237).
Czy rząd Zjednoczonej Prawicy ukróci próby bezprawnej cenzury
na Facebooku?
Powiązany
ze światowym lewactwem Facebook ostatecznie odsłonił się,
pokazując swą dotąd mniej znaną brudną twarz (po angielsku
face). Już 24 września 2016 r. Jan Bodakowski pisał w
„Najwyższym Czasie” w tekście : „Facebook cenzuruje
narodowców”: „Swoją monopolistyczną pozycję Facebook
wykorzystuje do cenzury (…) Ostatnio administracja portalu
zlikwidowała profil Marszu Niepodległości. (…) Z Facebooka i YouTube masowo znikają wszelkie materiały związane z Marszem
Niepodległości, ONR, MW, Narodowymi Siłami Zbrojnymi, ale również
powszechnie znane zdjęcia historyczne, czy materiały krytykujące
politykę multi–kulti, Unię Europejską, bądź promowanie
„tolerancji”. Usuwane i blokowane są profile kolejnych
internetowych twórców, osób publicznych, dziennikarzy śledczych,
publicystów, informacje o obchodach patriotycznych, w tym również
o wyjazdach na Marsz Niepodległości”. Rafał Ziemkiewicz
komentował skandaliczne praktyki Facebooka: „W niektórych
państwach Facebook miał problemy związane z oskarżeniami o
stronniczość czy włączanie się w walkę polityczną, tak było
w Stanach Zjednoczonych, gdzie Mark Zuckerberg (dyrektor
generalny Facebooka- dop. red.) musiał się tłumaczyć z tego, że
kierowany przez niego portal społecznościowy nadmiernie promuje
lewicowe treści, utrudniając promowanie treści republikańskich,.
Jednak nigdzie nie było takiej sytuacji jak w Polsce, gdzie Facebook
starał się usunąć całe organizacje, mimo, że działają one w
pełni legalnie”. (Por. M. Ziemkiewicz: Demonstracyjne lekceważenie
prawa, „SuperExpress” z 2 listopada 2016 r.)|
Bezprawne
działania cenzorskie Facebooka wywołały rozliczne protesty.
Redaktor Michał Karnowski pisał w tekście „Nie dla
cenzury” („w Sieci” 31 października 2016 r.) : „Facebook
masowo blokuje strony internetowe związane z Ruchem Narodowym, w tym
z Muzeum Niepodległości. Profile mające setki tysięcy sympatyków
zniknęły całkowicie w ciągu kilku tygodni. Kochająca wolność
ponad wszystko, ale wyłącznie, gdy służy to jej samej, „Gazeta
Wyborcza” raduje się, że „Facebook kasuje narodowcom kasę”.
Obrzydliwa to radość (…) Na pewno warto się domagać jasnych
zasad. Można to robić także w sądach. A państwo polskie
powinno zareagować. Instytucje chroniące wolność konkurencji i
wolność słowa powinny wywrzeć presję na Facebooka, by zaniechał
praktyk cenzorskich”. (Podkr.-J,.R.N.) Przypomnijmy tu, że
Facebook bezczelnie łamie polskie prawo w sytuacji, gdy w
Konstytucji RP zapisany jest zakaz cenzury.
Bezczelne
zablokowanie kont naczelnemu „SuperExpressu” S. Jarzębowskiemu
i posłowi „Kukiz 15” M. Jakubiakowi
Jednym
z najbardziej skandalicznych wybryków Facebooka było zablokowanie
konta naczelnego redaktora „SuperExpressu” Sławomira
Jastrzębowskiego. Został tak „ukarany” za udostępnienie
przez niego na Facebooku plakatu z napisem „Polska bastionem
Europy”, wizerunkiem szlachcica na koniu oraz informacją o miejscu
i godzinie rozpoczęcia Marszu Niepodległości. Po pewnym czasie
odwieszono konto red. Jastrzębowskiego,.ale on sam postanowił
usunąć swe konto na Facebooku. (Wg. Cenzura na Facebooku,
„SuperExpress” z 2 listopada 2016 r.). Z powodu promowania Marszu
Niepodległości zablokowano na Facebooku nawet stronę posła na
Sejm Marka Jakubiaka. Szefowie Facebooka za niedozwolone
uznali opublikowane przez posła Jakubiaka zdjęcie z Marszu
Niepodległości, zrobione na Moście Poniatowskiego, wypełnionym
biało-czerwonymi flagami. (Wg. Łukasza Woźnickiego: Marsz
Niepodległości znów na Facebooku, „Gazeta Wyborcza” z 3
listopada 2016 r.).Poseł Marek Jakubiak skomentował w trakcie
programu „Gość Poranka” skandaliczne zablokowanie jego strony
słowami: – „Moja wolność wypowiedzi została brutalnie
zdeptana. Tutaj państwo polskie musi upomnieć o prawa Polaków w
Polsce. Nie może być tak, ze zachodni koncern będzie decydował,
co ma być biało czerwone, a co nie, Zabrania się w Polsce być
dumnym z bycia Polakiem, na to nie ma zgody”. (Wg. Onet.Wiadomości
z 2 listopada 2016 r.). W wywiadzie udzielonym red. Tomaszowi
Walczakowi z „Super Expressu”(5 listopada 2016 r.) poseł M.
Jakubiak tak skomentował wycięcie zdjęcia z biało-czerwonymi
flagami, umieszczonego przez polskiego parlamentarzystę: : „(…)
Facebook musi wziąć pod uwagę, że Polska to nie Europa Zachodnia
i jesteśmy wrażliwi na tym punkcie. Rozumiem, że portal posłużył
się pewnego rodzaju wzorcem wolności słowa, tzn. jak w Niemczech
kobiety były gwałcone przez imigrantów, to wszystkie media miały
zakaz mówienia o tym. Natomiast w Polsce wolność słowa jest
dosłowna i nawet jeśli Facebookowi nie podobają się
biało-czerwone flagi, to nie powinien tego banować (…) Skoro
(Facebook- J.R.N.) jest prywatną spółką, powinna zarabiać
pieniądze, a nie brać się za robienie polityki/mieszanie do
polityki sprawi, że czarny PR prędzej czy później odbije się ich
dochodach (…) Rozmawiałem z kilkunastoma posłami, których
Facebook w przeszłości potraktował podobnie. Będziemy
rozmawiać ze Stanami Zjednoczonymi albo z akcjonariuszami
Facebooka”.. Czyż to nie jest prawdziwy szczyt bezczelności?
Facebook, amerykańsko-żydowski portal, monopolizujący
przestrzeń internetową w Polsce, miał czelność cenzurowania
kilkunastu. polskich posłów do parlamentu! Dlaczego polskie władze
na to dotąd pozwalały?
„Nie
ma wielkiej różnicy między cenzurą, stosowaną przez rząd Chin,
a ideową cenzurą Facebooka”
Z
bardzo ostrą krytyką cenzorskich działań Facebooka wystąpił
jeden z najlepszych polskich znawców mediów, prezes Instytutu
Nowych Mediów Eryk Mistewicz. W wywiadzie udzielonym
Mateuszowi Zardzewiałemu „Facebook zrzuca maskę”
(„SuperExpress” z 2 listopada 2016 r.) Mistewicz stwierdził
m.in.: „Gogle, Facebook, Twister, Amazon czy Apple, czyli
największe korporacje świata nowych mediów, zrzucają maskę.
Zrzucają maskę uśmiechniętych chłopaków, którzy w swoich
garażach tworzą dobre i sympatyczne aplikacje ułatwiające nam
życie. Stają się one mechanizmami kontroli, gwarantami politycznej
poprawności, budowy nowego wspaniałego świata. Przypominają w
tym cenzurę komunizmu, z którą można było grać, ale też nie
dopuszczała ona do pojawienia się jakichkolwiek innych myśli niż
te, które promowały ówczesne władze. Nie ma wielkiej różnicy
pomiędzy cenzurą PRL a tym, co robią korporacje nowych mediów.
Nie ma wielkiej różnicy między cenzurą, którą dziś stosuje
rząd Chin, a cenzura ideową, którą stosuje np.Facebook”.
Paru
ministrów rządu B. Szydło skrytykowało cenzorskie działania
Facebooka
Ze
zdecydowaną krytyką cenzorskich zapędów Facebooka wystąpiło
paru ministrów rządu Zjednoczonej Prawicy. Minister
cyfryzacji Anna Streżyńska zapisała się do facebookowego
wydarzenia „Idę na Marsz Niepodległości”., stwierdzając:
„Zobaczymy, czy skasują inicjatywę, w której bierze udział
polski minister. Nie popieram skrajności, ale w tym profilu nie ma
niczego, co narusza wolność innych ludzi” (Cyt. Za: AKA
:Ministrowie zajmą się cenzurą, „SuperExpress” 3 listopada
2016 r.). Minister Streżyńska ma odbyć rozmowy z administracją
portalu. Poinformowała: „Poprosiłam o rozmowy na odpowiednim
szczeblu w ich strukturze”. (Wg. Cenzura na Facebooku,
„SuperExpress” z 2 listopada 2016 r. ) Z kolei wiceminister
sprawiedliwości Patryk Jaki powiedział ; „To, co się
dzieje na Facebooku, woła o pomstę do nieba. Mogą być tam strony,
które wulgarnie obrażają Kościół katolicki, nawiązują do
ideologii komunistycznej, natomiast nie może być polskich haseł
patriotycznych”.(Podkr.- J.R.N.).(Cyt. tamże).
Dwulicowość
szefów Facebooka
Liczni
autorzy zwracają uwagę na dwulicowość postępowania kierownictwa
Facebooka. Łukasz Warzecha pisał w tekście „Zwykłe
lewactwo Facebooka” („”SuperExpress” z 4 listopada 2016 r.) o
przedsięwzięciach wirtualnych takich jak Facebook: „Nie tworzą
ich na ogół konserwatyści i przeważnie są one przesiąknięte
bredniami o wielokulturowości, poszanowaniu i różnorodności,
wzajemnym szacunku i tak dalej. W praktyce sprowadza się to do tego,
co teraz widzimy na Fejsie: za wpis o tym, że pederaści to
zboczeńcy, albo że muzułmanie to terroryści grozi natychmiastowe
skasowanie konta; za wpis o tym, że papież to pedofil albo, że
patriotyzm to samo co faszyzm – nie grozi nic. Miałbym dla ludzi
z Facebooka – z którego sam korzystam – znacznie większy
szacunek, gdyby przyznali wprost: „Tak, jesteśmy lewakami, u nas
zawsze lewackie tezy będą promowane, a prawakom utrudnimy życie,
jak się da”. Ale tego oczywiście ludzie Zuckerberga powiedzieć
nie mogą, bo mogliby stracić część użytkowników (…) Jak
ludzie z FB definiują „mowę nienawiści”? Dlaczego cenzurują
symbol Falangi, a nie sierp i młot, w imię których zamordowano
dziesiątki milionów ludzi?”. Z kolei Rafał M. Ziemkiewicz tak
pisał w tekście „Demonstracyjne lekceważenie prawa”
(„SuperExpress” z 2 listopada 2016 r.) o demonstracyjnym
lekceważeniu prawa przez Facebook:: „Z jednej strony (przyznaje
sobie (Facebook-J.R.N.) prawo do cenzurowania treści, które są w
Polsce najzupełniej legalne. Na przykład, jak twierdzi sam
Facebook, powodem cenzurowania plakatów Marszu Niepodległości było
umieszczenie na nich znaku Falangi. Znak Falangi jest znakiem
zarejestrowanym sądownie i nie wolno umieszczać go na jakiejś
liście liście znaków zakazanych, tak jak to zrobił Facebook. Z
drugiej strony mamy w Polsce prawo chroniące przed obrażaniem
uczuć religijnych, a Facebook – co wielokrotnie wskazywano –
chroni strony służące obrażaniu uczuć religijnych, twierdząc,
że są one zgodne ze standardami społeczności Facebooka”.
Niegodziwe
praktyki cenzorskie Facebooka wobec poszczególnych osób
Facebook
od dawna stosuje praktyki cenzorskie nie tylko wobec narodowców.
Kilka dni temu w TVP Info poinformowano jak Facebook zaangażował
się w obronie KOD-u. Facebook wyłączył stronę emerytowanego
oficera Agencji Wywiadu Piotra Wrońskiego, który przeszedł
weryfikacje i służył najpierw w UOP, a potem w Agencji Wywiadu i
otwarcie demaskować różnych esbeków i sowieckich agentów. Szefom
Facebooka nie spodobało się to, że Wroński napisał, iż jednym
z liderów warszawskiego KOD jest Tadeusz Korablin, były
oficer Wojskowych Służb Informacyjnych. Juz po kilku godzinach
Wrońskiemu wyłączono stronę. Sam miałem przykre doświadczenie z
Facebookiem około rok temu. Jeden z liderów Klubu Gazety Polskiej
namówił mnie do umieszczenia konta na Facebooku. Nie minęło pół
dnia jak konto zniknęło. Parę miesięcy później mój syn
spróbował umieścić moje konto na Facebooku. „Za karę”
usunięto również jego konto. Jak widać amerykańsko-żydowskiemu
Facebookowi nie podobało się to, że przez lata w sposób
udokumentowany obiektywnie krytykowałem przejawy żydowskiego
antypolonizmu, w tym takich polakożerców jak Leon Uris czy
Jan Tomasz Gross. Jak z tego wynika Facebook ma swoją czarną
listę „niepoprawnych politycznie” autorów, w których uderza.
Czy takie praktyki dyskryminacyjne nie powinny być karane, a
Facebook nie powinien zapłacić za nie słone grzywny. Dla mnie jest
oburzające, że jakieś niedouczone pętaki z Facebooka
bezczelnie blokują moje kontro, nie bacząc na cały mój dorobek
naukowy. Podobnie jak robią to w przypadku licznych polskich posłów.
Szefowie
Facebooka nie blokują pronazistowskich treści w Niemczech. Blokują
za to polskie wezwania do Marszu Niepodległości
Przed kilku dniami w TV Info informowano: „Sprawdziliśmy, czy w innych krajach Facebook też masowo zamyka strony organizacji narodowych i nacjonalistycznych. W Niemczech bez większych problemów działa fanpage Narodowodemokratycznej Partii Niemiec (NPD), która nawołuje m.in. do rewizji granic z Polską, czy docenienia osiągnięć III Rzeszy. Podobnie jest na Ukrainie. Na Facebooku działa strona nacjonalistycznej organizacji UNA — UNSO.
– To radykalna
organizacja występująca przeciwko mniejszościom czy Unii
Europejskiej – mówi Marek Sierant, ekspert do spraw Ukrainy.
Podobnie jest w Rosji, gdzie na Facebooku działa strona skrajnie nacjonalistycznego Bractwa Słowiańskiego. W Holandii swój fanpage prowadzi nacjonalistyczny Voorpost. Podobnie jest w Bułgarii czy Chorwacji. W tym pierwszym kraju na Facebooku aktywny jest Bułgarski Ruch Narodowy, w drugim Chorwacka Partia Czystych Praw. Portal nie zamyka też strony Serbskiej Partii Radykalnej”. Jak z tego widać „mądrym inaczej” panom z Facebooku nie przeszkadzają niemieckie roszczenia rewizjonistyczne wobec Polski, czy wychwalanie nazistowskiej III Rzeszy. Przeszkadzają im wezwania do polskiego Marszu Niepodległości. Jak widać uważają Polaków za naród, z którym mogą sobie na wszystko pozwolić. Czas z tym skończyć!
Podobnie jest w Rosji, gdzie na Facebooku działa strona skrajnie nacjonalistycznego Bractwa Słowiańskiego. W Holandii swój fanpage prowadzi nacjonalistyczny Voorpost. Podobnie jest w Bułgarii czy Chorwacji. W tym pierwszym kraju na Facebooku aktywny jest Bułgarski Ruch Narodowy, w drugim Chorwacka Partia Czystych Praw. Portal nie zamyka też strony Serbskiej Partii Radykalnej”. Jak z tego widać „mądrym inaczej” panom z Facebooku nie przeszkadzają niemieckie roszczenia rewizjonistyczne wobec Polski, czy wychwalanie nazistowskiej III Rzeszy. Przeszkadzają im wezwania do polskiego Marszu Niepodległości. Jak widać uważają Polaków za naród, z którym mogą sobie na wszystko pozwolić. Czas z tym skończyć!
Co
zrobić z Facebookiem?
Pod
naciskiem fali protestów Facebook przywrócił strony z Marszem
Niepodległości, ale to nie zamyka sprawy. Blokowanie informacji o
Marszu Niepodległości przez paru niezbyt rozwiniętych umysłowo
lewaków z Facebooka warto zapamiętać i wyciągnąć z
tego wnioski. Musi się położyć kres narzucaniu w Polsce wyłącznie
amerykańskiego lub żydowskiego punktu widzenia w Facebooku poprzez
ograniczanie wolności Internetu. Czas położyć kres dowolności
samowolnych praktyk dyskryminacyjnych, stosowanych dotąd przez
Facebook. Polskie państwo musi bronić praw wolnościowych swoich
obywateli! Aby zapobiec stosowaniu w przyszłości arbitralnych
decyzji szefów Facebooka wobec klientów w Polsce proponuję
podjęcie następujących kroków przez polskie władze:
-
Należy postawić kierownictwu Facebooka ultimatum, uzależniające możliwość dalszego działania koncernu Facebooka w Polsce od specjalnego porozumienia z polskimi władzami. Szefowie Facebooka musieliby zaakceptować działania specjalnego pełnomocnika polskich władz ds. Facebooka. Pełnomocnik ten oceniałby słuszność każdego posunięcia szefów Facebooka, ograniczającego wolność korzystania z niego przez poszczególnych Polaków czy grupy Polaków.! Za arbitralne łamanie zasad poprzez bezpodstawne cenzurowanie jakiegokolwiek tekstu powinni płacić surową grzywnę!
-
Polskie władze powinny zacząć przygotowywanie materialnej bazy dla stworzenia niezależnego polskiego Facebooka. Parę osób już wystąpiło w prasie z podobna propozycją .Red. Łukasz Warzecha napisał w „SuperExpressie” z 4 listopada 2016 r. w cytowanym już wyżej tekście „Zwykłe lewactwo Facebooka”: „Marzy mi się, żeby oczywisty lewacki przechył FB wykorzystał innowator, który zaproponuje przestrzeń w sieci – ani lewicową, ani prawicową, ale po prostu pozbawiona cenzury politycznej. Jest miejsce i sposobność. Można zarobić”. Z kolei prezes Instytutu nowych Mediów Eryk Mistewicz napisał: „Spory o Facebook lepiej uświadamiają nam, że to nie jest nasza przestrzeń -wspólna, ani tym bardziej prywatna. Nasze konto, profil czy fanpage wcale nie należy do nas. Nasze treści w każdej chwili mogą przestać być przekazywane dalej., a z dnia na dzień możemy zostać wykasowani (Zatem, gdy tylko możemy, budujmy własne media i własne przestrzenie”.(Podkr.-J.R.N.)(Por. E.Mistewicz: Na Facebooku jesteśmy jedynie towarem., „Rzeczpospolita” 3 listopada 2016 r.)
238)
Dlaczego władze PiS-u nie poparły sobotniego protestu narodowców
przeciw cenzurze na Facebooku , ani nie zorganizowały własnego
protestu w tej tak ważnej sprawie? Uczestniczyłem w sobotniej
manifestacji przeciwko cenzurze Facebooka, z udziałem głównie
narodowców i organizacji Kukiz 15., i nawet przemawiałem na niej.
Nie mogę zrozumieć jednak faktu, że PiS ani nie wsparł tej tak
potrzebnej manifestacji, ani nie zorganizował własnej manifestacji
w tej sprawie. Czy PiS-owi nie zależy na obronie wolności słowa. A
może robi to z chronicznego lenistwa, które tak długo kazało mu
biernie patrzeć na manifestacje hołoty z KOD- czy rozszalałych
feministek, zamiast zorganizować w odpowiedzi własne o wiele
liczniejsze kontrmanifestacje? I kolejne pytanie, dlaczego kierowana
przez nie wiadomo czemu popartego przez PiS lizusa J. Kurskiego TVP
nie zamieściła w sobotę 5 listopada 2016 r. żadnej informacji o
proteście przed siedziba Facebooka .Informował o tym nawet Polsat,
a główne Wiadomości nabrały wody w usta w tej sprawie. Czy tak
ma wyglądać Dobra Zmiana w telewizji publicznej?
poseł Gabriela Masłowska ,,To jest wojna ekonomiczna !"
OdpowiedzUsuńhttp://www.naszdziennik.pl/wpis/3525,to-jest-wojna-ekonomiczna.html