Ostrzegałem
od dawna, iż skrajny mięczak prezydent A. Duda może okazać
się zawalidrogą w realizacji reform PiS. I stało się -
ultimatum Dudy z 18 lipca pod adresem PiS może bardzo mocno osłabić
skuteczność. realizacji najważniejszej reformy rządu Dobrej
Zmiany- gruntownych zmian w sądownictwie. Zgłoszone przez
prezydenta Andrzeja Dudę poprawki do ustawy o Krajowej Radzie
Sądownictwa przede wszystkim zmieniają tryb jej wyboru: sędziowie
będą wybierani przez trzy piąte ustawowego składu Sejmu
w obecności co najmniej połowy posłów. „Żeby nie było
takich podejrzeń, że to jest skok jednej partii na Krajową Radę
Sądownictwa, żeby uwolnić te kwestie od bieżących sporów
partyjnych” - powiedział rzecznik prezydenta. Krzysztof
Łapiński. Aby wzmocnić swój nacisk na PiS w tej sprawie
prezydent Andrzej Duda zapowiedział, że nie podpisze ustawy
o Sądzie Najwyższym, jeżeli nie zostaną wprowadzone
proponowane przez niego zmiany do ustawy o KRS. Co więcej
prezydent Duda zażądał zwiększenia jego kompetencji kosztem
ministra sprawiedliwości
Z. Ziobro w odniesieniu do zmian w Sadzie Najwyższym.
W
niespodziewanym ultymatywnym wobec PiS wystąpieniu prezydenta Dudy
widziano przede wszystkim chęć umocnienia własnego Ego przez
prezydenta Dudę i pozyskania poparcia przynajmniej części
elektoratu opozycji przez wyraźne ustępstwo wobec niej, zakładające
uzależnienie reform od uzyskania poparcia trzech piątych posłów
Sejmu. Wiadomo jak trudne będzie uzyskanie poparcia tego typu dla
PiS przy obecnym składzie Sejmu. Będzie to wyraźnie zmuszało PiS
do ustępstw wobec opozycji przy dokonywaniu zmian. Ta
niewytłumaczalna ustępliwa postawa Dudy skrajnie odbiegała od
jakże twardego wystąpienia sejmowego premier B. Szydło w
sprawie potrzeby gruntownych reform w sadownictwie.. Ale to ona
zawsze zachowuje się jak twardy mężczyzna w odróżnieniu od
mięczaka Dudy.
Szczególnie
ostro skrytykował ultimatum Dudy wobec PiS znany politolog i
historyk dr Jerzy
Targalski
w programie TVP Info „Minęła dwudziesta” w dniu 18 lutego 2017
r. Targalski stwierdził, że patrzy na inicjatywę prezydenta w
trzech płaszczyznach. –„ Po pierwsze jest to sabotaż pod
pretekstem demokracji. Można wprowadzać zasadę wyboru KRS trzema
piątymi głosów, ale nie w Sejmie, w którym reprezentowana jest
targowica, która walczy o interesy dawnego układu,
który
żerował na Polsce, ale także zagranicy, konkretnie
interesy niemieckie”
– mówił. Dodał, że w praktyce oznacza to, że w sądownictwie
nic się nie zmieni. – Będzie to miało to będzie miało
katastrofalne skutki dla PiS-u, bo będzie odebrane przez
przeciętnego wyborcę jako coś ukartowanego, że PiS nie jest
zdolny do przeprowadzenia zmian, bo miał ich dokonać ,
nie pudrowania, ale zmiany systemu”. Zdaniem Targalskiego:
„propozycja prezydenta uderza w jego środowisko politycznym
To bardzo poważny cios ze strony prezydenta dla PiS-u,
bo odbije się to w wyborach samorządowych, ale
to także bardzo poważny cios i w rząd, i w prezesa Jarosława
Kaczyńskiego. – Myślę, że prezydent dał pokaz infantylnego
stosunku do polityki. . Naoglądał się „Ucha prezesa” i daje
sobą manipulować. Skutki tego poniesie rząd i Polska”.
Z
kolei b. wiceprezes partii „Ruch Narodowy”, polityk i publicysta
Marian Kowalski z Telewizji „Idź pod prąd” powiedział,
że „ gdyby dzisiejsza opozycja miała na uwadze dobro Polaków, to
gest prezydenta uznałby za prodemokratyczny. – Ta opozycja będzie
robić awanturę o każdą sprawę. Uważam, że prezydent postąpił
bardzo źle i dał paliwo polityczne wrogom Polski”.
Powszechna
krytyka ultymatywnych żądań prezydenta A. Dudy
Godny
uwagi jest fakt, że ultimatum Dudy spotkało się z powszechna
krytyką w internecie. Oto kilka charakterystycznych głosów:
Szymon Wasal
Chief executive officer w firmie Własna działalność gospodarcza
Pierwszy
raz od czasów wyborów Andrzej Duda mnie zawiódł. Bardzo mocno
mnie zawiódł.
Dekomunizacja w sądach będzie postępować bardzo wolno, o ile w ogóle, bo prezydent chciał się przypodobać elektoratowi opozycji, która w podzięce za jego czyn wykrzykuje teraz przed pałacem „będziesz siedział”. Z Kukizem i PSL będzie bardzo ciężko dojść do porozumienia przy głosowaniu a bez 3/5 głosów ani rusz.
Dekomunizacja w sądach będzie postępować bardzo wolno, o ile w ogóle, bo prezydent chciał się przypodobać elektoratowi opozycji, która w podzięce za jego czyn wykrzykuje teraz przed pałacem „będziesz siedział”. Z Kukizem i PSL będzie bardzo ciężko dojść do porozumienia przy głosowaniu a bez 3/5 głosów ani rusz.
Bartlett, Illinois
Czy
prezydent dostał wytyczne z Brukseli i się ześwinil ?
ł
Konstytucję
Wrocław
To
dziwne, że prezydent, którego lubię, robi tak bulwersujące
rzeczy. Mam nadzieję, że to jakaś gra.
Mariusz Anczarski
Prezydent
A. Duda przed podjęciem tej niespodziewanej inicjatywy przeprowadził
rozmowę telefoniczną z liberalno-lewicowymi ośrodkami decyzyjnymi
w Niemczech i USA. Widocznie reprezentuje interesy nie tylko Polaków.
Edward Lacosta
Kaczor
nie dasz rady z tymi Polskimi reformami to p .Duda ma większość,
jego następnym ruchem będą nowe wybory Jest mi wstyd za takiego
prezydenta
Maciej Wiak
Glosowałem
na Dudę ,po tym co zrobił jest u mnie spalony. Jaro zrobił z niego
prezydenta a on tak
dziękuje PiS. Niedługo wybory, co budyń (podkr.-JRN) zrobi bez PiS. Przez jego 3\5 zmiany w sądownictwie będą zablokowane. Będzie obstrukcja. Czekam na ruch Jaro jako stratega.
dziękuje PiS. Niedługo wybory, co budyń (podkr.-JRN) zrobi bez PiS. Przez jego 3\5 zmiany w sądownictwie będą zablokowane. Będzie obstrukcja. Czekam na ruch Jaro jako stratega.
Zwiększenie
kompetencji prezydenta Dudy kosztem ministra sprawiedliwości Z.
Ziobro
Prezydencki
minister Krzysztof Szczerski stwierdził, że: „Poprawki do
ustawy o SN zwiększą kompetencje Prezydenta RP”. Z kolei
rzecznik prezydenta Krzysztof Lapinski zaakcentował, że
prezydent zgłosił pewne swoje poprawki czy uwagi do ustawy o Sądzie
Najwyższym. Jak już wiemy, posłowie PiS zgłoszą to jako poprawki
- zostaną wzmocnione kompetencje prezydenta kosztem wzbudzających
kontrowersje kompetencji ministra sprawiedliwości” - mówił
Łapiński. Jak podkreślił, nie będzie już tak, jak straszyła
opozycja, że minister sprawiedliwości, będzie decydował
o obsadzie stanowisk w Sądzie Najwyższym. Dodał :„Na
przykład nie będzie tego zapisu, że jeżeli prezes Sadu
Najwyższego przechodzi w stan spoczynku, to pełniącym
obowiązki będzie osoba wskazana przez ministra sprawiedliwości; to
będzie osoba wskazana przez prezydenta”.
To Duda, a nie minister
Ziobro będzie decydował o tym, kogo z sędziów Sądu Najwyższego
zostawi się, a kogo pośle na spoczynek. To rozwiązanie wskazuje
na małostkowość działań Dudy, wyraźnie zawistnego o
szczególnie akcentowaną ostatnio rolę ministra Zbigniewa
Ziobry w reformowaniu wymiaru sprawiedliwości. Małostkowość
ta jest tym bardziej szokująca, że to właśnie minister
sprawiedliwości Z. Ziobro w 2005 r. wyciągnął nieznanego przedtem
Dudę dosłownie z niebytu i dał mu jego pierwsze w życiu znaczące
stanowisko - wiceministra sprawiedliwości./ Pan Duda jakoś nie lubi
o tym wspominać, bo wdzięczność w ogóle nie należy do jego
największych zalet.
Forsowanie
zapisu o większych kompetencjach w odniesieniu do Sądu Najwyższego
dla prezydenta Dudy kosztem ministra Ziobro wywołało osobne
krytyczne komentarze. Np. Mariusz Anczarski napisał w
internecie: „Tylko oddanie reformy wymiaru sprawiedliwości
ministrowi Z. Ziobrze będzie dawało szansę na prawdziwą i
skuteczną jej realizację. Prezydent A. Duda odsłonił się już
swoją propozycją wyboru członków KRS 3/5 głosów, co w praktyce
uniemożliwi skuteczną naprawę wymiaru sprawiedliwości. Jeśli
teraz będzie decydował o tym, jaki będzie regulamin Sądu
Najwyższego w drodze rozporządzenia zamiast ministra
sprawiedliwości i o tym, kto spośród sędziów pozostanie w SN po
uchwaleniu nowej ustawy to będzie oznaczać paraliż reformy i
kosmetyczne zmiany. Widoczne stało się że prezydent A. Duda nie
działa w interesie Polaków, którzy go wybrali. Wpływy obcych
państw są aż nadto widoczne w tym przypadku, a P.A.D. im ulega”.
Zgadzam
się z tym komentarzem. I nie chodzi tu tylko o ewentualną
zależność mięczakowatego prezydenta A. Dudy od wpływów obcych
państwa. W świetle dotychczasowych praktyk działania prezydenta A
.Dudy obawiam się, że jego decyzje personalne będą nazbyt
subiektywne i stronnicze, uderzając w radykalizm reform
sądowniczych. Dość przypomnieć jego głupią, niczym nie
wytłumaczalną kumoterską decyzję powołania w skład tak ważnej
instytucji jak KRRiT ojca byłej sympatii córki prezydenta Kingi
- Andrzeja Sabatowskiego. Osobnik ten znany był zawsze jako
liberał, który na dodatek skompromitował się jako pełnomocnik
do spraw etyki Hajdarowicza, gdy ten usuwał red. P.
Lisickiego i licznych innych dziennikarzy z „Rzeczpospolitej”.
(Jako pierwszy bardzo ostro skrytykował bezrozumną decyzję Dudy w
sprawie Sabatowskiego znakomity publicysta Witold Gadowski)
Niejednokrotnie
wskazywano na dość fatalny wybór doradców do Narodowej Ray
Rozwoju przy Prezydencie A .Dudzie. Znalazł się wśród nich
skrajny karierowicz i b. agent kontrwywiadu Adam Daniel Rotfeld
(później sam ustąpił) i liczni ekonomiści o poglądach
balcerowczowskich (m.in. szef doradców ekonomicznych prezydentów
A. Kwaśniewskiego i B. Komorowskiego prof. Witold
Orłowski. Dość fatalnie wygląda stan kancelarii prezydenckiej
Dudy, w której ciągle dochodziło do różnych zgrzytów i
rezygnacji (ostatnio rezygnacji najlepszego profesjonalisty w tej
kancelarii red. Magierowskiego). Długo można wyliczać
nieszczęsne błędy polityki odznaczeniowej Dudy, choćby przyznanie
orderów Orła Białego dla faryzeusza i roszczeniowca wobec Polski
Szewacha Weissa, czy dla kardynała Stanisława Dziwisza,
który niczym szczególnym sobie nie zasłużył, poza wsadzeniem A.
Kwaśniewskiego do papamobile.
Obecny
krok Dudy, wychodzący na przeciw postulatom opozycji każe
przypomnieć o licznych wcześniejszych nieprzemyślanych
przymilnych posunięciach Dudy w stron opozycji, o których już
wcześniej pisałem. Najbardziej nonsensowne pod tym względem było
jego wystąpienie z 10 kwietnia 2016 r., gdy prezydent Duda wystąpił
z inicjatywą, aby środowiska rządzące i opozycja nawzajem sobie
powybaczały przeszłość. Pytanie, co mają wybaczać obozowi
patriotycznemu ludzie z SLD, PO,
Nowoczesnej, KOD-u.
Kaczyński jeszcze tego samego 10 kwietnia olstro polemizował z
nieszczęsnym apelem A. Dudy.
"Rodzina, ach rodzina..."
Obawiam
się, że miękkawy prezydent A. Duda ,tak trafnie charakteryzowany
w „Uchu Prezesa” jako Adrian, prezydent popularnie zwany Duduś,
nadmiernie ulega niekorzystnym wpływom swej najbliższej rodziny.
Przypomnę tu, że ojciec A. Dudy Jan Andrzej Duda,
skądinąd bardzo elegancki profesor Politechniki Krakowskiej,
niejednokrotnie występował publicznie w sprawach politycznych, choć
nie ma o nich ani dostatecznej wiedzy, ani kompetencji. Ostatnio
wystąpił 24 czerwca 2017 r. w wywiadzie dla „SuperExpressu”
wbrew jakże słusznej polityce obecnego rządu Zjednoczonej Prawicy
za przyjęciem nielegalnych imigrantów w Polsce. Nie mogę
zrozumieć, dlaczego ojciec prezydenta przeszkadza takimi swoimi
wystąpieniami polityce rządu.? Dwa lata temu, dosłownie w tydzień
po wysunięciu przez J. Kaczyńskiego w krakowskim klubie Sokół
kandydatury A. Dudy na prezydenta RP profesor Duda uczestniczył w
spotkaniu ze mną w tym samym klubie. W odpowiedzi na mój ostry
postulat rozliczenia wszystkich afer po 1989 r. profesor Duda
mitygował, że tak nie można, trzeba dążyć do pojednania. Byłem
przerażony taką postawą ojca naszego kandydata do
prezydentury.
Z kolei teść prezydenta A. Dudy poeta Julian
Kornhauser jest żydowskim polakożercą, który „wsławił
się” haniebnym oszczerczym wierszem o Kielcach w 1946 r., za który
dotąd nie przeprosił kielczan. W zeszłym roku J. Kornhauser był
jednym z sygnatariuszy listu do ministra kultury P. Glińskiego,
atakującego politykę kulturalną PiS.
Szwagroszczak Dudy Jakub
Kornhauser jest też poetą, choć raczej niskiego lotu. W
młodości był anarchistą , podebrał ojcu pieniądze i uciekł z
domu. Ten zajadły leming i lewak, kiedyś zbierał podpisy dla Anny
Grodzkiej! Uczestniczył w paru manifestacjach KOD-.u W czerwcu
2016 r. w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” publicznie zaatakował
prezydenta Dudę za jego związki z PiSem,. Stwierdził, że Duda
łamie konstytucję. – „To jest dla mnie jasne i przeciw temu
protestuję. Nie zdziwię się, jeśli prezydent Duda stanie za to
przed Trybunałem Stanu” .Wkrótce potem dostał od lewaków
nagrodę W. Szymborskiej na sumę 100 tysięcy złotych. Na tym tle
mądra żona prezydenta Agata przynajmniej milczy i nie
ujawnia swych poglądów. Za to wraz z córką olały premierę
filmu „Smoleńsk”, wybierając akurat tego dnia komedię
żydowskiego reżysera Woody Allena. Szwagier Dudy Jakub
Kornhauser ujawnił dziennikarzom, że „jego siostra wcale nie
ma tak konserwatywnych poglądów, jak jej mąż”. Jakub Kornhauser
uważa, że „Agata jest bardziej umiarkowana pod względem
politycznym”. Sam A. Duda był jeszcze po 2000 r. działaczem
antynarodowej Unii Wolności, kierowanej przez tak nędzną postać
jak W. Frasyniuk. Trudno zrozumieć, co skłoniło Dudę
do tak głupiego, wręcz beznadziejnego wyboru politycznego?
Wszystko to jest jakieś pokręcone!
Niektórzy piszą, że A. Dudzie woda sodowa uderzyła do głowy, bo poklepał go po plecach Trump. Jeśli to prawda, to znaczy, że Duda nie ma żadnych predyspozycji do pełnienia funkcji publicznych. Zwłaszcza, że np. Poroszenko pogonił go od formatu normandzkiego. Być może zachowanie D. wynika też z kompleksów. Inne tłumaczenie jest takie, że można wyjść z Unii Wolności, ale Unia Wolności nie wyjdzie z człowieka. To by się zgadzało - "politycy" UW, ale także PO itd są mentalnie niewolnikami wobec zagranicy (nawet wobec zagranicy ukraińskiej i litewskiej) i nienawidzą/boją się polskości. Smutny przykład Dudy każe uważniej przyjrzeć się innym politykom rządowym powiązanym z UW/PO/lewactwem, np. Gowinowi, Glińskiemu i przede wszystkim Morawieckiemu. Skoro D. potrafi się tak haniebnie zachować, to przestaje dziwić antypolska postawa wymienionych osób. Jeśli JK tego nie ogarnie, to rządy PiSu można uznać za zakończone: żadnych poważnych reform, serwilizm wobec zagranicy, propaganda sukcesu zamiast realnych zmian na lepsze. Przecież inne państwa to widzą - dlatego obecna Polska nie będzie żadnym przywódcą, ale raczej pośmiewiskiem. Jedyna nadzieja Europy jest w Orbanie, który nawet z Sorosem potrafi sobie poradzić.
OdpowiedzUsuńAdrian to postać tyleż tajemniczą co niezbadana.Po owocach ich poznacie...Kolejnym kandydatem PiS w wyborach prezydenckich powinien zostać Pan Zbigniew Ziobr,polityk doświadczony i wyrazistych poglądach.
OdpowiedzUsuńNormalnie jestem za tym, żeby w Polsce był system prezydencki. Choć po tym, co się wyprawia, mam pewne wątpliwości czy taki prezydent zasługiwałby na zwiększenie uprawnień. No fajnie, fajnie, nie robi gaf wizerunkowych jak Bul czy Kwach. Ale z drugiej strony ile obietnic wyborczych wobec Polaków zrealizował?
OdpowiedzUsuńTu jeden z przedmówców napisał, że Zbigniew Ziobro powinien kandydować w wyborach prezydenckich. Pomysł niegłupi, ale to się wiąże z tym, że polecą na niego ostrzejsze, niż do tej pory, gromy. Zresztą, urząd Prezydenta RP to w wielu przypadkach urząd dekoracyjny (po prostu: jest, i już).
Ojciec Dudy jest profesorem AGH.
OdpowiedzUsuńTo wszystko jest przerażające i skłania też do zastanowienia, czy PiS wystawiając Dudę był nieświadom, czy raczej zrobił to z premedytacją i jest to gra na wyrolowanie Polaków.
OdpowiedzUsuńMam wątpliwości, ponieważ na to teatralne "NIE NIE NIE podpiszę" Dudy, PiS powinien odpowiedzieć stanowczo, że nie ulegnie jawnemu szantażowi. Tak by zrobił każdy szanujący się Polak. Powinni też przypomnieć publicznie Dudzie, że nie był kandydatem niezależnym tylko z rekomendacji PiS i został wybrany przez Polaków na gwaranta przeprowadzenia "dobrej zmiany".
Jeśli PAD by się stawiał, to PiS powinien wezwać go do złożenia dymisji i startowania jako niezależny kandydat.
Jeśli PiS ulegnie tej grze, to będzie katastrofa, chyba że o to właśnie chodzi.
Drugi P.Duda jako Bolek IV ubezwłasnowalnia Solidarność i robi z niej karykaturę związku zawodowego. Solidarność powinna dzisiaj być siłą nacisku na przyśpieszenie gruntownych zmian i rozliczeń.
Wszystko to wygląda na kontrolowane przedstawienie, grę służb sowiecko szwabskich.
Pasują tu cytaty z "Wielkiego Szu":
"Kiedyś filozof zadał pytanie takie… jak na podstawie przedstawień można cokolwiek sądzić o tych, no… rzeczach? I wiesz, że trochę później zbudował na tym nową, wspaniałą filozofię?"
"Szczęście? Hm, szczęście trzeba umieć sobie zorganizować!"
Związek zawodowy Solidarność jest pośmiewiskiem. Ten faktyczny ruch społeczny, który obalił komunę, skutecznie obalił Jaruzelski. Za dużo w Polsce agentów rozbijaczy na prawicy. Ich interesem jest dopchanie swoich do koryta i zablokowanie zmian. I są w tym bardzo skuteczni. Naród dał legitymację PiSowi. Czy z niej skorzysta, czy chce i potrafi? Zobaczymy. Bo mądrych tam, co kot napłakał 😊.
UsuńD Targalski nieco więcej powiedział tutaj: http://www.fronda.pl/a/jerzy-targalski-dla-frondy-polski-sen-o-wielkosci-sie-konczy-bezpieka-i-niemcy-rozgrywaja-prezydenta,96926.html
OdpowiedzUsuńMam 67 lat. Mieszkam za granicą 36 lat. Wspomniałem w poprzednim poście, że Polacy (włącznie ze mną) posiadają tą 'słabość' czyli nieświadomą 'niewinność' (pewnie wynika to z wychowania katolickiego, miłości bliźniego a może i drugiego policzka). Nie chcę wierzyć w to, że A. Duda jednak zabłysnął na arenie polityki RP (dzięki PiS) tylko jak polska supernowa i tydzień po tygodniu staje się czerwonym karłem. Ciągle ma mam jakąś, tą 'niewinna' nadzieję, że AŻ TAK DRASTYCZNIE Prezydent A. Duda Rzeczypospolitej nie zdradzi. A co już zupełnie nie zrozumiałe to fakt, że ś.p. prof. Wolniewicz przestrzegał nas przed A. Macierewiczem.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny cud na Wisłą.