Unia Europejska zapłaciła bardzo wysoką cenę
za arogancką politykę M.Schulza,
A.Merkel, J-C.Junkersa i G.Verhofstadta,
tracąc Anglię w swym składzie. Można się tylko dziwić jak czołowi idioci unijni nie rozumieli, że
prowadzą do katastrofy UE swą antynarodową polityką, zwłaszcza próbami dyktatu w sprawie imigrantów,. próbami
ograniczanie suwerenności państw europejskich i wrzaskiem „Więcej Europy”!.
Jakże głupie i chamskie były kolejne
pouczania Polski w w ostatnich miesiącach, wspierane u nas przez równie głupią
dywersyjną opozycję. Czy eurokraci wyciągną
z tego jakieś mądrzejsze wnioski? Przypuszczam, że wątpię, jak pisywał
kiedyś nieodżałowany Stefan Kisielewski
(Kisiel) .
Naczelny redaktor „SuperExpressu”
o samobójczej polityce eurourzędasów.
W dzisiejszym
„SuperExpressie” (nr z 25 czerwca ) szczególnie polecam świetny tekst
naczelnego tego dziennika Sławomira
Jastrzębowskiego : „Merkel, ale narobiłaś,. A to przecież nie koniec”. Jastrzębowski
pisze m.in. :„ (…)Dlaczego Brytyjczycy uznali,
że lepiej im będzie poza Unią? Z wielu powodów. Decydujący to katastrofalna,
samobójcza, samowolna decyzja Angeli
Merkel, która za całą Unię postanowiła, żeby Europę otworzyć na
niekontrolowany napływ niebezpiecznych islamskich imigrantów. To przeważyło
szalę niechęci. Wystarczyło popatrzeć na obrazki agresywnej dziczy we
francuskim Calais atakującej tiry i
przewoźników, aby zapałać niechęcią do szkodliwej polityki Niemiec.
Wcześniejszym powodem było i jest wewnętrzne psucie się Unii, która stała się
chorym rajem dla mnożących się eurourzędasów.
Premier Wielkiej Brytanii Dawvid Cameron
4 lata temu gorzko szydził z płac unijnych urzędników: „Ponad dwustu
pracowników Komisji Europejskiej zarabia więcej ode mnie”. Czy coś się zmieniło?
Tak. Po kolejnych dwóch latach obliczono, że więcej od Camerona zarabia już
około 10 tysięcy urzedników Unii! (Podkr.- J.R.N.) Do dziś wystarczy na
pięć lat zostać europosłem i nic nie
robić, żeby ustawić się finansowo na całe życie. Wizerunek Unii kompromitowały
wszystkie te „głupie głupoty”, którymi zajmowały się urzędasy: ile ma być wody
w spłuczce w toalecie, czy marchewka jest owocem, czy warzywem,, czy ślimak to
ryba śródlądowa etc.” (…)”. Jedna z nowych karykatur w Internecie pokazuje
rysunek ślimaka, podpisany : „Ślimaki w Wielkiej Brytanii są w szoku, przestały
być rybami”,.
W
tymże numerze „SuperExpressu” tekst wieloletniego korespondenta w Brukseli Marka Orzechowskiego : „Ostatni dzwonek
dla Europy”. Autor gromi rozmiary unijnej biurokracji, pisząc m.in.: „ (…) Nie
może być dalej tak jak obecnie (…) Stan frustracji, poczucie oderwania od
rzeczywistości, przekonanie, że w morzu regulacji topi się piękna idea
wspólnotowego życia - nie jest bowiem
tylko udziałem Anglików, obecny jest także wśród innych narodów. Ale jakkolwiek
bolesny Brexit stwarza pierwszą od lat okazję, aby uderzyć się w piersi, zdać rachunek sumienia, odbyć
pokutę i Unię naprawić – zbliżyć ja do nas i oderwać od urzędników (…) Unia
Europejska nie jest niepokalanie poczęta, więc ma swoje grzechy i wady – tyle,
że rozrastająca się z roku na rok biurokracja próbowała je ciągle przykryć kolejnymi regulacjami. My
chcemy żyć w Unii, ale trzeba pamiętać, że Unia powinna być w domu, blisko nas,
ponieważ żyjemy[i]
w swoich państwach, a nie na brukselskim
Olimpie”.
Wyrzucić do kosza większość regulacji w UE
W najnowszej „Polska the Times” nr z 24=25
czerwca 2016 ) czytamy bardzo ostrą krytykę stanu UE ze strony dwóch ekonomistów:
Piotra Przedwojskiego i Błażeja Bogdanowicza, zarządzających funduszami Caspar
TFI W tekście zatytułowanym „Problemem
Unii jest ona sama, jej niebywałą ślamazarność” ekonomista P. Przedwojski stwierdza .m.in.: „Problemem
Unii nie są Brytyjczycy, problemem jest sama unia i niebywała ślamazarność.
Bruksela jako jeden podmiot nie potrafi nawet zawrzeć umów handlowych ze swoimi
największymi partnerami, czyli Stanami Zjednoczonymi, Chinami oraz Rosja. Ta
protekcjonistyczna unia celna po prostu
nie działa. Od kilku lat Unia nie notuje
właściwie wzrostu gospodarczego per capita, jest obszarem wysokiego bezrobocia
i niskich inwestycji. Coś trzeba zmienić. Być może wyrzucić do kosza większość regulacji, które dławią gospodarkę
(podkr-J.R.N.)”..Z kolei ekonomista B. Bogdziewicz akcentuje: „(…) Elity
europejskie żyją w iluzji, uważając, że są w posiadaniu jakiejś nadprzyrodzonej
mądrości predestynującej ich do podejmowania wszystkich najważniejszych
decyzji, którym z jakichś niewiadomych powodów sprzeciwiają się obywatele,..
Więc ten plebs trzeba zmusić do milczenia i
pokornej zgody na „rządy mędrców”. Elity europejskie zdają się mówić, że
Unia świetnie by funkcjonowała, gdyby nie krnąbrni obywatele. Tymczasem od
dawna widać, że niektóre projekty europejskie, na przykład strefa euro, nie działa” Z kolei Przedwojski
komentuje:„Z Londynu usłyszeliśmy bardzo głośny dzwonek ostrzegawczy. Co więcej
dobiega on również z innych państw, w
tym z unijnego jadra, czyli z
Francji, gdzie według najnowszych badań PEW Research jest jeszcze więcej eurosceptyków niż w
Wielkiej Brytanii”.
J. Kaczyński na rzecz
zreformowania Unii
W „Gazecie Wyborczej” z 25
-26 czerwca na uwagę zasługuje artykuł
Agaty Kordzińskiej: „Kaczyński: .Zreformujmy Unię”. O dziwo jest to tekst dość
spokojny i stonowany, bez typowych dla organu Michnika wyzwisk i epitetów
przeciw PiS-owi. Kordzińska pisze;
„Według lidera PiS potrzebny jest nowy
traktat europejski”. Należy dokonać reformy Unii Europejskiej, to będzie pozytywna
odpowiedź na Brexit i może stać się ofertą dla Wielkiej Brytanii- mówił wczoraj
Jarosław Kaczyński, komentując decyzję
Brytyjczyków (…) Kaczyński chce doprecyzować przepisy Unii, , by „rzeczywiście działała w oparciu o prawo, a nie na zasadzie arbitralnej,
co często się zdarza” i czego Polska stała się dzisiaj „przedmiotem i ofiarą”.
Podział kompetencji między Unią a państwami narodowymi musi być dokładnie
sprecyzowany, bo zasada pomocniczości
nie jest przestrzegana, zwłaszcza w stosunku do państw narodowych.- Trzeba
przyjąć nowy, bardziej konsensualny sposób podejmowania decyzji (….)
(Kaczyński- J.R.N.) skrytykował zwołane na sobotę przez niemieckiego ministra spraw zagranicznych
Waltera Steinmeiera spotkanie szefów dyplomacji sześciu krajów założycielskich
Wspólnoty._ To może prowadzić do tego, że grupa państw stworzy różnego rodzaju
bariery, np. gospodarcze, a skutki będą zupełnie oczywiste. Inne państwa nie
będą mogły tego zaakceptować. Polska nie będzie mogła tego zaakceptować”-
uznał”.
Kondzińska
ciekawie zreferowała poglądy Pawła Kukiza w sprawie UE, pisząc; „Unię
Europejska skrytykował wczoraj też Paweł Kukiz. – W obecnej sytuacji cała wierchuszka pasożytniczej kasty powinna podać się do dymisji: pan Juncker, pan Tusk,
pan Martin Schulz- mówił. Jego zdaniem „Brytyjczycy stanowili przeciwwagę dla
centralistycznych zapędów Berlina, które po Brexicie się nasiliły”. Dlatego
„Polska powinna nasilić współpracę w ramach Grupy Wyszehradzkiej i rozważyć jej
rozszerzenie o Rumunię i Chorwację”.
(Podkr.- J,.R.N.)
Bardzo bliskie są
mi wyrażone powyżej bardzo radykalne poglądy Pawła Kukiza w stosunku do UE, a
zwłaszcza w sprawie natychmiastowego wyrzucenia pasożytniczej wierchuszki UE.
Nigel
Farage: "Unia Europejska umiera".
W tejże „Gazecie
Wyborczej” z 25 -26 czerwca 2016 r.
interesujący komentarz Katarzyny Wężyk:
„Facet jak pędzący pociąg” na temat poglądów przywódcy antyunijnych oponentów w
W. Brytanii Nigela Farage./ Ten facet
nigdy nie patyczkował się w swojej
ostrej, a czasem nawet brutalnej krytyce
prominentów UE i ich polityki. Na wstępie tekstu K. Węzyk przypomniała
bardzo ostrą filipikę N. Farage’ a na temat poprzedniego (przed D.Tuskiem)
przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuy : „Powiedziano nam, że
gdy będziemy mieli przewodniczącego, zobaczymy wielką postać o światowej
renomie. Człowieka, który mógłby być politycznym przywódcą 500 milionów ludzi. Cóż, obawiam
się, że dostaliśmy pana. Nie chcę być niegrzeczny. Ale naprawdę ma pan
charyzmę mokrej ścierki (podkr.-J.R.N.) i i wygląd urzędnika
bankowego niższego szczebla.. Kim pan jest? Nigdy o panu nie słyszałem. Żaden
Europejczyk o panu nie słyszał. Chciałbym wiec pana zapytać, kto na pana
głosował? (…) Przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy (…), do
którego skierowana jest ta tyrada, siedzi z kwaśną miną i kiwa głową. – Wydaje się, że pan nienawidzi
samej idei państwa narodowego. Może dlatego, że jest pan z Belgii, która
praktycznie nie jest państwem. Nie ma
pan żadnej legitymacji do wykonywania tej pracy. Mam mocne podstawy uważać, że
mówię w imieniu większości Brytyjczyków.
Nie znamy pana, nie chcemy pana, i im
szybciej odejdzie pan na zieloną trawkę, tym lepiej! „ (Podkr.- J,.R.N.) Na
koniec tekstu K.Wężyk pisze, że „Neil
Farage zażądał stworzenia „rządu
brexitowego”. – To zwycięstwo ludzi, dobrych ludzi, przyzwoitych ludzi.
Odnieśliśmy je bez walki, bez jednego strzału. .Odważyliśmy się marzyc, że
nadchodzi świt niepodległego narodu- komentował na gorąco wynik referendum.- Unia Europejska się rozpada , Unia Europejska umiera. Mam nadzieję, że wyciągnęliśmy
pierwszą cegłę z tego muru, mam nadzieje, że to pierwszy krok do Europy
suwerennych państw”.(Podkr.- J.R.N.)
Nie
da się ukryć, że filipika Farage’a świetnie nadałaby się również do oceny
obecnego „króla Europy” –jak pyszni się jego gąskowata żona – D.Tuska. A swoją drogą coś chyba się zmienia w ‘Wyborczej” pod wrażeniem
galopującego spadku jej czytelników i takich ciosów jak wyjście W.Brytanii z
UE. Po latach dominacji anty-PiS-owksiej i antynarodowej nienawiści w
organie A. Michnika wreszcie można
znaleźć teksty, z których coś można
cytować. A może supercenzor Michnik z jakichś powodów złagodził swoją cenzurę w
gazecie. Tak trzymać panie Michnik! Więcej
takich cytatów z równie ciekawych postaci jak Nigel Farage ! Byle tylko skądinąd niebrzydka reporterka p. red. Wężyk po moim tekście.
natychmiast nie została uznana za „wtykę” z prawicy i wyrzucona z „Wyborczej”.
A. Gargas : „Eurozdrajcy”
W przeciwieństwie
do starej kłamczuchy Doroty Kani red.
Anita Gargas z „Gazety Polskiej” była
zarazem dużo bardziej rozsądna i prawdziwie odważna w swych
nonkonformistycznych poglądach. Tym chętniej polecam jej najnowszy felieton w
‘Gazecie Polskiej codziennie” (nr z 25 -26 czerwca 2016 r.)
pt.”Eurozdrajcy” Red. Gargas pisze
m.in.: „Zastał Polskę murowaną, zostawił „ch…, d…ę i kamieni kupę. Teraz
powtarza ten numer w UE”- napisał ktoś o Donaldzie Tusku. Ale błędne są opinie,
że Tusk, Juncker, Timmermans – naczelni rozwalacze Unii Europejskiej (podkr.-
J.R.N.)- po Brexicie „przejrzą na oczy”. To byłoby możliwe, gdyby problem tkwił
tylko w zaślepieniu eurokratów. Tymczasem chodzi o coś znacznie poważniejszego:
korupcję polityczną. W Brukseli od dawna
widać wszelkie jej odmiany. Większość urzędników poświęci interesy
narodowe za własne bajońskie wynagrodzenie i codzienną porcję umownych
ośmiorniczek na koszt europodatnika. Donald Tusk bronił najbardziej
absurdalnych lewackich pomysłów za 100 tys. zł pensji, za posadę dla
Bieńkowskiej (ciekawe, skąd wynikało
tak wielkie przywiązanie Tuska do
tej dość niemądrej dziuni
Pamiętacie to jej „Sorry, taki mamy klimat”…- J.R.N). i za to, że ż ktoś go
poklepie po plecach (…)”.
T. Sakiewicz, nagle bardzo radykalny
W tejże „Gazecie Polskiej codziennie” z 25-26
czerwca 2016 zaskakujący w nagłym radykalizmie krótki tekst Tomasza Sakiewicz.
W końcówce tego tekstu Sakiewicz pisze: „Bycie w Unii Europejskiej jest w tej
chwili jeszcze dla Polski opłacalne. Warunki
naszego pobytu w tym rozpadającym się superpaństwie jednak się
pogarszają i na pewno nie jest tak, że musimy
słuchać każdego skacowanego
lobbysty Niemiec. Jeżeli Unia Europejska
nie zmądrzeje, to my też wyrzucimy ją z
Polski”.(Podkr-J.R.N.) Ho,ho. A to ci sarmacka odzywka!. Po takich słowach
niektórzy będą niesłusznie zaliczać
Sakiewicza nawet do „nacjonalistów”. I pewnie gromko zaprotestuje jego podwładny, stary tropiciel „narodowców” niejaki Piotr Lisiewicz!
Brońmy prawdy o ludobójstwie popełnionym na
Polakach na Wołyniu !
Po prostu uwielbiam publicystykę
najświetniejszego pisarza Stanisława Srokowskiego w „Warszawskiej Gazecie” i byłem skrajnie oburzony, gdy jakiś
grubiański i niedouczony profesor KUL-u , bez większego dorobku, potraktował go
obcesowo na Przystanku Niepodległość w Kłodzkiem .(Jeszcze powrócę do tej niezbyt miłej sprawy w imię tego, by organizatorzy nie zapraszali na przyszłość
tego nadętego bubka z KUL-u do prowadzenia jakiegokolwiek panelu! )..W
najnowszej „Warszawskiej Gazecie” z 24 -30 czerwca jest kolejny wspaniały
felieton Stanisława Srokowskiego: „Stańmy 7 lipca przed Sejmem i krzyczmy:
Chcemy prawdy”! Srokowski pisze m.in.:” Zestawmy fakty i wyciągnijmy wnioski.
Dzieci ukraińskie, idące po raz pierwszy do szkoły, dostana do reki elementarz,
z którego dowiedzą się o wielkim
bohaterze Ukrainy Banderze (…) Bandera znajdzie się już u maluchów w plecaku. A
potem pójdzie dalej, do następnych klas, szkół, uniwersytetów i będzie zatruwał
umysły. W Stanisławowie, o czym już
wspominałem, licealiści śpiewają piosenkę,
której pierwsze słowa brzmią: „Ja banderowiec, ja banderówka”. Ci
licealiści maja po szesnaście, siedemnaście lat. I już się im wmawia, że są banderowcami. I oni będą rozsiewać ziarna nienawiści, tak
jak Bandera. Przerażające! (…) W placówkach kulturalnych, w kinach
wyświetla się dziesiątki banderowskich filmów. W setkach miast buduje
się pomniki Bandery, Szuchewycza,
Kłaczkiwskiego i Dywizji SS Galizien, największych morderców Polaków. Parlament ukraiński uchwalił ustawę o uznaniu
Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów za
strukturę bohaterska. I o Banderze nie
pozwala źle mówić. Gdy ktoś powie, że Badera to zbrodniarz, idzie za kratki. Wystarczy? A my, ? Co my Polacy, robimy ? Czy
odkłamujemy tę załganą rzeczywistość? Czy polskie władze reagują na stawianie na Ukrainie pomników nazistom?
Nie! Skądże! Polski rząd wysyła na
Ukrainę miliardy złotych, które zapewne idą na takie podręczniki, jak te o Banderze i na takie piosenki jak te o banderowcu i banderówce (…) Kto
personalnie odpowie za to, co się stanie
za rok, dwa, pięć albo dziesięć lat,
kiedy zaczną się znowu mordy, bo i tego nie można wykluczyć (…) Od lat polskie środowiska kresowe nie mogą
się doprosić, by polski Sejm ustanowił 11 lipca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar
Ludobójstwa OPUN i UPA na Kresach.
Na początku czerwca br. kresowe środowiska naukowe i kulturalne zwróciły
się do polskich władz z apelem o –właśnie- ustanowienie 11
lipca świętem dla Kresowian i innych obywateli dobrej woli, którzy chcieliby
tego dnia symbolicznie czcić pamięć pomordowanych przez Ukraińców na Kresach
Polaków. List podpisały i wsparły setki sygnatariuszy (…) Ponieważ autorzy
apelu nie otrzymali od władz odpowiedzi, środowiska kresowe organizują
7 lipca 2006 r. o godz.13 .00 wielki
wiec pod Sejmem, na który zapraszają wszystkich polskich patriotów, młodzież,
całe rodziny, by zademonstrować z flagami i banderami jedność z sygnatariuszami apelu i Kresowianami w walce
o prawdę i sprawiedliwość”.
Dodajmy do tych
świetnych uwag Srokowskiego, że obok wysyłania miliardów złotych na Ukrainę, z
porkeki naszego najgorszego ministra Witolda Waszyczkowksiego, posłano na
Ukrainie pokornego sługę ideologów ukraińskich Jana Piekło na ambasadora w
Kijowie! Podpisuję się obu rękoma pod tekstem tego tak znakomitego felietonu
S. Srokowskiego!
Brawo, Wielka Brytania!
OdpowiedzUsuńByl Brexit; Niech teraz bedzie Polexit! Tym predzej, tym lepiej.
Europejska Unia jest narzedziem prszymusowej ateizacji Polskie, i jest narzedziem spelnienia odwiecznych Niemieckich marzen hegemonie nad Europa. Dla wiecej szczegul tych faktow, prosze kliknac na moje imie tutaj.