))Zapraszamy na Oficjalną Stronę internetowa Jerzego Roberta Nowaka((

czwartek, 4 maja 2017

Czy pan Prezydent A. Duda słyszał coś o dzikich antykatolickich napaściach...

Czy pan Prezydent A. Duda słyszał coś o dzikich antykatolickich napaściach ze strony licznych wpływowych Żydów amerykańskich?

Pan Prezydent A. Duda jest wielce nabożny na pokaz. Nie widać jednak konsekwencji tej nabożności w praktyce, zwłaszcza w wystąpieniach poza Polską Ciekawe jak godzi opinię o swej nabożności ze swą totalną niewiedzą o rozlicznych żydowskich atakach w USA na Kościół katolicki i w ogóle chrześcijaństwo.? Czy w ogóle nie czytał o tym jak zwolennicy awanturnika i prowokatora rabina Abrahama Weissa (tego od napaści na klasztor karmelitanek) napadli w Nowym Jorku na samochód Prymasa Polski Józefa Glempa, walili pięściami w ten samochód i wyzwali Prymasa od „katolickich bękartów”.

Nie jest chyba rzeczą przypadku, że żydowscy siewcy antypolonizmu w USA starają się szczególnie mocno zniesławić Kościół katolicki, tak nierozerwalnie związany z polskim Narodem od stuleci. Można by wyliczyć dosłownie setki publikacji żydowskich w USA haniebnie oczerniających rolę Kościoła katolickiego w Polsce i stawiających go pod pręgierzem za rzekome upowszechnianie „antysemityzmu” i „szowinizmu”. Ton nadał tu sławetny Alan M. Dershowitz, adwokat awanturniczego rabina Abrahama Weissa, który sprowokował spory wokół oświęcimskiego Karmelu. W wydanej w 1991 roku w Bostonie w trzymilionowym nakładzie książce „Chutzpah” (Hucpa) Dershowitz zaatakował jako rzekomych „antysemitów” kilku Prymasów Polski, od Augusta Hlonda poprzez Prymasa Tysiąclecia Stefana kardynała Wyszyńskiego do Józefa Glempa oraz o. Maksymiliana Kolbe. A oto mały wybór z „dzieł” innych żydowskich oczerniaczy Kościoła katolickiego w USA.
Konserwatywny rabin amerykański Eliezer Berkovits w książce „Faith after the Holocaust” (Wiara po holokauście, New York 1973,s.14.) posunął się do stwierdzenia: „Nie potrzeba marnować wiele słów na Kościoły w Niemczech i w okupowanej Polsce, Słowacji i na Węgrzech. Były one poniżej wszelkiego możliwego krytycyzmu. One były faktycznymi wspólnikami nazistów. (They were actual accomplices of the Nazis)”. W innej książce pióra żydowskiego autora - „Christian Response to Holocaust” można było znaleźć następujące oszczercze zdania: „W szczególności katolicka ludność we wszystkich krajach okupowanych przez Niemcy mordowała Żydów bez litości, zachęcona przez swych księży. Polacy, Litwini, Austriacy, Chorwaci, Słowacy i Węgrzy byli wszyscy fanatycznymi katolikami i wszyscy mieli nienasycony apetyt na żydowska krew. Te okrutne pytony - polski kler podjudzał po upadku nazistów do pogromów tych Żydów, którzy cudem przeżyli”. (Podkr.- JRN). 

Zwróćmy uwagę, że autor oszczerczej książki wymienia Polaków na pierwszym miejscu wśród tych, którzy mordowali Żydów..., że wymyśla ohydne kłamstwa o księżach polskich, którzy rzekomo zachęcali do mordowania Żydów. Czyni to wbrew prawdzie historycznej o tak licznych polskich księżach i zakonnicach, które zapłaciły własnym życiem ratując zagrożonych Żydów. Wbrew świadectwu nawet tak nieżyczliwego Polakom żydowskiego kronikarza wydarzeń Emanuela Ringelbluma. On właśnie zanotował w swej kronice pod datą 31 grudnia 1940 i 5 stycznia 1941 r., że we wszystkich kościołach Warszawy wygłoszono kazanie, żeby puścić w niepamięć nieporozumienia z Żydami, ponieważ teraz ich osadzono za murami. (Por. E. Ringelblum: „Kronika getta warszawskiego: 1 wrzesień 1939 r.- styczeń 1943.)

W wydanej w 1996 r. w USA książce Arnolda Shaya: „From Bendzin to Auschwitz. Journey to Hell” na s. 3 można było przeczytać taki oto agresywny atak na Kościół katolicki w Polsce: „Kościół w Polsce był i jest bardzo antysemicki. Większość wiadomości o tym, co dzieje się w świecie, Polacy otrzymywali w niedziele w kościołach i nie były one nigdy przychylne dla Żydów. Prawdą było dokładnie coś przeciwnego. Ksiądz rozsiewał truciznę przeciwko Żydom w kazaniu niedzielnym, tak, że kiedy parafianie opuszczali kościół, byli gotowi do mordowania wszystkich Żydów. Ksiądz powinien był głosić braterską miłość, a zamiast tego głosił nienawiść przeciw Żydom. Przyzwyczailiśmy się do życia z tym, ponieważ byliśmy bezsilni, aby móc cokolwiek zrobić przeciwko tym kazaniom”.

Z nikczemnymi oskarżeniami przeciwko Kościołowi katolickiemu, jako rzekomo winnemu stworzenia „wrogiej atmosfery”, utrudniającej ratowanie Żydów w Polsce, występowali również m.in. Mordecai Paldiel w książce „Sheltering the Jews. Stories of Holocaust Rescuers 1996,ss.88,179 i in.) i Alexander Donat: “Holocaust Kingdom”, New York 1965. Ta ostatnia książka miała również szereg późniejszych wydań i została entuzjastycznie oceniona przez zatwardziałego wroga Kościoła katolickiego noblistę E. Wiesela. (Na temat innych żydowskich książek atakujących Kościół katolicki zob. szerzej moją książkę „:Antypolonizm” ,Warszawa 2007, ss.38-43).

A jak wytłumaczyć fakt, że głupawi polscy wydawcy : Adamski i Bieliński wydali w Warszawie w 1999 r. bez słowa krytyki od wydawców, za to z ogromną reklamą na okładce książki polakożerczą i katolikożerczą powieść Leona Urisa „Miła 18” o powstaniu w getcie warszawskim. Można było tam znaleźć takie „kwiatki” jak umieszczone na s. 57 stwierdzenie o Polsce: „Wkrótce rozpoczęły się trwające niemal od tysiąca lat prześladowania Żydów, które od czasu do czasu przybierały lub traciły na sile, ale nigdy całkowicie nie ustały. Zaczęły się one od chwili, kiedy znaczenie Kościoła katolickiego wzrosło, a katolicyzm stał się religią państwową”. Przypomnijmy ,że nawet XIX -wieczny wróg Polski pruski feldmarszałek Helmut von Moltke przyznawał, że : „Przez długi przeciąg czasu przewyższała Polska wszystkie inne kraje Europy swoją tolerancją”. (Por. Helmut von Moltke: „O Polsce”, tłumaczył Gustaw Karpeles , Lipsk 1885, s.. 14). A dzisiejszy polakożerca żydowski Uris oskarża Polaków z pomocą zidiociałych polskich wydawców o trwające niemal tysiąc lat prześladowania Żydów! Jeśliby tak było ,jak pisał na temat tych rzekomych „prześladowań Żydów” Uris , to można się tylko nadziwić, że byli oni prawdziwymi masochistami, jeśli chronili się akurat do „antysemickiej” Polski , gdzie ich wciąż prześladowano. Przypomnijmy, że w XIX wieku mieszkały w Polsce cztery piąte Żydów świata! Czy wydawcy tego ohydnego antypolskiego i antykatolickiego paszkwilu Urisa nie powinni jak najszybciej wylądować w więzieniu bez przedawnienia ?!

Do licznych oszczerczych ataków przeciwko Kościołowi katolickiemu, w tym, konkretnie również przeciw Kościołowi katolickiemu w Polsce, doszło w 2002 r. . w bardzo tendencyjnej, wręcz paszkwilanckiej antychrześcijańskiej książce żydowskiego autora z USA Daniela Jonaha Goldhagena pt. „Moralny rozrachunek” (Moral Reckoning. The Role of the Catholic Church in the Holocaust and Its Unfulfilled Duty of Repair, Alfred A. Knopf, New York 2002 ) Ten pseudonaukowiec, a raczej wielki oszust poszedł dosłownie „na całość” w szkalowaniu Kościoła katolickiego i generalnie chrześcijaństwa, twierdząc, że „Kościół jest odpowiedzialny za holocaust, a chrześcijaństwo legło u podstaw nazizmu”. Goldhagen krytykował nawet fakt udzielania przez chrześcijan pomocy Żydom, bo jak twierdził wystawiali im fałszywe świadectwo chrztu, a więc nie pomagali Żydom, lecz świeżo ochrzczonym katolikom. Omawiający różne deformacje Kościoła w książce Goldhagena Szymon Hołownia pisał: „Goldhagen jest nieobiektywny również wtedy, gdy kreśli mapę współczesnego antysemityzmu. Polskę umieszcza na czele listy. Do czołowych antysemitów zalicza prymasa Glempa („powtarzał stare antysemickie kłamstwa” podczas sporu o oświęcimski Karmel.), wytyka brak reakcji Kościoła na sprawę Jedwabnego. Wypatruje śladów antysemityzmu w zachowaniach papieża i polskich biskupów”. (Według tekstu S. Hołowni: „Skandalista Goldhagen”, polska wersja „Newsweek’ a” z 20 października 2002 r. A swoją drogą, czy tacy fanatyczni durnie jak Goldhagen skutecznie nie prowokują antysemityzmu ?!

Wśród różnych antykościelnych oszustw żydowskich autorów warto podkreślić ich oszczercze ataki na Prymasa Polski Augusta Hlonda za jego list pasterski z 29 lutego 1936 r., odpowiednio zafałszowany przez żydowskich katolikożerców. Wśród fałszerzy wymowy listu Prymasa Hlonda byli m, in. tak znani .żydowscy autorzy jak Harry M. Rabinowicz: „The Legacy of Polish Jewry 1919 -1939”, New York 1965,s. 65, Reuben Ainsztein: „Jewish Resistance in Nazi Occupied Eastern Europe”. London 1974,s.172. (Por. szerzej mój komentarz w cytowanej już książce „Antypolonizm”,op. cit.,ss. 41-43).

Oszczerstwom o rzekomej „chrześcijańskiej” inspiracji nazistowskiego ludobójstwa wobec Żydów przeczyły m.in. ustalenia żydowskiego naukowca, socjologa z USA, prof. Nechamy Tec. Ustalając wizerunek psychologiczny osób, które w czasie okupacji w Polsce ratowały Żydów, Nechama Tec stwierdzała, że „byli to na ogół ludzie z kręgów chrześcijańskich, znani z konsekwencji w dobrych uczynkach (...) (Podkr.- JRN). (Cyt,. za: A. Zięba: Wizerunek, „Przegląd Tygodniowy” z 12 grudnia 1993 r.). 

Można by długo cytować świadectwa uczciwych Żydów, wskazujących na znaczenie prawdziwie mocnej wiary chrześcijańskiej i jej nakazów miłości bliźniego u tych- jakże licznych -polskich katolików, którzy ryzykowali swe życie, ratując Żydów. Warto tu polecić m.in. jakże piękne i wzruszające wspomnienia polskiego wybitnego naukowca pochodzenia żydowskiego prof. Stefana Chaskielewicza „Ukrywałem się w Warszawie. Styczeń 1943-styczeń 1945”, (Kraków 1988). Na s. 171 swoich wspomnień Chaskielewicz pisał: „Ukrywając się zrozumiałem, jak głęboko humanitarna jest rola religii, jak bardzo nauki Kościoła katolickiego wpływają na kształtowanie się tego, co najpiękniejsze i najszlachetniejsze jest u ludzi wierzących. Tak jak w momentach krytycznych większość ludzi, nawet nie wierzących głęboko, zwraca sie o pomoc do Boga, tak samo myśl o Bogu dyktuje im potrzebę pomagania bliźnim, będącym w niebezpieczeństwie”. W innym miejscu swej książki (na s.186) Chaskielewicz pisał: „Osobnym rozdziałem, na ogół stosunkowo lepiej znanym, była piękna postawa duchowieństwa katolickiego, a w szczególności sióstr zakonnych, które ocaliły znaczną liczbę dzieci żydowskich”.

Podli żydowscy zniesławiacze Świętego Jana Pawła II

Czy Pan Prezydent A. Duda na prawdę nic nie wie o tej antykatolickiej fali żydowskich publikacji w USA? Śmiem wątpić, żeby był tak bardzo ignorancki, podobnie jak tabun jego doradców. Czy pan Duda w ogóle nie słyszał o tym jak część Żydów amerykańskich potraktowała świętego Jana Pawła II, nie bacząc na to, że był on niestrudzonym rzecznikiem dialogu chrześcijan z Żydami, których nawet dość przesadnie nazwał „starszymi braćmi”. No to amerykańscy „starsi bracia” zadbali, aby go „odpowiednio” uhonorować! Czy dzielny tropiciel „antysemityzmu” prezydent A. Duda cokolwiek słyszał o jakże haniebnym ataku na Ojca Świętego w marcu 2001 r. właśnie w Nowym Jorku, gdzie prezydent RP tak miło gawędził z polakożercą i katolikożercą A. Foxmanem? Chodzi o ówczesną jakże nikczemną napaść na papieża w wystąpieniu rabina Mordechaja Friedmana, członka Amerykańskiej Rady Rabinów. W czasie audycji telewizyjnej, nadanej w Nowym Jorku rabin Friedman nazwał Jana Pawła II „głupim Polakiem”(dumb Pollack) i „śmierdzącym starym ch.jem”. A potem jak typowy rasista zaapelował do Żydów w nowojorskiej metropolii, by „nie zatrudniali antysemickich Polaków i Polek. Ani jako służące, ani niańki, ani jako sprzątaczki... ani w żadnych firmach budowlanych”. Zwracając się do żydowskich lekarzy, chirurgów, dentystów, prawników, księgowych rabin Friedman zaapelował: „Bojkotujcie tych polskich antysemitów. Nie udzielajcie im żadnej pomocy. I tak każdy z nich pójdzie do piekła”. (Cyt .za macierowiczowskim „Głosem” z 31 marca 2001 r.).

Szowinistyczne i rasistowskie wystąpienie rabina M. Friedmana wywołało protesty także i pośród niektórych osób ze środowisk żydowskich. M.in. ze stanowczym protestem do stacji telewizyjnej, która nadała obrzydliwe wystąpienie rabina M. Friedmana, zwrócił się prezydent Centrum Dokumentacji Holocaustu w powiecie Nassau na Long Island - Boris Chartan. W swym liście protestacyjnym zaakcentował, że jest jednym z Żydów uratowanych przez polską rodzinę i polskich księży. A kto nie zaprotestował” .Oczywiście nie było protestu ówczesnego polskiego ministra spraw zagranicznych - słynnego maturzysty, skrajnego niedojdy i prożydowskiego koniunkturalisty Władysława Bartoszewskiego. (Por. szerzej w internecie tekst Aldony Zaorskiej: „Jak rabin Mordechaj Friedmann znieważał polskiego Papieża” i mój tekst w książce „Antypolonizm”, Warszawa 2007, s.45).

Przypomnijmy, że już w wydanej w 1991 r. żydowskiej książce o sporze wokół klasztoru w Auschwitz gwałtownie atakowano papieża Jana Pawła II za rzekomą „truciznę” w jego słowach (Por. „The Auschwitz Convent Controversy”, ed. C.Rittner i J.K. Rath, New 1991,s.1). Zarzucano papieżowi Janowi Pawłowi II, iż jakoby w kazaniu z sierpnia 1989 r. „deprecjonował znaczenie judaizmu” .(Tamże, s. 40). W tejże książce zamieszczono również atak największego „autorytetu” żydowskiego w USA - noblisty Eli Wiesela na Jana Pawła II. Żydowski noblista alarmował, iż: „Papież Jan Paweł II wydaje się cofać do tyłu w porównaniu z przesłaniem duchowym Jana XXIII”).(Tamże,s.115). Dodajmy, że noblista E. Wiesel pełen uprzedzeń antychrześcijańskich i krytykowany nawet przez Szymona Wiesenthala za jaskrawe przejawy tendencyjności parokrotnie powtarzał ataki na Jana Pawła II. Po raz pierwszy zaatakował papieża już w 1989 r. po Mszy Św., odprawionej przez Jana Pawła II w Brzezince. Wiesel pozwolił sobie na stwierdzenie, iż: „Urządzając pielgrzymkę do obozu i zaznaczając śmierć o. Kolbe, Papież zdaje się jeszcze raz umniejszać śmierć wszystkich bezimiennych Żydów, którzy tam umarli”. Dodajmy, że po Mszy Św. w Brzezince niektóre środowiska żydowskie oskarżyły Jana Pawła II, że jest rzekomo „przywódcą katolickiego spisku”, mającego na celu „chrystianizację” obozów śmierci.

Złą wolę części środowisk żydowskich wobec naszego wielkiego papieża najlepiej ilustruje następujący fakt. W czasie świąt Wielkanocy 1991 roku doszło w Stanach Zjednoczonych do szczególnie plugawego ataku na postać Ojca Świętego ze strony żydowskich ekstremistów. Przygotowali oni rozrzuconą w Brooklynie i Queensie obrzydliwa ulotkę, głoszącą, że: „
Jan Paweł II jest byłym katolickim nazistowskim zbrodniarzem wojennym”. Tak głosił napis pod zdjęciem Jana Pawła II, zamieszczonym na pierwszej stronie kilku stronnicowej ulotki. Według ulotki Ojciec Święty w młodości jako polski kupiec sprzedawał Cyklon B. niemieckiej I. G. Farben w Oświęcimiu dla niszczenia Żydów. Pracował również jako chemik wytwarzający ten gaz. Później zaś rzekomo ze strachu o swoje życie schronił się w Kościele katolickim, został księdzem i zrobił karierę kościelną. (Por. Robert Terentiew: Gdzie są normalni ludzie, „Tygodnik Solidarność” z 21 grudnia 1990 r.) W dalszej części ulotki pisano m.in. o tym, że Jan Paweł II jako rzekomy były nazistowski zbrodniarz wojenny nadal kontynuuje fanatyczne działania antyżydowskie poprzez popieranie organizacji palestyńskich i Jasira Arafata, oraz odmawianie uznania państwa izraelskiego. Nic nie wiadomo o tym, by władze amerykańskie nakazały ściganie i przykładne ukaranie sprawców przygotowania i rozpowszechniania tej potwornej ulotki, godzącej w postać tak wspaniałego, humanistycznego Papieża - Polaka. Wielce nabożny Duda nie słyszał o tych haniebnych atakach na polskiego papieża? Czy on w ogóle nic nie czyta poza panegirycznymi pochwałami na swój temat?

Przypomnijmy, że główny rozmówca prezydenta Dudy wśród Żydów amerykańskich prezes Antidefamation League B’nai Birth Abraham Foxman jest fanatycznym wrogiem Kościoła katolickiego, który wspaniały chrześcijański film o męczeństwie Chrystusa - „Pasję” Mela Gibsona uznał za antysemicki. Jaki jest sens spotykania się z tym fanatycznym antyPolakiem i antykatolikiem A. Foxmanem? Aby wspólnie bredzić o zagrożeniu antysemityzmem (w domyśle polskim) i o bezprawnych uroszczeniach materialnych Żydów do Polski, jak zrobił A. Duda w rozmowie z A. Foxmanem ? Powtórzmy jakże celne pytanie red. Stanisława Michalkiewicza - co obiecał prezydent A. Duda amerykańskim Żydom?

Specyficzna pobożność prezydenta A. Dudy
. Swoją drogą Pan Prezydent A. Duda reprezentuje bardzo specyficzny typ pobożności. Z jednej strony pędzi, by nie uronić hostii, czy ratować obraz Matki Boskiej. Wszystko to są bardzo piękne, godne polecenia czyny. Z drugiej strony jednak, przez półtora roku nic nie zrobił, aby odebrać order nie tylko polakożercy, ale także strasznemu katolikożercy Janowi Tomaszowi Grossowi. A będąc w zeszłym roku w USA nic nie zrobił w rozmowach z Żydami, w tym z prezesem związanej z żydowską masonerią B’nai Birth AntiDefamation League Abrahamem Foxmanem, by zaprotestować przeciw niebywałym oszczerstwom J. T. Grossa, wymierzonym w czołowych polskich hierarchów katolickich. A było tych oszczerstw bardzo wiele. Wywodzący się z Krakowa pan Prezydent A. Duda nie wystąpił nawet w obronie wielkiego krakowskiego metropolity kardynała Adama Sapiehy, konsekwentnie szkalowanego przez J. T. Grossa. Ten hochsztapler zarzucał Sapiesze, że jako arcybiskup Krakowa rzekomo nigdy „nie oprotestował u gubernatora Franka nazistowskiej akcji mordowania Żydów” (Por. J. T. Gross: „Strach”, Kraków 2006,s. 314 ). Błyskawicznie zdemaskowałem godzące w wielkiego krakowskiego kardynała oszczerstwa Grossa w mojej książce „Nowe kłamstwa Grossa” (Warszawa 2006 r.,ss.23-24). Pisałem m.in. ,iż wbrew oszczerstwom Grossa metropolita krakowski A. Sapieha interweniował u Franka i o tym, że : „O interweniowaniu metropolity krakowskiego A. Sapiehy pisał m.in. żydowski lekarz, dyrektor żydowskiego szpitala zakaźnego w getcie krakowskim Aleksander Biberstein w książce „Zagłada Żydów w Krakowie”(Kraków 1985,s.38 ). Niestety jedyną reakcją na tę interwencję było- jak pisze Biberstein,op.cit.s.223- uwięzienie w Oświęcimiu trzech rabinów, którzy prosili o interwencję metropolity”. W książce swej przypomniałem również, że tak oczerniony przez Grossa metropolita krakowski A. Sapieha, że tak oczerniony przez Grossa kardynał Sapieha, w czasie wojny jeszcze tylko arcybiskup, był głównym organizatorem potajemnej pomocy Żydom w Małopolsce w czasie wojny. (Por. szerzej : J. R, Nowak: „Nowe kłamstwa... op. cit.,.ss. 24-25, Jan Żaryn: „Hierarchia Kościoła katolickiego wobec relacji polsko-żydowskich w latach 1945- 1947” w książce „Wokół pogromu kieleckiego”, IPN \Warszawa 2006,s.82.Zob, również: T. Pawlikowski: „Kardynał Sapieha”, Warszawa 2004,s.82-86, i Jerzy Ślaśki : „Polska walcząca 1939-1945”, Warszawa 1986, t.3-[4 ,s.518 )..
Zdemaskowanie przeze mnie oszczerstwa Grossa nie przeszkodziło temu hochsztaplerowi w powtórzeniu godzącego w dobre imię kardynała Sapiehy oszczerstwa w książce „Złote żniwa” (Kraków 2011,s.185). Co lepsze książkę tę wydało, podobnie jak wcześniejszy paszkwil „Strach”, niegdyś katolickie wydawnictwo „Znak”, kierowane przez grasującego wśród katolików cwaniaczka Henryka Woźniakowskiego, który bezwstydnie postarał się zrobić duże pieniądze na paszkwilach antykatolickich Grossa. A swoja droga dziwię się, że nikt z katolickich wiernych nie wytoczył procesu prezesowi „Znaku” H. Woźniakowskiemu za opluwanie pamięci wielkiego kardynała, nota bene szczególnie zasłużonego dla powstania „Znaku”. Dlaczego my katolicy jesteśmy tak bierni? A może jest jeszcze czas na wytoczenie takiego procesu, jeśli „Znak” dalej prowadzi sprzedaż wspomnianych paszkwilanckich książek Grossa.
Przy okazji dodam jeszcze jedną sprawę. Tylko ja, stary pracuś, postarałem się o porównanie angielskiego oryginału „Strachu” z polskim przekładem. Niestety nikt z moich kolegów, nawet mieszkający w USA samochwał Marek Jan Chodakiewicz nie zdobył się na taką mrówczą pracę. I co wykryłem? Otóż oryginał amerykański „Strachu” bardzo mocno różnił się od przekładu na polski - około sto stron zostało zmienionych w tekście polskim. W polskim wydaniu Gross starannie pousuwał najbezczelniejsze swoje kłamstwa antypolskie i antykatolickie, możliwe do przełknięcia przez ignoranckich Amerykanów, a nie przez znających dobrze sprawy Polaków. Chyba najskrajniejszym z tych kłamstw było zamieszczone na 162 stronie amerykańskiego oryginału „Fear” stwierdzeniem o „mordzie rytualnym” żydowskich dzieci, dokonywanym przez katolicki kler za każdym razem, gdy dziecko żydowskie było chrzczone bez specyficznej zgody na to ze strony jego rodziców”. W kontekście tego łajdackiego pomówienia pod adresem katolickich zbawców żydowskich dzieci warto przypomnieć, że dzieci te najczęściej były anonimowo podrzucane przez żydowskich rodzic ów pod bramy klasztorów. Jak ocenić cała podłość antykatolickich pomówień J. T .Grossa
Zapytajmy, czy nie ma jakiejś wyraźnej sprzeczności w działaniach Prezydenta A. Dudy, który śpieszy ratować hostię, a nie zdobył się na protestowanie przeciw antykatolickim oszczerstwom w Stanach Zjednoczonych. I który nie zdobył się na twarde publiczne potępienie bluźnierczego spektaklu „Klątwy” w Warszawie! Bo za ratowanie hostii można tylko zyskać zasłużone pochwały. A za krytykę żydowskich antykatolickich wystąpień w USA, krytykę przedstawienia „Klątwy”, czy odebranie orderu Grossowi można narazić się na ataki. „Wielce odważny” prezydent A. Duda w całej krasie jego mięczakowatej osobowości!

2 komentarze:

  1. mateuszwozniak1975@gmail.com5 maja 2017 01:49

    Szanowny Panie Profesorze!!!

    W pełni się zgadzam z Pana opiniami i pozdrawiam serdecznie z dalekiej Islandii

    OdpowiedzUsuń
  2. Duda przystaje adekwatnie do plejady pożałowania godnych, tzw. "Prezydentów III RP". Podsumowałem ich tekstem: http://www.turp.cba.pl/podly_urzad.html
    Wielką szkodę Rzeczypospolitej przyniosłoby przyznanie im większych uprawnień, czyli, jak chcą niektórzy, zaprowadzenie prezydenckiego systemu rządów.
    Z pozdrowieniem dla p. Profesora: Zbigniew M. Kozłowski

    OdpowiedzUsuń