Polityka
historyczna (I)
159)
Dlaczego kierowane przez W. Waszczykowskiego MSZ nie
zdobyło się na zdecydowane napiętnowanie najnowszego niebywale
bezczelnego i aroganckiego antypolskiego wystąpienia ze strony
kierownictwa znanego izraelskiego Instytutu Yad Vashem?
Dajmy
tu najpierw małe tło historyczne. W czasach rządów gen. W.
Jaruzelskiego mawiano, że „Żydzi są noszeni na rękach”. I
rzeczywiście gen. Jaruzelski, walcząc z Narodem, bardzo mocno
zabiegał o poparcie środowisk żydowskich Po przybyciu na sesję
ONZ do Nowego Jorku spotkał się z przywódcami żydowskim i i w
czasie spotkania z nimi oskarżał „Solidarność” o rzekomy
antysemityzm. Powiedzenie o „noszeniu Żydów na rękach” można
w pełni odnieść również do polityki kolejnych rządów III RP.
Przypomnijmy fakty. Polska udzieliła bardzo dużą pomoc w 1990 r.
w utajnionej (ze względu na państwa arabskie) tajnej akcji
ewakuacji ponad 40 tysięcy Żydów z Rosji do Izraela (operacji
Mossad „Most”).. Polska stworzyła żydowskim gminom znakomite
wręcz możliwości odzyskiwania przedwojennego mienia, częstokroć
nadużywane przez Żydów. Polska sfinansowała głównie z własnych
pieniędzy przyspieszoną budowę ogromnego i kosztownego Muzeum
Historii Żydów w Warszawie. W Polsce od 1989 r. wydano wiele
dziesiątków książek żydowskich autorów, częstokroć nawet
paszkwilanckich wobec Polaków, tak jak książki „Maus”, „Miła
18” L. Urisa czy
książki J. T. Grossa. Przedstawiciele Polski konsekwentnie
występują z poparciem dla Izraela na arenie międzynarodowej.
Prezydent Lech Wałęsa w maju 1991 r. w czasie wizyty w
Izraelu w sposób głupi, wręcz haniebny, przeprosił Żydów, co
stworzyło okazję do głoszenia, że Polska rzekomo przeprosiła za
swój „współudział” w Holocauście. W styczniu 1996 roku
minister spraw zagranicznych postkomunista Dariusz Rosati
wystąpił na Światowym Kongresie Żydów i przepraszając za
„polski antysemityzm” poprosił Żydów o wybaczenie „pogromu
kieleckiego”, który w rzeczywistości nie był żadnym pogromem,
lecz zbrodnią zmontowaną przez NKWD i polska bezpiekę.. 10 lipca
2001 r. .prezydent Kwaśniewski wygłosił przemówienie w Jedwabnem,
przepraszając „z powodu zła, które Polacy wyrządzili innym”,
bez wspomnienia nawet jednym zdaniem o roli Niemców w
jedwabieńskiej zbrodni. Przypomnijmy z kolei, że ze strony
żydowskiej nie było żadnych przeprosin za zamordowanie tysięcy
Polaków przez komunistów żydowskich na Kresach w latach 1939-1941,
bezpośrednio lub poprzez „zabójcze” donosy. Nie przeproszono
Polaków za mordy na polskiej ludności cywilnej w Koniuchach i w
Nalibokach, dokonane w czasie wojny przez komunistycznych partyzantów
żydowskich. Nie przeproszono za wymordowanie ponad 1600 niewinnych
Polaków i Niemców przez Salomona Morela i podległych mu
żydowskich ubeków i ubeczki w obozie w Świętochłowicach na
Śląsku. Autor znakomitej gruntownej książki na ten temat: „Oko
za oko” głośny publicysta żydowski John Sack już w
tytule swego wywiadu dla ‘Tygodnika Polskiego” w Australii
stwierdził: „Żydzi powinni przeprosić Polaków”. Nie
przeproszono Polaków za tak wielkie zbrodnie żydokomuny spod znaku
J. Bermana ,A. Fejgina i in. w czasach stalinowskich, które
tak piętnował w „Cywilizacji komunizmu” słynny
nonkonformistyczny pisarz pochodzenia żydowskiego Leopold
Tyrmand.
W
Polsce doszło do takiej dominacji poprawności politycznej”, czy
raczej „szczujnosci politycznej,” że w 2001 r..
na rozkaz lewaków w Tychach policja zatrzymała trzy moje ksiązki,
w tym gruntownie udokumentowaną książkę „Sto kłamstw J. T.
Grossa” . Sprawa ta została napiętnowana później jako
nadużycie władzy przez prof. dr hab. Romualda Kmiecika w
czasopiśmie „Prokurator”.nr 2 z 2002 r. ,ss. 32-34).
Odpowiedzią
na tyle przejawów dobrej woli ze strony polskiej były niezliczone
przypadki złej woli ze strony środowisk żydowskich w Stanach
Zjednoczonych i w Izraelu.. Zaczęło się od awantury wokół
klasztoru w Oświęcimiu, wywołanej przez rabina –prowokatora A.
Weissa, która później miała kolejny aspekt – bezskutecznych
żydowskich awantur na rzecz usunięcia papieskiego krzyża
stojącego na tzw. żwirowisku przylegającym do obozu Auschwitz.
Premier Izraela Icchak Szamir posunął się do haniebnego
stwierdzenia, iż „Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki”.
Sekretarz generalny Światowego Kongresu Żydów (ang. World
Jewish Kongres) Icchak Singer powiedział 19 kwietnia 1996 na
Światowym Kongresie Żydów.: „Będziemy nękać Polaków tak
długo, dopóki Polska się znów nie pokryje lodem. Jeżeli Polska
nie zaspokoi żydowskich żądań, będzie publicznie poniżana i
atakowana na forum międzynarodowym.”. „Nękania” Polaków ze
strony Singera skończyły się w 2007 r., gdy wyrzucono go ze
Światowego Kongresu Żydów za ukradzenie jego funduszy. Bardzo
wiele razy dochodziło do niezwykle podłych przejawów szkalowania
Polski ze strony różnych luminarzy żydowskich. W kwietniu 2006 r.
Maram Stern, zastępca sekretarza generalnego Światowego
Kongresu Żydów) napisał o obozie zagłady w Auschwitz : „ Mimo.
że obóz został zbudowany i był prowadzony przez Niemców, wszyscy
w okolicy wiedzieli o jego istnieniu, a z miejscowych mieszkańców
rekrutowano robotników. Rząd w Warszawie chce historię Polski
odseparować od historii Auschwitz i dać do zrozumienia, że Polska
nie odgrywała żadnej roli w obozie (Podkr.- J,.R.N.). Wypowiedź
Sterna skomentował m.in. Marek Edelman, jeden z przywódców
powstania w getcie warszawskim. Oświadczył: on wprost:
„To
jakaś totalna bzdura. Jak można powiedzieć, że Polska chce
wyrzucić Auschwitz ze swojej historii? Jak można mówić, że
Polacy budowali Auschwitz. Pierwsi więźniowie, którzy tam trafili,
byli Polakami i oni budowali ten obóz, ale przecież nie z własnej
woli”.
Można
by przytoczyć bardzo wiele przykładów nikczemnego zniesławiania
Polski ze strony różnych przedstawicieli środowisk żydowskich. I
tak np. prawdziwym szczytem antypolskich oszczerstw było oskarżenie
rzucone przeciw Polakom przez córkę byłego szefa wydawnictwa PWN w
latach 60-tych, emigranta w 1968 r. Adama Bromberga - Doroteę
Bromberg. W wywiadzie dla największego szwedzkiego tygodnika
ilustrowanego „Allers” z 2 maja 2002 r. powiedziała: „Nie chcę
wracać .Wszyscy krewni mojego ojca zostali zamordowani w polskich
obozach koncentracyjnych. (Podkr.- J.R.N.) Przed wojną w Polsce
mieszkało 6 mln Żydów, dziś są ich tysiące.(Cyt .za tekstem KW:
„Dorotea Bromberg o polskich obozach koncentracyjnych”,
„Rzeczpospolita z 8 maja 2002 r.) Trudno przypuścić, żeby córka
bardzo znanego przez dziesięciolecia wydawcy w Polsce Adama
Bromberga nie miała pojęcia o tym, że to Niemcy wymordowali
polskich Żydów. Jej tekst był więc wyraźnym przykładem złej
woli i bezkarności, której Polska chce na przyszłość
zapobiegać. Przypomnijmy, że kłamstwo o „polskich obozach
koncentracyjnych” wielokrotnie upowszechniał jeden z najbardziej
znanych Żydów w USA adwokat Alan M. Dershowitz. W swej
książce „Chutzpah” (Hucpa), wydanej w olbrzymim kilkumilionowym
nakładzie ,pisał na s. 140: „Ze wszystkich stron Europy więcej
niż dwa miliony Żydów, mężczyzn, kobiet i dzieci (…) było
zagazowanych w olbrzymich polskich obozach koncentracyjnych”. Tego
typu oskarżenia pod adresem Polaków wielokrotnie pojawiały się
z ust i spod piór żydowskich.
Szczególnie
skandaliczna była wypowiedź jednego z najbardziej znanych
amerykańskich komentatorów żydowskiego pochodzenia Howarda
Sterna. Ten dziennikarz, mający ponad 20-milionową rzeszę
radiosłuchaczy, powiedział 29 października 1999 r. o tym, że
Polacy zabili w czasie II wojny światowej trzy ,miliony Żydów.
Podkreślił również, że to właśnie Polacy „byli twórcami i
jedynymi wykonawcami nazistowskiego planu eksterminacji Żydów
europejskich”.(Cyt. za tekstem W.K.: „Prowokator za wszelka cenę.
.Howard Stern oskarża Polaków o eksterminację Żydów.,
„Rzeczpospolita” z 2 listopada 1999r.)
Wydawałoby
się, że Centrum Wiesenthala zajmujące się profesjonalnie
holokaustem, dalekie będzie od tego typu obrzydliwych przeinaczeń
historii. Jednak nie, na stronie internetowej Centrum (…) mieliśmy
w angielskim tekście aż dwa rodzynki: polskie obozy koncentracyjne
(Polish concetrationcamp) i polskie obozy śmierci (Polish death
camps). Nikczemna to niewdzięczność wobec narodu, który dostał
najwięcej odznaczeń Yad Vashem „Sprawiedliwy wśród Narodów
Świata”. Po interwencji IPN w Centrum Wiesenthala zmieniono
określenia na stronach internetowych na „nazistowskie obozy
koncentracyjne w Polsce}. Nie niemieckie, bo tu w Centrum Wiesenthala
uznano za konieczne „oszczędzanie wrażliwości” Niemców.
Określenie „obozy nazistowskie w Polsce” ułatwia zaś
wspieranie różnych nieporozumień i zakłamań, bo na skutek
intensywnej propagandy antypolskiiej bardzo wiele osób na Zachodzie,
zwłaszcza w USA, Kanadzie i Australii mniema, że naziści byli
Polakami (!)
Haniebny
atak Instytutu Yad Vashem na projektu polskiej ustawy wymierzonej w oszczerstwa o „polskich obozach koncentracyjnych”
Parę
miesięcy temu Karolina Błaszkiewicz tak pisała o na
portalu „na temat.pl o ataku Instytutu Yad Vashem na projekt
polskiej ustawy, J, która zakłada karanie więzieniem m.in.
sformułowanie "polskie obozy koncentracyjne": „Rząd PiS
zaakceptował ustawę, koncentrującą się na karaniu za użycie
słów "polskie obozy zagłady" i inne formy „przypisywania
narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialności za popełnione
przez III Rzeszę Niemiecką zbrodnie nazistowskie”. Zdaniem
Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu Yad Vashem w
ten sposób Polska zaprzepaści wizerunek kraju dochodzącego, nawet
bolesnej dla siebie, prawdy (…).
Dziennik
Haaretz cytuje list Awnera
Szalewa,
przewodniczącego instytutu, do minister edukacji Anny
Zalewskiej
i Jarosława
Szarka,
nowego szefa IPN. Szalew miał stwierdzić, że „aktywne
uczestnictwo Polaków w dwóch zbrodniach [na Żydach] jest
udokumentowanym faktem historycznym. Twierdzenie, że tak nie jest,
prowadzi - choć w sposób niezamierzony - do niebezpiecznego
wypaczenia obrazu Holocaustu".
Przewodniczący w swoim liście uprzedza, że "próba ignorowania faktów" obraża naukowców zajmujących się tematem Zagłady i niszczy relacje między krajami. Negacja, sądzi Szalew, "może odwieść polskich obywateli od długiego i wartego pochwały procesu dochodzenia do prawdy Polaków o swoim narodzie po wyzwoleniu się z totalitarnej dyktatury komunizmu". (Por.natemat.pl/188345,yad-vashem-o-projekcie-ustawy-polskiego-rzadu-jest-bardzo-blisk).
Przewodniczący w swoim liście uprzedza, że "próba ignorowania faktów" obraża naukowców zajmujących się tematem Zagłady i niszczy relacje między krajami. Negacja, sądzi Szalew, "może odwieść polskich obywateli od długiego i wartego pochwały procesu dochodzenia do prawdy Polaków o swoim narodzie po wyzwoleniu się z totalitarnej dyktatury komunizmu". (Por.natemat.pl/188345,yad-vashem-o-projekcie-ustawy-polskiego-rzadu-jest-bardzo-blisk).
Bezczelne
kłamstwa czołowego izraelskiego badacza Holocaustu prof. Yehudy
Bauera
160)
Dlaczego kierowane przez W.Waszczykowskiego MSZ nie
zaprotestowało przeciwko ohydnym kłamstwom czołowego izraelskiego
badacza dziejów Holocaustu Yehudy Bauera, doradcy naukowego
Yad Vashem o polskiej ustawie karzącej za oszczerstwa? Nowa ustawa
jest bardzo blisko negowania Holocaustu. (...) Swoim językiem
przypomina prawa tworzone obecnie w Turcji przez prezydenta Recepa
Tayyipa Erdogana. Dzięki niej Polska dołącza do antyliberalnego
ruchu, który nabiera prędkości na całym świecie i jest to
wielkie rozczarowanie”. Bauer dodał, że przede wszystkim ustawa
uderzy w osoby, które "twierdzą, że byli Polacy, którzy
mordowali Żydów". - Innymi słowy uderzy we wszystkich
historyków na Zachodzie i w Izraelu, którzy studiują to
zagadnienie.
To się naprawdę wydarzyło. Wszyscy wiedzą, że byli Polacy, którzy brali udział w mordowaniu Żydów. Twierdzenie przeciwne jest negowaniem działalności naukowej na ten temat i w mojej opinii także negowaniem Holocaustu. Apeluję do polskiego rządu, by zrezygnował z prac nad ustawą. Nie jest rolą polityków, by oceniać, co się zdarzyło, a co nie”
To się naprawdę wydarzyło. Wszyscy wiedzą, że byli Polacy, którzy brali udział w mordowaniu Żydów. Twierdzenie przeciwne jest negowaniem działalności naukowej na ten temat i w mojej opinii także negowaniem Holocaustu. Apeluję do polskiego rządu, by zrezygnował z prac nad ustawą. Nie jest rolą polityków, by oceniać, co się zdarzyło, a co nie”
Zapytajmy,
co ma wspólnego polska ustawa przewidująca karanie za
antypolskie oszczerstwo o „polskich obozach koncentracyjnych” z
zaprzeczaniem, że dochodziło do śmierci jakichś grup Żydów ze
strony polskiej. Sam Yehuda Bauer nie ma żadnego moralnego prawa
oskarżać Polaków z powodu nowej ustawy karzącej z antypolskie
oszczerstwa, bo ma osobiście bardzo ciężką winę w tym względzie,
za którą dotąd nie przeprosił Polaków, i za którą słusznie
powinien być ukarany więzieniem. To przecież on, naukowiec
o międzynarodowej sławie, użył w niemieckim(!) tygodniku „ Der
Spiegel” zwrotu ‘zagazowanie Żydów w polskim obozie zagłady
Chełmno” („Vergassung von Juden in polnischen
Vernichtungslager Chełmno” ). Trudno uwierzyć, by Y.Bauer,
czołowy izraelski badacz dziejów Holocaustu nie wiedział, że w
Chełmnie działał niemiecki obóz koncetracyjny. Wypowiedź Bauera
o „polskim obozie zagłady” była więc wyraźnym wyrazem jego
złej woli i daleko posuniętego wybielania Niemców.
”.
Marek
Jan Chodakiewicz pisał kiedyś dość niemądrze już w tytule
swego artykułu w ‘Najwyższym czasie” : „Odczepmy się od
Żydów”. Ja bym to wyraził inaczej : „Niech Żydzi odczepią
się od Polaków” !
161)
Dlaczego polski MSZ nie zdobył się na odebrani e akredytacji w
Warszawie Gabrieli Lesser, niemieckiej korespondentce w Polsce od
lat, znanej z niebywałych oszczerstw antypolskich, zajadłego wroga
Polski i Polaków?. Zwracano już wielokrotnie uwagę napełni
zapiekłej niechęci do Polaków korespondencje Lesser z Warszawy./-
(m.in. już w 2012 r. ostro krytykował jej teksty o Polsce Sławomir
Sieradzki
w „Uważam rze” w tekście „Kto
przyjaciel, kto wróg” ). W odpowiedzi na polskie krytyki jej
oszczerstw Lesser oskarżyła swych polskich krytyków o „rasizm”.
W maju 2009 Lesser napisała, że „nie
lubianą“ ojczyzną prezydenta RFN Horsta
Köhlera
jest Skierbieszów na Zamojszczyźnie”. Prawda, że ładnie. Niemka
pisze, że ojczyzną prezydenta Niemiec była Zamojszczyzna, którą
musiał opuścić, nie wspominając ani słowem jak z tej
Zamojszczyzny Niemcy okrutnie wysiedlali tysiące Polaków.
Jako skrajnie stronnicza obserwatorka spraw polskich w 2015 r. Lesser
„prorokowała”: „Prezydent RP
Bronisław
Komorowski ma
właściwie drugą kadencję już w kieszeni”. Celnie
ośmieszył te „proroctwa” Lesser Piotr Cywiński w tekście:
„Gabriele
Lesser do pióra! Bronisław Komorowski na szefa PO!” („w
Polityce” z 28 maja 2015 r.)
Ostatnio
Lesser przebiła sama siebie w antypolskich głupotach, pisząc
Niemiecka dziennikarka, wyrażając na łamach czasopisma
„Jüdische Allgemeine”
swoją opinią na temat wprowadzania kary pozbawienia wolności za
użycie sformułowania „polskie obozy koncentracyjne”.
Zaatakowała również sposób prowadzenia polityki historycznej
przez Polskę, zarzucając elitom rządzącym, że chcą ukryć
wojenne zbrodnie Polaków -
Swoją wypowiedź Lesser puentowała przytoczeniem opinii historyka
Yad
Vasha Yehudy Bauera,
która brzmi następująco: Polska porusza się na krawędzi negacji
Holokaustu. Niemiecka dziennikarka zgadza się z tym stwierdzeniem,
traktując zakaz używania błędnego sformułowania „polskie obozy
koncentracyjne” jako zakaz pisania o aspektach polskiej
przestępczej działalności Polaków w czasie wojny. (Por. „Niemcy:
Bezczelny tekst w żydowskim tygodniku sugerujący, że Polacy zaczną
negować holokaust ,”Polska niepodległa” z 2 września 2016 )
Antypolskie kłamstwa Lesser skrytykował też naczelny „Do
Rzeczy” ) nr 37 z 2016 r.) Paweł
Lisicki.
Jeszcze raz powtarzam pytanie – jak długo polski MSZ będzie
utrzymywał akredytację dla G. Lesser, dziennikarki pełnej złej
woli i antypolskiej „żółci”?
Szkodliwe zaniechania MSZ-u
W
kontekście opisanych wyżej spraw warto przytoczyć bardzo ważne
uwagi byłego ambasadora RP w Syrii i Jordanii Krzysztofa
Balińskiego, zamieszczone w najnowszym numerze ‘Warszawskiej
Gazety” z 21 października 2016 r. w tekście : „A order ciągle
pierś Grossa zdobi”. Ambasador Baliński, który nazwał
Waszczykowskiego „dzielnym wojakiem Szwejkiem spraw zagranicznych”
pisał m. in.: „Gdzie jest polska dyplomacja? Dlaczego Ministerstwo
Spraw zagranicznych nie zwalcza kłamstw?- te pytania cisną się na
usta, gdy słyszymy o kolejnych atakach na Polskę .Powód jest
prosty –instytucja do tego powołana działa źle. Przejęcie
władzy przez PiS tworzyło nadzieję, że MSZ będzie dobrze
wypełniać swą powinność. Tak się nie stało. Jego dokonania w
promowaniu Polski są mało budujące. Widać nie tylko
zaniechania, ale celow4e działania na zasadzie pilnowania cudzych
interesów kosztem własnych(…) Na odcinku ukraińskim ma miejsce
wyprzedaż pamięci historycznej, a na żydowskim pełne
podporządkowanie narracji wymogom filosemityzmu (…) Boją
się narazić Niemcom, Żydom, „Gazecie Wyborczej”. (Podkr.-
J.R.N.).. Dobra zmiana cieszy. Martwi natomiast, że nie towarzyszy
jej próba wypracowania strategii obrony dobrego imienia polski,
długofalowa wizja polityki historycznej i przebudowa
odpowiedzialnych za to instytucji(…) Uderza składanie buńczucznych
wypowiedzi w kraju i tchórzliwe milczenie za granicą (…)
Mieliśmy nadzieję, że rząd podejmie walkę z hałastrą psującą
wizerunek naszego kraju. PO roku nadzieja słabnie. Mocno trzeba
zasłaniać oczy, by nie widzieć szemranych geszeftów z ośrodkami
antypolskiej propagandy, pozorowanych działań, spektaklu dla
gawiedzi, mydlenia oczu, tropienia trzeciorzędnych oszczerców i
obwieszania medalami tych pierwszorzędnych, przekonywania, że
po ośmiu latach i po setkach antypolskich aktów zdrady rządów PO,
najpilniejszą potrzebą Rzeczpospolitej jest „program walki z
antysemityzmem”. Zmiany w kodeksie karnym nie wystarczą. Potrzebna
jest odwaga, a nie potulność, nieustanne bicie się w piersi i
tchórzliwe merdanie ogonkiem”. (Podkr.- J.R.N.).
Ambasador
Baliński podjął w swym artykule również sprawę spotkania
prezydenta A. Dudy w Nowym Jorku z przywódcami żydowskimi Jak
pisał: „Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie byli to znani
notorycznego oczerniania Polski oszczercy, wykonawcy pogróżek
Izraela Singera (…)” Znalazł się wśród nich m.in.
były prezes Ligi przeciw Zniesławieniu, Abraham Foxman,
znany z zajadłych ataków na Polskę i Polaków, pomimo uratowania
go przez Polaków w czasie wojny. 162) Kto doradził
prezydentowi A.Dudzie spotkanie się z takimi rozmówcami ?.
163)
Dlaczego prezydent A. Duda rozmawiał z przywódcami żydowskimi w
Nowym Jorku o problemach antysemityzmu w Polsce, a nie o
występujących na dużo większą skalę problemach antypolonizmu w
USA i w Izraelu?
164)
Czy naszymi rozmówcami muszą być zatwardziali wrogowie Polski
typu Abrahama Foxmana? Czy raczej nie powinniśmy zorganizować w
Warszawie kongres Żydów polonofilów, Żydów – obrońców
Polski z takim postaciami jak prof. Norman Finkelstein
z USA, Stanisław Aronson z
Izraela, b .uczestnik walk Powstania Warszawskiego w stopniu
podporucznika, dziś podpułkownik, Matthew Tyrmand
Jonathan Daniels z Izraela -
założyciel Fundacji "From the Depths"
i in.
165)
Dlaczego polski MSZ nie zaprotestował przeciwko zablokowaniu przez
ukraiński MSZ pokazu filmu „Wołyń” w Instytucie Polskim w
Kijowie?. I wiążące się z tym pytanie 166):
dlaczego Instytut Polski w Kijowie uległ naciskowi ukraińskiego
MSZ w tej sprawie? 167)
Kiedy wreszcie odwołamy z Kijowa fatalnego ambasadora Jana
Piekło, który jeszcze przed
nakręceniem filmu „Wołyń’ potępiał samą ideę tego filmu ?
168)
Dlaczego kierowany przez Waszczykowskiego MSZ nie zareagował
stanowczym protestem przeciwko zamieszczeniu na oficjalnej stronie
Parlamentu Europejskiego oszczerczego antypolskiego filmu: „Polska:
zagrożenie poszanowania prawa”? Prezes Klubów „Gazety Polskiej’
Ryszard
Kapuściński pisał
w o wspomnianym filmie: „Ten haniebny i kłamliwy film pokazuje
polaków jako degeneratów, rasistów, faszystów. Oglądając go,
odnosi się wrażenie, jakby w w Polsce panował faszyzm, a rząd
wprowadził w Polsce dyktaturę. Ktoś był autorem filmu, ktoś
zdecydował, żeby umieścić go na stronie PE itd. Trzeba znaleźć
tego „Ktosia” i wytoczyć mu sprawę za naruszenie dobrego
imienia Polski”. A co robi w całej tej przykrej sprawie MSZ. Jak
zwykle : nic!
169).
Kiedy wreszcie polscy politycy i naukowcy zaczną przypominać sprawę
okrutnego mordu litewskich faszystów (szaulisów) nad 20 tysiącami
osób z cywilnej polskiej ludności w Ponarach? Przypomnijmy, że „w
kaźni ponarskiej zginęła intelektualna elita Wilna, ze słynnym
profesorem onkologiem Kazimierzem
Pelczarem
na czele (…) i kwiat kresowej konspiracji AK-owskiej”..(Wg.
Ryszarda
Mackiewicza:
Palmiry i Ponary: pamięć i zapomnienie, „Nasz Dziennik” z 29
października 1999 r.. Zob. również : Helena
Pasierbska
:Krew pomordowanych woła! Ponary- Katyń na Litwie, „Nasza Polska”
z 24 listopada 1999 r. i film dokumentalny „Ponary” z 2003 r.
wg. scenariusza i w reżyserii Grzegorza
Górnego).
170)
Kto
z doradców p. premier B.
Szydło
jest odpowiedzialny za Jej fatalne poinformowanie na temat zbrodni
kieleckiej? Jak wiadomo odbiło się to na Jej liście do
kielczan, podtrzymującym dawną PRL-owską tezę o zbrodni
kieleckiej jako wyniku działań antysemickiego tłumu, a nie jako
efektu prowokacji NKWD i UB, jak było naprawdę. (Por. mój tekst
na blogu 28 lipca 2016 r.: „Kto wpuścił w maliny Panią Premier?
171)
Kiedy wreszcie dojdzie do wznowienia śledztwa w sprawie zbrodni
kieleckiej, bezpodstawnie umorzonego za czasów „rządów”
Kieresa w IPN-ie ? Warto tu wspomnieć o złożonym 21 września 2016
r. w kieleckiej Delegaturze IPN wniosku w tej sprawie .We wniosku
wskazywano na to, że: „Wszystko
(…) wskazuje, że "pogrom kielecki" był wynikiem całego
szeregu przemyślanych i przygotowanych działań z inspiracji
sowieckiego aparatu terroru i w żaden sposób nie odpowiada za te
wydarzenia ludność cywilna mieszkająca w Kielcach.” (Podkr.-
J.R.N.) Akcentowano przy tym takie fakty jak : Po pierwsze z dowodów,
w szczególności oględzin sądowo-lekarskich ofiar wynika, że
większość ofiar zginęła od broni wojskowej - kul i bagnetów
karabinu typu Mosin;
Po
drugie, podczas jedenastu procesów dotyczących tzw. pogromu
kieleckiego, odpowiadało w nich łącznie 49 oskarżonych, w tym 30
mundurowych - wojsko, milicja i inni.
Po
trzecie zastanawia całkowita bierność wszystkich organizacji
siłowych i porządkowych polskich i sowieckich, które stacjonowały
wówczas w Kielcach, również w bezpośrednim sąsiedztwie ul.
Planty 7, gdzie dokonano pogromu,
Po
czwarte zastanawia bezkarność osób stojących na czele tych
organów”.
Sygnatariuszami
wniosku byli:
-
Małgorzata Sołtysiak - wiceprezes krajowego Stowarzyszenia Ruch
Społeczny im. Lecha Kaczyńskiego,
-
Wojciech Zapała - Prezes Grupy Rekonstrukcji Historycznej im. por.
Stanisława Grabdy ps. "Bem",
-
Michał Sadko - Prezes Zarządu Fundacji „Odzyskajmy Naszą
Historię",
-
Karolina Lebiedowicz - sekretarz Okręgu Świętokrzyskiego
Narodowych Sił Zbrojnych,
-
Karol Michalski - Prezes Stowarzyszenia "Kieleccy Patrioci",
-
Filip Bator - sekretarz Brygady Świętokrzyskiej ONR.
172)
Dlaczego nie wznowiono śledztwa w sprawie zbrodni kieleckiej już za
pierwszego rządu PiS-u w latach 2005-2007? Myślę , że stało się
tak dlatego, że w najbliższym otoczeniu zbyt ufnego wobec ludzi
prezydenta Lecha Kaczyńskiego stała zajadła reprezentantka
poglądów skrajnie prożydowskich Ewa Juńczyk- Ziomecka,
która doszła do rangi podsekretarza stanu w kancelarii Prezydenta.
To ona w imieniu Prezydenta Kaczyńskiego przemawiała na uroczystym
otwarciu żydowskiej loży masońskiej Bnai Birth w Warszawie.
Później pełniła funkcję konsula RP w Nowym Jorku, gdzie
przyjmowała z honorami J.T.Grossa, a zablokowała wykład
patriotycznego polskiego profesora Marka J. Chodakiewicza.
Podejrzewam, że będąc podsekretarzem stanu w kancelarii
Prezydenta RP L. Kaczyńskiego zwodziła Prezydenta w różnych
sprawach. Podam jaskrawy przykład. Pod koniec 2009 roku otrzymałem
od znakomitego częstochowianina, autora wielu cennych książek,
prof. Zbigniew Żmigrodzkiego stronę z numeru 69 z listopada
2009 r. „Pulsu regionu:”, bezpłatnego pisma rozdawanego w
Ośrodku Turystycznym miasta Częstochowa. Strona poświęcona była
Zjazdowi Żydów Częstochowskich.. W tekście pisano m.in. : „(…)
rozpoczęły się uroczystości odsłonięcia tablicy pamiątkowej,
w czasie których Ewa Juńczyk- Ziomecka, minister w Kancelarii
Prezydenta odczytała list: „Tu, u stóp Jasnej Góry, w mieście
żydowskiej Matki Syna Bożego wymordowano 40 tys. Żydów. A
przecież w Częstochowie Polacy i Żydzi żyli razem.(Podkr.-J.R.N.)
To tutaj rabin Nachum Asz toczył dialog z biskupem Teodorem
Kubiną. .Jest tyle żydowskich śladów w kulturze, nauce i
ekonomii Częstochowy”- napisał w specjalnym liście prezydent
Lech Kaczyński”.. W liście nie ma ani słowa, kto
konkretnie wymordował Żydów częstochowskich, nie ma ani słowa o
Niemcach. Ze stwierdzenia : „A przecież w Częstochowie Polacy i
Żydzi byli razem” wynika natomiast, że to Polacy wymordowali
Żydów częstochowskich. Przypuszczalnie tekst tego listu szybko
został przełożony na główne języki zachodnie i jidysz, aby tym
mocniej skompromitować „krwiożerczych polskich fanatyków
katolickich”, którzy wymordowali 40 tysięcy Żydów u stóp
klasztoru swej Najświętszej Panienki. Było to wierutne
kłamstwo, bo ani jeden Żyd nie został zamordowany u stóp
klasztoru jasnogórskiego. Zamordowano dokładnie 40 tysięcy
częstochowskich Żydów, ale zrobiono to w niemieckim obozie
koncentracyjnym w Treblince. Co więcej właśnie w Częstochowie
uratowała się ponad przeciętna ilość Żydów, bo częstochowscy
katolicy tym gorliwie poświęcali się dla ratowania żydowskich
bliźnich. Powiem wprost absolutnie nie wierzę, żeby taki list mógł
napisać prezydent Lech Kaczyński. Jestem przekonanym, że list ten
napisała Ewa Juńczyk- Ziomecka i nadużywając zaufanie Prezydenta
Kaczyńskiego przeczytała bez jego wiedzy list w tak
niedopuszczalnym kształcie. Myślę wręcz, że należałoby
przeprowadzić nawet osobne śledztwo w tej sprawie (dysponuję
stroną częstochowskiego „Pulsu regionu” z powyższym tekstem!
).
173)
Kiedy wreszcie dojdzie do wznowienia śledztwa w sprawie zbrodni w
Jedwabnem, tak bezprawnie umorzonego za czasów „rządów”
Kieresa w IPN-ie ?
174)
Czy władze polskie podejmą wreszcie ponownie sprawę
przeprowadzenia pełnej ekshumacji Jedwabnem, aby obalić różne
kłamstwa na temat roli Polaków w jedwabieńskiej zbrodni. W
ostatnim okresie nasilają się w tej sprawie postulaty w Kraju
(m.in. głośny apel dr Ewy Kurek w „Warszawskiej Gazecie”
) i wśród Polonii.
175)
Kiedy wreszcie przedstawiciele obecnego rządu dadzą IPN-owi
zielone światło dla gruntownego zbadania sprawy prześladowań
Polaków na b. Kresach wschodnich Drugiej Rzeczypospolitej przez
żydowskich komunistów w latach 1939-1941. (Por. szerzej w mojej
książce „Przemilczane zbrodnie” z 1998 r.). Na skutek ich
działań wielu Polaków zostało bezpośrednio zamordowanych
(choćby w czasie represji Grodnie), a część na skutek donosów
trafiła na listę katyńską, etc. (Por. mój dłuższy tekst pt.
w najnowszym numerze „Opcji na Prawo” (nr 3 z 2016 r,ss.198.-204)
. i w „Kurierze Wnet” (nr z października 2016 r.)
176)
Czy obecne polskie władze wreszcie pomogą w dokładnym zbadaniu
spraw wymordowania mieszkańców wsi Koniuchy i Naliboki przez
żydowskich partyzantów komunistycznych? W sprawach tych
wielokrotnie na próżno naciskała Polonia kanadyjska. Odsyłam do
źródłowych tekstów Leszka Żebrowskiego.
Jest Pan Panie Profesorze prawie GENIUSZEM,prawie wynika z tego, że mamy inny pogląd na żydów. Ja urodziłem się po wojnie w 1947r a wychowałem się przed wojną. Przeczytałem wszystko, no prawie wszystko na Pana stronie internetowej ale nie doczytałem się paru rzeczy:
OdpowiedzUsuń1. jaka jest Pana Profesora opinia o żydach ?
2. nigdzie nie spotkałem się z nagłośnieniem faktu, że w XIX wieku żydzi wystąpili do Cara o powołanie na byłych ziemiach polskich AUTONOMII ŻYDOWSKIEJ.
Z wyrazami szacunku
Co Pan powie na to Panie Profesorze? https://www.youtube.com/watch?v=wOFBw0mnQS0
OdpowiedzUsuńPanie Profesorze. Jeżeli jakiś tekst, książka lub inna publikacja nie zostanie przetłumaczona na język angielski, ewentualnie także inne jak francuski lub niemiecki czy hiszpański, to ta publikacja nie istnieje poza Polską. Jak wiemy nauka języka polskiego nie jest jednak zbytnio popularnym kierunkiem przy nauce języków na zachodzie. Więc jeżeli chcemy bronić racji Polski, wtedy musimy KONIECZNIE tłumaczyć nasze publikacje i kolportować je na świecie w poważnych wydawnictwach. Tu naprzykład odsyłam do profesora Chodakiewicza, który publikuje po angielsku i ma bardzo szerokie kontakty. Uważam, że wszyscy pro-polscy historycy jak Pan lub pan Leszek Zebrowski i inni powinni omówić taką opcję z odpowiednimi środowiskami patriotycznymi, może nawet z politykami aby stworzyć fundację czy inny podmiot, który zajmie się takimi pracami od A do Z.
OdpowiedzUsuń