Sądownictwo
okazało się największą plagą, największą patologią III ROP.
Tym cenniejszy na tym tle był fakt, że dzieło naprawy wymiaru
sprawiedliwości powierzono właśnie Zbigniewowi
Ziobrze,
który szybko okazał się najpracowitszym i najskuteczniejszym
ministrem rządu Dobrej Zmiany. Co bardzo ważne, Ziobro dobrał
znakomitą ekipę wiceministrów, na czele z rewelacyjnym Patrykiem
Jakim,
chyba najlepszym wiceministrem spośród 97 ministrów nowego
rządu. W sukurs świetnie mu szli inni dobrzy wiceministrowie:
Michał
Wójcik, Marcin Warchoł,
Łukasz
Piebiak,
Michał
Woś
ii
stary kompan Ziobry w bojach o naprawę sądownictwa - zastępca
prokuratora generalnego Bogdan
Święczkowski. To
jak bardzo kompetentna zawodowo jest ta grupa wiceministrów Ziobry
przebija nawet z pełnego nienawiści do nich artykułu: „Pistolety
Ziobry”, publikowanego w paszkwilanckim „Newsweeku” T.
Lisa
(nr z 2 października 2017 r.) Pisałem już szereg razy na tym
blogu o wielkich dokonaniach „szeryfa” Z. Ziobry i jego
zastępców. Przypomnę skrótowo niektóre z nich. Przeniesiono na
gorsze miejsca dziesiątki słabych prokuratorów. Skończyła się
bezkarność komorników .Jeden z nich uzyskał już odpowiedni
wyrok, szereg innych ukarano dyscyplinarnie .Ograniczono przy tym
ich niebotyczne dotąd zarobki. Efektywnie uderzono w panoszącą się
dotąd lichwę. Wprowadzono dużo ostrzejszą kontrolę wyłudzeń
przy rozliczaniu VAT-u. Minister Ziobro i jego zastępcy
konsekwentnie dążą do zaostrzenia sądowej odpowiedzialności za
morderstwa i gwałty. Ziobro cały czas naciskał na zaostrzenie
wyroków w stosunku do takich środowisk przestępczych jak mafia
paliwowa. Przypomnijmy, że przedtem mafii tej mocno sprzyjała
dziwnie łagodna polityka obecnego faworyta pana Dudy niejakiego
Michała
Królikowskiego,
b. wiceministra sprawiedliwości w rządzie PO. Minister Ziobro
wielokrotnie podejmował interwencję w sprawie nieuzasadnionych
rażąco niskich wyroków. I to „ręczne sterowanie” było aż
nadto uzasadnione w stosunku do wielkiej ilości sędziów, z
różnych względów, często korupcyjnych,
wydających
niewłaściwe orzeczenia. Ważną inicjatywą ministra Ziobro było
wprowadzenie nowelizacji do ustawy o IPN, dzięki której za
określenie typu: „polskie obozy koncentracyjne będzie groziła
kara do trzech lat więzienia. Inną cenną inicjatywą było
wznowienie śledztwa w sprawie głośnego zabójstwa Jolanty
Brzeskiej -
kobiety, która walczyła z dziką reprywatyzacją w Warszawie i
stała się jej ofiarą. Od wielu miesięcy minister Ziobro kierował
przygotowaniami do prawdziwie gruntownej reformy sądownictwa,
wstrząśnięcia dotychczasowymi zjełczałymi, skorumpowanymi
układami.
Przez
ponad dwa lata minister Z. Ziobro i jego współpracownicy
niemiłosiernie harowali, aby oczyścić sądową stajnię Augiasza.
A przez cały ten czas leser i celebryta Duda nie kiwnął nawet
palcem na rzecz naprawy sądów. Nie odpowiadał nawet na listy o
ułaskawienie ze strony skrzywdzonych patriotów. Np. przez ostatnie
pół roku jego kancelaria nie odpowiedziała na prośbę o
ułaskawienie ze strony b. europosła Witolda Tomczaka ,skazanego
tylko za to, że zdjął kamień przygniatający Jana Pawła II
na bluźnierczej rzeźbie. Kiedy już miało wreszcie dojść do
sfinalizowania gruntownych przemian w sadownictwie ,przygotowywanych
przez ministra Ziobro i jego podwładnych pojawił się jako główny
hamulcowy właśnie prezydent Andrzej Duda. Zawistny o działania
Ziobry postanowił uderzyć w jego pozycję i odebrać mu jak
najwięcej kompetencji. Jak wiadomo Duda, całą poprzednią karierę
zawdzięczał Ziobrze, który tego mało znanego prawnika
krakowskiego uczynił wiceministrem sprawiedliwości, a potem polecił
do kancelarii prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu.Nie
przeszkodziło to Dudzie w odpłaceniu się Ziobrze czarną
niewdzięcznością, za co już w 2014 r. uzyskał od Ziobry
etykietkę „Judasza”. Szczególnie fatalne okazały się dwa
weta Dudy wobec przygotowanych wielkich ustaw naprawczych w
sądownictwie, weta, które ugodziły nie tylko w Ziobrę, ale także
w innych jego dobroczyńców. W prezesa PiS-u Jarosława
Kaczyńskiego, który niestety niebacznie wytypował go na
prezydenta RP i w premier Beatę Szydło, która tak wiele
zrobiła dla wygranej Dudy jako szefowa jego sztabu wyborczego.
Pieniacz
A. Duda próbował wyszarpać dużo więcej wpływów dla siebie
Po
dwóch latach prezydentury Dudzie wyraźnie uderzyło do głowy.
Podjudzany przez rodzinkę (ojciec uważa jego wybór na prezydenta
za znak z nieba ) i otoczenie (głównie dawnych kolesiów z jego
pierwszej partii politycznej -antynarodowej Unii Wolności)
postanowił zagrać o dużo większe niż dotąd wpływy. Zamarzyło
mu się doprowadzenie w Polsce do systemu prezydenckiego, w którym
miałby bezapelacyjne rządy. Hamulcowy Duda wetami zablokował
główne reformy sadownictwa. Pozornie zrobił to dla obrony
demokracji, a w rzeczywistości po to, aby wyszarpać jak najwięcej
wpływów dla siebie. Pozując na obronę konstytucyjności w
Polsce, faktycznie chciał wprowadzenia takich reform, które
naruszałyby konstytucję, choćby przez danie właśnie jemu jako
prezydentowi decydującego wpływu na wybór sędziów do KRS-u
(Krajowej Rady Sądownictwa).
Szkody
wyrządzone przez hamulcowe działania Dudy
Już
teraz widzimy, jakie efekty przyniosła praca dla ponownego
wypracowania ustaw zawetowanych przez prezydenta, ustaw
przygotowanych w oparciu o taki „mózg” jak Królikowski.
Powszechnie dominuje opinia, że ogłoszone 25 października przez
Dudę w nowym kształcie ustawy mogą doprowadzić do bardzo
znaczącego spowolnienia naprawy sądownictwa i stanowią ukłon
Dudy wobec starych niekompetentnych kadr sądowych, w tym najbardziej
skompromitowanych składów Sądu Najwyższego i Krajowej Rady
Sądownictwa (KRS-u). Swe zaniepokojenie wyraziła publicznie nawet
premier Beata Szydło, mówiąc: „Boję się, że
dojdzie do pata i zawieszenia prac nad zmianami w sądownictwie”. A
oto garść pierwszych szczególnie wymownych komentarzy (niektóre
nader cenne: komentarze redaktorów Jacka i M. Karnowskich
oraz Krzysztofa Feusette podałem już w poprzednim moim
wpisie na blogu ) :
W.
Gadowski: Dzięki projektowi Dudy „plany budowy IV Rzeczpospolitej
legną w gruzach”
Znakomity
publicysta Witold
Gadomski
kilkakrotnie bardzo ostro skrytykował wysunięty przez prezydenta
Dudę projekt naprawy wymiaru sprawiedliwości. W „komentarzu
tygodnia” powiedział m.in., iż zapis proponowany przez A. Dudę
sprawi, że cały skład Sądu Najwyższego, w tym pierwsza
prezes SN –
Małgorzata Gersdorf pozostaje
bez zmian, czyli projekty usunięcia tych ludzi zostały przez
Andrzeja Dudę wyrzucone do kosza. Z kolei - według
Gadowskiego prezydencki projekt ustawy o KRS faktycznie „pozostawia
antymonteskiuszowski zapis mówiący, że sędziów będą
wybierać sędziowie. Czyli kasta będzie wybierać sama siebie”.
Zastanawiając się, jak to się skończy? Gadowski skomentował
z goryczą: „Tak, jak zawsze. Plany budowy IV Rzeczpospolitej
legną w gruzach”.
W
„Komentarzu Tygodnia” z 26 września (por. w internecie
Duda-Kaczyński…Jesień patriarchatu”) red. Gadowski
przypomniał, że sam Duda jest z „kasty prawniczej” Stad
nieprzypadkowo projekty usunięcia ludzi ze starej kasty prawniczej w
Sądzie Najwyższym zostały przez prezydenta RP wyrzucone do
kosza. I dalej sędziowie będą wybierać sędziów, kasta będzie
wybierać sama siebie.”, bo „pan prezydent konserwuje swoją
własną kastę”.
Poseł
J. Sasin o groźbie wykolejenia reform sądownictwa
Jeden
z najbardziej znanych polityków PiS-u Jacek Sasin ostrzegł w
kontekście ostatnich działań prezydenta A. Dudy: Widzę potężne
zagrożenia, które mogą spowodować, że ta reforma zostanie
wykolejona. Nie można robić reform z ludźmi odpowiedzialnymi za
fatalny stan sądów. Cała reforma będzie „niby reformą”.
Red.
M. Kokoszkiewicz : Po co Duda szuka dogadania się ze zdrajcami i
donosicielami?
Najpopularniejszy
dziś redaktor „Warszawskiej Gazety” Mirosław Kokoszkiewicz
ostro skrytykował pomysły A. Dudy w sprawie wyborów do KRS większością 3/5 głosów. Uznał to za próbę szukania
porozumienia „z odsuniętymi od koryta szkodnikami”. Według
Kokoszkiewicza: „Każdy zapis wymagający zgromadzenia w sejmie
2/3 lub 3/5 głosów wymaga od rządzących niemożliwego, czyli
dogadania się ze służącymi zagranicznym mocodawcom zdrajcami i
donosicielami, których jedynym celem jest obalenie legalnego i
demokratycznie ukonstytuowanego rządu.(...) Wygląda to tak, jakby
pan prezydent Andrzej Duda wymagał od PiS-u szukania porozumienia z
miejscową ekspozyturą terrorystycznej lewackiej
międzynarodówki”.(Por. M. Kokoszkiewicz: Opłacamy antypolską
bandę najemników, a nie opozycję, „Warszawska Gazeta” 6
października 2017 r.)
Red.
P. Lisiewicz „Duda zachowuje się jak wychowanek Unii Wolności”
Z
ostrym komentarzem na temat działań Dudy wystąpił zastępca
redaktora naczelnego „Gazety Polskiej” Piotr Lisiewicz.
Nawiązując do bardzo nieciekawego epizodu w życiu prezydenta
Dudy- jego działalności w tak antynarodowej partii jak Unia
Wolności w latach 2001 -2002, Lisiewicz napisał na blogu „Duda
zachowuje się jak wychowanek Unii Wolności, który wprawdzie
zmienił poglądy, ale mentalnie tkwi na poziomie tamtego myślenia
o polityce jako małych grach o własny wizerunek i strefy wpływu.
Nowa reforma prezydenta wymusza uzgodnienie składu KRS z częścią
Ubekistanu.(Podkr.-JRN). (...) Prezydent chce więcej władzy dla
siebie. Po co? Żeby używał jej do rozmywania zmian. Żeby robił
ustępstwa wobec obrońców status quo?”.
M.
Rubaj o kulisach pałacowej operacji A. Dudy przeciw PiS-owi
Dobrze
na ogół poinformowana redaktorka „Faktu” Magdalena Rubaj
ujawnia kulisy prowadzonej przez Dudę operacji ,mającej zapewnić
mu wzmocnienie własnej pozycji kosztem PiS-u. Wymowny jest sam tytuł
publikacji M.Rubaj „Kulisy pałacowej operacji „AntyPiS”.
Prezydent chciał dopiec PiS, a sam naraził się
na krytykę”. Według Rubaj: „Każdy ogłoszony przez
prezydenta Andrzeja Dudę (45 l.) punkt reformy sądów miał jeden
ukryty cel :uderzyć w PiS. Wizerunkowo wyszło słabo-prezydent był
zdenerwowany, konsultacje w sprawie zmiany konstytucji niezrozumiałe,
a pomysł na wybór sędziów do Krajowej Rady Sadownictwa -
przekombinowany. Politykom PiS prezydenckie propozycje się nie
spodobały i ruszyli do grillowania Andrzeja Dudy” (...) - „Te
fragmenty (propozycji A. Dudy- JRN), które zostały upublicznione,
daleko odbiegają od potrzeb, przed którymi stoi dzisiaj Polska. Pan
prezydent jest świadomy, że pewne początkowo przez niego podjęte
działania, które miały blokować zmiany przedstawione przez PiS są
nierealne. I liczę na to, że ta ewolucja będzie następowała -
stwierdził szef MON Antoni Macierewicz (69 l.) w Polskim
Radiu”.
W
„Fakcie” z 27 września ukazało się również krótkie, ale
precyzyjne omówienie tego, do czego prowadzą propozycje A. Dudy w
sprawie KRS. Według notki sygnowanej literkami MW: „Okazuje się,
że prezydent proponuje nie - jak chciało PiS - wygaśnięcia
kadencji wszystkich 15 sędziów z KRS jednocześnie, ale
przedłużenia kadencji poszczególnych sędziów, tak by wszystkie
skończyły się w tym samym czasie . Szkopuł w tym, że kadencja
ostatniego wybranego sędziego -członka KRS kończy się za ponad 2
lata ! (...) Zgodnie z konstytucją kadencja członka KRS trwa 4
lata. W takiej sytuacji kadencja niektórych trwałaby.... prawie 6
lat!”.
Jak
widać propozycja Dudy jest niebywałym ukłonem wobec starego układu
w sądownictwie. Prezydent Duda zamiast stanowczo zakończyć
obecną kadencję skompromitowanej starej ekipy KRS chce zrobić
niebywały prezent dla części członków tej Rady - przedłużyć
im kadencję. Tak wyglądają reformy w stylu Hamulcowego Dudy!
M.
Szułdrzyński w „Rzeczpospolitej” o „wpadce” prezydenta
A.Dudy
Według
tekstu Michała Szułdrzyńskiego w „Rzeczpospolitej” z 26
września: „Prezydent nie ustrzegł się poważnego błędu.
Chciał, by w sytuacji, w której dochodzi do pata w Sejmie przy
wyborze członków KRS, spór rozstrzygała głowa państwa. A
ponieważ to jest niezgodne z konstytucją, zaprosił wszystkie
partie do dyskusji o zmianie konstytucji w tym zakresie. Z tego
pomysłu musiał się jednak wycofać już po czterech godzinach, gdy
zarówno PO jak i Nowoczesna odmówiły udziału w pracach nad zmianą
ustawy zasadniczej. W efekcie Duda już na samym początku
zaliczył wpadkę, która rzuca cień na jego zdolności strategiczne
albo świadczy o słabości prezydenckiego zaplecza (podkr.-JRN).
Inicjatywie Andrzeja Dudy trochę powagi odejmuje fakt, że przy
okazji chciał on poszerzyć swoje kompetencje. Gdy zorientował
się, że to niemożliwe, obszedł się ze smakiem”.
Skąd
wynikają błędy prezydenta Dudy? Z jego niesamowitej buty
podsycanej przez otoczenie, która popycha go do chęci wyrwania jak
największej części władzy dla siebie. Stąd wynikają jego
pieniackie spory z ministrami Z. Ziobro i A. Macierewiczem,
próba redagowania reform w takim stylu, by maksymalnie zwiększyły
jego kompetencje jako prezydenta kosztem innych osób. Czy to
trochę nie przypomina dawnych magnackich działań, traktujących
Polskę jak „postaw sukna”.
„ Gazeta
Polska codziennie” krytykuje „zamrażanie reformy” przez A.
Dudę
Sceptyczny
wobec reform Dudy Jacek Lizinkiewicz pisze w tekście
„Zamrozić reformy” („Gazeta Polska codziennie” z 27
września 2017 r.) : ‘Nie wierzę w osiągnięcie kompromisu w
sprawie reformy wymiaru sprawiedliwości. Z tego, co proponuje pan
prezydent, wynika, że oczekiwałby długiej dyskusji na temat reform
Krajowej Rady Sądownictwa i Sądu Najwyższego.)...) Urzędnicy pana
prezydenta z pewnością chętnie wytłumaczą, jak wielką wartość
ma trwanie KRS i SN w niezmienionej postaci”.
Nawet
„Wyborcza” widzi małe szanse dla A. Dudy w sporze z PiS-em
Rzecz
godna uwagi. Nawet „Gazeta Wyborcza”, wyraźnie sprzyjająca A.
Dudzie w jego sporach z J. Kaczyńskim, Z. Ziobro i A.
Macierewiczem, widzi dość małe szanse dla prezydenta RFP w
jego rozgrywce. Redaktor Paweł Wroński z „Wyborczej”
pisał w jej numerze z 27 września 2017 r. pod wymownym tytułem
„Samotność prezydenta” m. in: „To, co się dzieje w ostatnich
dniach pokazuje jednak, że prezydenta zawiodły polityczne
kalkulacje. Wcześniejszymi działaniami wykopał między sobą a
opozycją przepaść trudną do zasypania, zaś jego osobiste cele
dramatycznie rozchodzą się z wizją sprawowania władzy przez obóz
Prawa i Sprawiedliwości (...) Prezydent popełnił (...) poważny
błąd, uważając, że po wyborczym sukcesie to on jest numerem
jeden i być może w przyszłości kandydatem do schedy po Kaczyńskim
(...) Margines politycznego działania Andrzeja Dudy jest
niewielki. Poparcie dla jego propozycji w Sejmie faktycznie nie
istnieje (...) PiS może ewentualnie zgłaszać poprawki zaostrzające
proponowane rozwiązania „ w imieniu suwerena, który domaga się
radykalnych zmian w sądownictwie”. Na koniec prezydent będzie
mógł poprzeć przerobioną ustawę albo zawetować własny
zniekształcony projekt. Jeśli stanie się to drugie, co mało
prawdopodobne, Andrzej Duda zostanie w środowisku PiS
przedstawiony jako słaby element łańcucha „dobrej zmiany”,
który zniszczył „reformę sądownictwa „ i stanął w jednym
szeregu z „sędziowskim układem”. „Równocześnie PiS przy
pomocy instytucji państwowych i własnych mediów będzie
„odstrzeliwał” ludzi prezydenta. Tak stało się w przypadku
prof. Michała Królikowskiego czy pracowników Biura Bezpieczeństwa
Narodowego.(Podkr.- JRN) Partia prezydencka? To obecnie słabnący
w Sejmie Kukiz 15. Po niedawnym skaptowaniu przez PiS renegatów od
Kukiza próby budowy frakcji pod patronatem Dudy zostały zniszczone
w zarodku”.
Wielka szkoda, tak liczyłem na prezydenta Dudę... chociaż, ze względu na rodzinkę żony miałem jakieś złe przeczucia... To jest poważny kłopot. Zdrada nie tylko prezesa JK i pani premier BS, lecz całego obozu patriotycznego - Polaków, którzy zagłosowali za zmianami, które prezydent obiecał... Czy PAD może jeszcze spojrzeć w lustro?
OdpowiedzUsuńAndrzej - zawiedziony imiennik PAD
Panie Profesorze, jeśli to prawda co niżej, to tragedia. PiS powinien zrezygnować z reform sądownictwa i ogłosić, że to z winy Dudy, co jest przecież oczywistą prawdą.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy artykuł,choć serce mnie boli,to muszę się zgodzić z tym co on pokazuje,bo przecież fakty przyjmuje się do wiadomości.Szkoda,że znowu prywata/a może i skumanie się z opozycją/ wygrywa z myśleniem o interesie Polski i polaków
OdpowiedzUsuńSmutna rzeczywistość. Marzył się nam prezydent niezłomny, a tu taki celebryta. Hamulcowy- to określenie pozostanie. I tyle naszej radości. Ale, żeby nie ułaskawić Tomczaka? To już niewyobrazalne
OdpowiedzUsuńPo co, skądinąd mądry i znakomity strateg pan prezes Kaczyński podstawił nam kandydaturę A.Dudy na prezydenta Kraju!? Mam wielki żal do Prezesa! Gdybym znał środowisko rodzinne Dudy przed wyborami, NIGDY NIE zagłosowałbym na niego! Zięć i każdy inny nawet li tylko kolega Kornhausera, NIE nadaje się, absolutnie nie nadaje się nawet na Dyrektora polskiej szkoły podstawowej a co dopiero.... na Prezydenta Polski! Koligacja z polonofobami, kłamcami czyli osobami niemoralnymi zupełnie, szkodnikami Polski zakłamującymi publicznie i powszechnie polską historię i literaturę /patrz: pseudo twórczośc Kornhausera i jego syna/ przekreśla bezdyskusyjnie A.Dudę i kazdego z jego otoczenia, dla polityki polskiej! Choćby nawet A.Duda krzyżem leżał w Kościele przed Najświętszym Sakramentem NIGDY NIE powinien był zostać wskazany przez Prezesa do kandydowania na Prezydenta! Jak sięgam pamięcią to prezydentem w Polsce zawsze był jakiś żyd albo zięć żyda! Czy w 38 milionowym Panstwie NIE ma POLAKÓW PATRIOTÓW Z KRWI I KOŚCI!? Wizyta Prezydenta Trumpa pokazała niejako na marginesie acz dla uwżnych oczu dobitnie, kto się szarogęsi i rządzi w Pałacu Prezydenckim! Pani Prezydentowa Melania Trump choć przepiękna i bardzo inteligentna i mądra wiedziała na kazdym kroku, ze NIE może przesłaniać swoją osobą Prezydenta Kraju. Żona Prezydenta Polski w sposób komiczyny nierzadko a często żenujący pchała się ostro przed orkiestrę. Prezydent Trump to widział, widziała również pani prezydentowa USA ....No ale cóz mieli powiedzieć? Kurtuazyjnie chwalili A.Kornhauser :) Ale nie trzeba być psychologiem aby okiem nieuzbrojonym nawet, wyczytać z mimiki twarzy pary prezydenckiej USA zażenowanie, ze ..... A.Kornhauser pomyliły się role.
OdpowiedzUsuńA ja - jeśli miałbym zgadywać - to podejrzewam, że PiS otrzymał ofertę przejęcia władzy wraz z panem Dudą w pakiecie i innej opcji tutaj nie było. Natomiast obserwując działania i zaniechania tej ekipy to przypuszczam ponadto, że nie tylko pan Duda/Kornhauser był w pakiecie, ale również i wiele innych kwestii - od pozostawienia w stanie nietkniętym całej sfery mediów, kultury i tzw. "fundacji" aż po kuriozalną politykę względem Ukrainy. Bowiem racjonalnie nie da się tego wszystkiego w inny sposób wyjaśnić.
OdpowiedzUsuńInaczej mówiąc mamy niestety do czynienia z władzą praktycznie ubezwłasnowolnioną, która w dodatku cały czas musi się pilnie słuchać mentorów gdyż sama nie byłaby w stanie utrzymać się prawdopodobnie nawet i pół roku (tu przypominam choćby szokującą nieporadność w czasie Ciamajdanu i ucieczki przed hołotą do kolejnych sal sejmowych).
Nie mogę oceniać prezydenta, bo za mało informacji posiadam. Nie wiem np. czy ustalał coś z p. Merkel w czasie słynnej rozmowy przed ogłoszeniem swojej decyzji, nie wiem o czym rozmawia w czasie negocjacji itd. itp., więc nie mogę być sędzią w tym temacie
OdpowiedzUsuń- być może wie coś, czego nie wiemy my?
Ale pamiętam dwie obietnice przedwyborcze prezydenta - w sprawie aneksu (likwidacja WSI) oraz kwoty wolnej od podatku (wraz z obietnicą złożenia rezygnacji). Innych nie słyszałem osobiście i nie widziałem na własne oczy, więc nie omówię, ale wspomniane pamiętam dobrze. Ktoś, kto nie szanuje własnych obietnic nie jest dobrym człowiekiem (nawet, jeśli na takiegoż wygląda), a tym bardziej człowiekiem godnym ponownego wyboru na prezydenta. Dziś zresztą widzę pogardę dla wyborców u większości posłów. Kwota wolna od podatku dla posłów wielokrotnie wyższa od obietnic A.Dudy złożonych wyborcom, gdy nie realizuje się tej obietnicy wobec wyborców?
Niestety, dotyczy to (również) posłów PiS. To PiS ma większość bezwzględną w sejmie i to on odpowiada za ten ostentacyjny "wyraz pogardy" wobec wyborców. Śmieje się wyborcom w twarz identycznie, jak wcześniejsza władza.
Smutne jest to, że z wszystkich stron słychać o konieczności "wyboru mniejszego zła" (dobre jako marketingowy sposób na ograniczenie wyboru, powtarzane przez nieświadomych ludzi dobrej woli), ale jednocześnie nie ma gwarancji uczciwości kogokolwiek, kto otrzyma władzę. Już samo posiadanie władzy demoralizuje. Czy nie ma wyjścia z tej klatki? A może "klatka" jest psychopatycznym stanem świadomości, więc należy życie przyjmować takim, jakie jest, i grać w ramach racjonalnych wyborów w dostępnej rzeczywistości? Dla przykładu - jak pan profesor JRN w okresie występów w RM (blokada krytyki hierarchów)?
Zawiodłam się na prezydencie. Podejrzewam układ między nim i Gowinem.Macki ma tam też Kukiz. To śmierdzi na odległość. Wyobrażają sobie więcej niż w rzeczywistości osiągną ale zniszczą "dobra zmianę"
OdpowiedzUsuń