Jestem
świeżo po pięknym spotkaniu w gościnnej małej Wschowie. Kolejna
znakomita dyskusja Podobnie jak w zaledwie 7- tysięcznym
Jędrzejowie koło Kielc, gdzie było prawie 100 słuchaczy. Czy w
niewielkim Wysokiem Mazowieckim, gdzie była pełna sala słuchaczy.
Wszystkie trzy miejscowości były znamienne pod jednym względem -
wszędzie dominowały dobrze poinformowane środowiska
patriotyczne. I co najważniejsze w tych małych miejscowościach
było więcej słuchaczy niż niekiedy trafia się w Warszawie -
mieście lemingów i urzędników. Jest to dowodem, że warto
jeździć do małych miejscowości I przekonywać do dobrych idei.
Podobnie jak robi słynny już ponad 8o-letni pisarz kresowy
Stanisław Srokowskl. reżyser Grzegorz Braun, publicysta
Leszek Żebrowski i liczni inni. A jednak czasem człowieka
dosłownie krew zalewa .
Dwoimy
się i troimy, wysilamy,niezależnie od wieku, aby przyczynić się
gruntownych zmian w Polsce. A tymczasem PiS, patronujący tym
zmianom co i rusz partaczy przez nadmierną miękkość wobec
różnych targowiczan z PO, Nowoczesnej, etc. I przez równoczesne
zamykanie się w sobie zamiast rozszerzania współpracy z innymi
środowiskami patriotycznymi, aby uzyskać w najbliższych wyborach
większość konstytucyjną. A przy tym wszystkim jeszcze zawrót
głowy od sukcesów, prawdziwych i domniemanych.
Zalew
lizusów
Jak
określić wypowiedź Marcina Wolskiego, szefa Programu 2 TVP.
Stwierdził on parę miesięcy temu, że obecny rząd p. premier
Szydło jest najlepszym od czasów Stefana Batorego.
Bardzo lubię premier Szydło, którą uważam za dużo lepszą i
twardszą od mięczakowatego prezydenta Andrzeja Dudy. Ale nie
przesadzajmy z pochwałami, po Batorym nie brakowało dobrych rządów,
choćby rządu Władysława Grabskiego. A pan Wolski ma zaprawę w
lizusostwie. Najpierw był sekretarzem POP PZPR w Polskim Radiu.
Potem był twórcą programu Polskie ZOO, strasznie lizusowskiego
wobec Lecha Wałęsy, którego przedstawiał jako potężnego lwa na
tle małych pazernych chomików Kaczyńskich. I znów powraca do roli
lizusa. Z kolei poseł Suski popisał się stwierdzeniem, że
dobrze ocenia panią premier Szydło, ale wolałby, aby ją zastapił
jako premiera prezes PiS Jarosław Kaczyński. A po co? J.Kaczyński
świetnie steruje z drugiego rzędu, od czasu do czasu interweniując
w dobrym kierunku. A tego typu wypowiedzi jak posła Suskiego, to
wbijanie kija w szprychy dobrze prowadzonego roweru, czyli rządu
Beaty Szydło. Inny z kolei poseł, którego skądinąd cenię za
liczne wypowiedzi , powiedział, że Kaczyński jako polityk jest
lepszy od Karola De Gaulle'a. I po co takie lizusostwo ? A jak
ocenić szefowanie TVP przez stratega i wytrawnego lizusa Jacka
Kurskiego, brata zastępcy naczelnego "Gazety Wyborczej"
Jarosława Kurskiego. Jak wiadomo wielce doświadczony cwaniak Jacek
Kurski (członek 6 partii, a z 3 z nich wyrzucony , w tym z PiS)
utrzymał kierowanie w telewizji głównie dzięki potulnemu
bieganiu na Nowogrodzką.
Czas
przebierañców
Co
powiedzieć o jednym z czołowych luminarzy telewizyjnego programu
"W Tyle wizji" Stanisławie Janeckim. Ten były
zastępca naczelnego antykatolickiego "Wprost", a potem
naczelny "Wprost" . "wsławił'' się licznymi
antykatolickimi i antypolskimi artykułami. Najhaniebniejszym z nich
był pisany wspólnie z żydowskim skandalistą Stanisławem
Jerzym Macem publikowany po książce Grossa "Sąsiedzi"
służalczy wobec Żydów masochistyczny tekst "Przepraszamy i
prosimy o wybaczenie" Przypomnijmy, że tenże Janecki jeszcze w
2004 r., gdy SLD dogorywał, napisał felieton o jakże wymownym
tytule "Miller na prezydenta". Tenże Janecki jeszcze
jesienią 2005 r. po zwycięstwie PiS i prezydenta Lecha
Kaczyńskiego napisał, że zwyciężył "patriotyzm
plemienny" (swoisty eufemizm dla określenia szowinizmu). A
teraz ten były skrajnie antykatolicki i antypolski publicysta bez
przeproszenia za swe wybryki zajmuje jedno z czołowych miejsc w
patriotycznym programie "W tyle wizji". Jak gdyby nic
innego nie robił w swej dość nieciekawej przeszłości.
Czym
wytłumaczyć
kierowanie TV Republika przez starego
cynika i faryzeusza judeochrześcijanina
Tomasza Terlikowskiego.
Uważnie przyglądając
się jego przeszłości
dobrze widać, że
jest to faktycznie obce ciało wśród
publicystów katolickich. Z jednej
strony udaje ogromną
dogmatyczną nadgorliwość
(sugerował kiedyś
sądowne karanie
za zdradę małżeńską).
Z drugej strony atakował licznych
hierarchów, nie tylko abp. S.Wielgusa. Kilka lat temu
atakował we "Wprost" prezesa PiS J.Kaczyńskiego za
rzekomą chęć zdominowania Kościoła Katolickiego. Udający
publicystę katolickiego Terlikowski z ogromnym "parciem na
szkło" parę lat temu zawędrował do programu osławionego
Kuby Wojewódzkiego i tam wypił bruderszaft , co prawda wodą
mineralną, z tym wrogiem polskości. Z wielkim zapałem atakował
za to publicystów patriotycznych. Po ostrym skrytykowaniu przeze
mnie wywiadu Romana Giertycha dla "Gazety Wyborczej"
w 2003, Terlikowski zaatakował mnie w niezwykle brudnym stylu w
jakimś LPR-owskim pisemku. I odtąd zaczęło się tym
mocniejsze nagłośnienie w mediach jako fanatyczny
judeochrześcijanin, a raczej szabesgoj, z pasją atakował
Stanisława Michalkiewicza i Grzegorza Brauna. W
odpowiedzi Michalkiewicz nazwał takich publicystów jak
Terlikowskiego wdzięcznie "bęcwałem". Na szczęście rok
temu pozbyto się żony Terlikowskiego i jego samego z redakcji
"Frondy", której ,kiedyś przewodził. Może wreszcie
usuną go z szefowania "TV Republika", które objął po
odsunięciu dużo lepszego od niego publicysty i prawdziwie
niezależnego Bronisława Wildsteina.
A
dlaczego tak mało jest osób sprzyjających Dobrej Zmianie, ale
zachowujących niezależny osąd i obok pochwał wypowiadają osąd
krytycznie i ostrzegających przed błędami i zagrożeniami. Ale do
tego trzeba odwagi cywilnej, której w Polsce brakowało i brak chęci
do starania się o intratne stanowiska przy partii rządzącej. A
takich niezależnych można policzyć na palcach, na czele ze
znakomitymi publicystami Stanisławem Michalkiewiczem, Witoldem
Gadowskim i blogerką Katariną.
Dlaczego
rządy PiS nie zdobyły się na przejęcie bardzo mądrej
węgierskiej ustawy medialnej , która karze milionowymi karami za
oszczerstwa. Na Węgrzech dzięki temu radykalnie zablokowano
oszczerców. Na próżno zachęcałem do wprowadzenia tej ustawy już
dziesięć miesięcy temu paru ministrów obecnego rządu. I co,
oszczerstwa w Polsce dalej rozchodzą się w zawrotnym tempie, a
oszczercy typu alimenciarza Kijowskiego dalej są całkowicie
bezkarni. Masochizm PiS-u, podobnie jak całkowita inercja w
organizowaniu manifestacji z poparciem rządu, o którym pisałem
parę dni temu. A czemu dotąd nie usunięto z rządu najgorszego
szkodnika Witolda Waszczykowskiego (ksywa "Escobar")
i sławnego pantoflarza Piotra Glińskiego, wicepremiera i
ministra kultury, na której się absolutnie nie zna. W przygotowanym
przeze mnie rankingu ministrów na tle wielu dobrych lub bardzo
dobrych ministrów daję Waszczykowskiemu całą pałę, a
Glińskiemu dwa plus. Pytanie dość retoryczne do prezesa PiS
Jarosława Kaczyńskiego - kiedy wreszcie doprowadzi do
pozbycia się obu wspomnianych szkodników rządu. Czy PiS naprawdę
chce przegrać przez zaniechania? Dodam, że należy wreszcie
zabrać się za szukanie przez PiS nowego kandydata na prezydenta po
upływie kadencji prezydenta A.Dudy, który okazał się strasznym
mięczakiem i zarazem pokornym sługą propagandy żydowskiej w
sprawie rzekomego "antysemityzmu". Warto przypomnieć, że
obaj panowie A.Duda i P.Gliński splamili się udziałem w skrajnie
antynarodowej partii - Unii Wolności. Pan Duda wałęsał się w
tejże strasznej partii jeszcze w 2000 roku!
Blogerka Katarina niezależną publicystką ?! Z resztą zgadzam się właściwie w całej rozciągłości. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSzanowny Panie Profesorze. Wszystkie zarzuty pod adresem PiS, to jest po prostu zwykła, ale i też prawdziwa, uczciwa troska o Polskę, a nie o partię taką czy inną. Partie (part-część), to wynalazek tzw. demokracji która de facto nie istnieje. Zawsze musi być ktoś, kto trzyma lejce (każdej)partyjnej władzy, w Polsce też, np. banki i ośrodki zagraniczne. Prawdziwa władza, to świadomi, odpowiedzialni i nie manipulowani mediami POLKA i POLAK. Dlatego naszym obowiązkiem, jako Polaków, jest oddolne organizowanie się w Sejmiki Ziemskie, bez funkcjonariuszy partyjnych . Począwszy od poziomu wsi,miasteczek,gmin,powiatów po Ziemie w przeciwieństwie do tzw. okręgów wyborczych. Polski, odwieczny system sejmikowania, jest wzorem godnym jego kontynuowania, bez RĘCZNEGO STEROWANIA przez jakiegokolwiek PREZESA, którego nieublagany palec nakazuje, a nawet wytycza, np. ilość kadencji dla samorządów.
OdpowiedzUsuńSolidna ocena aktualnej sytuacji politycznej w Polsce jak zawsze w pańskim Głosie i Piórze, jest dla Polaków solidną SZKOŁĄ Politologii.
Pozdrawiamy i życzymy Panu jeszcze wielu i jakże trafnych tekstów w ocenie naszej rzeczywistości.
Tego Panu życzą Kaszubi w Polsce i na emigracji.
Z tą blogerką Kataryną, to się nie zgodzę z Panem Profesorem. Osoba zwana Kataryną ma fundację i korzysta z funduszy PO (Gronkiewicz Waltz udziela jej grantów na różne bzdurne projekty), a także zasiada w Radzie Nadzorczej innej fundacji wspólnie z córką Pana Rzeplińskiego oraz córką b.prezydenta Komorowskiego. Jej niezależność jest więc bardzo wątpliwa i pozorna. To nie jest prawicowa blogerka, a tym bardziej patriotyczna. Jej celem było udawanie osoby prawicowej i wpływanie na opinie ludzi prawicy, jednocześnie chroniąc wszystkich "umoczonych" ze środowiska p. Komorowskiego. Tak to niestety wygląda.
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten artykuł jak i inną działalność jaką Pan profesor robi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam