Polityka
zagraniczna (I)
125)
Dlaczego wciąż utrzymuje się na stanowisku ministra spraw
zagranicznych byłego nominata B. Geremka Witolda
Waszczykowskiego, tak skompromitowanego swym nieudacznictwem,
ogromnymi zaniechaniami w wymianie ambasadorów i skrajną
służalczością wobec USA. I generalnie przez swe niepohamowane
gadulstwo wciąż strzelającego sobie w stopy. Niestety przegapiono
świetną okazję usunięcia tego jegomościa poprzez dokonanie
szerszej rekonstrukcji rządu przy okazji zdymisjonowania ministra D.
Jackiewicza.
126)
Dlaczego minister W.Waszczykowski faktycznie nic nie zrobił dla
promowania mniejszości polskiej w Niemczech, mimo wcześniejszych
obietnic PiS-u, w tym prezesa J. Kaczyńskiego w tej sprawie? Warto
przypomnieć, co pisze na temat dyskryminowania mniejszości polskiej
w Niemczech i nieuczciwej postawy władz niemieckich w tej sprawie
Jarosław Kaczyński w świeżo wydanej książce : „Porozumienie
przeciw monowładzy. Z dziejów PC”, (Warszawa 2016, s.361.)
127)
Dlaczego nie ma dużo bardziej stanowczych działań władz polskich
dla ukrócenia godzących głównie w polskie dzieci bezprawnych
praktyk posthitlerowskich Jugendamtów, zabierających dzieci ich
rodzinom? Zob. szerzej: Waldemar Maszewski: Ponura historia
Jugendamtów, „Gazeta Polska” z 24 sierpnia 2016 r. i wywiad
Piotra Jackowskiego ze znakomitym obrońcą praw mniejszości
polskiej w Niemczech Stefanem Hamburą: Instytucja, która nie
przystoi demokracji, „Gazeta Polska codziennie” z 25 sierpnia
2015 ) :Przypomnę tu, że Federalny Urząd Statystyczny w Wiesbaden
poinformował, ze niemieckie Jugendamty w 2012 r. odebrały rodzicom
ponad 40 tysięcy dzieci. Przypuszczalnie większość z tych dzieci
stanowiły dzieci zabrane polskim rodzinom.
Ostatnio
władze niemieckie dopuściły się bezczelnej ingerencji w sprawy
wewnętrzne Polski w związku z uznanym przez nie za niekorzystny dla
,mniejszości projektem poszerzenia przez władze Opola obszaru
miasta kosztem gmin zamieszkalnych przez mniejszość niemiecką.
Nawet Hartman Koschyk, polityk bawarskiej CSU i pełnomocnik
niemieckiego rządu ds. mniejszości narodowej przyznaje: „To
wewnętrzna sprawa polska, ale chcemy o niej rozmawiać”..
(Por.Bartosz T. Wieliński: Przeciw polskim Niemcom, ‘Gazeta
Wyborcza” z 12 września 2016 r.). W związku z tą bezprzykładną
ingerencją niemiecką zasugerowałbym w rozmowach z Niemcami tym
mocniejsze podjęcie kilku spraw, które, tak jak obecna
dyskryminacja ,mniejszości polskiej w Niemczech powinny ciążyć na
niemieckim sumieniu. W związku z tym wnoszę kilka dodatkowych
pytań:
128)
Czy polskie władze nie powinny dużo energiczniej niż dotąd
naciskać na zwrot jakże wielu tysięcy dzieł sztuki skradzionych z
Polski przez Niemców w czasie wojny? Warto przypomnieć w tym
kontekście jakże stanowczy i udokumentowany opublikowany w 2013 r.
apel Marka Magierowskiego, obecnego 0 dyrektora Biura
Prasowego Kancelarii Prezydenta Rzeczpospolitej Polski, niewątpliwie
jednego z niewielu prawdziwie kompetentnych osób w otoczeniu
Prezydenta.( obok Andrzeja Dery).. Magierowski już w tytule swego
artykułu, publikowanego w „Do Rzeczy” z 18 listopada 2011 r.
pisał: „Niemcy może się i rozliczyli ze swoja nazistowską
przeszłością, ale nie rozliczyli się z tysięcy skradzionych
dzieł sztuki”.
129)
Czy polskie władze zwrócą się do Niemiec, aby choćby ze względów
moralnych, pomogły materialnie w odbudowie wspaniałego gmachu
Muzeum Śląskiego, metodycznie zniszczonego przez nazistów. w
latach 1941 -1944? Danuta Lubina- Cipińska tak pisała o tej
sprawie w tekście :Czy Niemcy pomogą? („Rzeczpospolita” z 22
lipca 1998 r.): „Gotowy tuż przed wybuchem wojny nowoczesny gmach
Muzeum Śląskiego w Katowicach w latach 1941-1944 został decyzją
administracji niemieckiej rozebrany cegła po cegle. Muzeum Śląskie
reaktywowano dopiero w 1984 roku, do dziś mieści się w małym w
stosunku do jego potrzeb budynku zastępczym. Zdaniem obecnego
dyrektora tej placówki, najwyższy czas upomnieć się u Niemców o
zadośćuczynienie (…) W momencie wybuchu II wojny światowej
(budynek muzeum- J.R.N.) był najnowocześniejszą siedziba muzeum w
Europie – mówi dr Lech Szaraniec, dyrektor Muzeum Śląskiego
(…)Niemieckie władze administracji tzw. rejencji katowickiej,
wcielonej do III Rzeszy ,uznały gmach za pomnik polskości. To był
dlań wyrok śmierci (…)”. Tak zniszczono ogromny gmach (90 tys.
metrów sześciennych), najdoskonalszy przykład architektury
funkcjonalizmu w przedwojennej Polsce i zarazem jeden z
najcenniejszych elementów polskiego dziedzictwa kulturowego na
Śląsku. D. Lubina-Cipińska cytowała dalej wypowiedź
dr.L.Szarańca:” Muzeum Śląskie nie zostało zniszczone na skutek
działań wojennych, zostało rozebrane cegła po cegle. I za to
należy się państwu polskiemu zadośćuczynienie w formie pełnego
odszkodowania lub partycypacji w kosztach odbudowy budynku. (…)
Niemcy są moralnie zobowiązane do refleksji nad tym, co uczynili
z przedwojennym gmachem Muzeum Śląskiego. Nie rozwiązana sprawa
Muzeum Śląskiego będzie ważyła na wzajemnych polsko-niemieckich
relacjach- powiedział „Rz” Franciszek Cemka, dyrektor
departamentu muzeum MKiS”. (Podkr.- J.R.N.)
W
nawiązaniu do artykułu D.. Lubiny- Cipińskiej na łamach
„Rzeczpospolitej” z 5 lutego 2001 r. wystąpił dr Lech
Szaraniec
z tekstem pod wymownym tytułem : „Kto wyrządził szkodę, ma ją
naprawić”. Lech Szaraniec, to postać nietuzinkowa. Muzealnik i
historyk sztuki, malarz i poeta, autor rozlicznych publikacji o
historii i kulturze Górnego Śląska, a zarazem organizator i twórca
restytuowanego po latach Muzeum Śląskiego w Katowicach.. Pisząc o
zburzeniu przez Niemców gmachu Muzeum Śląskiego, Szaraniec
stwierdził m.in.: „Najnowocześniejszy w Europie Środkowej gmach
muzealny został bestialsko zniszczony, podobnie jak większość
jego zbiorów. Część z nich, m.in. kolekcje kobierców i kilimów
wywieziono jeszcze w 1939 roku do Berlina mi sprzedano, a pieniądze
zasiliły skarb III Rzeszy. Dziś boimy się wyartykułować problem
naszych zniszczeń, których dokonali Niemcy (…) Budowa nowego
gmachu Muzeum Śląskiego w Katowicach kosztowała skarb śląski 5
mln. zł, co na ówczesne warunki było ogromną kwotą, tym
bardziej, że województwo śląskie zbudowało go z zaciągniętej
pożyczki w Stanach Zjednoczonych (…) Dlatego nie
możemy przejść obojętnie wobec problemu, który nie powinien ulec
przedawnieniu i nie może ciągle wypadać z tematyki rozmów
polsko-niemieckich”.
(Podkr.- J.R.N.)
130)
Dlaczego nowe władze PiS-u nie zadbały jak dotąd o dużo
mocniejsze upowszechnienie tak zapomnianej prawdy o rozmiarach
zbrodni niemieckich. O egzekucjach na Polakach w Palmirach pod
Warszawą wie bardzo znaczna ilość osób, podczas gdy niemieckie
zbrodnie na Pomorzu Gdańskim w końcowych miesiącach 1939 r, są
prawie całkowicie nieznane. Jak pisał Czesław
Niedzielski w
tekście: Zbrodnie na rozkaz („Przegląd” z 25 października 2009
r.):„Dramat
Pomorza Gdańskiego w 1939 r. pozostaje w powszechnej świadomości
niezauważony, spychany w niepamięć”. (Podkr.-
J.R. N.) Przypomnijmy, że na Pomorzu Gdańskim od września do
grudnia 1939 r. dochodziło do masowych zbrodni na Polakach,
dokonywanych w wielkiej mierze przy udziale mniejszości
niemieckiej.. Według dr Tomasza
Cyrana z
IPN w rezultacie zbrodni, głównie na Pomorzu, w mniejszym stopniu w
Wielkopolsce zamordowano wtedy od 20 tys. do 50 tys. Polaków. Z
szacunków IPN wynika, że w sumie w samej tylko Piaśnicy zgładzono
12–14 tys. osób, głównie przedstawicieli polskiej inteligencji.
Miejmy nadzieje, że stosunkowo szybko zostanie zrealizowana
obietnica nowego wiceministra kultury z PiS-u Jarosława
Sellina z
15.grudnia .2015 r., zapowiadająca budowę Muzeum Piaśnicy.
131)
Co Polska zrobi dla udaremnienia realizacji najskrajniejszego aktu
niemieckiej złej woli wobec Polski – budowy rurociągu Nord Stream
2?
132)
Czy w odpowiedzi na ingerencje niemiecka w nasze sprawy wewnętrzne
rząd PiS nie zdobędzie się wreszcie na obronę usilnie
germanizowanej mniejszości Serbów Łużyckich w Niemczech?
Przypomnę, że już w 2008 roku przewodniczący Domowiny, czyli
Związku Serbołużyczan Jan
Nuck powiedział:
„Myślę, że gdy Angela
Merkel upomina
się u Lecha Kaczyńskiego o prawa mniejszości niemieckiej w Polsce,
to polski prezydent powinien upomnieć się o nas” (Cyt. za tekstem
„Gazety Wyborczej” z 7 marca 2008)./W tymże tekście pisano na
wstępie _”Jeśli nie będą nas finansowo wspierać, nasz język i
kultura zginą –przekonują Serbowie Łużyccy i proszą o pomoc’.
133)
Kiedy władze niemieckie zrehabilitują 2 tysiące przedstawicieli
Polonii w III Rzeszy wywiezionych przez nazistów do obozów
koncentracyjnych i innych miejsc zagłady?
134)
Kiedy władze niemieckiego „Państwa Prawa? ) oddadzą wreszcie
zagrabione przez nazistów na początku drugiej wojny światowej
wcale nie małe mienie niemieckiej Polonii?
135)
Czy rząd p. B. Szydło i prezydent A. Duda zdobędą się wreszcie
na tak potrzebne ogłoszenie przez parlament bezprawności ogromnych
żydowskich roszczeń materialnych wobec Polski na sumę 65 miliardów
dolarów? Roszczeń, które tak słusznie piętnował jako bezzasadne
nasz żydowski przyjaciel z USA prof. Norman Finkelstein w
książce „Holocaust Industry”. Uważam ,że polskie oświadczenie
w tej sprawie jest potrzebne jak najszybciej. Do ataków żydowskich
środowisk w USA w tej sprawie coraz mocniej dołącza się Izrael.
(Por. tekst : Polska oskarżona. Izrael, za „The Times of izrael,
Haaretz, „ „Angora „ z 26 czerwca 2016 r.) Co więcej m ocno
grozi nam teraz dojście w USA do władzy Hillary Clinton tak
mocno popierającej te bezprawne żydowskie roszczenia. Być może
ktoś zarzuci mi, że mam zbyt wiele iluzorycznych złudzeń co do
stanowiska rządu i PiS w tej sprawie w czasie, gdy nawet ministrem
spraw zagranicznych jest służalczo proamerykański i skrajnie
proizraelski W.Waszczykowski. Uważam jednak, że nie można
przemilczać tak ważnego postulatu bez względu na szanse
wywalczenia go w obecnym czasie. Należy go nagłaśniać z myślą o
zdobyciu dlań jak największego poparcia środowisk patriotycznych!
136)
Czy Sejm ,zdominowany przez PiS-owską większość zdobędzie się
na zaproszenie naszego znakomitego przyjaciela z USA prof. Normana
Finkelsteina, by publicznie wyrazić mu wdzięczność za to, co
zrobił dla udowodnienia bezprawności żydowskich roszczeń wobec
Polski. Prof. Finkelstein zrobił niewątpliwie w tej sprawie
więcej niż wszyscy polscy politycy razem wzięci !.
137).
Dlaczego tak długo utrzymywano na stanowisku szefa najważniejszej
ambasady RP – w Waszyngtonie absolutnego szkodnika Ryszarda
Schnepfa? Zagadka- jakie lobby go tak skutecznie popierało?
138)
Kto wymyślił i poparł tak fatalną dla polskich interesów
narodowych na Ukrainie kandydaturę J. Piekło na stanowisko
ambasadora w Kijowie? Kto zadecydował o utrzymaniu tej nominacji
mimo zdecydowanych protestów środowisk kresowych, i nie tylko.
(Mocne zastrzeżenia wysuwała m.in. red. K. Gójska -Hejke z
”Gazety Polskiej” ).
139)
Dlaczego rząd PiS toleruje najnowszą niemądrą decyzję
W.Waszczykowskiego o nominacji na ambasadora w Dakarze (2
lipca 2016 r.) „faktycznego komisarza politycznego” w MSZ za
czasów Geremka - Michała Radlickiego?
140)
We wpisie na blogu z 3 września przytaczałem opinie publicysty M.
Hałasia i pisarza S. Srokowskiego (z „Warszawskiej
Gazety” z 2 września 2016 r.), bardzo krytycznie oceniające
przebieg najnowszej wizyty prezydenta A. Dudy w Kijowie z powodu
powtarzania banałów i uogólnień „na okrągło”, sprzecznych z
realiami, unikania zajmowania stanowiska w sprawach fundamentalnych,
zwłaszcza w sprawie rozliczenia z ludobójstwem popełnionym na
polakach przez UPA. Kto doradził prezydentowi takie zachowanie w
czasie wizyty na Ukrainie?
141)
Ciekawe, kto doradził prezydentowi Dudzie akceptację inicjatywy, by
wspólnie „wskazać i uhonorować Polaków, którzy ratowali
Ukraińców, Ukraińców, którzy pomagali Polakom w czasach, kiedy
dziś wiemy, że dokonywano strasznych zbrodni (…)”. Rafał M.
Ziemkiewicz w tekście : Wzajemne krzywdy i zasługi, „Do
Rzeczy” 12 września 2016 r. słusznie skontrował kolejność:
Polaków, którzy ratowali Ukraińców i Ukraińców, którzy
ratowali Polaków. Jak komentował Ziemkiewicz: „Wyobraźmy sobie,
że Niemcy zaproponują wspólne uczczenie Żydów, którzy podczas
Holocaustu ratowali Niemców i Niemców, którzy ratowali Żydów.
Nie wyobrażacie sobie państwo? Ja też sobie do dziś nie
wyobrażałem, że prezydent Duda może wyskoczyć z czymś tak
piramidalnym. A jednak, jak się okazało, wyskoczył”. Ja jednak w
tym przypadku znowu nie winiłbym prezydenta, lecz nieszczęśnie
dobranego któregoś z doradców A .Dudy. Kiedy wreszcie dojdzie do
ich selekcji?
142) Jak
doszło do tego, że Katarzyna Kasperczyk, która
usprawiedliwiała gloryfikację UPA na Ukrainie, po zdjęciu ze
stanowiska wiceministra spraw zagranicznych została 1 września 2016
r. głównym doradcą premier Szydło?
143)
Czy rząd p. B. Szydło poprze postulat Kresowiaków, aby sejmową
uchwałę potępiającą ludobójstwo UPA zastąpić ustawą w tej
sprawie? Uchwała jest aktem niższego rzędu i nie ma mocy prawnej.
144) Czy
wreszcie zmieni się lekceważący stosunek władz polskich, w tym
przede wszystkim MSZ-u do postulatów 300-tysiecznej mniejszości
polskiej na Litwie i podejmie skuteczne kroki przeciw jej
dyskryminowaniu.? To lekceważenie ciągle trwa od czasów K.
Skubiszewskiego, B. Geremka, największego szkodnika wobec
mniejszości polskiej na Wileńszczyźnie b. ambasadora RP w Wilnie
J. Widackiego po W. Waszczykowskiegop. Przypomnijmy tu, że
już w początkach 1991 r. Zbigniew Wierzbicki ubolewał podczas
dyskusji w Ośrodku Studiów Międzynarodowych Senatu : „Zauważalna
jest sympatia dla Litwinów idąca u wielu Polaków tak daleko, że
są gotowi odrzucić walkę tamtejszych Polaków o większe prawa czy
lepszą sytuacje i niejako poświęcić ich na ołtarzu wspólnych
sympatii czy tradycji historycznych”.(Podkr.- J.R.N.). W
efekcie takiej polskiej naiwności Litwini wbrew pozorowanej
życzliwości wobec Polski na każdym kroku dyskryminują polską
mniejszość narodową .Dość przypomnieć takie fakty świadczące
o litewskiej złej woli wobec Polaków jak świadome blokowanie
zwrotu polskiej ziemi pod Wilnem .nie dopuszczanie polskiej pisowni
nazwisk, karanie za wywieszanie polskich napisów i rzecz szczególnie
bolesną – litewskie „pełzające” działania dla likwidacji
polskiego szkolnictwa na Litwie. (Por. Małgorzata Stefanowska:
Litewscy Polacy stają się ludźmi znikąd, : Rzeczpospolita” z 20
września 2016 r.)
145).
Czy obecny rząd zdobędzie się wreszcie na stanowcze działania dla
zapobieżenia likwidacji szkolnictwa polskiego na Litwie? Moim
zdaniem trzeba stanowczo zareagować poprzez skargę do
Międzynarodowego Trybunału w Strasburgu na zabranie Polakom przez
Litwinów starej polskiej szkoły w Antokolu w Wilnie. I wyrzucenie
polskich uczniów do ciągle nie wyremontowanego budynku na
peryferiach miasta. Świetny znawca problematyki kresowej, a
zwłaszcza Wileńszczyzny Michał Wołłejko pisał 26 maja
2014 r. w „Do Rzeczy” w tekście : Orbán a polska mniejszość”:
„Chciałbym, aby polscy politycy byli mniejszymi altruistami.
Aby wsparcie udzielane narodom za granicą wschodnią w jakimś
stopniu zależało też od wymiernych działań władz tych państw w
stosunku do mniejszości polskiej, poprawy jej sytuacji i ochrony.
(Podkr.- J.R.N.) Wreszcie wzięcia przez polityków ukraińskich czy
litewskich historycznej odpowiedzialności za masowe zbrodnie
p[przeciwko Polakom podczas ostatniej wojny i dokonania ekspiacji.
Taka postawa najszybciej prowadziłaby do pojednania.. Straciliśmy
Kresy, ale pozostały tam setki tysięcy naszych rodaków. Niech
więc jednym z priorytetów będzie w tzw. .polityce wschodniej
ochrona praw Polaków odłączonych od macierzy i w tym właśnie
można wzorować się na Viktorze Orbánie”.(Podkr.- J.TR.N.).
Zgadzam się, że właśnie wyjątkowo wielka troska V. Orbána o
mniejszości węgierskie poza granicami kraju powinna być wzorcem
dla polskich polityków. Przy okazji dodam, że jeden z dyplomatów
węgierskich już parę lat temu mówił mi, że węgierskie MSZ
bezskutecznie zwracało się do polskiego MSZ z czasów rządów
Platformy o wspólną koordynację wysiłków dla obrony swych
mniejszości narodowych poza granicami kraju.
146)
Co zrobi obecny polski rząd dla przerwania przez Litwinów
dyskryminowania polskiej rafinerii w Możejkach, m.in. przez skrajne
zawyżanie taryf kolejowych wobec tej rafinerii? Dyskryminacja ta
prowadzi do ciągłych wielkich strat Orlenu. (Por.zamieszczony w
Internecie 14 sierpnia 2014 r. tekst Katarzyny Cięciak z
Instytutu Obywatelskiego :”Możejki, kula u nogi Orlenu”.). Tak
to rafineria w Możejkach zamiast stać się pomostem miedzy Polską
a Litwą jest na skutek złej woli Litwinów tylko obciążeniem dla
nas.
Jan
Bereza pisał
na .portalu PCh24. Polonia Christiana z 11 października 2016 r. w
tekście: „Po
wyborach na Litwie Polacy nadal w trudnej sytuacji W przeciwieństwie
do ostatnich gestów przyjaznych dla polskiego dziedzictwa
historycznego na Białorusi, na Wileńszczyźnie i w samej stolicy
Republiki Litewskiej ślady polskości są systematycznie zacierane.
Już we Lwowie szybciej znajdzie się zachowany napis po polsku,
starą tabliczkę z polską nazwą ulicy, a nawet odnowione szyldy w
kawiarniach i restauracjach napisane po polsku. W Wilnie takich oznak
trudno szukać, choć pragmatyzm ekonomiczny nakazywałby bardziej
przyjazne nastawianie do Polaków, chociażby w celu rozwoju
turystyki i budowy podstaw do lepszej współpracy gospodarczej.
Dotychczas uprawiana polityka wewnętrzna nie przyniosła dobrych
efektów i nie przystaje do norm europejskich. Dobrze byłoby, aby
wraz z objęciem rządów przez nową koalicję doszło do
unormowania spraw Polaków na Litwie oraz ochrony pamiątek
historycznych i autentyczności wielu miejsc, świadczących o
wspólnej historii polsko – litewskiej”. Ciągle zbyt rzadkie są
głosy realistycznych Litwinów, pozbawionych nacjonalizmu tak
silnego w nacji Gedymina
i
Witolda.
Bereza
zacytował jednego z nich – kierownika katedry politologii na
Uniwersytecie im. Witolda Wielkiego w Kownie Andrzej Paukszto.
Politolog ten w wypowiedzi dla portalu zw.lt podkreślił konieczność
naprawy stosunków Litwy z Polską:. „Do
tego zmusza nie tyle sytuacja wewnątrz kraju, ile sytuacja
zewnętrzna. Niestety Europa nie staje się bezpieczniejsza, groźba
Rosji zwiększa się, sytuacja na Ukrainie nie polepsza się. To
rozumieją wszyscy bez wyjątków. Myślę, że każdy będzie
próbował ten reset w stosunkach z Polską zrobić, czy dobiorą
odpowiednie instrumenty to się okaże”. (Por. J. Bereza: op.cit.)
Tenże Paukszta zauważył w rozmowie z K”Kurierem Wileńskim”:
„Niestety po
stronie litewskiej nadal drzwi są przymknięte. — Uważam, że to
wielki błąd ze strony litewskiej. Wśród Polaków na
Wileńszczyźnie nie brakuje osób dobrze wykształconych,
odnoszących duże sukcesy w biznesie czy też w sferze kultury.
Wiele osób polskiego pochodzenia ma naprawdę dużo do zaoferowania.
Według Andrzeja Pukszty litewskim partiom nie udaje się przyciągnąć
polskiej elity, gdyż nie szukają nawet kluczy do polskich wyborców
(Cyt. za: Ilona Lewandowska: Wybory 2016 — Polacy w litewskiej
polityce, „Kurier Wileński? z 23 września 2016 r.).
Patriotyczny
publicysta Jerzy Haszczyński, który za akcję przeciw
„polskim obozom” dostał wraz z działem zagranicznym
„Rzeczpospolitej” Nagrodę Główną SDP w 2005 r,., już 2011 r.
pisząc o rozlicznych aktach złej woli Litwy wobec Polski, apelował:
„Bez wyraźnej decyzji poprawiającej sytuację Polaków na Litwie”
Polska nie może spuszczać tonu”. Znakomity publicysta
patriotyczny Michał Mońko przypomniał w 143 numerze mojej
ulubionej „Opcji na Prawo” wypowiedź Władysława
Wielhorskiego, profesora Wyższej Szkoły Nauk Politycznych w
Wilnie w latach 1930-1939, posła na Sejm , w 1940 roku deportowanego
w głąb ZSRS : „Polska szlachetność wobec Litwy powinna się
kończyć tam, gdzie zaczyna się szowinizm i nacjonalizm Litwinów”.(
Podkr.- J.R.N.) Red. Mońko skomentował ten cytat słowami : „I
tego Polska powinna się trzymać, ale trzyma się ułudy, że z
Litwą można się dogadać”.
147))
Kolejne pytanie , dlaczego media patriotyczne na czele z telewizja
publiczna spod znaku popartego ostatnio przez PiS w nowych wyborach
na prezesa TVP J. Kurskiego całkowicie zmarginalizowały
informacje o kolejnym sukcesie wyborczym reprezentacji ,mniejszości
polskiej na Litwie. Powinniśmy się z tego mocno cieszyć, ale jak
widać wpływowe polskie gremia to ani ziębi, ani grzeje. .
Poświęciłem
tu tak wiele miejsca stosunkom z Litwą, bo niestety także w tej
sprawie nie widać żadnych stanowczych działań ministra W.
Waszczykowskiego dla poprawy sytuacji Polaków na Litwie.
Panie Profesorze umknęło panu kilka pytań.
OdpowiedzUsuńJako pierwsze powinno być do Prezydenta Dudy:
Dlaczego i za czyją namową podpisał ustawę o przymusowych szczepieniach tą ustawę zostawił mu na biurku poprzednik "bul" Komorowski. Dodano przy okazji przymus szczepienia bardzo groźną szczepionką przeciwko HPV (tj. rakowi szyjki macicy) i przymus ma dotyczyć nie tylko 12 dziewczynek ale też i chłopców!
Kolejne do Prezesa PiS-u J. Kaczyńskiego: Kiedy wreszcie spełni obietnicę daną panu prokuratorowi Andrzejowi Witkowskiemu z Lublina i przywróci go do sprawy odebranej mu dwukrotnie tj. mordu założycielskiego III RP na księdzu Jerzym Popiełuszce. Pan Witkowski czeka od lat i zwleka z pójściem na emeryturę. A prezes jakby zapomniał o złożonej obietnicy. Prokurator A. Witkowski bardzo daleko doszedł w swoim śledztwie a jego zakończenie mogło by wiele zmienić na Polskiej scenie politycznej.
Jeszcze jedno można by dodać: Dlaczego nie przywrócić w ramach dobrej zmiany do pracy w TV info red. Wojciecha Sumlińskiego wybitnego dziennikarza śledczego tak okrutnie niszczonego przez wiele lat przez WSI i samego Bronisława Komorowskiego znawcę tematu WSI, Pro-Civili i innych mafii w Polsce
Z wyrazami uznania i szacunku - Pio4