Bredzenie
A. Dudy o nacjonalizmie - sprzeczne z przesłaniem Prymasa
Tysiąclecia
Prezydent
A. Duda wielokrotnie
dowiódł, że nie stać go na ostre potępienie tak wielu przypadków
szalejącego krajowego i zagranicznego antypolonizmu. Okazało
się po dwóch latach, że nie mas odwagi nawet na podjęcie decyzji
o pozbawieniu orderu najgorszego polakożercy świata Jana
Tomasza Grossa.
Za to kolejny raz tym chętniej rzucił się z gromką przemową
przeciw nacjonalizmowi i antysemityzmowi z okazji mało znaczących
incydentów w czasie wspaniałego Marszu Niepodległości 11
listopada br. Incydentów, które prezes PiS-[u Jarosław
Kaczyński
określił jako „margines marginesu”. Inaczej Duda. W wystąpieniu
w czasie swojej wizyty w Krapkowicach w województwie opolskim
powiedział:
iż dlatego jest mu „niezmiernie przykro, że ostatnio w Warszawie
na Marszu Niepodległości, radość tych, którzy przyszli świętować
wspaniałe polskie święto, została zakłócona” poprzez
transparenty przyniesione przez osoby nieodpowiedzialne.
Transparenty, z których treścią nikt uczciwy w Polsce nigdy się
nie zgodzi. Bo nie można postawić znaku równości pomiędzy
patriotyzmem a nacjonalizmem - dodał Andrzej Duda. - To są dwa
zupełnie przeciwne zjawiska i dwie zupełnie przeciwne postawy -
podkreślił. - Patriotyzm to miłość ojczyzny, miłość
bliźniego, to miłość do rodaków, miłość do wszystkich tych,
którzy chcą szczęścia ojczyzny, powodzenia, dla tych, którzy
tutaj mieszkają. Nacjonalizm to spojrzenie negatywne, to spojrzenie,
że nasz kraj jest tylko dla nas. To nieprawda. Nasz kraj jest dla
wszystkich tych, którzy chcącą żyć uczciwie i którzy chcą go
budować. To jest podstawowe kryterium - oświadczył Andrzej Duda. -
Nie ma w naszym kraju miejsca ani zgody na ksenofobię, nie ma w
naszym kraju miejsca na chorobliwy nacjonalizm, nie ma w naszym kraju
miejsca na antysemityzm. Taka postawa oznacza wykluczenie z naszego
społeczeństwa. Ludzie, którzy tak się zachowują, są wykluczeni,
mają postawę, której nie da się inaczej nazwać (jak) tylko
postawą niegodną - (http://www.tvn24.pl).
Przypomnę
tu jeszcze raz, że sam prezes PiS-u J. Kaczyński stwierdził, że
jakieś nieodpowiedzialne hasła czy okrzyki to był „margines
marginesu” w całym, tak wspaniałym patriotycznym marszu. Ale
Duduś wie lepiej. Z prawdziwą histerią doszukuje się w Marszu
antysemityzmu, choć żaden dosłownie żaden obserwator Marszu,
nawet najbardziej wrogo do niego usposobiony, nie mógłby przytoczyć
konkretnego przykładu jakichkolwiek antyżydowskich zachowań.
Przecież to jego bezpodstawne histeryczne tropienie
antysemityzmu zakrawa na jakiegoś chorobliwego fisia, godnego
jakichś fanatycznych nowojorskich rabinów z Brooklynu, czy
przynajmniej redaktorów „Gazety Wyborczej”. Zastanawiam się,
komu służy Duda swymi publicznie tak nieodpowiedzialnie rzucanymi
oskarżeniami pod adresem uczestników Marszu. W każdym razie swymi
pomówieniami obraził całą ponad stutysięczną rzeszę
uczestników Marszu Niepodległości.
Prymas Tysiąclecia o nacjonalizmie
Szkoda,
że A. Duda, tak mocno pozujący na nadzwyczaj pobożnego katolika,
nigdy najwidoczniej nie doczytał myśli kogoś od niego dużo
większego - tak monumentalnej postaci polskiego katolicyzmu jak
Prymas Tysiąclecia Stefan kardynał Wyszyński. Gdyby go
czytał, może zastanowiłby się nad jego tak ważnym przesłaniem,
stanowczo różnicującym między nacjonalizmem jako miłością do
swego Narodu, a szowinizmem jako czymś deformującym miłość do
swego narodu poprzez nienawiść do innych nacji. Przypomnijmy tu
jakże jednoznaczne i cenne stwierdzenie Prymasa Tysiąclecia:
„Działajcie w duchu zdrowego nacjonalizmu. Nie szowinizmu, ale
właśnie zdrowego nacjonalizmu, to jest umiłowania Narodu i służby
jemu”. (Podkr.-JRN.
Cyt. za: „Kardynał Wyszyński. Biografia”, Ewa Czaczkowska,
Znak 2013, s. 378). Warto przypomnieć, że kardynał Wyszyński
kiedyś powołał się na jakże istotne spostrzeżenie prof.
Feliksa Konecznego: „Polacy są gotowi w każdej chwili
krzywdzić Polskę, żeby nie skrzywdzić kogoś innego”.
(Podkr.-JRN).
Stwierdzenie
Prymasa Stefana Wyszyńskiego pasuje jak ulał do postawy Dudy, który
w swej wiernopoddańczej postawie wobec Żydów wyraźnie zapomina o
obronie prawdy o Polsce i Polakach. W przemówieniu do kapłanów w
1976 r. Prymas Tysiąclecia powiedział: „Naprzód umocnić musi
swoją ojczyznę, a gdy to zrobi, pomyśli o innych, o sąsiadach.
Niestety, u nas dzieje się trochę inaczej – „zbawia” się
cały świat, kosztem Polski. To jest zakłócenie ładu społecznego,
które musi być co tchu naprawione, jeżeli nasza Ojczyzna ma
przetrwać w pokoju, w zgodnym współżyciu i współpracy, jeżeli
ma osiągać upragniony ład gospodarczy. Nieszczęściem jest
zajmowanie się całym światem kosztem własnej Ojczyzny”. Nie
sądzę, żeby Duda chciał zbawiać cały świat kosztem Polski. On
chciałby tylko wszędzie zbawiać tak bezkrytycznie idealizowanych
przez niego Żydów kosztem Polski. A przecież niestety jak dotąd
jest ciągle prezydentem Polski, a nie Izraela, gdzieżby
szczególnie mocno pasował razem ze swym teściem - żydowskim
polakożercą J. Kornhauserem. Warto przypomnieć jeszcze dwie
jakże wymowne wypowiedzi Prymasa Tysiąclecia, tak aktualne właśnie
dziś. Jedna ,to stwierdzenie Prymasa Tysiąclecia z 1976 r.: Nie
wolno wchodzić w takie układy i przyjmować takich zamówień
międzynarodowych, które byłyby krzywdą dla kultury narodowej i
suwerenności gospodarczej. Druga zaś z czasu, gdy apelował w 1981
r.: „W Polsce trzeba bronić spraw własnej ojczyzny, a nie obcych
zamówień”. (Oba cytaty podaje za książeczką: Stefan kardynał
Wyszyński „Aby Polska Polską była” ,wybór myśli o Narodzie,
przygotowany przez J. R Nowaka, II wyd., Warszawa 2013,ss.31, 42).
Przypomnijmy
Dudzie wypowiedzi słynnego naukowca katolickiego O. Jacka
Woronieckiego o patriotyzmie i nacjonalizmie
Warto
polecić ignorantowi Dudzie komentarz wybitnego autora katolickiego
O. Jacka Woronieckiego
o złym i dobrym nacjonalizmie. O. J. Woroniecki należał do
najwybitniejszych polskich myślicieli katolickich, był znawcą
filozofii i teologii moralnej, rektorem paru wyższych uczelni. Tym
bardziej godne uwagi są jego stwierdzenia na temat dobrego i złego
nacjonalizmu. O. Woroniecki pisał na ten temat m. in.: „Istnieje
nacjonalizm liberalny – o podstawach nienawiści – mniej lub
więcej ateistyczny i nieetyczny. Nie da się on pogodzić z etyką
chrześcijańską i szkodliwym jest bardzo nie tylko dla pokoju
świata, ale również dla moralnego rozkwitu życia narodowego
ludów. Potępienie go przez Kościół nikogo by zadziwić nie
mogło. Istnieje również
nacjonalizm chrześcijański, na podstawach miłości oparty. Jest
on, niestety, za mało uwzględniany przez teologów i filozofów
katolickich, przejętych zbyt wyłącznie zwalczaniem pierwszego. W
środowiskach katolickich panują względem tego drugiego rodzaju
nacjonalizmu pewne uprzedzenia, pochodzące od wpływu, któremu
środowiska owe uległy ze strony indywidualizmu i współczesnego
sentymentalizmu”.
H. Sienkiewicz o różnych odmianach nacjonalizmu
Niedouczkowi
Dudzie zalecam zapisanie do sztambucha pięknych słów Henryka
Sienkiewicza z jego książeczki „Zjednoczenie Polski”.
Sienkiewicz pisał tam m.in.: „ Tylko nikczemne i złośliwe
indywidua, lub absolutni głupcy mogą porównywać nacjonalizm
polski z charakterystycznym nacjonalizmem niemieckim lub
czarnosecinnym rosyjskim. Nacjonalizm polski nie tuczył się nigdy
cudzą krwią i łzami, nie smagał dzieci w szkołach, nie stawiał
pomników katom. Zrodził się z bólu, największej tragedii
dziejowej. Przelewał krew na rodzinnych i na wszystkich innych
polach bitew, gdzie tylko chodziło o wolność. Wybuchnął i
rozgorzał w niewoli, jako poryw ku wolności. Wypisał na swych
chorągwiach najszczytniejsze hasła miłości, tolerancji,
oswobodzenia ludu, oświaty, postępu - i w imię tych haseł
przechodził wraz z całą ojczyzną w osobach swych bojowników
przez takie cierpienia, przez jakie od czasów chrześcijaństwa nie
przechodzili bojownicy żadnej innej idei”. (Cyt. za: H.
Sienkiewicz: „Zjednoczenie Narodowe”, Warszawa 1984, wyd.
podziemne-Oficyna Liberałów (z posłowiem Janusza Korwina -
Mikke),ss. 14-15 ).
Komentarze internautów na temat ataku Dudy na nacjonalizm
Warto
dodać, że agresywny atak Dudy na nacjonalizm wywołał natychmiast
szereg negatywnych komentarzy dla obecnego nieszczęsnego prezydenta
RP. Oto kilka z nich:
ZBM
„Nacjonalizm
to spojrzenie negatywne, to spojrzenie, że nasz kraj jest tylko dla
nas. To nieprawda.” - powiedział Prezydent III RP. Tylko że w
kampanii wyborczej Pan Andrzej Duda mówił jak nacjonalista, że nie
otworzy granic Polski przed obcymi, bo najpierw należy przyjąć do
Polski Polaków ze Wschodu, z Kazachstanu. Ale dopiero jako Prezydent
III RP pokazuje nam, że to nie antypolonizm jest dla niego tak
bardzo negatywnym spojrzeniem jak antysemityzm i polski nacjonalizm.
Kim tak naprawdę jest pan Andrzej Duda, że miliardami polskich
złotych wspiera banderowską, szowinistyczną Ukrainę, potępia
wydumaną przez żydów polską ksenofobię i antysemityzm oraz
bezmyślnie krytykuje wspaniały polski nacjonalizm? A może jest on
jakimś radzieckim patriotą, który nie przestaje kochać Kraju Rad
swego dziadka?
to
nie Lech i orzeł biały dali początek Narodowi Polskiemu tylko
Jafet (syn Noego) i biała gęś Jafeta uczynili pradawne początki
przyjaznej krainy Polin, do której rządzenia, dzisiejszy prezydent
Juda otrzymał namaszczenie łapiąc „hostię” i z zimną krwią
wysyłając jednodniowe Polskie dzieci na szczepionkowy holokaust.
VRS
Pan
prezydent się obudził - między celebracją rocznicy buntu Lutra
a tegoroczną chanuką. Albo obudził go telefon.
Noel 46.134.144.*
A
Polaków można obrażać, szczególnie w Parlamencie Europejskim?
Dlaczego zaproszono tego antypolskiego Phusaka z Sopotu? Duduś czuj
się odwołany, okazałeś się perfidnym zdrajcą!
Zorianin62@Zorianin62
Natomiast
jest miejsce na żydowski antypolonizm
attacus
14.11.2017
Od
dziesięcioleci komuniści pracują ciężko nad nadaniem
pejoratywnego zabarwienia słowu „nacjonalizm” i utożsamieniem
go z szowinizmem. Oczywiście poza tymi przypadkami , kiedy to jakaś
nacja wyzwalała się spod jakiegoś „ucisku” - wówczas
nawet dla komunistów nacjonalizm był dobry. Nad utożsamieniem
słowa nacjonalizm z szowinizmem , ksenofobią, rasizmem itd ciężko
pracowano nawet w PRL. I to się udało niestety. Niestety, bo jeśli
chce się doprowadzić do jakichś nienaturalnych zmian, to najpierw
trzeba zacząć manipulowanie językiem. To jest właśnie to
redefiniowanie pojęć przez lewactwo. Jak widać nasi politycy
ulegają temu bezkrytycznie. Pan Andrzej Duda grzmi z mównicy: „To
są dwa zupełnie przeciwne zjawiska i dwie zupełnie przeciwne
postawy. Patriotyzm to miłość ojczyzny, miłość bliźniego, to
miłość do rodaków” Tylko że rodak to przedstawiciel tego
samego narodu, czyli tej samej nacji. I tak należy rozumieć
nacjonalizm: jako miłość do swojego Narodu. Wypowiadając się w
taki sposób o nacjonalizmie jak Pan Andrzej Duda, wpisuje się on w
retorykę lewicowych eurokratów, dla których największą
przeszkodą w tworzeniu marksistowskiego superpaństwa europejskiego
są postawy narodowe, czyli nacjonalistyczne.
karol
13.11.2017 18:24
Mylisz
się prezydencie Duda. Nacjonalizm to nie jest spojrzenie negatywne i
nie że nasz kraj jest tylko dla nas. Pomylił ci się polski
nacjonalizm z niemieckim czy żydowskim. Polski nacjonalizm to
patriotyzm, to umiłowanie własnej Ojczyzny, to obrona własnych
dzieci i rodaków w pierwszej kolejności a nie w ostatniej jak by
niektórym się chciało. To zadbanie o własny naród i własny kraj
w pierwszej kolejności a jak pozostanie miejsca i środków to dla
innych. A nie tak jak jest dzisiaj, czyli dokładnie odwrotnie. Obcy
maja piewrszeństwo w Polsce a Polacy mogą sobie mieć ten
patriotyzm i z tylnych siedzeń niech sobie kochają tą Polskę
podczas gdy w pierwszych fotelach i za kierownicą siedzą inni.
Takiego patriotyzmu chciałbyś prezydencie Duda? My chcemy Boga i
Nacjonalizmu!
zuraw
Panu
Dudzie, na którego zresztą głosowałam, nacjonalizm pomylił się
jak widać z szowinizmem, nacjonalizm to właśnie życie dla swej
Ojczyzny, pełne oddanie, nawet kosztem życia, Bronienie jej przed
wrogami, patriotyczne wychowanie swoich dzieci, dbanie przede
wszystkim o swych najbliższych, członków tej społeczności, także
tych o innych korzeniach ale pragnących żyć tutaj razem z rdzenną
ludnością, tak jak najpierw bronimy swą rodzinę a dopiero w
drugiej kolejności innych. Czym jest szowinizm powinien pan Duda
podejrzeć w Izraelu, kraju stosującym segregację rasową,
zamykających mniejszość palestyńską w gettach, kradnącym jej
ziemię.
Tak
w ogóle, czy ktoś na tym marszu wyzywał żydostwo, albo coś w tym
stylu? Więc dlaczego znowu nas ten pajac łaja?
Kris 99.237.30.*
Prez
Duda myli się. Definicja Nacjonalizmu jest zgoła inna. To
nacjonalistyczny szowinizm mówi, że naród jest lepszy od innych.
Nacjonalizm sam w sobie nie jest negatywny. Bez niego mamy globalizm
Błazen, wstyd przynosi 89.78.3.*
Maliniak
nie mógł pominąć okazji, by nie wytrzeć kolan przed sanhedrynem
RYSK 31.179.118.*
Na
kogo głosowałem 46.229.158.*
Jakbym
słyszał Tuska , Komorowskiego innego Geremka.
PAD
nie zająknął się na temat antypolonizmu ? To mu chyba nie
przeszkadza.
Noel 46.134.144.*
A
Polaków można obrażać, szczególnie w Parlamencie Europejskim?
Dlaczego zaproszono tego antypolskiego Phusaka z Sopotu? Duduś czuj
się odwołany, okazałeś się perfidnym zdrajcą!
Poseł
K. Pawłowicz o zasadniczej różnicy między nacjonalizmem a
szowinizmem
Poseł,
prof. Krystyna
Pawłowicz
tłumaczyła Dudzie jak pijanemu dziecku we mgle: „Patriotyzm,
czyli miłość dla swej Ojczyzny - nie jest zły. Nacjonalizm, czyli
miłość dla swego Narodu, też nie jest zły. ZŁY jest SZOWINIZM,
czyli chorobliwe uwielbienie swego narodu, POŁĄCZONE
z NIENAWIŚCIĄ
do innych narodów.
Bez
polskiego patriotyzmu i polskiego nacjonalizmu dziś Polski już
by nie było. W Polsce nie dajmy się politycznej,
lewackiej poprawności i terrorowi pojęciowemu, które chcą
wykluczyć jako zbrodnicze pojęcia „narodu”, „narodowego
państwa”; byśmy nie mówili już o Narodzie Polskim i naszym
polskim nacjonalizmie, któremu zawdzięczamy w dużej mierze
przetrwanie Polski i polskiego Narodu.
Mamy
inne, niż Niemcy historyczne doświadczenia z „nacjonalizmem”,
który nigdy nas Polaków nie prowadził do wojny z innymi
narodami. Dzięki naszemu nacjonalizmowi chcieliśmy zawsze
po prostu, jako Polacy - przetrwać.
Niech
lewacy nie kojarzą polskiego nacjonalizmu z niemieckim,
bo im bardziej nienawistnie wobec Polski to robią,
tym bardziej umacniają miłość i oddanie Polaków dla swej
Ojczyzny i swego Narodu. Nasz, polski nacjonalizm nie jest
wymierzony w żaden inny naród.”.
Prof.
Jan Żaryn o nacjonalizmie
W
wywiadzie udzielonym Łukaszowi
Żygadle
15 czerwca 2017 r. pt. Ciągle uczymy się nacjonalizmu
prof.
Jan Żaryn powiedział m.in.: „Zanim
ktoś zacznie rzucać kamieniami w polskich nacjonalistów, zwłaszcza
z kręgów Kościoła katolickiego, to powinien się zastanowić i
przybliżyć sobie ten wielki temat dziedzictwa polskiego
nacjonalizmu”
– mówi senator PiS, prof. Jan Żaryn w rozmowie z Łukaszem
Żygadło.
Skąd
się bierze krytyka i niechęć do idei polskiego nacjonalizmu, którą
można zaobserwować ze strony hierarchów Kościoła katolickiego?
Przecież polski nacjonalizm różni się od „wydań”
europejskich...
Wydaje
się, że ewidentnie jako naród – czyli Polacy oraz polskie
duchowieństwo – nie mieli czasu i możliwości, żeby w sposób
całościowy przyjrzeć się tradycji polskiego nacjonalizmu, który
bez wątpienia w głównym nurcie podstawowym od zawsze był związany
jednocześnie z polską tradycją chrześcijańską, katolicką. Ten
polski wymiar nacjonalizmu został w ciągu wielu dekad – co
najmniej od czasów propagandy komunistycznej z lat 40. i 50. –
poddany jednoznacznej i krzywdzącej ocenie propagandowej, niemającej
nic wspólnego z prawdą, przy jednoczesnym fizycznym wymordowaniu
ewentualnych dyskutantów i przedstawicieli środowisk narodowych w
Polsce. (...)
Oczywiście,
jak każdy obóz ideowy, tak również nacjonalizm w Polsce miał
swoje słabości i błędy. Poddane dzisiaj krytyce fragmenty działań
narodowców – szczególnie w okresie lat 30. – nie rzutują rzecz
jasna na pozytywną ocenę tego, co nazywa się głównym źródłem
polskiego nacjonalizmu, czyli przywiązania do wiary i bezwzględnej
miłości do ojczyzny. Oczywiście nie wszyscy muszą być wyznawcami
tej tradycji, ale nie możemy też udawać, że w Polsce ona nie
istnieje. (...)
Przed
wojną głosicielami i wyznawcami idei nacjonalizmu byli wielcy
duchowni. Wystarczy wspomnieć kardynała Adama Stefana Sapiehę,
abp. Józefa Teodorowicza, bp. Stanisława Łukomskiego – można
przedstawić długą listę, bowiem wielu wybitnych kapłanów
nacjonalistów stało się męczennikami, którzy zginęli za
ojczyznę. Dlatego zanim ktoś zacznie rzucać kamieniami w polskich
nacjonalistów, zwłaszcza z kręgów Kościoła katolickiego, to
powinien się zastanowić i przybliżyć sobie ten wielki temat
dziedzictwa polskiego nacjonalizmu.(...)
Jeżeli
mówimy o tradycji, którą się definiuje powszechnie jako tradycję
narodowo-socjalistycznego ruchu lewicowego, szowinistycznego i
rasistowskiego, który jest dla nas, Polaków, szczególnie dotkliwie
obecny poprzez nacjonalizm pogański niemiecki, a w drugiej
kolejności nacjonalizm pogański ukraiński, to należy potępić te
dwa nacjonalizmy. Tylko że wśród polskich nacjonalistów nikt do
tego nurtu się nie odwołuje, a jeśli to robi, to trzeba go
wykluczyć ze środowiska polskich nacjonalistów”.
Prof.
J. Bartyzel przeciw deformowaniu obrazu nacjonalizmu
Z
kolei prof. Jacek Bartyzel pisał w opublikowanym w internecie
w czerwcu 2016 r. szkicu „Czy nacjonalizm jest ideologią?”
m.in.: Należy zauważyć, że nacjonalizm, tak jak każde zjawisko
społeczno-polityczne, posiada swoje oblicze zarówno radykalne
(skrajne) jak też umiarkowane. W przypadku nacjonalizmu
umiarkowanego mamy do czynienia z postawą mniej lub bardziej
uświadomionego poczucia solidarności z własnym narodem i jego
kulturą, przy czym nie mamy w tym wypadku do czynienia z ojkolatrią.
Jednocześnie taka forma nacjonalizmu nie przybiera kształtu
kolektywizmu, gdyż często posiada podbudowę personalistyczną,
gwarantującą uszanowanie indywidualnego wymiaru osoby ludzkiej, co
wynika z akceptacji i włączenia do swego systemu aksjologicznego
chrześcijańskich zasad etycznych. Dlatego też nacjonalizm w
powyższej formie nie dąży do zdominowania i opanowywania innych
narodów i jest przeważnie wyzbyty ekspansjonizmu. Taki typ
nacjonalizmu nie jest sprzeczny z patriotyzmem, a nawet zachodzą
między nimi ścisłe relacje, gdyż jak zauważa W. Wasiutyński
,,nie można kochać ojczyzny nie kochając narodu ani kochać narodu
nie kochając ojczyzny. Prymat interesu narodu i prymat interesu
kraju są tym samym”.
Z
kolei nacjonalizm skrajny (agresywny) charakteryzuje się:
szowinizmem, dokonywaniem deifikacji własnego narodu; deprecjacją
innych nacji; kierowaniem się w praktyce politycznej wynaturzoną
zasadą egoizmu narodowego, która uznając dobro własnego narodu za
najwyższy i jedyny cel ludzkiego życia nakazuje podporządkowanie
wszystkich ludzkich działań osiągnięciu owego dobra (bez
uwzględnienia personalistycznej koncepcji natury ludzkiej); takiej
postawie towarzyszy także zjawisko gradacji narodów, wedle której
własna natio
znajduje
się na jej szczycie; kolejną, organicznie związaną z taką formą
nacjonalizmu zasadą jest darwinizm społeczny, który głosi
konieczność istnienia nieustannej walki, która ma toczyć się
między narodami.
Jak
łatwo dostrzec, nieporozumieniem jest twierdzenie o istnieniu
jednego, powszechnie obowiązującego modelu nacjonalizmu. Jest
oczywistym, że pomiędzy tymi kategoriami idei nacjonalistycznej
zachodzą znaczące różnice i jest błędem utożsamianie
nacjonalizmu z jedną (wypaczoną) tylko jego wersją. (Podkr.-JRN).
Jak
z tego widać obaj wybitni naukowcy -profesorowie J. Żaryn i
J.Bartyzel sprzeciwiają się jednostronnemu negatywnemu spojrzeniu
na nacjonalizm, nie widzeniu różnych odmian nacjonalizmu, od
pozytywnego po negatywny. Te jednostronne spojrzenia wynikają na
ogół z powierzchownego spojrzenia i ignorancji, tak jak w
przypadku zabierającego publicznie głos na ten temat bez
znajomości rzeczy A. Dudy.
Ks.
prałat Roman Kneblewski za prawdą o polskim nacjonalizmie
W
kwietniu 2016 r. w „Polsce Niepodległej” ukazał, sie jeden z
najciekawszych głosów o polskim nacjonalizmie. W tekście tym,
napisanym przez jednego z najwybitniejszych współczesnych
intelektualistów katolickich można bylo przeczytać m.in.: „Godzi
się tutaj zauważyć, iż twórcą doktryny polskiego nacjonalizmu
jest Roman Dmowski, nasz wielki myśliciel, współtwórca
niepodległej Polski i jeden z wielkich przywódców
Narodu. Jemu winniśmy jako Polacy nieustanną cześć
i wdzięczność. Ten właśnie opisany przez Romana Dmowskiego
polski nacjonalizm jest szczególnie piękny, nie zawahałbym się
powiedzieć, iż ze wszystkich nacjonalizmów świata najpiękniejszy.
To jest nacjonalizm katolicki, wielkoduszny, szlachetny, który nie
zakłada żadnego szowinizmu ani ksenofobii. W prawdziwie
polskim nacjonalizmie nie ma cienia nienawiści czy pogardy. To jest
czysta miłość: miłość do Polski, do Polaków, do tego
wszystkiego, co polskie.
Zechciejmy
również zauważyć, że ilekroć mówimy o patriotyzmie,
o tym, że ktoś jest patriotą, o patriotycznych postawach
i tym podobnych, to mamy na myśli jedno i drugie:
patriotyzm i zarazem nacjonalizm, gdyż to się przenika
i uzupełnia.
Mocno
podkreślić w tym miejscu należy, iż Roman Dmowski jest
twórcą doktryny, a nie cnoty polskiego nacjonalizmu. Ta cnota
rozwijana była w naszym narodzie od zarania, od wielu wieków
i pokoleń. To właśnie u nas najwcześniej, bo już
w szesnastym wieku ukształtowało się na dobre współczesne
pojęcie narodu, które się stało udziałem pozostałych narodów
cywilizowanego świata Zachodu dopiero w wieku dziewiętnastym.
My,
Polacy nie mamy się czego wstydzić. Możemy być dumni! Nasz
polski nacjonalizm zachował się w pięknej, czystej,
katolickiej postaci – w odróżnieniu od rozmaitych
„nacjonalizmów” chorych. Tak, jak każda cnota: i patriotyzm,
i nacjonalizm może się przerodzić w jakąś żałosną
karykaturę, w zaprzeczenie siebie. Przykładem takiej
karykatury nacjonalizmu może być nazizm w hitlerowskich
Niemczech. Tamci naziści odwoływali się do wartości
nacjonalistycznych i patriotycznych, ale grzeszyli szowinizmem:
nienawidzili wszystkich innych. To był szowinizm i – na
domiar złego – socjalizm, czyli diabelstwo czystej wody.
Podobnie rzecz się miała z ukraińskim szowinizmem.
W Małopolsce Wschodniej czy na Wołyniu dochodziło do
strasznych, wręcz niewyobrażalnie okrutnych mordów na Polakach za
to tylko, że byli Polakami. Taki nazizm i szowinizm nie ma nic
wspólnego ze zdrowym nacjonalizmem. Jako przykład nam współczesny
może posłużyć państwo założone przez Żydów w Palestynie.
Tam panuje apartheid. Mieszkańcy są dzieleni, nie tylko murem, na
lepszych (Żydów) i gorszych (Palestyńczyków). Palestyńczycy
– jego rodowici mieszkańcy – są izolowani,
odgradzani. Świat niekiedy się oburza, ale nic nie robi. Tymczasem
trudno nie uznać, że tworzenie takich podziałów to po prostu
szowinizm, rasizm i ksenofobia.
Natomiast
nasz polski nacjonalizm taki nigdy nie był. Przeciwnie – my,
Polacy byliśmy zawsze otwarci. W naszym nacjonalizmie nie
ma ani krztyny rasizmu czy ksenofobii. Przecież polskimi
nacjonalistami bywali Polacy pochodzenia żydowskiego. Walczyli
również w Narodowych Siłach Zbrojnych i nikt z tego
nie robił problemu. Wszyscy wiedzieli, że ten czy ów polski
nacjonalista ma żydowskie pochodzenie i to nikomu nie
przeszkadzało. Nasz polski nacjonalizm jest wolny od szowinizmu,
ksenofobii i rasizmu. To jest czyste umiłowanie Polski, Narodu
i tego wszystkiego, co polskie. Tego się trzymajmy! Pielęgnujmy
nasz szlachetny, polski nacjonalizm!”. (Podkr.- JRN).
Internauta
freebox
w
komentarzu do mojego tekstu napisał:
„Zarzucanie
prezydentowi Polski iż nie wie co czyni, jest nieuprzejme. To
człowiek inteligentny, więc należy zakładać, że dobrze
przemyślał swoje ruchy” . Akurat zgadzam sie z tym, że Duda, b.
działacz antynarodowej Unii Wolności dobrze przemyślał swoje
ruchu. Przed wyborami udawał, że jest obrońcą polskości przeciw
antypolonizmowi.. Faktycznie zaś był zakamuflowanym koniem
trojańskim, który coraz bardziej odsłania swoje oblicze dalekie od
polskiego patriotyzmu, a bardzo bliskie wyłącznie interesom
żydowskim.Jest najbardziej prożydowskim (obok B.Geremka)
politykiem polskim po 1989 r.”
Inny
internauta, niejaki Remigiusz
Brojewski
grozi mi sądem za uwagi „obraźliwe” dla Dudy.
Nie boję się
sądu. Postawienie mnie przed sądem dałoby mi świetną trybunę
dla bardzo konkretnego publicznego oskarżenia Dudy o zdradę.
Uważam,
że takimi bezmyślnymi wystąpieniami jak atak na polski
nacjonalizm w Krapkowicach Duda hańbi pamięć polskich patriotów,
którzy reprezentowali zdrowy nacjonalizm, nastawienie na obronę
Narodu, a nie na agresje. Dzieli Polaków. Hańbi pamięć tak
wspaniałych postaci sympatyzujących z polskim nacjonalizmem jak
pisarze H. Sienkiewicz, W. Reymont, S. Wyspiański. Hańbi pamięć
tak wielkich duchownych jak ks. abp. J. Teodorowicz, kardynał A.
Sapieha, bp. S. Łukomski, o. M. Kolbe, Prymas Tysiąclecia S.
Wyszyński, którzy popierali zdrowy nacjonalizm.
Duda
przekreśla wielką część polskiej tradycji narodowej i szkodzi
Polsce. Osobiście jestem za poddaniem go procedurze impeachmentu
(odwołania z urzędu prezydenta), bo na ten urząd nie zasługuje
jako zdrajca narodowej sprawy.
Poziom Dudy (ale PiSu też) jest coraz bardziej przerażający. Z jednej strony bogoojczyźniane (jak się okazuje puste) frazesy, a z drugiej strony antypolskie działania: ukrainizacja/rusyfikacja kraju, socjal dla Ukraińców/Rosjan (500 plus, dopłaty do emerytur, finansowanie nauki i studiów), dotowanie Ukrainy, depolonizacja gospodarki, uleganie we wszystkim banderUkrainie, brak ustawy penalizującej banderyzm itd. Trzeba otwierać oczy patriotom, którzy wciąż ślepo wierzą Dudzie i lobby ukraińskiemu o nazwie PiS.
OdpowiedzUsuńZabawnie brzmi cała ta gadka o marginesie marginesu zważywszy na to jaką opcję prezentują organizatorzy marszu, którzy zaprosili terrorystę (z wyrokiem) Roberto Fiore, który sam siebie określa jako faszysta, czy innego Kotlebę uważającego Holocaust za bajeczkę. Cóż, jeśli komuś nie przeszkadza maszerowanie w marszach organizowanych przez faszystów, to niech później nie płacze że go od faszystów wyzywają.
OdpowiedzUsuńNiedawno sobie żartowałem, że kiedyś mówili, że nacjonalizm jest be, a patriotyzm cacy, a teraz że nacjonalizm cacy, a fuj to jest szowinizm, a niedługo będzie gadka że faszyzm spoko, a dopiero nazizm niedobry. I proszę, parę dni później niejaki Warzecha z Jakubiakiem dali głos.
Zostawię tutaj też cytacik z Tołstoja jako dobrą odpowiedź na patriotyczno-nacjonalistyczne bredzenie i bełkot: "Patriotyzm jest wyrzeczeniem się godności, rozsądku, sumienia oraz niewolniczym podporządkowaniem się władzy". Amen.