obrońcy prawdy o Polsce prof. I.VC. Pogonowskiemu i i amerykańskiemu historykowi, walczącemu o prawdę o Polsce prof. R. C. Lukasowi.
To jest dlugotrwalne problem. Ja napisalem recenzje ksiazki Jerzy Robert Nowaka, ZAGROZENIA DLA POLSKI I POLSKOSCI. Zebe zobaczyc ta recenzje, prosze kliknac na moje imie-nazwisku tutaj.
OdpowiedzUsuńJa jestem Amerykanin Polskiego pochodzenia, i zyje w Chicago, USA. Spotkalem Jerzy Robert Nowaka kilka lat temu na spotkaniu w Centrum Radio Maryja w Chicago.
Wspaniałe. Prof. Nowak to wielki człowiek. Szkoda tylko, że wszystkie rządy po 1996 roku (czyli po zaszantażowaniu Polski w sprawie roszczeń przez Israela Singera) nie robią nic, by ten bezczelny atak powstrzymać.
OdpowiedzUsuń"Tak się złożyło ,że żaden z polskich polityków nie zrobił tak wiele dla przeciwstawienia się bezprawnym roszczeniom wobec polski jak ten nasz żydowski przyjaciel."
I nie zrobi. Obawiam się, że o żadnym zapraszaniu do Polski prof. Finkelsteina mowy nie będzie. Rząd nie poprosi o pomoc polskich żydów czy osób żydowskiego pochodzenia.
Profesor Nowak powinien do spółki z kimś innym (np. Stanisławem Michalkiewiczem) poprosić o audiencję u premier Szydło albo u ministra Waszczykowskiego. Wyłożyć im całą sprawę i prosić o konkretną decyzję. Samo pisanie na blogu, niestety, nic nie pomoże.
Nadal nie wznowiono ekshumacji w Jedwabnem. Nadal nie odebrano orderu Grossowi. Czy to naprawdę jest takie trudne do wykonania? Nie. Po prostu rząd nie chce tego zrobić.
Coś jest na rzeczy!Chyba nici z "dobrej zmiany".
OdpowiedzUsuń