PiS
szczeka, a nie gryzie (III)
Ciągle
apeluję do PiS-u o więcej twardości wobec wrogów, o szybkie
męskie decyzje. O to, by przestało przypominać panienkę z
piosenki: "Chciałabym, ale boję się! "
Pośmiertny
pokłon lewaczce
Na
cześć kłamliwej lewackiej propagandystki Janiny
Paradowskiej zdominowany przez
PiS-owską większość Senat zarządził po jej śmierci minutę
ciszy. Gdy kilka lat temu zmarł największy współczesny polski
ekonomista prof. Stefan Kurowski
śmierć jego przeszła prawie niezauważona w kręgach prawicowych.
Spośród prawicowych prominentów na jego pogrzebie był tylko,
jeśli dobrze zauważyłem, tylko. No, cóż, mój wspaniały
przyjaciel Antoni Macierewicz
starszy pan Kurowski był ciągle zbyt niesforny w swych
wypowiedziach. Opowiadał mi kiedyś ładną opowiastkę z czasów
,gdy był członkiem Rady Naczelnej PC (partii J.
Kaczyńskiego), do której wszedł
z największą ilością głosów, ale długo nie zagrzał w niej
miejsca. Na którymś posiedzeniu tej Rady prof. Kurowski powiedział:
"W tym Międzynarodowym, Funduszu Walutowym jest wielu facetów
o egzotycznej urodzie"- Zdenerwował się prezes PC J.
Kaczyński: "To antysemityzm"! - Jaki antysemityzm -
odparł prof. Kurowski: "Tam jest wielu Hindusów"! Jak
zmarł stary cwaniak i oportunista Andrzej Urbański,
ileż to łzawych pochlebnych tekstów na prawicy wysmażono
opłakując jego śmierć.
Za co? Czy za to, że w 1992 r. zdradził partię J. Kaczyńskiego
-PC i przeszedł do poselskiego klubu liberałów wraz z parą
kolegów, wygłaszając przy okazji obelżywe słowa pod adresem
prezesa PC. N ie przeszkodziło to temu, że nadmiernie dobrotliwy
i wszystko wybaczający prezydent Lech Kaczyński
przyjął go po latach na szefa swojej kancelarii. Wkrótce wyszedł
na jaw kompromitujący fakt, że "prawicowiec " Urbański
jest od dawna w spółce z jakimś SLD-owskim baronem. Dobrotliwy
prezydent Lechu i wtedy chciał go zatrzymać u siebie, aż musiał
ustąpić wobec niekorzystnej dla Urbańskiego wrzawy medialnej. Nie
przeszkodziło to temu, że w parę lat później zastąpiono nazbyt
niezależnego Bronisława Wildsteina
jako szefa TVP arcylizusowskim Urbańskim. Przypomnę , że w tej
sprawie wielokrotnie protestowałem w Radiu Maryja i na łamach
"Naszego Dziennika". Protestowałem słusznie.
Urbański jedną z najważniejszych swych decyzji dał osobny
program w telewizji staremu lemingowi i wrogowi PiS-u Tomaszowi
Lisowi. W dużej mierze przez
Urbańskiego doszło do przegranej J.Kaczyńskiego w debacie
telewizyjnej z D.Tuskiem. Za plecami Kaczyńskiego w czasie debaty
usadowiło się z paru dziesięciu osobników z młodzieżówki PO i
wciąż przeszkadzali mu okrzykami w stylu:"Nie ściągaj!"
(gdy chciał zajrzeć do kartki),etc. Prezes TVP Urbański miał
wówczas tylko dwie rzeczy do wyboru: albo przepędzić chamowatych
tuskowiczów, albo przerwać debatę prowadzoną w nierównych
warunkach. Nie zrobił żadnej z tych rzeczy i powinien był
następnego dnia być wyrzucony na zbity łeb z prezesury. Mięciutki
PiS-owcy jak zwykle mu darowali. I tegoż to starego oportunistę
-Urbańskiego z wielką werwą opłakiwali PiS-owscy żałobnicy w
mediach! Prawdziwy masochizm!
Ciekawe,
czy to tylko przypadek, że w komisji odznaczeniowej przy
prezydencie A. Dudzie dotąd
nie pomyślano o pośmiertnym uhonorowaniu tak wybitnych postaci jak najkrnąbrniejszy opozycyjny historyk Jerzy Łojek
czy słynny opozycyjny adwokat Karol Głogowski.
Prawicowcy?! Komisja odznaczeniowa woli honorować Orderem Orła
Białego lewicową działaczkę opozycyjną, dziś fanatycznie
proukraińską Zofię Romaszewską!
Pazerni
w PGNIG i w EuRoPol-Gazie
"Rzeczpospolita"
z 22 września 2016 r. poinformowała w tekście na pierwszej stronie
"Prezesi nagradzani za nic" o niezwykłym przypadku
pazerności nowych prezesów spółek. Według "Rzeczpospolitej":
"Kilkusettysięczne nagrody za zysk w 2015 r. dostało dwóch
prezesów EuRoPol-Gazu, którzy w ubiegłym roku i nie przepracowali w
tej spółce ani jednego dnika" Jak się
okazało wśród wspomnianych pazernych cwaniaków znaleźli się
m.in. b. PiS-owski minister gospodarki w latach 2005-2007 , a obecnie
szef PGNIG Piotr Woźniak i
b. PiS-owski szef kancelarii premiera, a obecnie szef EuRoPol-Gazu
Piotr Tutak. Po wrzawie
prasowej -jak pisał "SuperExpress" z 24 września 2016 r.
: "Spółka twierdziła, że nagrody po prostu się należały.
Ale takie twierdzenia nie przekonały kierownictwa PiS, które
wczoraj skrytykowało zachowanie władz gazowej spółki. To
wystarczyło, by PGNIG wycofał się
ze swoich argumentów. (Podkr.- J-R-N.) ...) kwoty w pełnej
wysokości zostały przeznaczone na cele charytatywne".
249)
Czy taka wymuszona utrata nieuzasadnionego zysku wystarczy? Moim
zdaniem- w żadnym razie. Wszystkich tych zachłannych panów-
działaczy, którzy byli tak pazerni w przywłaszczaniu sobie grosza
publicznego za nic należałoby jak najszybciej wyrzucić na zbity
pysk z kierowanych przez nich spółek i zakazać im do końca życia
pracy w jakiejkolwiek spółce skarbu państwa. By znów coś się im
nie przykleiło do rąk. A także należałoby ich jak najszybciej
pozbawić członkostwa PiS-u. Jak "Prawo i Sprawiedliwość",
eto prawo i sprawiedliwość! A takie decyzje poprze ogół Narodu.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że nadużycia będzie
karał "rozpalonym żelazem". I gdzie to żelazo ? Czekamy!
Pytanie 250)
Czy PiS przestanie wreszcie tolerować skrajną pazerność i
chciwość niektórych swoich przedstawicieli?
Gosiewszczyzna
Dotąd
traktowałem europoseł Beatę Gosiewską ze
współczuciem jako wdowę po świetnym pośle i niezastąpionym
organizatorze. Teraz widzę w niej głównie pazerną posłankę,
która traktuje Polskę jak dojną krowę. Pani Gosiewska dostała po
tragicznej śmierci męża w Smoleńsku 750 tysięcy złotych
odszkodowania (po 250 tysięcy dla siebie dla dwóch córek.) Jak się
okazało, było to dla niej o wiele za mało. W ostatnich dniach pani
europosłanka Gosiewska wystąpiła z żądaniem kolejnego
odszkodowania na sumę 5 mln zł. W trzech wnioskach zażądała po
1,25 mln zadośćuczynienia dla niej i dla dwóch córek oraz
dodatkowo po 400 tys. zł odszkodowania. Chce również, by każdemu
z dzieci przyznano po 72 tysięcy wyrównania renty oraz dodatkowej
renty w wysokości 2 tys .zł miesięcznie. Daje to w sumie żądanie
na 5 mln zł. (Por. Astronomiczne żądania wdowy po Przemysławie
Gosiewskim. Ma 2 miliony na koncie, a żąda 5 mln.,"SuperExpress",28
października 2016 r.) Pani Gosiewska tłumaczy swoje żądania tym,
że mieszka w małym mieszkaniu, należącym do matki P.Gosiewskiego
i tym, ,że potrzebuje terapii dla córki dyslektyczki. twierdzi, że
"Dotychczasowa renta nie pozwala na kontynuowanie zajęć
terapii sensorycznej". Przypomnijmy, że rocznie jako
europosłanka zarabia 400 tysięcy złotych. Ostatecznie przyznano B.
Gosiewskiej dodatkowe odszkodowanie na sumę 750 tysięcy złotych.
Uważam to za ciężki błąd - częściowe ustępstwo wobec
nachalnej kobieciny, która odbiła Gosiewskiego poprzedniej żonie.
PiS-owska
"Zosia -samosia"
251)
Dlaczego PiS -(poza niewielu wyjątkami, m.in. M.Morawiecki, G. Masłowska, J.Żaryn)
zamyka się na doświadczenie i mądrość osób patriotycznych spoza
PiS-u ? Dlaczego w sytuacji, gdy w samym PiS-ie jest tak mało
dobrych ekonomistów nie sięga się po tak sprawdzony wielki talent
ekonomiczny jak Cezary Mech,
b. współtwórca programu ekonomicznego PiS-u w 2005 r, i b.
wiceminister finansów w rządzie PiS-u. Jak wiadomo Mech został
usunięty z rządu, bo naraził się liberałce Z. Gilowskiej.
Później był wprawdzie doradcą PiS-owskiego prezesa NPB
Sławomira Skrzypka,
ale w wyborach prezydenckich w 2010 r. poparł kandydaturę Marka
Jurka. Obecnie jest wyraźnie
zmarginalizowany i "w niełasce". Dlaczego?
252)
Dlaczego zupełnie nie wykorzystano umiejętności i doświadczeń w
sferze wojskowości Romualda Szeremietiewa,
byłego .p.o ministra obrony narodowej i b. wiceministra w tym
resorcie. Przecież właśnie Szeremietiew jest najlepszym znawcą
spraw wojskowości spośród wszystkich polityków patriotycznych
Pytanie 253: Czy o pomijaniu
Szeremietiewa, którego nie uwzględniono nawet w wojskowej
podkomisji Narodowej Rady Rozwoju przy prezydencie A. Dudzie, nie
decydują głównie PiS-owskie urazy z czasów dawnych rywalizacji
politycznych na prawicy? Jaki ma sens pielęgnowanie takich urazów w
obliczu obecnych wielkich zagrożeń dla Polski ? To jest wręcz
szkodnictwo. Sam Szeremietiew w rozmowie ze mną przed paru
tygodniami powiedział, że jest ofiarą personalnej zawiści jednego
z czołowych polityków PiS-u (nie podam tu nazwiska). Świeżo
przeczytałem wręcz znakomity, gruntowny wywiad Doroty
Kowalskiej z R. Szeremietiewem o
sprawach wojskowych pt. Nie wystarczy wieszać się na klamkach
sojuszników , ("Polska the Times" 24 października 2016
r.).
Przypadki
Marty Kaczyńskiej
Fatalnie
zawalono sprawę utworzenia tak potrzebnego społecznego ruchu
wsparcia dla PiS-u im. Lecha Kaczyńskiego. Zamiast tworzyć go
demokratycznie oddolnie, z góry postawiono na jego czele
Macieja Łopińskiego,
długoletniego urzędnika w kancelarii prezydenta Lecha
Kaczyńskiego. No cóż, kanceliści i inni ludzie zza biurka na
ogół nie umieją tworzyć ruchów społecznych i wspomniany Ruch
zaczął szybciutko dogorywać, niemal od zarania.(Wyjątek świetne
AKO w Poznaniu, ale to wyłączna zasługa jego dynamicznego
prezesa). I dogorywa nadal dzięki jej kolejnej mianowanej odgórnie
"przywódczyni", bratanicy prezesa PiS-u Jarosława
Kaczyńskiego Marty Kaczyńskiej. Dzielna Marta miała straszliwego
pecha- szczerze zakochała
się w Marcinie
Dubienieckim.
Pomimo, że był synalkiem znanego działacza PZPR, a nawet
funkcjonariusza departamentu II MSW! (wg. Piotra
Pytlakowskiego: Przypadki Marcina
D, "Polityka" z 16 listopada 2016 r.) Nic dziwnego, że
stryj Marty - prezes PiS-u mądrze omijał zawsze Dubienieckiego
jak trędowatego. Choć ten już planował dla siebie "jedynkę"
z PiS-u na Pomorzu, a nawet to, że zostanie premierem z nadania
PiS-u.(Por. tamże). A ja osobiście już
dawno uważałem, że poderwanie Marty Kaczyńskiej przez
Dubienieckiego, to kolejny przypadek Moniki Kern.
Marta
Kaczyńska jest niewątpliwie bardzo dobrą córką (sądząc po
ilości jej tekstów we " w Sieci", w których wysławia
dokonania swego tragicznie zmarłego ojca -prezydenta RP ) i bardzo
dobrą matką. Jest też niezłą celebrytką- jak wynika z ilości
jej zdjęć publikowanych w bulwarówkach takich jak "Fakt"
czy "SuperExpress". Nie ma jednak wyraźnie żadnych
predyspozycji personalnych do kierowania ruchem społecznym, który
pod jej egidą dalej zamiera, tak jak zamierał za Łopińskiego.
Taki ruch powinien powstać oddolnie i być kierowany przez kogoś
sympatyzującego z rządem Zjednoczonej Prawicy, ale w żadnym raz
nie członkiem PiS--u.
"Swojacy"
i gorsi "inni"
W
lecie parę miesięcy temu przypadkiem spotkałem na "Przystanku
Niepodległość" w Dolinie Kłodzkiej prezesa Reduty Dobrego
Imienia Macieja Świrskiego
. Zakładając Redutę pan ten, choć dopiero od kilku lat zajmuje
się walką z antypolonizmem ani myślał zapraszać do niej takich
weteranów walki z tymże antypolonizmem typu profesora Bogusława
Wolniewicza czy mnie. Po co
zapraszać nas, przecież jesteśmy poza PiS--em, a więc niczym dla
jegomościa, który tuli się w w szaty zwycięskiej partii, pewno za
niezłe pieniądze dla swojej Reduty. Zapytałem go więc wprost,
dlaczego mnie nie zaprosił do tej Reduty. Raptownie poczerwieniał i
okropnie zmieszany wybąkał: a bo takie było wielkie zamieszanie
przy zakładaniu Reduty. Cóż, zamieszanie to jak widać trwa już
dobre cztery lata. Zadałem więc pytanie pomocnicze, acz
niewygodne:- A co z decyzją prezydenta RP w sprawie odebrania orderu
J.T.Grossowi, odwlekaną już od roku. Świrski ,zupełnie
zmieszany, uniknął odpowiedzi. No, to dałem mu drugie pytanie
pomocnicze:- " Czy Reduta Dobrego Imienia zaprotestuje przeciwko
mianowaniu wybielacza banderowców i zajadłego przeciwnika
kresowiaków Jana Piekło na ambasadora do Kijowa? Oj, co się
działo? Pan Świrski spojrzał na mnie z zażenowaniem i wyraźną
niechęcią, jakbym mu wyjadł ulubiony deser, czy wlał do gardła
cały litr octu. No, cóż, pan Świrski "myśli trzeźwo"
jak wieczny oportunista. Skrytykuje Waszczykowskiego za nominację J
.Piekło na Kijów, to mu zabiorą kasę. I myśli sobie: "Nie
podpuszczajcie mnie panie Nowak!" Jak w ogóle mogłem Jemu,
wiernemu słudze Partii przypisywać możliwość wypowiedzenia
krytycznego zdania o jednym z jej luminarzy? Jakże to wszystko
żałosne ! Nasuwa się tylko pytanie 254)
Czy PiS chce polegać tylko na "swoich", takich jak
dzielny wojak Świrski ? Niech polega, ale może przy tym polec, co
by stało się prawdziwym nieszczęściem dla polskich przemian.
Dlatego ostrzegam przed Świrskimi!
__________________________________________________________________________
Najnowsze
uzupełnienie do poprzedniego odcinka, w sprawie różnic w polityce
podatkowej Węgier i Polski. Według Ryszarda Kapuścińskiego
:Przede wszystkim nie przeszkadzać ("Gazeta Polska codziennie"
z wtorku 22 listopada 2016 r.): "Premier Węgier Viktor Orban
zapowiedział obniżenie podatku CIT w +2017 r. do 9 proc. Jeśli ta
zapowiedź zostanie spełniona, to okaże się, ,że podatek, jaki
będą płacić firmy na Węgrzech, będzie najniższy w UE.
(Podkr.-J.R.N.) W tym roku na Węgrzech obniżono podatek PIT i
wynosi on teraz 15 proc.(...) Viktor Orban jest zwolennikiem
całkowitej likwidacji tego podatku. Jakie są efekty tych zmian na
Węgrzech? Okazało się, że nastąpił duży napływ inwestycji
zagranicznych. Eksport wzrósł o prawie 27 proc., bezrobocie spadło
poniżej 7-u proc., a np. w Budapeszcie w ogóle nie występuje".
Prawdziwy cud gospodarczy na Węgrzech, tak długo atakowanych i
bojkotowanych przez luminarzy UE! A w Polsce? Według
"Rzeczpospolitej"
z 22 listopada: "Gospodarka zaciąga hamulec", a "Firmy
zapłacą za konstytucję dla biznesu?" Mam coraz większe
wątpliwości, czy były bankier M. Morawiecki na pewno powiedzie
gospodarkę w świetlaną przyszłość, właśnie ze względu na swe
bankierskie "prywyczki".
Na
koniec powtórzę wielokrotnie ponawianą przeze mnie sugestię: oby
prezes PiS-u J. Kaczyński jak najszybciej przyjrzał się
sytuacji PiS-u w terenie i przeprowadził gruntowny audyt w tej
partii. A potem bezlitośnie przepędził z niej karierowiczy,
pazerne działaczki i działaczy. I doprowadził wreszcie do tak
oczekiwanego otwarcia na wszystkie inne środowiska patriotyczne.
Bardzo mu w tym pomoże na pewno Joachim Brudziński,
który wreszcie stał się pierwszym zastępcą prezesa PiS-u na
miejsce nieudolnego (albo coś gorzej) Adama Lipińskiego,
byłego protektora Adama Hofmana
i Dawida Jackiewicza.
PS.
1.) Bardzo dziękuję moim informatorom ze sfer gospodarczych, w tym
paru posłom PiS-u.
PS.
2) Kilka dni temu ukazał się pierwszy tom moich pamiętników
"Wichry życia". Miał już trzy promocje: w Łodzi,
Piotrkowie Trybunalskim i w Warszawie. Tom można zamawiać pod
telefonami 608-854-215 i 603-199-036.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz