Zaniechania
i błędy w reformowaniu publicznej telewizji i radia
Telewizja
publiczna powinna odegrać ogromna rolę we wsparciu głębokich
przemian rozpoczętych jesienią zeszłego roku przez rząd PiS i
prezydenta A. Dudę oraz dla podważenia fatalnego Układu
„kapitalizmu bezpieczniackiego”, narzuconego Polsce po 1989 roku.
Nie zrobiła tego na skutek postawy jej nowego szefa Jacka
Kurskiego, zbyt mocno powiązanego z warszawskim Salonem i
„krakówkiem”, i przeprowadzającego tylko pozorowane,
kosmetyczne zmiany. Wymienię tu przynajmniej część spraw,
których podjęcia zabrakło mi w nowej, niby „reformowanej”
telewizji.
70 -
Dlaczego przez tyle miesięcy „reformowania” w stylu J.
Kurskiego publiczna telewizja nie zdobyła się na ani jeden
szerszy program demaskatorski na temat którejś z wielkich afer
rządów Platformy? Jedyny wyjątek pod tym względem, to
nagłaśnianie w ostatnim czasie warszawskiej afery
reprywatyzacyjnej.
71 -
Dlaczego w TVP przez prawie rok od utworzenia rządu PiS nie zrobiono
nic dla obalenia tworzonych panegirycznych mitów o L.
Balcerowiczu? Człowieka, który był największym szkodnikiem
gospodarczym w trzeciej RP{ i autorem rujnującej kraj „terapii
szokowej”. A należało zacząć od przytoczenia demaskujących tę
jego terapię wypowiedzi czołowych ekonomistów zachodnich na czele
z noblistami Miltonem Friedmanem i Jospehem A. Stiglitzem.
72 -
Czy po niedawnym. bezczelnym targowickim wręcz ataku Janusza
Lewandowskiego na Polskę w Parlamencie Europejskim nie
należałoby przygotować w telewizji publicznej wielkiego programu
publicystycznego o „dokonaniach” tegoż osobnika na czele
resortu prywatyzacji? Począwszy od wyjątkowo skandalicznej
sprzedaży nowoczesnych zakładów papierniczych w Kwidzyniu za
jedną czwartą wartości po nie wyjaśnione do końca sądowo
sprawy prywatyzacji zakładów KrakChemia i Techmy w Krakowie.
(Por. moje uwagi na temat działań „prywatyzatora”
Lewandowskiego w książce „Zagrożenia dla Polski i
polskości”,Warszawa 1998,t.2.,s.111-114).
73 -
Dlaczego nie uruchomiono w TVP cyklu: „Jak rujnowano Polskę”,
pokazującego bardzo konkretnie jak dewastowano polska gospodarkę w
przeróżnych regionach kraju. Na tym blogu proponowałem nakręcenie
takiego cyklu już 31 stycznia 2016 r. Węgrzy nakręcili u siebie
bardzo długi kilkuczęściowy dokumentalnuy film „Haboru a nemzet
ellen” (Wojna przeciw narodowi ), przedstawiający przez rozmowy z
wybitnymi ekonomistami i socjologami jak okradziono Węgry od 1989 r.
Film obejrzały setki tysięcy Węgrów.
74 -
Dlaczego nie pokuszono się o stworzenie cyklu filmów dokumentalnych
, pokazujących oszustwa Okrągłego Stołu”, prawdziwą historię
Polski, począwszy od czasów stalinowskich, rolę żydokomuny, inny,
nie zakłamany obraz wydarzeń marcowych 1968 r. w na terenie
całego kraju, rozbijając mit wyolbrzymiający działania
michnikowców w Warszawie, a więc coś, co od lat oprotestowuje b.
walterówka i b. komandoiska Irena Lasota- Hirszowicz.
Dlaczego nie przypomniano dotąd w TVP w należyty sposób
znaczenia starcia Kościoła z Państwem w dobie tzw. Millenium.?
Dlaczego dotąd brak wielkiego filmu dokumentalnego pokazującego
ogromna role dla Polski Stefana kardynała Wyszyńskiego, nie
tylko największego hierarchy kościelnego, ale zarazem największego
polskiego męża stanu po wojnie?
75 -
Dlaczego nie zdobyto się dotąd w telewizji publicznej na
odbrązowienie takich pseudoautorytetów jak B..Geremek, A. Michnik,
T.Mazowiecki, J./Kuroń, czy J.Turowicz?
76 -
Dlaczego nie uruchomiono dotąd w publicznej telewizji specjalny
cykl o 26 - leciu manipulacji ”Gazety Wyborczej”, omówienia
najjaskrawszych oszczerstw tej gazety (vide jej niedawny atak na
ks,.biskupa W. Mehringa) ?
77 -
Dlaczego nie zrealizowano w telewizji publicznej cyklu programów
pokazujących kulisy zbrodni dokonanych przez Nieznanych Sprawców w
okresie od 1989 do 2016 r.(około 70 zbrodni, począwszy od
zamordowania księży Niedzielska, Suchowolca i Zycha w 1989
roku) ?
78 - Dlaczego
tak bardzo wybiórczo dobiera się do programów publicystów
wyłącznie z kilku gremiów prawicowych, a pomija się
przedstawicieli takich czasopism jak „Warszawska Gazeta”,
„Niedziela” , „Opcja na Prawo”, Polityka Polska”, „Polonia
Christiana”, etc/?
79 -
Dlaczego nie zrobiono żadnego programu ,pokazującego rozmiary
krajowego antypolonizmu w latach 1989-2016 ?
80 -
Dlaczego po dziesięcioleciach „pedagogiki wstydu” nie zrobiono
dosłownie nic dla wzmocnienia tak długo tłamszonej dumy narodowej
Polaków? Chocbuy przez proponowany przez mnie już wiele miesięcy
temu cykl „Co Polska dała światu". Warto brać pod tym
względem wzór z Węgier, gdzie premier V. Orbán nawet w dorocznych
raportach o stanie kraju potrafił przypominać, co Węgry wniosły
do światowej nauki i kultury.
81 -
Dlaczego przed przystąpieniem do zmian w telewizji
publicznej nie starano się szeroko nagłośnić ogromnych rozmiarów
opanowania programów telewizji publicznej przez jedną opcję
platformerską. Zrobiłem to na blogu w tekście: „Przepędzić
stada lisów i lisiczek z telewizji!” Czemu nie zrobili tego
PiS-owscy eksperci? Dlaczego (poza wystąpieniem J. Lichockiej w
Sejmie) nie pokuszono się o bardzo skrupulatne wyliczenie jak wielu
autorów prawicowych zostało sczyszczonych w TVP w ostatnich 20
latach?. Kolejne pytanie - dlaczego eksperci PiS-owscy nie spróbowali
przedstawić dokładną ilość patriotycznych programów i filmów
„zamordowanych” w TVP od 1989 roku?
82 -
Dlaczego nie uruchomiono w 1 lub 2 programie telewizji publicznej
wielkiego cyklu filmów – półkowników, zablokowanych przez nową
cenzurę począwszy od lat 90-tych. Same tylko, filmy Aliny
Czerniakowskiej , wstrzymane przez nową cenzurę, liczą się na
parę dziesiątków pozycji .Ile osób wie, że ta znakomita reżyser
została wyrzucona z telewizji przez Brunatnego Roberta
(Kwiatkowskiego) w 2000 r. za nakręcenie filmu pokazującego
polskie zwycięstwo nad bolszewikami w 2000 roku ?!
83 -
Dlaczego w telewizji publicznej nie pomyślano dotąd o
przeprowadzenie wywiadu z którymś z czołowych węgierskich
polityków, ekonomistów, socjologów, czy politologów na temat
węgierskich transformacji od 1989 r. i oporów wobec nacisków UE i
Sorosa? Przecież Węgrzy mieli podobne okradanie narodu jak my i
podobnych wrogów!
84 -
Dlaczego polska telewizja publiczna nie spróbowała przeprowadzić
wywiadu z tak wielkim politykiem małego kraju jak Victor Orbán?
85 -
Dlaczego w telewizji publicznej nie zdobyto się na dłuższą
korespondencję z Rumunii, gdzie zabrano się nader energicznie za
skorumpowanych komunistycznych prominentów, aresztując m.in. dwóch
premierów, kilkunastu ministrów i parę tysięcy innych wpływowych
osób. Pokazanie rumuńskich rozliczeń byłoby jakże pouczającym
wzorem dla Polski!
86 -
Dlaczego w telewizji publicznej nie pokazano w czasie dobrej
oglądalności reportażu dokumentalnego z Islandii. Ten mały kraj
nie tylko odważył się na odmowną decyzje w sprawie wejścia do
Unii Europejskiej, ale stanowczo rozprawił się ze swoimi
banksterami (wsadzono do więzienia 26 bankierów). Znakomity wzór
dla nas !
87 -
Zapytajmy , dlaczego tak irytująco małe są zmiany personalne w
telewizji publicznej. 8 sierpnia 2016 r. prezes TVP J. Kurski
wyjaśniał w rozmowie braćmi „„Zatrudnienie około 300, może
nawet 350 osób, nie ma uzasadnienia. Niektórzy biorą pieniądze za
nic”. (Podkr.- J.R.N.)Zapytany ,czy nie może ich zwolnić,
Kurski odpowiedział: „Nie mogę. Prawo mi pozwala na zwolnienie
jedynie 1 proc. zatrudnionych miesięcznie, czyli 28 osób”. Gdzie
my jesteśmy? Dlaczego natychmiast nie można, nie czekając na inne
zmiany, zmienić choć część działającego dotąd prawa i
natychmiast usunąć na zbity pysk wszystkich 350 próżniaków i
darmozjadów?!
88 -
Dlaczego „reformowana’” TVP blokuje występy tak znakomitego
pieśniarza i satyryka patriotycznego Andrzeja Rosiewicza?
(Mówił mi o tych blokowaniach jeszcze trzy tygodnie temu na
kiermaszu Wnet).
89 -
Dlaczego w „reformowanym” radiu i telewizji nie przyznano nawet
małego programu Janowi Pietrzakowi? Uskarżał się na to sam
Pietrzak w jednym z najnowszych wywiadów .pt. Nie uciszą mnie!,
, udzielonym Jackowi i Michałowi Karnowskim („w Sieci z 22
sierpnia 2016 r.). Jak powiedział Pietrzak :”(…) w publicznym
radiu zmieniła się władza, ale wciąż nie ma anteny, która by
mi dała piętnaście minut, żebym mówił po swojemu. Nie ma
takiego radia w Polsce (…) Czasem zapraszają, ale jako gościa,
żebym mówił np. o rocznicy kabaretu. A ja chcę mówić o tym, co
mi się podoba na wszystkie tematy. Tego mi nie pozwalają. A w
telewizji mam mały program w kanale regionalnym”. Ileż goryczy
przebija również z najnowszego wywiadu J. Pietrzaka udzielonego
Błażejowi Torańskiemu w „Do Rzeczy” z 10 października
2016 r. pt. „Cenzury nie ma, jest poprawność”. Pietrak
powiedział tam m.in.: „Cenzury nie było, ale świnie o
mentalności cenzorskiej pozostały. Ograniczenia są do dziś
(Podkr.- J.R.N..). Z wielkimi nazwiskami, potencjałem
artystycznym, możliwościami twórczymi jesteśmy przeganiani z sali
do sali, gramy w małych lokalach. Pozostajemy we wrogim otoczeniu
ludzi spoza cywilizacji europejskiej, którzy udają Europejczyków.
Po prostu nie tolerują. satyry, którą trudno pogodzić z
obowiązującą „poprawnością polityczną (…) Polska byłaby
zupełnie inna, gdyby mój kabaret przez ostatnie 25 lat występował
w telewizji raz w tygodniu. (…) Dzięki naszemu zespołowi wiele
pokoleń dowiedziało się, jak wolni ludzie mogą myśleć o
wspólnych problemach bez fałszu. Dlatego przez ostatnie ćwierć
wieku niby-wolnej Polski jestem wpychany do kąta. Żeby nasze teksty
nie docierały do szerszej publiczności, bo różne łajdaki
musiałyby wstydzić się tego, co robią (…) Najgorszy , podły,
nikczemny gatunek ludzi (…) Wykluczając niezależnych,
niepokornych, niszczą naszą demokrację”. (Podkr.- J.R,.N.)..
Sabotaż Kurskiego w sprawie Pietrzaka jest aż nadto ewidentny.
Nasuwa się jednak pytanie, dlaczego jakoś nikt z luminarzy
kulturalnych PiS dotąd nie pomógł Pietrzakowi?
90 -
Dlaczego „reformowana” TVP nie chce programów Wojciecha
Cejrowskiego, tłumacząc się w głupawy sposób Jego rzekomo
podeszłym wiekiem. Urodzony w 1964, a więc 52 –letni Wojciech
Cejrowski ma więcej energii i wigoru niż wszyscy bonzowie
telewizyjni razem wzięci.
91 -
Dlaczego w „reformowanym” Radiu dalej utrzymuje się na zesłaniu
po północy (programy od 24 w nocy w Trójce) tak znakomitego
patriotycznego i antykomunistycznego dziennikarza jak Wojciech
Reszczyński.
Dodajmy, że zrobiono z nim coś, czego nie zrobiono nawet w czasach
rządów SLD – zabrano mu programy w lecie.
92 -
Dlaczego w
nowej „reformowanej” pod egidą J.
Kurskiego
TVP przyznano bardzo wpływowe stanowisko Dyrektora Agencji Produkcji
Telewizyjnej i Filmowej w TVP niejakiemu Wojciechowi
Hoflikowi?
Przypomnijmy, że tenże Hoflik za czasów PO pełnił m.in. znaczące
funkcje Dyrektora Programu I TVP, a później pełnomocnika dyrektora
Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, kierując działem Produkcji
Filmowej i Rozwoju Projektów Filmowych. Na tych stanowiskach dużo
więcej szkodził niż pomagał. To on w 2010 r. odwołał z funkcji
wicedyrektor ds. publicystyki TVP1 autorkę programu „Misja
Specjalna”, znaną z odwagi w podejmowaniu trudnych spraw
dziennikarkę śledczą Anitę
Gargas
To on piętrzył największe trudności w realizowaniu znakomitego
filmu Jerzego
Zalewskiego
„Historia Roja”. To on jako
pracownik PISF, podpisał się pod negatywną opinią na temat
realizacji filmu pt. „Ulmowie – Rok sprawiedliwych” w reżyserii
Mariusza
Pilisa.
Dokument opowiadał o tragedii rodziny, która została zamordowana
przez Niemców tylko dlatego, że pomagali Żydom. I to Hoflik –
jak wiem - ze źródeł bardzo dobrze poinformowanych- był tym ,który
utrącił wyświetlenie w telewizji publicznej w dniu 10 lipca 2016
r. dawno zapowiadanego świetnego filmu dokumentalnego małżeństwa
Kujbidów
z Kanady pokazującego wreszcie prawdziwą rolę Niemców w
jedwabieńskiej zbrodni. Jakże wymowny był list reżysera Jerzego
Zalewskiego
do prezesa TVP Jacka
Kurskiego
z 8 sierpnia 2016 r. Cytuję tu kilka fragmentów:
„Szanowny Panie Prezesie, Jacku. Myślę,
że nie zdziwisz się, jeśli określę Twoją postawę wobec mnie i
filmu "Historia Roja" od momentu, kiedy zostałeś prezesem
TVP SA, jako przejaw chamstwa i buty władzy.
(Podkr.- J.R.N.) Pozwolisz, że uzasadnię swoje stanowisko.(…)
Ponieważ źródłem moich wieloletnich kłopotów był PISF i TVP
SA, miałem nadzieję, że jako prezes TVP będziesz miał
jakąkolwiek empatię dla mojej sytuacji. Dlatego poprosiłem Jarka
Rybickiego, naszego wspólnego znajomego, a montażystę "Historii
Roja", o kontakt z Tobą. Bez rezultatu (…) Przedstawiłem
obszerny list z prośbą, by przekazano go Tobie (…) żadnej
odpowiedzi z Twojej strony nie otrzymałem.
Na
premierze filmu („Historii Roja”-J.R.N.) 29 lutego 2016 r. nie
byłeś łaskaw nawet do mnie podejść - czy przez to, że uważałeś
się za tak ważną figurę, czy przez to, że czułeś się
niezręcznie z powodu braku odpowiedzi na mój list - nie wiem, w
każdym razie zachowałeś się jak nadęty wał. (Podkr.-
J.R.N.).Zresztą co do premiery, którą zaszczycił swoją
obecnością Prezydent RP Andrzej Duda, doszły mnie głosy, że
właśnie w związku z jego obecnością, Telewizja miała
transmitować to wydarzenie. Oczywiście tak się nie stało (…)Do
pewnego stopnia właściwie Cię rozumiem. Myślę, że jesteś
zakładnikiem własnego pragnienia, by być prezesem telewizji,
zgadzając się na to, że nie jesteś, pełniąc tę funkcje,
samodzielny. Czy obsadzenie w roli szefa Agencji Filmowej Wojciecha
Hoflika to na pewno Twój autorski projekt? Faceta, który przez 6
lat, najpierw z ramienia TVP, później PISF-u blokował powstanie
filmu "Historia Roja" (…) Usunięcie Cię z funkcji
prezesa nie byłoby dla Telewizji ani dla kultury polskiej żadną
stratą. Powodowany kluczeniem politycznym dokonujesz nic nie
wnoszących zmian personalnych, a programowo w sferze kultury nie
inicjujesz odwojowania przestrzeni zajętej przez postkomunistów.
Myślę, że to nie ten rozmiar kapelusza na tak poważne wyzwania
stojące przed Polską”. (Podkr.- J.R.N.). (Cyt. za
listem J. Zalewskiego z 8 sierpnia 2016 publikowanym na portalu
rodaknet 7 września 2016 r.). Na tymże portalu w dniu 7 września
2016 r. zamieszczono również oświadczenie reżysera J.
Zalewskiego, stwierdzające m.in.: „Szanowni Państwo, żebyśmy
się dobrze zrozumieli - oczywiście jestem zwolennikiem "dobrej
zmiany". (…) Trudno przecenić to, że demokracja odsunęła
do władzy ludzi skorumpowanych, szkodliwych dla Polski. Wydaje mi
się jednak, że "dobra zmiana" nie dotyczy na razie ani
polskiej kultury, ani mediów (…)”. (Podkr.- J.R.N.).
93 -
Dlaczego jedną z głównych twarzy reformowanej telewizji publicznej
uczyniono Stanisława Janeckiego, przez lata prawdziwego
stachanowca w produkowaniu artykułów antynarodowych (osławione
„Nasze winy” wspólnie z S. J. Macem, szczyt
samobiczowania w stosunku do Żydów). Jeszcze w 2004 r. Janecki
głosił już w tytule felietonu : „Miller na Prezydenta”, a
jesienią 2005 r. oceniał zwycięstwo wyborcze PIS i Kaczyńskiego
jako triumf „patriotyzmu plemiennego” (czyli rasistowskiego) ?
94 -
Kto wymyślił wprowadzenie do telewizji publicznej skrajnego
prymitywa Krzysztofa Skiby. w programie satyrycznym w TVP
Info?. Jegomość ten ostatnio w programie TVP Info „popisał się”
godnym serialu „Kiepskich” dowcipkowaniem na temat jednego z
najlepszych ministrów w rządzie B.Szydło- Patryka
Jakiego : „Jaki – byle jaki”
95 -
Czy telewizja publiczna zdobędzie się wreszcie na wyświetlenie
zablokowanego 10 lipca 2016 r. świetnego
filmu małżeństwa Elżbiety
i Wacława
Kujbidów
z Kanady „Jedwabne
– Naoczni Świadkowie – Spisane Świadectwa – Pominięte
Fakty”. Przypomnę , że film ten był wyświetlony w siedzibie SP
w maju tego roku pod patronatem prezesa SDP Krzysztofa
Skowrońskiego,
mającego na pewno duże lepsze wyczucie historii i prawdy
artystycznej, niż telewizyjny dygnitarz Wojciech Hoflik, który
wpłynął na zablokowanie tego filmu. A może wreszcie dojdzie do
usunięcia tego złego chochlika z TVP!
Znakomity publicysta „Gazety Warszawskiej” Mirosław Kokoszkiewicz już w lutym 2016 r. z wyraźną goryczą komentował zbyt wątłe zmiany w telewizji pod nowym kierownictwem Jacka Kurskiego, stwierdzając m.in.: „Idzie nowe, ale jak widać w mediach publicznych nie ma miejsca dla dziennikarzy związanych z Radiem Maryja, Naszym Dziennikiem i TV Trwam. Nie ma tam miejsca dla takich bezkompromisowych ludzi, jak choćby Stanisław Michalkiewicz, Leszek Żebrowski, Tadeusz Płużański czy Grzegorz Braun”. (Cyt. za: M. Kokoszkiewicz: Czy Jacek Kurski jest nadal bezkompromisowym twardzielem?, „Gazeta Warszawska” z 5 lutego 2016 ). Warto zwrócić uwagę również na umieszczony w Internecie 29 stycznia 2016 r. tekst znanego reżysera filmowego Piotra Zarębskiego, niejednokrotnie blokowanego po 1989 r. przez „nową cenzurę””. Według Zarębskiego: „Zmiany w mediach publicznych są niestety cząstkowe i można by to było skwitować tym że system trzyma się dobrze(…)Mimo pojawiających się nowych twarzy dziennikarskich oraz pozbycia się starych propagandzistów nie odświeżyły umysłów ludzi w TVP pracujących. Wnioskuję to tym, że w TVP Info z lubością przedstawiano w negatywnym świetle wsparcie budżetowe Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu w tegorocznym budżecie państwa. (…) Panie Rachoń trzeba nie tylko szukać nowych dziennikarzy do TVP Info, ale także tych, co piszą wiadomości na pasku.”
96 -
Przeczytałem dziś wreszcie wiadomość ,dowodzącą, że „Dobra
Zmiana” wreszcie dociera do telewizji. Okazało się, że odwołano
z funkcji doradcy zarządu telewizji Jana Marię Tomaszewskiego,
człowieka z bliskiej rodziny Jarosława Kaczyńskiego ( syn siostry
Jadwigi Kaczyńskiej, matki Jarosława).. Okazało się, że
przedsiębiorczy pan Jan Maria wszędzie ,gdzie mógł powoływał
się na prezesa PiS-u. Aż w końcu sam prezes Kaczyński,
dowiedziawszy się o sprawie od J. Kurskiego i K...Czabańskiego
uznał, że „Tomaszewski powinien stracić stanowisko w
TVP”.(Por. MAR,BURZA: Powołał się na prezesa i stracił fuchę.
Kulisy odwołania Jana Marii Tomaszewskiego , „Fakt” z 10
października 2016 r.).
97-
Dlaczego nie doprowadza się –wzorem Węgier- do bardzo znaczącego
ograniczenia reklam (zwłaszcza w stacjach prywatnych, i m.in. do
skończenia z przerywaniem filmów fabularnych przez reklamy ?
98 - Gdy
piszę ten tekst jesteśmy być może przed decydującym przełomem w
historii telewizji publicznej. Pytanie, czy za parę dni dowiemy się,
że na jej czele stanął zdecydowanie najlepszy kandydat na
stanowisko szefa telewizji Krzysztof
Skowroński,
znany z niezależności i otwartości na różne środowiska, a przy
tym publicysta z ogromnym doświadczeniem w pracy w mediach
elektronicznych.
Red. Skowroński ma dodatkową jakże ważną zaletę w porównaniu z
Kurskim, nie ma brata jako zastępcy Michnika i nie ulega podszeptom
Salonu. Pisałem
już na ten temat na tym blogu 19 sierpnia 2016 r.. Byłoby bardzo
źle, gdyby na czele telewizji utrzymał się robiący tylko
kosmetyczne zmiany i powiązany z „warszawką”.
Jacek Kurski. Boję się ,że do ostatniej chwili Kurski będzie interweniował na swa korzyść u prezesa J. Kaczyńskiego, wznosząc się na same szczyty lizusostwa. Bardzo źle byłoby również, gdyby nowa prezeska telewizji została Agnieszka Romaszewska-Guzy, znana ze skrajnie proukraińskiego stanowiska, kosztem pamięci o 150 tysiącach Polaków wymordowanych na Wołyniu i w Małopolsce wschodnie. (Por. wpis na moim blogu w dniu.20 czerwca 2016 r.: Agnieszka Romaszewska kręci”).. Pisałem tam m.in.: „Ceniłem Agnieszkę Romaszewską – Guzy za wiele jej tekstów i zawsze pamiętałem o jej zasługach w dawnej anty-PRL-owskiej opozycji. Z dużą przykrością jednak czytałem jej najnowszy wywiad o sprawach polsko-ukraińskich pt. „Wołyń to nasz kościotrup w szafie”, udzielony Elizie Olczyk i Joannie Miziołek w najnowszym „Wprost” (nr z 20 czerwca 2016 ). Nie podobał mi się sprzeciw Romaszewskiej wobec ustanowienia święta w rocznicę rzezi wołyńskiej i różne uszczypliwości wobec organizacji kresowych. Trzeba być dużo bardziej jednoznacznym w tej tak ważnej dla Polaków sprawie.
Jacek Kurski. Boję się ,że do ostatniej chwili Kurski będzie interweniował na swa korzyść u prezesa J. Kaczyńskiego, wznosząc się na same szczyty lizusostwa. Bardzo źle byłoby również, gdyby nowa prezeska telewizji została Agnieszka Romaszewska-Guzy, znana ze skrajnie proukraińskiego stanowiska, kosztem pamięci o 150 tysiącach Polaków wymordowanych na Wołyniu i w Małopolsce wschodnie. (Por. wpis na moim blogu w dniu.20 czerwca 2016 r.: Agnieszka Romaszewska kręci”).. Pisałem tam m.in.: „Ceniłem Agnieszkę Romaszewską – Guzy za wiele jej tekstów i zawsze pamiętałem o jej zasługach w dawnej anty-PRL-owskiej opozycji. Z dużą przykrością jednak czytałem jej najnowszy wywiad o sprawach polsko-ukraińskich pt. „Wołyń to nasz kościotrup w szafie”, udzielony Elizie Olczyk i Joannie Miziołek w najnowszym „Wprost” (nr z 20 czerwca 2016 ). Nie podobał mi się sprzeciw Romaszewskiej wobec ustanowienia święta w rocznicę rzezi wołyńskiej i różne uszczypliwości wobec organizacji kresowych. Trzeba być dużo bardziej jednoznacznym w tej tak ważnej dla Polaków sprawie.
A
swoją drogą to już druga rzecz., która nie podobała mi się w
zachowaniach red. Romaszewskiej- Guzy w ostatnim okresie. Z miesiąc
temu zdumiała i zasmuciła mnie wieść, że owa redaktorka
krytykowała tak potrzebne usunięcie Jerzego Sosnowskiego z
funkcji szefa publicystyki „Trójki”.(…)”. Przypomnijmy, że
Sosnowski, były dziennikarz „Gazety Wyborczej” skompromitował
się donosami na publicystów ze środowisk chrześcijańskich i
patriotycznych. 8 sierpnia 2010 Sosnowski był współautorem donosu
do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji na W. Reszczyńskiego, R.
A. Ziemkiewicza, B. Wildsteina, J. Lichocką, J. Pospieszalskiego,
historyka IPN G. Majchrzaka, K. Hejke i T. Sakiewicza. W
2010 r. Sosnowski protestował przeciw zatrudnieniu w Trójce
Michała Karnowskiego Jako szef publicystyki „Trójki”
przez kilka lat był faktycznie reprezentantem „nowej cenzury” i
doprowadził do usunięcia m.in.. red. Wojciecha Reszczyńskiego i
Tomasza Sakiewicza.. Nie rozumiem jak redaktor A.. Romaszewska –
Guzy mogła występować w obronie tak bardzo nieciekawej postaci jak
Sosnowski? Moim zdaniem obrończyni tego medialnego donosiciela na
kolegów nie ma moralnego prawa do zostania szefem publicznej
telewizji!
99 - Jak
można wytłumaczyć przedziwną decyzję prezydenta Andrzeja Dudy
(czy znów z podszeptu jego nieszczęsnych doradców?) o powołaniu
do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji niejakiego Andrzeja
Sabatowskiego
? W „Do Rzeczy” z 19 września 2016 r. przypomniano, że tenże
Saratowski był u Grzegorza
Hajdarowicza
pełnomocnikiem ds. etyki dziennikarskiej akurat wtedy, gdy
Hajdarowicz przeprowadził brutalna czystkę w ‘Rzeczpospolitej”
i w „Uważam rze”, usuwając naczelnego „Rzeczpospolitej’
P.Lisickiego
i mnóstwo innych świetnych dziennikarzy. Jak wytłumaczyć takie
posunięcie Naszego Prezydenta RP ?
Warto
przytoczyć w tym kontekście komentarz znanego publicysty i poety,
reportera śledczego Witolda
Gadowskiego,
wykładowcy reportażu
na
Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła
II w Krakowie. Oto, co Gadowski pisał 15 września 2016 r. na blogu
„Dziennik chuligana”
w tekście zatytułowanym „Zła decyzja prezydenta Dudy”:
„No
i stało się, pierwsza niewytłumaczalna i zła decyzja prezydenta
Andrzeja Dudy. Z wielką przykrością kreślę te słowa, ale
milczeć się nie da.
Prezydent
Duda powołał w skład Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji pana
Andrzeja Sabatowskiego. To decyzja, która sprawiła że wielu
krakowskich znawców mediów i artystów po prostu zamilkło ze
zdumienia. Niestety znam środowisko telewizyjne dość dobrze stąd
też i miałem okazję przyjrzeć się postaci pana Sabatowskiego.
Niestety (po dwakroć) nic dobrego, ani o jego kwalifikacjach, ani
też o postawie, nie potrafię powiedzieć (…) Niestety (czwarty i
ostatni raz) muszę przypomnieć kilka faktów, które pan Sabatowski
skrupulatnie w swoim życiorysie ukrywa. Tak więc zaczynał jako
wierny podwładny ubeka Władysława Machejka w „Życiu
Literackim” (policzcie ile może mieć już wiosen). Kiedy z gazety
wyrzucano, za poglądy, panią Elżbietę Morawiec, odmówił
podpisania listu protestacyjnego..
W
Trzeciej RP niezmiennie był związany z biznesmenami typu Andrzej
Gocman i Kongres Liberalno Demokratyczny. Kandydował nawet –
bez powodzenia – na posła z listy tej partii. O Donaldzie Tusku
wyraża się per „mój serdeczny przyjaciel”, a ostatnio był
specem do spraw etyki w „Rzeczpospolitej” należącej do jego
bliskiego znajomego Grzegorza Hajdarowicza. Było to już oczywiście
po wyrzuceniu z tego pisma – w myśl śmietnikowego porozumienia
pomiędzy Grasiem i Hajdarowiczem – niezależnych
dziennikarzy.
W
Krakowie pan Sabatowski znany jest z tego, że chętnie grywa w
tenisa, nie przepracowuje się, dba o kontakty z wpływowymi i nie
dba o resztę, nawet o pozory, a gdy pełnił funkcję w krakowskim
ośrodku telewizyjnym (funkcja zyskana dzięki politycznym koneksjom
z PO) fachowo czytał darmowe gazety i żadnego innego śladu po
sobie i swojej sutej pensji nie zostawił. Pan Andrzej Sabatowski nie
posiada żadnego znaczącego dorobku dziennikarskiego, ani fachowego,
… jeśli chodzi o dziedzinę mediów. Ma jednak rozległe dokonania
towarzyskie.
I
nagle takiego człowieka prezydent Andrzej Duda powołuje w skład
KRRiTV . Dlaczego?
Nie
chciałbym, aby wyjaśnieniem tego faktu były jedynie „Pamiętniki
z wakacji”, kiedy to państwo Sabatowscy spędzali wspólne wakacje
w Toskanii wraz z prezydentem Dudą i jego rodziną. Nie chciałbym,
aby tak prozaiczne było wyjaśnienie niespodziewanej i skandalicznej
kariery pana Andrzeja Sabatowskiego. Piszę te słowa dlatego, że
zwykle mówię głośno to, o czym inni mówią po cichu. A Kraków –
który zna Sabatowskiego – wrze z oburzenia”.
Przy
okazji warto przypomnieć, że syn A. Sabatowskiego Karol
Sabatowski był do niedawna sympatią córki prezydenta A. Dudy
i spędził wraz z rodziną prezydenta wakacje w Toskanii.
P.S.
Okazuje się, że poza mną . wcale nie brak osób mających nie
najlepsza opinię o doradcach Pana Prezydenta Andrzeja Dudy . Oto, co
można przeczytać na ten temat w Przeglądzie Tygodniowym Mazurka
& Zalewskiego
w najnowszym numerze „ w Sieci” z 10 października 2016 r.:
„Nasze
pałacowe wiewiórki donoszą, że Prezydent Doktor ma już dość
wszystkich swoich współpracowników i obraził się na nich. Nie
ufa im, bo wpuszczają go na kolejne miny
(podkr.- J.R.) i w zasadzie – jak określiła jedna z wiewiórek,
też pozbawiona politycznego znaczenia- jest bardzo samotny. To
znaczy wszystko wygląda po staremu, nadal się spotykają,
rozmawiają, ale i i tak Duda nikogo nie słucha. Zła wiadomość
jest taka, że od teraz wszystkie głupoty to jego wina”.
Chyba pan nie zdążył wspomnieć o nominacji Roberta Greya na wysokie stanowisko podsekretarza stanu odpowiedzialnego w Ministerstwie Spraw Zagranicznych za dyplomację ekonomiczną oraz politykę amerykańską i azjatycką w czasie ofensywy chińskiej gospodarki na Europę, co nie będzie na rękę USA.
OdpowiedzUsuńPanie Profesorze,
OdpowiedzUsuńprzecież Balcerowicz był tylko figurantem, nie żadnym twórcą "terapii szokowej".
"Ostateczną wersję planu "terapii szokowej" Sorosa opracował sponsorowany przez niego "cudowny" ekonomista z klanu Harwardzkiej mafii Jeffrey Sachs. W opublikowanym w 2006 roku polskim tłumaczeniu książki J. Sachsa Koniec walki z nędzą, przedstawił on szczegółowo okoliczności powstania ostatecznej wersji planu."
za http://3obieg.pl/plan-balcerowicza-terapia-szokowa-dla-polski
Szanowny Panie Profesorze.
OdpowiedzUsuńPan Andrzej Duda nie odpowie na żadne z Pańskich pytań bo On po prostu nie reprezentuje Polskiej Racji Stanu i Polskiego Narodu. Pan Duda musi słychać Sanhedrynu który namaścił go na prezydenta podczas zjazdu Knesetu w Krakowie. Czyżby Pan o tym nie wiedział ? Nie uwierzę ! Nie trzeba nawet za bardzo orientować się w polityce wewnętrznej naszego kraju, żeby widzieć w jakim to wszystko idzie kierunku i czyje polecenia wykonuje Pan prezydent Andrzej Duda i PIS. Jest to oczywiście sprytnie zawoalowane i ukrywane...Jestem przekonany, że Pan to doskonale widzi. Ja i moja Rodzina głosowaliśmy na PIS i Pana Dudę pełni płonnych nadzieji...niestety zawiedliśmy się. Myślę, a raczej jestem pewien, że Pan też czuje się zawiedziony.
Pozdrawiam
Krzysztof Walaszczyk
Wszystko co dzieje się na politycznej scenie jest niczym innym, jak tylko lepiej lub gorzej reżyserowanym spektaklem odgrywanym przed narodem, do którego rzekomo należy najwyższa władza w rzekomo niepodległym kraju. Polityczna narracja jest budowana według zasad klasycznego scenariusza teatralnego lub filmowego, w którego centrum zawsze jest konflikt między protagonistą i antagonistą. Kolejne odsłony niekończącego się politycznego serialu, to cykl wyreżyserowanych iluzji, które kreują przed widzem obraz tzw. „rzeczywistości podstawionej”, zasłaniającej prawdziwy obraz i mechanizmy funkcjonowania władzy. Z pomocą dyspozycyjnych mediów, politycy-iluzjoniści odwracają uwagę zajętych szarą codziennością ludzi od istotnych wydarzeń i decyzji zza kulis politycznego teatru. Czasami nazywane to jest „gotowaniem żaby”.
OdpowiedzUsuńcałość: http://info.peritusnet.eu/index.php/2016/10/10/show-must-go-on/
Niestety, powyższy link został już zablokowany. Prawda w oczy kole...
UsuńZalegalizowana w nowej ustawie o BFG kradzież nazywana jest eufemistycznie „umorzeniem zobowiązań”. Rażąco sprzeczne z podstawowymi zasadami prawa przepisy tej ustawy przyznają Zarządowi BFG prawo władczej ingerencji w stosunki zobowiązaniowe między wierzycielem i dłużnikiem. Pozwalają mu na umarzanie długów upadającego banku w trybie administracyjno-prawnym, bez pytania o zgodę jego wierzycieli, a nawet bez oglądania się na zgodność swoich uchwał z prawem. Możliwość administracyjnego umarzania zobowiązań – nazywana z angielska Bail In – to jeden z instrumentów tzw. przymusowej restrukturyzacji, jakiej może być poddany upadający bank, firma inwestycyjna lub kasa oszczędnościowo-kredytowa. Mechanizm Bail In zastosowano po raz pierwszy na Cyprze w roku 2013. Dziś wprowadzany jest do systemów prawnych wielu europejskich państw.
OdpowiedzUsuńcałość: http://info.peritusnet.eu/?wysija-page=1&controller=email&action=view&email_id=22&wysijap=subscriptions