))Zapraszamy na Oficjalną Stronę internetowa Jerzego Roberta Nowaka((

niedziela, 5 czerwca 2016

Żydzi a komunizm (I)


(Niektóre przemilczane fakty – małe kompendium)

 W najbliższym czasie ukaże się  w „Warszawskiej Gazecie” moja bardzo krytyczna  recenzja zafałszowań i dysproporcji w książce Piotra Zychowicza  „Żydzi”. Tu pragnąłbym skupić się głównie na sprawach zafałszowań i wybielań  w tej książce na temat roli wielkiej części zbolszewizowanych Żydów w  stalinizacji Rosji i   krajów  tzw. demokracji ludowej. Wyliczone tu fakty dotyczą  sprostowania kłamstw zamieszczonych w publikowanych w książce  Zychowicza jego rozmowach z dwoma bardzo znanymi żydowskimi naukowcami: Antony Polonskym i Yehudą Bauerem. Fałsze te zostały podane w  książce  Zychowicza bez sprostowania i jakiegokolwiek krytycznego komentarza, być może z powodu zaskakującej ignorancji autora. Zniekształcenia  te sprowokowały mnie do przedstawienia tu na mym blogu swoistego kompendium na temat udziału zbolszewizowanych Żydów w stalinizacji Polski i innych krajów Europy. Zapewniam czytelników mego blogu: w tym  dwudziestokilku stronnicowym tekście znajdziecie Państwo z dziesięć razy więcej informacji, na dodatek udokumentowanych, o stosunku dużej części Żydów do komunizmu  niż w 463-stronnicowej książce  P. Zychowicza: „Żydzi”. Aby tym mocniej uwypuklić wiarygodność przytaczanych przeze mnie szokujących informacji o rozmiarach  udziału zbolszewizowanych Żydów w stalinizacji  Polski i innych krajów świata  podkreślam, że przeważająca  część podawanych  niżej faktów została opisana przez autorów żydowskich, względnie filosemitów takich jak Czesław Miłosz.

Rola zbolszewizowanych  Żydów w stalinizacji Polski

     Znany ze skrajnego filosemityzmu i równocześnie  bardzo mocnych fobii wobec Polski i Polaków, Czesław Miłosz stwierdził w wywiadzie dla żydowskiego czasopisma „Tikkun” w USA (nr 2 z 1987 r.) na temat roli żydowskich komunistów: „Oni zajęli wszystkie czołowe  pozycje w Polsce, również w bardzo okrutnej policji bezpieczeństwa (podkr- J.R.N)., ponieważ byli po prostu bardziej godni zaufania niż miejscowa ludność”.(They occupied all the top positisons in Poland and also in the very cruel security police, because  they were more reliable, simply, than the  local population) W tym stwierdzeniu Miłosz nieco przesadził, bo były jednak i  nieżydowskie postacie na szczycie zarówno partii komunistycznej jak i bezpieki (choćby B. Bierut i S. Radkiewicz). Generalnie biorąc jednak Miłosz trafnie ocenił wyjątkową, dominującą rolę komunistów żydowskich w stalinizacji Polski.

   - Związany z  Jerzym Giedroyciem i paryską „Kulturą” Instytut Literacki w Paryżu był jak najdalszy od ąntyżydowskości. Tym wymowniejszą w tej sytuacji była nader szokująca informacja  zawarta w wydanej przez ten  Instytut w 1967 r. książce Georga Fleminga (ewidentny pseudonim) „Polska mało znana”: „W okresie stalinowskim na przeszło sto dzienników, tygodników i miesięczników, wychodzących w samej tylko Warszawie było tylko dwóch nie Żydów”.(Podkr.- J.R.N.)

   B. żydowski  korespondent  wojenny J. Sack o zbrodniach S. Morela na Polakach

    Warto przypomnieć, co pisał o zbrodniach ubeków żydowskiego pochodzenia na Śląsku znakomity  dziennikarz żydowskiego pochodzenia z USA John Sack w dawno wyczerpanej i  świadomie przemilczanej książce „Oko za oko”. Przez siedem lat Sack badał zbrodnie Salomona Morela i pomagających  mu  w  tych zbrodniach żydowskich ubeków i ubeczek w obozie w Świętochłowicach,. Wymordowali tam  w niecały rok – w 1945 r. ponad 1600 niewinnych Polaków i Niemców. Jak pisał John Sack: „W miejscach takich jak Gliwice Polacy stawali przy więziennych ścianach, a ludzie z Wydziału Wykonawczego przywiązywali ich do wielkich żelaznych pierścieni, mówili: „Gotów1 Cel! Pal! „zabijali ich i ostrzegali polskich strażników: „Trzymajcie język za zębami!” Strażnicy jako Polacy nie byli tym zachwyceni, ale Jakubowie, Jozefowie i Pinkowie z wyższych szczebli  Urzędu pozostali wierni Stalinowi, ponieważ uważali się za Żydów,  nie zaś za polskich patriotów. Oto, dlaczego Dobra Wróżka Stalin  (… ) zatrudnił wszystkich Żydów i umieścił ich w Urzędzie Bezpieczeńs6twa Publicznego, swojej instytucji w polskiej Rzeczypospolitej Ludowej”. (Podkr.- J.R.N). (Cyt. za : J.Sack: „Oko za oko”, Gliwice 1995, ss.228-229).

      Wcześniej w tej samej, znakomicie napisanej i bardzo znaczącej intelektualnie książce „Oko za oko” John Sack  pisał (s.96): „ Dlaczego więc  Stalin był stronniczy wobec Żydów (…) Z jego rozkazu pewien Żyd, którego ojciec zginął w Treblince, miał zostać szefem Urzędu Bezpieczeństwa,  a szefami wszystkich jego departamentów mieli także zostać Żydzi, aczkolwiek od tego momentu  ich nazwiska nie miały być żydowskie, tylko takie jak „generał Romkowski”, albo „pułkownik Różański”. Z czasem ci ludzie wyznaczyli wszystkich dowódców bezpieczeństwa w Polsce”.

   Sack powoływał się na informacje Pinka Mąki, byłego sekretarza Urzędu Bezpieczeństwa publicznego na terenie Śląska, że w podległym mu regionie liczba żydowskich oficerów bezpieczeństwa wynosiła od 150 do 225. Według Sacka, od 70 do 75 procent oficerów bezpieczeństwa na tym terenie było Żydami. (Por. J. Sack : op.cit.,s.174).

Jakub Berman i inni żydowscy szefowie bezpieki

   P. Zychowicz cytuje w swej książce (s.115) bez odpowiedniego krytycznego komentarza wypowiedź żydowskiego naukowca – prof. Anthony  Polonskego, pomniejszającą rolę  Żydów w kierowaniu komunistyczna bezpieka w Polsce. Polonsky stwierdził (tamże,s.115): „Andrzej Paczkowski zbadał ten problem i okazało się, że Żydzi zajmowali 29 procent stanowisk kadry kierowniczej UB. To spory odsetek, ale większość funkcjonariuszy komunistycznej policji politycznej  była Polakami”. Polonsky tłumaczył tez ukształtowany w Polsce  „stereotyp Żyda ubeka” tylko tym: „Bo na wysokich szczeblach zasiadali tacy ludzie jak Berman czy Fejgin, którzy byli bardzo widoczni”.  A jaka była prawda?  Zgodnie z tym, co powiedział Polonszky „większość funkcjonariuszy komunistycznej  policji politycznej była Polakami”, tylko, że byli usadowieni na niskich szczeblach bezpieki i nie mieli dosłownie nic do powiedzenia, gdyż w bezpiece całkowicie dominowali wysocy funkcjonariusze żydowskiego pochodzenia. Całą komunistyczną bezpieką  dyrygował Jakub Berman, przez cały okres stalinowski pełniący najważniejszą funkcję członka Biura Politycznego KC PZPR, odpowiedzialnego za  bezpiekę To Berman (mający równocześnie ogromny wpływ w sferze życia ideologicznego i kultury) nadzorował nieubłaganą walkę z wieloma sferami polskiego dziedzictwa narodowego. Robił to zgodnie z głoszoną przez siebie zasadą, że „wszelki flirt z polskim uczuciem narodowym” doprowadzi do  „wypuszczenia złych duchów Polski”, z antysemityzmem włącznie. (Por. książkę filozofa A. Walickiego: „Zniewolony umysł po latach”, Warszawa 1993,s.329). To  Berman już w 1944 roku jako pierwszy zaczął oskarżać AK o rzekomą współpracę z gestapo i nazywał akowców bandytami. Znany był ze szczególnej bezwzględności i okrucieństwa wobec więźniów politycznych. Zapamiętano powiedzenie Bermana w odniesieniu do ułaskawionych więźniów, którzy później   rzekomo ginęli śmiercią „samobójczą”: „Towarzysz Bierut  was ułaskawił, ale ja was nie ułaskawię”. (Cyt. za: Pamięć ofiar, „Tygodnik Solidarność” z 14 marca 2003 r.) P. Zychowicz  całkowicie, a niechlubnie milczy o niebywałych rozmiarach walki z polskim  patriotyzmem ,którą prowadzili obok Bermana także inni czołowi żydowscy komuniści. Dość przypomnieć powiedzenie osławionego dyrektora X Departamentu stalinowskiego Ministerstwa Bezpieczeństwa  Publicznego w Polsce Anatola Fejgina: „Trzeba zabić polską dumę, rozstrzelać patriotyzm”.
      
Komunistyczna bezpieka była całkowicie zdominowana przez Żydów, poza jednym wyjątkiem – ministrem bezpieczeństwa  Stanislawem Radkiewiczem. Tyle, że  był on faktycznie ubezwłasnowolnionym. Nici wszystkich spraw w bezpiece znajdowały się wyłącznie w rękach żydowskich podwładnych Radkiewicza. Wiedzieli oni bowiem, podobnie  jak na górze J. Berman o bardzo kompromitującej tajemnicy Radkiewicza, która ułatwiała całkowite trzymanie go w ręku. Chodziło o to, że Radkiewicz po aresztowaniu przed wojną jako sekretarz KZMP podpisał na policji tzw. lojalkę. (Wg. notatek R. Romkowskiego (właśc. Nasieka (Natana) Grinszpan-Kikiela – w książce S. Marata i J. Snopkiewicza; „Ludzie bezpieki”, Warszawa 1990,s.141). W mojej książce „Nowe kłamstwa Grossa”  (Warszawa 2006,ss.171-172) całą stronę wypełnia przytoczony przez mnie wykaz szefów polskiej bezpieki żydowskiego pochodzenia. Przypomnijmy tu, że  sowiecki ambasador w Warszawie Wiktor Lebiediew, który „nieźle znał Polskę” (w ocenie historyka prof. A. Paczkowskiego)  w raporcie wysłanym do Moskwy 10 lipca 1949 r. zwrócił uwagę, że „w MBP (Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego- J.R.N.), poczynając od wiceministrów, poprzez dyrektorów departamentów, nie ma ani jednego Polaka. Wszyscy są Żydami”.(Podkr.- J.R.N.).(Cyt. za : A. Paczkowski: Żydzi w UB: próba weryfikacji stereotypu, w: „Komunizm, ideologia, system, ludzie”, red. T.Szarota, Warszawa 2001,s.2020.


    Długa lista świadectw o  żydowskich zbrodniach w UB

  Wybielaczom roli Żydów w UB i w stalinizacji Polski warto przypomnieć również jakże uczciwe świadectwo Polaka żydowskiego pochodzenia Andrzeja Wróblewskiego (do roku 1940 noszącego rodowe nazwisko Fejgin). Andrzej Wróblewski, wybitny krytyk teatralny, ojciec  redaktora  „Polityki” Andrzeja Krzysztofa Wróblewskiego i dziadek  obecnego naczelnego redaktora ‘Wprost” Tomasza Wróblewskiego, stanowczo protestował przeciwko relatywizowaniu  spraw żydowskiej odpowiedzialności za UB. Jednoznacznie akcentował : „Proporcjonalnie więcej było Żydów  wśród katów niż wśród ofiar. I chociaż nie wszyscy Żydzi byli równie gorliwi, to jednak powszechnym odbiorze postrzegana była ich aktywność. Przeważnie  przedwojenni komuniści, często ze stażem więziennym, byli zaślepieni wiarą, że rzeczywiście biorą udział w walce o nowy wspaniały świat. Nie zdawali sobie sprawy, że swoim postępowaniem wywołują zjawisko antysemityzmu”. (Por. A. Wróblewski: „Być Żydem”, Warszawa 1993,s.181). W innym miejscu swej książki Wróblewski ubolewał, że w 1968 roku „pod płaszczykiem dotkniętej godności wyjeżdżali z kraju Żydzi, którzy służyli w UB, byli sędziami czy prokuratorami z rękami umaczanymi po łokcie w krwi”.(Podkr.- J.R.N.).

   Najwybitniejszy chyba polski twórca pochodzenia żydowskiego w okresie po 1945 r., zawsze niezależny i „niepoprawny politycznie” Leopold Tyrmand  tak pisał w 1972 r. w niegodnie przemilczanej dotąd w Polsce „Cywilizacji komunizmu”:„Amerykańskie uniwersytety przygarniają dziś Żydów, którzy  przez ponad 25 lat swych służb w policjach politycznych Europy Wschodniej ciężko prześladowali ludzi – w tym także innych Żydów – walczących o prawo do niezawisłości i sumienia,. Dziś Żydzi ci chronią się za swe niegdyś tak łatwo zapomniane żydostwo (Podkr.- J,.R.N.) (…) ludzie ci nie mają moralnego prawa do obrony przede wszystkim jako niestrudzeni architekci tej rzeczywistości, w której po 25 latach dojść mogło do tak karykaturalnych zwyrodnień myśli i pojęć, jako inżynierowie tej struktury, w której monstrualne kłamstwo tak łatwo jest uczynić prawem życia. Trudno jest zapomnieć ich fanatyczną wiarę w zło, jaką głosili w komunistycznych gazetach, książkach, artykułach, filmach”. .

    Żydowska badaczka sytuacji Żydów we współczesnej Polsce Irena Irwin Zarecka pisała w wydanej w  1989 r. książce o sytuacji w Polsce w pierwszych klatach po wojnie m.in.:„Nowy reżim był przynajmniej początkowo  reżimem obcym, z minimalnym tylko poparciem wewnątrz polskiego społeczeństwa. Był to reżim okrutny, szczególnie w swej fazie stalinowskiej, choć nie tak okrutny jak jego sowiecki autor. A Żydzi znaleźli się w szeregach jego najokrutniejszych sił (podkr.- J.R.N.), przy o wielu więcej Żydach wspierających go w bardziej pasywny sposób”. (Według: I. I Zarecka: „The Jew in Contemporary Poland”, New Brunswick 1989, s.58). Słynny znawca historii Polski prof. Norman Davies napisał w 1986 r. wręcz o „tysiącach polskich Żydów, którzy utracili twarz poprzez związanie się z okrutnym powojennym reżimem stalinowskim” (Por. tekst N. Daviesa w „”The New York Review of Books” z 20 listopada 1985 ).
  Przypomnijmy tu też, co pisała przed laty znana publicystka żydowskiego pochodzenia Alina Grabowska, po 1989 r. „wsławiona” jako tropicielka rzekomego polskiego „antysemityzmu”. Otóż jeszcze w 1969 roku napisała ona w paryskiej „Kulturze”: „W pierwszych latach powojennych (a nawet później) znakomitą, niestety, większość pracowników UB stanowili Żydzi”.(Por. A. Grabowska : Raj utracony – raj odzyskany,  paryska „Kultura” 1969,nr 12, s.127).

    Można  by długo wyliczać podobne oceny roli Żydów w UB i polskim życiu publicznym. Oto na przykład świadectwo  najwybitniejszej polskiej pisarki po 1945 roku Marii Dąbrowskiej, zapisane w jej słynnym dziennikach pod data 17 czerwca 1947 roku: „UB, sadownictwo są całkowicie w ręku Żydów. W ciągu tych przeszło dwu lat ani jeden Żyd nie miał procesu politycznego. Żydzi osądzają i na kaźń wydają Polaków”. (Por. M. Dąbrowska: „Dzienniki powojenne 1945-1965”, Warszawa 1996,t.1,s.146),.

    Rola Żydów polskich w szkoleniu kadr dla sowieckiego podboju
  
Występujący w książce Zychowicza żydowski historyk Yehuda Bauer  stara się  maksymalnie pomniejszyć rolę żydowskich komunistów w Polsce  po 1918 r. stwierdza, że  przecież   „ w 1922 roku  istniała polska partia komunistyczna, która  poparła bolszewicką inwazję”.(Por. P. Zychowicz :op.cit.,s.446). Bauer zaciera w ten sposób  niebywale wielką rolę, jaką Żydzi odgrywali  w polskiej partii komunistycznej w  Drugiej Rzeczypospolitej i ich znaczenie w szkoleniu kadr dla przyszłego sowieckiego podboju Polski. Oddajmy więc w tej sprawie głos prawdziwie wybitnemu żydowskiemu ekspertowi w sprawie roli Żydów komunizmie – Yuri Slezkinowi. Ten naukowiec żydowski , przybyły do Stanów Zjednoczonych w 1982 r. z Rosji Sowieckiej napisał podstawowe wręcz dzieło o udziale Żydów w komunizmie „Wiek Żydów” (Warszawa 2006 ), niestety w Polsce już od dawna niedostępne, bo wykupione. O dziwo, książkę tę chwalił nawet J.T.Gross, choć odpowiednio przekręcił przy cytowaniu. Otóż Slezkine stwierdza jednoznacznie (op.cit.,s.106 ), że: „W  Polsce „etniczni” Żydzi  stanowili większość w pierwszym kierownictwie partii komunistycznej (7 z około 10).  (Podkr.- J,.R.N.). W latach trzydziestych stanowili 22- 26 procent wszystkich członków partii, 51 procent członków młodzieżówki komunistycznej (1930), około 65 procent ogółu komunistów warszawskich (1937),75 procent aktywistów Międzynarodowej Organizacji Pomocy Rewolucjonistom i większość członków Komitetu Centralnego KPP”. Faktycznie ze środowiska żydowskiego wywodził się trzon kierownictwa komunistycznej Partii Polski, w tym sam jej przywódca  Adolf Warszawski (Warski)


     Niewielu Żydów przeprosiło za  żydowskie zbrodnie na Polakach

  Tylko niewielu Żydów lub Polaków żydowskiego pochodzenia przeprosiło za zbrodnie popełnione przez Żydów w UB na Polakach. Tym bardziej warto przypomnieć dziś już zupełnie zapomnianą wypowiedź Stanisława Krajewskiego, żydowskiego współprzewodniczącego Rady Chrześcijan i Żydów z 1994 r. Krajewski   zdobył się  wówczas na publiczne przyznanie: „Czuję się zawstydzony z powodu przestępstw popełnionych przez żydowskich komunistów”. (Por. „Gazeta Wyborcza” z 10 lipca 1998 r.). P{przypomnijmy tu również wystąpienie w 2001 r.  odważnego Polaka żydowskiego pochodzenia Anatola Lawiny, niegdyś więzionego za udział w anty-PRL-owskiej opozycji, a po 1989 r. zdecydowanego tropiciela afer gospodarczych III RP. W nawiązującym do sprawy zbrodni S. Morela tekście publikowanym na łamach „Rzeczpospolitej” z 5 czerwca 2001 r. Lawina zdecydowanie wystąpił przeciwko tym, którzy próbują zanegować konieczność przeproszenia przez Żydów  za popełnione przez ich ziomków zbrodnie na Polakach. Pisał m.in. : ‘Jestem gotów przeprosić za tych Żydów, którzy jak Lila Potok, Szlomo Morel, Pinka Mąka, przeżyli obozy hitlerowskie i przyznając sobie prawo odwetu, sami stali się okrutnymi oprawcami, wręcz zbrodniarzami, będąc,  komendantami w obozach  przez  siebie zorganizowanych, w Gliwicach, w  Świętochłowicach i innych miejscowościach na  Śląsku „. (Por. „Rzeczpospolita”  z 5 czerwca 2001). Przypomnijmy tez, co mówił w wywiadzie w 2001 r. architekt i działacz polityczny żydowskiego pochodzenia Czesław Bielecki, wówczas przewodniczący sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. W wywiadzie udzielonym „Najwyższemu Czasowi” Bielecki powiedział  m.in. : „Są sprawy, za które też Żydzi musza przepraszać. Nie może być tak, że jeżeli prokurator Helena Wolińska zabiła sądowo naszego bohatera, gen. Emila Fieldorfa, to społeczność żydowska nie jest za to odpowiedzialna’. (Por. „Najwyższy Czas” z 7lipca 2001 ).  Ciekawe, że Zychowicz, który tak skwapliwie poświęcił szereg stron swojej ksiązki sprawom polskich szmalcowników (Por. P. Zychowicz: „Żydzi” ,op. cit. ss. 319-328) nie znalazł miejsca na choćby kilka  zdań na wspomnienie sprawy S. Morela i pomagających mu żydowskich ubeków, którzy zamordowali ponad 1600 niewinnych Polaków i Niemców. Oczywiście  Zychowicz kontynuuje tu starą taktykę „poprawności politycznej”, która każe tak rzadko wspominać o sprawie  zbrodni Morela et consortes. Ciekawe, czy nowe PiS-owskie władze zdecydują się na rozpoczęcie gruntownego śledztwa w sprawie zbrodni, Morela, tak jak zrobiono w sprawie zbrodni w Jedwabnem ?


      Na koniec przypomnę tu jakże niesłusznie  zapomniany i niestety, nigdy nie wysłuchany jakże mądry „List Żydów z Izraela do Żydów w Polsce” z listopada 1946 r. Podpisany przez 120 Żydów izraelskich list  znajdujący się w Arch. Deleg. Win, Dział II A. zawierał m.in. oceny : „(…) Nie możemy jednak oprzeć się stwierdzeniu, że rządzące dziś w Polsce komunistyczne sfery żydowskie nie nauczyły się niczego (…) Nie nauczyły się wielkiej i praktycznej prawdy, że do szczęścia i  niepodległości własnego narodu nie można zdążać przez nieszczęście i niewolę drugiego narodu (Podkr.- J.R.N.). Żydzi rządzący w Polsce, a należący do partii komunistycznej, myślą o sobie, a nie o ludności żydowskiej w Polsce i dlatego powiązali się z tymi obcymi czynnikami, którym zależy na tym, aby Polska pozostała krajem małym, słabym i bezwolnym narzędziem w ich ręku. Niech nad tym postępowaniem komunistycznej żydowskiej góry w Polsce zastanowią się prawdziwi żydowscy patrioci (…) Może przyjść zawierucha i zamieszanie w Europie i Żydzi będą tak przyparci do muru, że nie znajdą innego wyjścia, jak szukać schronienia w Polsce i u Polaków. Wtedy może być za późno”.(Podkr.- J.R.N.). (Cyt. za „Myśl Polska” z 17 czerwca 2001 r.)

3 komentarze:

  1. Apropos do tego tematu, ja napisalem recenzje Jerzy Robert Nowaka PRZEMILCZANE ZBRODNIE. Zebe zobaczyc ta recenzja, prosze kliknac na moje imie tutaj.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przykre konstatacje, ale dobrze udokumentowane. Każdy ma wolną wolę i musi dokonywać wyborów, których konsekwencje poniesie sam. Nic tu nie pomogą zabiegi PR-owe i tzw. polityka informacyjna, wykluczeń takich autorów jak prof. J. R. Nowak, czyli w swej istocie dezinformacyjna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Panie Jerzy co Pan robi ????? ze swoja reputacja wystepujac z tymi Mossakowskimi, Olszanskimi vel Jablonskimi czy Porebami, naprawde niech Pan zaprzestanie uwiarygadniac tych sowieckich agentow i antypolakow !!!! Prosze, wierzylam w Pana jako Wielkiego Polaka ale naprawde prosze uwazac z kim Pan sie zadaje bo roztrwoni Pan caly swoj dorobek w oczach wielu "prawdziwych Polakow" !!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń