26
kwietnia 2017 r. pisałem na tym blogu o skandalicznym zachowaniu
władz Ruchu im. Lecha Kaczyńskiego wobec wiceprezes tego
Ruchu Małgorzaty Sołtysiak z Kielc. Usunięto ją z funkcji
wiceprezesa tego Ruchu zaocznie w marcu 2017 r. za powiedzenie
prawdy. W lipcu 2016 r. M. Sołtysiak, zaangażowana od wielu lat w
wyjaśnianie prawdy o zbrodniczej prowokacji sowieckiej w Kielcach
1946 r,. skrytykowała przemówienie prezydenta A. Dudy podczas
obchodów 70 rocznicy prowokacji kieleckiej. Skrytykowała
prezydenta Dudę - zgodnie z prawdą- za to, że w swym
przemówieniu powtórzył tezy starej komunistycznej propagandy o
tym, iż winę za tragedię kielecką z 1946 r. ponoszą antysemiccy
kielczanie. Krytykowała równie to, że podczas obchodów
przeczytano obrzydliwy polakożerczy wiersz teścia prezydenta Dudy
- poety Juliana Kornhausera, piętnujący „antysemickich
kielczan”. Kornhauser kłamał już na początku swego wiersza,
pisząc, że to „źli kieleccy mieszczanie” i chłopi zamordowali
dr S. Kahane przewodniczącego Komitetu Żydowskiego w
Kielcach „sztachetami i kamieniami”.
W
rzeczywistości Kahane zginął od kuli oficera LWP i było to
początkiem bezpieczniackiej prowokacji. Bez trudu można znaleźć
informacje o tym przy haśle Kahane w Wikipedii i w materiałach
IPN-u, książkach K. Kąkolewskiego, księdza J.
Śledzianowskiego. Dlaczego więc pan Kornhauser kłamał w swym
wierszu i nigdy nie przeprosił… za to kielczan a teraz bezmyślnie
wyrzucono p. Sołtysiak za powiedzenie prawdy.
W
tekście na blogu z 26 kwietnia pisałem: „Pytanie, ile osób
będzie miało cywilną odwagę, by ją poprzeć wbrew nowym
„prawicowym” cenzorom?!”. Tym mocniej cieszę się więc, że
już w kilka dni po moim tekście M .Sołtysiak znalazła obrońcę
i to znakomitego - najsłynniejszego pisarza i poetę kresowego
Stanisława Srokowskiego, autora scenariusza do głośnego
filmu Wołyń.
W
kolejnym swym cotygodniowym felietonie pt. „Obywatel a władza i
państwo”, zamieszczonym w „Warszawskiej Gazecie” z 28
kwietnika- 11 maja 2012 r. Srokowski napisał m.in.: „Męska władza
nie zakazuje mówienia, nie wprowadza cenzury, nie blokuje myślenia,
tylko słucha i mądrze wykorzystuje wiedzę płynącą z ust ludu,
obywateli. Poruszyła mnie bardzo ostatnio sytuacja Pani Małgorzaty
Sołtysiak, którą już tydzień temu „Warszawska Gazeta”
zaprezentowała. To aktywna, twórcza, mądra i pełna pasji
działaczka społeczna z Kielc. Jak wiadomo, do niedawna pełniła
funkcje wiceprzewodniczącej zarządu Stowarzyszenia Ruch Społeczny
im. Lecha Kaczyńskiego. I oto nagle, ni stąd, ni zowąd, przestała
tą wiceprzewodnicząca być. Co się takiego stało? Co uczyniła,
że poza jej plecami wyrzucono ją z gremium kierowniczego ?
Stowarzyszenie to jeszcze nie państwo. I nie wielka władza. Ale to
znak, że w państwie coś się psuje. Odbył się nad nią sąd
kapturowy i Małgorzata Sołtysiak została potraktowana jak śmieć,
którego można się pozbyć w każdej chwili. W mądrze rządzonym
państwie nie odbywają się sądy kapturowe. Nie linczuje się
obywatela tylko dlatego, że inaczej myśli. To, co uczyniono z p.
Sołtysiak, poraża i gniewa. Bo jest niesprawiedliwe i głupie. Bez
sensu. Taki sposób potraktowania człowieka świadczy o prymitywnych
gustach i złej woli.(Podkr.-JRN).
Do
tej pory p. Sołtysiak nie wie, w czym zawiniła. Nikt nie zaprosił
ją na zebranie. Nikt nie powiadomił, że odbędzie się nad nią
jakiś sąd. Dowiedziała się o wszystkim przez przypadek. Dodajmy,
że była współtwórczynią tego Ruchu. O usunięciu z zarządu
dowiedziała się od dziennikarzy. Rozumiem jej rozgoryczenie i żal.
Została wyrzucona, jak się domyśla, zapewne tylko dlatego, że
krytycznie się wypowiedziała o wystąpieniu prezydenta Dudy w
Kielcach, w trakcie obchodów 70-rocznicy pogromu kieleckiego, kiedy
to prezydent Duda oskarżył w dużym stopniu mieszkańców miasta,
którzy jakoby mordowali Żydów. Z taką interpretacją Małgorzata
Sołtysiak się nie zgadza. I powiedziała to publicznie. Nie
zgodziła się, by obarczać kielczan odpowiedzialnością zbiorową
za niepopełnioną zbrodnię. Zamknięto jej usta za to, że
ośmieliła się mieć inne zdanie niż prezydent. (Podkr.-JRN).
Właśnie w tym momencie stajemy wobec problemu odpowiedzialności
obywatela za swoje państwo, region, miasto (...) Państwo i jego
instytucje nie mogą niszczyć obywatela. Nie mogą zamykać mu ust.
Bo to prowadzi prostą drogą do degeneracji władzy i upadku państwa
(...) „
Jakże
warto, by te mądre i stanowcze słowa pisarza Stanisława
Srokowskiego dobrze przemyśleli politycy PiS i Ruchu im. Lecha
Kaczyńskiego. Żeby zrozumieli, że PiS tylko straci na forsowaniu
nowej cenzury i żeby zrozumieli, że niezależnie myślące
indywidualności ,takie jak Pani Małgorzata Sołtysiak są
prawdziwym skarbem, a nie obiektem do stawiania pod pręgierzem.
Pani
Małgorzata Sołtysiak jest pierwszą ofiarą zemsty za krytykę
kłamliwych stwierdzeń o historii Polski ze strony prezydenta
Andrzeja Dudy, Stwierdzeń faktycznie godzących w mądrą politykę
historyczną, której potrzebę tak mocno i słusznie akcentuje PiS.
Czy będą dalsze ofiary retorsji za krytykę słabego,
mięczakowatego prezydenta RP? Prezydenta, który wciąż ulega
presji potężnego lobby żydowskiego i wyraźnie zapomniał o
potrzebie obrony polskości. Zapomniał o tym, w imię jakich
wartości go wybrano! Walczmy i naciskajmy na to, żeby nie
zatriumfowała dość ponura prognoza Grzegorza Brauna z 27-go
lutego 2017 r., iż „Polska nie wstała z kolan! Po prostu zmieniła
klęcznik!” A jeśli prezydent A. Duda będzie dalej powtarzał
swe serwilistyczne błędy wobec innej nacji, to trzeba będzie jak
najszybciej zastanowić się nad wytypowaniem innego, dużo bardziej
stanowczego kandydata z prawicy patriotycznej na przyszłego
Prezydenta RP!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz