Szef
stowarzyszenia „Miasto jest nasze” Jan Śpiewak ma
największe zasługi za wywleczenie na światło dzienne łajdactw
reprywatyzacyjnych. Bardzo pouczający pod każdym względem jest
jego najnowszy wywiad pt. „Ten proceder byłby niemożliwy, gdybym
nie decyzje sędziów”, udzielony Piotrowi Gozdowskiemu w
„SuperExpressie” z 29 sierpnia 2016 r. Jan Śpiewak stwierdza w
nim m.in.: „Jestem przekonany, że liczba osób na świeczniku,
które są zamieszane w dziką reprywatyzację, jest ogromna i teraz
będzie to wychodzić. Przykładem jest choćby rodzina Jakuba
Rudnickiego. To urzędnik miejski, który stał za najbardziej
skandalicznymi decyzjami zwrotnymi, m.in. tzw. działki mecenasa z
placu Defilad czy oddania kamienicy na Kazimierzowskiej 34 samemu
sobie. Jego matka jest znanym adwokatem, krewną generała
Ciastonia, którego broniła w procesie o zabójstwo Jerzego
Popiełuszki, a ojciec to były minister zdrowia w rządzie Marka
Belki. (Podkr.- J.R.N.) Oni również obracają roszczeniami i
uwłaszczają się na publicznym majątku” .Jakub Rudnicki był w
warszawskim Ratuszu wicedyrektorem Biura Gospodarki Nieruchomościami,
zajmującego się zwrotem odebranych po wojnie nieruchomości. Bez
litości traktował lokatorów w pozyskanych dla swej rodziny
nieruchomościach. (Por. tekst Iwony Szpak i Małgorzaty
Zubik: Jak były dyrektor w ratuszu został właścicielem
nieruchomości, „Gazeta Wyborcza” z 25 stycznia 2014 r.)
Jan
Śpiewak w swoim wywiadzie mówi również o innych przypadkach
osób kompromitujących tzw. elity. Mówi o byłym wiceprezydencie
Warszawy Andrzeju Jakubiaku, który wcześniej odpowiadał w
warszawskim Ratuszu właśnie za sprawy reprywatyzacji. Teraz jest
szefem Komisji Nadzoru Finansowego i zajmuje się m.in. głośnymi
sprawami frankowiczów. Idąc w ślad za wywiadem Jana Śpiewaka
zapytajmy, dlaczego PIS dotąd nic nie zrobił dla usunięcia tego
jegomościa z pełnionej tak wpływowej funkcji, i w ogóle bliższego
przyjrzenia się jego interesom? Dodam tu, że o dość „dziwnej”
, łagodnie mówiąc, roli Jakubiaka w całej sprawie pisze w
najnowszym numerze „”w Sieci” z 29 sierpnia 2016 r.
dziennikarz śledczy Andrzej Rafał Potocki w tekście
„Pogrążyć 500+”. Wg. A. R. Potockiego : „Jakubiak to były
zastępca Hanny Gronkiewicz- Waltz w warszawskim ratuszu. Już tam
zasłynął ślepą i bezwzględna realizacja politycznych poleceń
(…) Coraz więcej wątpliwości pojawia się również w sprawie
warszawskiej reprywatyzacji. O udziale Jakubiaka w tym procesie
przypominały już przed laty organizacje lokatorskie ujawniające
raporty władz miasta o reprywatyzacji budynków. „Andrzej
Jakubiak, który po raz kolejny kłamał na sesji Rady Miasta,
twierdząc, że nie ma takiego raportu, teraz mówi w prasie „-
pisał przed laty Komitet Obrony Praw Lokatorów”. Idąc w ślad za
powyższymi tekstami, zapytajmy, dlaczego PIS dotąd nic nie
zrobił dla usunięcia tego jegomościa z pełnionej tak wpływowej
funkcji, i w ogóle bliższego przyjrzenia się jego interesom?
Jan
Śpiewak mówi w cytowanym wywiadzie również o tym, że podobne do
warszawskich „dziwne” sprawy przejmowania nieruchomości
występowały również w innych miastach .Podaje przykład
„reaktywizacji przedwojennych spółek, takich jak Giesche, której
„reaktywowany” zarząd żądał w Katowicach zwrotu jednej
trzeciej miasta”. (Podkr.- J,.R.N.) No, cóż Rzeczpospolita
wciąż płaci za bezkarność wielu swych pazernych urzędników.
Przede wszystkim jednak płacą wyrzucani na bruk jak w okresie
najdzikszego kapitalizmu lokatorzy. Według Jana Śpiewaka: „W
samej tylko Warszawie przez dzika reprywatyzacje straciło dach nad
głową kilkadziesiąt tysięcy lokatorów”. (Podkr.- J.R.N.).
Czy
p. Waltz jako główna odpowiedzialna za „przekręty”
prywatyzacyjne stanie przed sadem i pójdzie do więzienia?”
W
kontekście tych szokujących faktów nasuwa się sprawa tego, kto
jest najbardziej odpowiedzialny za oszustwa i tragedie
kilkudziesięciu tysięcy ludzi? Zastępca koordynatora służb
specjalnych Maciej Wąsik nie ma żadnych wątpliwości w tej
sprawie i wskazuje na niegodną rolę obecnej prezydent Warszawy
Hanny Gronkiewicz-Waltz. W wywiadzie udzielonym Andrzejowi
Gajcy pt. „Mafijny układ w stolicy” („Rzeczpospolita” z
29 sierpnia 2016 r.) Wąsik mówi bez ogródek „Prezydent Warszawy
jest de facto piata osoba w państwie, a do tego wiceprzewodniczącą
Platformy obywatelskiej. Mamy do czynienia ze szczytami władzy. Z
pewnością było przyzwolenie Hanny Gronkiewicz - Waltz na
rozkręcenie tego ogromnego procederu. A jego skala poraża .(
Podkr.- J.R.N.) (…) Jako radny domagałem się zwołania sesji
nadzwyczajnej rady miasta, ale Hanna Gronkiewicz-Waltz robiła, co
mogła, aby uniknąć odpowiedzialności (…) Winni muszą
zostać ukarani przez wymiar sprawiedliwości, a reprywatyzacja musi
być wyjaśniona wraz ze zwrotem kamienicy przy ul. Noakowskiego,
którą w ramach reprywatyzacji uzyskała rodzina Hanny Gronkiewicz
Waltz. (Podkr.- J.R.N.) Prawowitym spadkobiercą tej kamienicy
jest były żołnierz AK, ,podpułkownik Wojska Polskiego Stanisław
Lakiernik. Ten zasłużony żołnierz, który przeszedł cały
szlak bojowy, brał udział w powstaniu warszawskim, walczył w
szeregach Kolegium AKedywu, w wyniku warszawskiej „reprywatyzacji”
został pozbawiony spadku. To jeden z wielu skandali, jakie kryje
afera reprywatyzacyjna’”
Sprawę
osobistej odpowiedzialności prezydent H.Gronkiewicz -_Waltz
podejmuje również zastępca naczelnego redaktora Piotr
Skwieciński. W tekście pt. „Przeciąć ten wrzód” („w
Sieci” z 29 sierpnia 2016 r.) Skwieciński pisze m.in.: „Warto
przypomnieć, że na patologicznej prywatyzacji wzbogaciła się sama
pani prezydent. Jej rodzina przejęła, a potem sprzedała pożydowską
kamienicę, która dostała się w jej ręce w wyniku powojennych
fałszerstw ( opisaliśmy tę historię w naszym
tygodniku).Gronkiewicz- Waltz zareagowała zapowiedzią pozwu, który
do tej pory nie wpłynął)./To też tworzy znamienny kontekst całej
sytuacji. Trudno zakładać, żeby ów fakt nie miał wpływu na
działania i zaniechania pani prezydent w kwestii reprywatyzacji.
Ten wrzód trzeba przeciąć (…)”
Oskarżenia,
że rodzina Waltzów zarobiła na kamienicy przejętej w czasie
wojny od Żydów przez szmalcowników
Były
prezydent Warszawy Paweł Piskorski w rozmowie w TVP Info 30
sierpnia 2016 r. powiedział: „Jeśli potwierdzi się, że chodzi o
kamienicę przejętą od Żydów w trakcie okupacji przez rodzinę
pani Gronkiewicz, jest to nie do obrony! Wydaje się to horrendalne
(…)Wymiar zagraniczny powiedzenia, że prezydent Warszawy, czy jej
rodzina jest właścicielem przejętej przez szmalcowników od Żydów
nieruchomości w czasie okupacji, to jest potwierdzenie najgorszych
możliwych stereotypów. W wymiarze międzynarodowym jest to nie
do obrony. Jak można występować o zwrot nieruchomości,
co do której. prawdziwa rodzina była wyzuta
z tego mienia?”
Coraz
wyraźniej widać, że oskarżenia wobec Waltzowej mnożą się ze
wszystkich stron, można powiedzieć wręcz, że pętla zaciska się
wokół niej. I nic tu nie pomaga desperacka, wręcz groteskowa
linia obrony Waltzowej, która próbuje wciąż zrzucać winę na
innych. Jak komentował Paweł Korsuń „W sieci” z 29 sierpnia
2016 r. : „Gdyby medale przyznawano oprócz w rzucie młotem
również w byciu młotem, drużyna stołecznego Ratusza miałaby
szanse na zwycięstwo w klasyfikacji medalowej w Rio”.
Oburzające
oszczerstwo antypolskie ze strony czołowego izraelskiego badacza
Holocaustu Yehudy Bauera
Z
ogromnym oburzeniem przeczytałem najnowszą wypowiedz jednego z
czołowych izraelskich badaczy dziejów Holocaustu Yehudy Bauera,
doradcy naukowego Yad Vashem o polskiej ustawie karzącej za
oszczerstwa: „Nowa ustawa jest bardzo blisko negowania Holocaustu.
(...) Swoim językiem przypomina prawa tworzone obecnie w Turcji
przez prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana. Dzięki niej Polska dołącza
do antyliberalnego ruchu, który nabiera prędkości na całym
świecie i jest to wielkie rozczarowanie”. Yehuda Bauer nie ma
żadnego moralnego prawa oskarżać Polaków z powodu nowej ustawy
karzącej z antypolskie oszczerstwa, bo sam ma bardzo ciężką winę
w tym względzie, za którą dotąd nie przeprosił Polaków, i za
którą powinien być ukarany więzieniem. To przecież on,
naukowiec o międzynarodowej sławie, użył w niemieckim(!)
tygodniku „ Der Spiegel” zwrotu ‘zagazowanie Żydów w polskim
obozie zagłady Chełmno” („Vergassung von Juden in polnischen
Vernichtungslager Chełmno” ). Trudno uwierzyć, by Y. Bauer,
czołowy izraelski badacz dziejów Holocaustu nie wi4edział, że w
Chełmnie działał niemiecki obóz koncentracyjny. Wypowiedź
Bauera o „polskim obozie zagłady” była więc wyraźnym wyrazem
jego złej woli i daleko posuniętego wybielania Niemców. Sprawy
niebywałych antypolskich oszczerstw żydowskich podejmę dużo
szerzej w jednym z najnowszych numerów :Warszawskiej Gazety”
Plugawy
wpis b. esbeka, grożący mi zamordowaniem
Mój
tekst na blogu „Jakie są kulisy sporów o telewizję?"
wywołał szczególnie duże zainteresowanie czytelników (około 2
tys. wyświetleń”. Doszedł do mnie również jednak i anonimowy
mail jakiegoś nienawistnika, przypuszczalnie byłego esbeka,
grożącego mi wprost śmiercią w słowach: „ śmierć tobie,
łeb ci uciąć, zabronić żyć i oddychać (…), przysięgam ,
staniesz kiedyś że mną twarzą w twarz to sam ci odbiorę twoje
(…) zakłamane życie”.(usunąłem niezwykle ordynarne
przekleństwa ,towarzyszące wpisowi ) Były esbek przypuszczalnie
sadzi, że mnie zastraszy swym łajdackim wpisem. Nie ze mną te
numery Bruner! Nigdy nie należałem do osób bojaźliwych, a wpis
tego drania świadczy przede wszystkim o tym, że dobrze trafiam ze
swymi ocenami na blogu Poza tym mam już te swoje 76 lat i
satysfakcję, że zrobiłem już dostatecznie wiele w moim życiu
wbrew łajdakom z tamtej strony. Co nie oznacza, że zmniejszę tempo
moich działań, wręcz przeciwnie! Haniebny wpis jest jednak
sygnałem, że ciągle pomimo ponad 10 miesięcy od rozpoczęcia
Dobrej Zmiany zbyt wiele jest do zrobienia. Jeśli esbecki łajdus
pozwala sobie na taki wpis, to oznacza, że powinno się intensywniej
niż dotąd walczyć z mafią esbecką, której przedstawiciele
dalej jak widać czuja się bezkarni. Przypomnijmy, że jak
dotąd od 1989 r. Nieznani Sprawcy dokonali przynajmniej około 70
zabójstw na różnych osobach ze względów politycznych, w tym
około 20 zabójstw osób w ten czy inny sposób zamieszanych w
sprawę smoleńską. Apeluję do ministra sprawiedliwości
Zbigniewa Ziobry o zwiększenie środków i osób zajmujących
się sprawami wykrycia sprawców wspomnianych zbrodni.
Planuje
się już wzorem niektórych krajów zachodnich ogłosić listę
groźnych pedofilów.. Myślę, że należałoby ogłosić podobną
listę byłych esbeków, szczególnie skompromitowanych niegdyś
brutalnymi działaniami, wraz z ich adresami. Znajdują się wśród
nich przypuszczalnie osoby skłonne do brutalnych działań także i
teraz, a wiec potencjalnie groźni dla otoczenia. Niech sąsiedzi
mają ich na oku!. Sprawę łajdackiego wpisu zgłoszę oczywiście
na policji. Może uda się trafić na ślady wspomnianego esbeckiego
cymbała i zaprowadzić go za kratki, gdzie jest należne mu miejsce.
Czy
wreszcie dojdzie do ukarania stalinowskiego zbrodniarza sadowego
Stefana Michnika ?
Wielu
PRL-owskich zbrodniarzy wciąż czeka na rozliczenie. Jednym z
najdrastyczniejszych casusów tego typu jest sprawa brata Adama
Michnika, zbrodniarza sądowego Stefana Michnika. Ma on na
swym koncie wydanie dziewięciu wyroków śmierci na niewinnych ludzi
(część została wykonana”. Sprawę Michnika przypomniał na
łamach „Gazety Polskiej:” z 10 sierpnia 2016 świetny badacz
najnowszej historii, prezes Fundacji „Lączka” Tadeusz
Płużański. W artykule pt. „Jego ofiary leżą na łączce:”
Płużański upomina się o wznowienie postępowania wobec Michnika,
akcentując: „Nowy prezes IPN dr Jarosław Szarek nie wykluczył
ekstradycji ze Szwecji krwawego stalinowskiego sędziego wojskowego
Stefana Michnika (…)Stefana Michnika należy ścigać do końca
jego dni ze względu naprawdę historyczną, a przede wszystkim
pamięć ofiar. Miejmy nadzieje, że IPN poważnie się w to
zaangażuje” . Ważnym faktem przypomnianym przez Płużańskiego,
a ciągle za mało znanym jest to, że S. Michnik obok popełnionych
zbrodni sądowych miał za sobą lata współpracy ze szczególnie
znienawidzona formacją stalinowską – Informacją Wojskową.
Został nawet rezydentem w Wydziale Informacji Garnizonu
Warszawskiego. Jako rezydent stał na czele autonomicznej sieci
własnych informatorów.
Córka
Rzeplińskiego ,dofinansowywana przez Sorosa
Najciekawszym
chyba tekstem :Gazety Polskiej” z 11 sierpnia 2016 r. był
artykuł Grzegorza Wierzchołowskiego: „Córka Rzepińskiego
z pieniędzmi od Sorosa” Z artykułu dowiadujemy się, że Róża
Rzeplińska, córka prezesa TK stoi na czele Stowarzyszenia 61,
hojnie dofinansowywanego przez George’a Sorosa. Tylko w 2014
r. zarobiła na pracy w swoim stowarzyszeniu niemal 50 tysięcy
Kierowane przez nią Stowarzyszenie tylko w 2014 r. dostało 300
tysięcy zł od sorosowskiej Fundacji Batorego. Według
Wierzcholowskiego: „Za rządów PO Stowarzyszenie 61 było również
wspierane finansowo przez MSZ i Ministerstwo Pracy – i to niemałymi
sumami,. Na przykład w 2015 r. z programu Funduszu Inicjatyw
Obywatelskich resortu pracy stowarzyszenie otrzymało 195 tys, .zł.,
a wcześniej na portal mamprawowiedzieć.pl z tego samego źródła
organizacja Rzeplińskiej pozyskała kolejne 292 tys.zł i 200
tys.zł. W 2015 r. jednym z grantodawców Stowarzyszenia 61 (kwota 49
tys.zł) była też spółka MediaCap SA, której prezesem jest Jacek
Olechowski –syn założyciela PO i byłego współpracownika
PRL-owskiego wywiadu Andrzeja Olechowskiego”.
Wierzchołowski
przypomniał, ze we władzach Stowarzyszenia 61 działała też córka
prezydenta B. Komorowskiego – Zofia. Po nagłośnieniu sprawy w
2015 roku jej nazwisko zniknęło z oficjalnej strony Stowarzyszenia
61.
Kompromitujący
wyskok K. Skiby w TVP Info
Parę
dni temu doszło do żenującej wypowiedzi Krzysztofa Skiby w
programie satyrycznym w TVP Info. Jegomość ten powiedział o
wiceministrze sprawiedliwości Patryku Jakim: „Jaki byle jaki”.
Wiceminister Jaki pomimo młodego wieku zdążył już okazać
znakomite kompetencje i dynamizm działania. Tym bardziej oburzająca
jest prymitywna wypowiedź Skiby na jego temat, dowodząca
absolutnego braku klasy i utrzymana w stylu przedrzeźniań się
głupawych chłopaczków na podwórkach. Telewizja publiczna miała
doprowadzić do samooczyszczenia się z ludzi przynoszących jej
dyshonor. Tym dziwniejsze, że w ostatnim czasie doszło w niej do
zaśmiecenia takimi prymitywami jak Skiba.
Lech
Wałęsa, jak zwykle bez klasy
Według
„SuperExpressu” z 30 sierpnia 2016 r. Lech Wałęsa
przybył na pogrzeb bohaterów :Danuty Śledziówny „Inki”
i Feliksa Salmonowicza „Zagończyka” ubrany w sportowym
stroju, „jak na działkę”. – „Ubrał się jak dziad”-
skwitował dosadnie na Twisterze krakowski duchowny Marek Różycki”
.(wg. „tekstu AKA w SuperExpressie”). Przypomniano, że w
pogrzebie Jaruzelskiego Wałęsa uczestniczył w garniturze i
pod krawatem.
Terlikowskich
pozbyto się z „Frondy”
Tydzień
temu pisałem na łamach „Warszawskiej Gazecie” w tekście :
„Terlikowski „katolik” faryzeusz” o skandalicznych,
sprzecznych z postawą dobrego katolika, wybrykach Terlikowskiego,
począwszy od ostatniej jego agresywnej napaści prasowej na księdza
Jacka Międlara. Do tych spraw szerzej powrócę na blogu. Z
tym większą satysfakcja komunikuję czytelnikom mego blogu dobrą
wiadomość z 31 sierpnia 2016 r. Wreszcie pozbyto się Terlikowskich
z „Frondy”, która jest od pewnego czasu znów kierowana przez
swego założyciela, znakomitego publicystę Grzegorza Górnego.
Przypomnijmy, że Terlikowski pisywał we „Frondzie” od 2010 r.,
a pewien czas był nawet szefem „Frondy”, mocno ją
kompromitując. Tomasz Terlikowski poinformował na swoim Twitterze,
że zakończył współpracę z portalem Fronda. Z medium odeszła
także żona publicysty Małgorzata Terlikowska. – "Jeśli
znajdziecie tam moje lub Małgosi nowe teksty, to znaczy, że zostały
one ukradzione" – napisał Terlikowski na swoim profilu, Jak
widać megalomania nadal nie opuszcza Terlikowskiego, jeśli
ostrzega , by we „Frondzie” nie kradziono jego tekstów. A któż
by chciał się połaszczyć na teksty takiego gamonia? Bardzo się
cieszę, że we „Frondzie” poznano się w końcu na prawdziwym
obliczu tego jegomościa, który za parawanem udawanej pobożności,
prowadził działania podważające Kościół od wewnątrz,
agresywnie atakując różnych duchownych , w tym hierarchów i o.
Krąpca oraz ludzi świeckich, m.in.. jako prożydowski
fanatyk „judeochrześcijanin” Terlikowski bezpardonowo atakował.
S Michalkiewicza ,G. Brauna i autora tego tekstu Warto
przypomnieć, że tuż po mojej krytyce Romana Giertycha za
jego wywiad dla „Gazety Wyborczej” w 2003 r. Terlikowski
zaatakował mnie w niezwykle brutalny, wręcz brudny sposób na
łamach pisemka LPR „Racja polska”, a potem w „Nowej Myśli
Polskiej”. Dziwnym trafem od tego właśnie oszczerczego ataku
zaczęło się wyraźnie nagłaśnianie Terlikowskiego w mediach..
Mam nadzieję, że w końcu i sponsorzy „TV Republika” poznają
się na tym przebiegłym faryzeuszu, który swoimi działaniami
sekciarsko zawęża możliwości dotarcia „TW Republiki” do
szerszych kręgów widzów. Radzę tym sponsorom, żeby dobrze się
przyjrzeli całej przeszłości prezesa Terlikowskiego w interesie
przyszłej dobrej opinii swej niezależnej stacji telewizyjnej.
Mirosław
Kokoszkiewicz o „kameleonie” Terlikowskim
Dwie
kolejne napaści prasowe Terlikowskiego na księdza Jacka Międlara
wywołały bardzo ostra ripostę jednego z czołowych publicystów
„Warszawskiej Gazety” Mirosława
Kokoszkiewicza
.W „Warszawskiej Gazecie” z 2 września 2016 r. Kokoszkiewicz w
tekście zatytułowanym „Kameleon Terlikowski” wypunktował
wyjątkową łatwość zmieniania poglądów przez obecnego szefa „TW
Republika”. Jak pisał Kokoszkiewicz: „Tomasz
Terlikowski wziął się za krytykę oraz pouczanie ks. Jacka
Międlara, o czym świadczy jego artykuł „Ks.
Międlar na drodze do suspensy”
w „Gazecie Polskiej”, w którym porównuje ks. Jacka do ks.
Wojciecha
Lemańskiego
i Marcina
Lutra.
My porównamy Terlikowskiego do kameleona, który jak wiemy słynie
nie tylko ze zdolności do zmiany ubarwienia, ale także z bardzo
długiego i lepkiego języka, za pomocą którego poluje”. Swoje
uwagi Kokoszkiewicz ilustrował przykładem bardzo radykalnej
zmiany poglądów Terlikowskiego wobec o. .Tadeusza
Rydzyka.
Obecnie Terlikowski pisze o o .Rydzyku przychylnie, a np. w 2006 r
.zachęcał , by zakon redemptorystów „zrobił z nim porządek”,
wysyłając gdzieś daleko od Polski (np. do Wenezueli ).
Kokoszkiewicz puentował swój tekst stwierdzeniem: „Jak widzimy
Terlikowski zmiennym jest i ostrzegamy, aby jego rad broń Boże nie
brać sobie do serca. Redaktorze Terlikowski dobre rady można dawać
dopiero wtedy, kiedy przestanie się dawać zły przykład. Śledząc
pana publicystyczne wolty trudno zorientować się, jaki jest pana
naturalny kolor i w którą stronę jutro, za tydzień lub za miesiąc
wystrzeli pan swoim lepkim językiem”..
Warto
dodać, że wbrew sugestiom Terlikowskiego twierdzącemu, że ksiądz
Jacek Międlar podąża droga M. Lutra doszło do porozumienia
między księdzem i jego zakonem. Na mocy tego porozumienia ksiądz
Międlar może odprawiać Msze Święte, ale musi zrezygnować z
udzielania wywiadów dla prasy.
Unia
Europejska jako kontynuacja pomysłów z Trzeciej Rzeszy rodem
„Rzeczpospolita”
z 19 sierpnia 2016 r przynosi godny polecenia tekst Pawła
Łepkowskiego: „Europa zjednoczona pod swastyką”. Łepkowski
pisze m .in.: „Opracowany w 1943 r. niemiecki dokument propagandowy
„Podstawowe elementy planu dla nowej Europy” robi wrażenie,
jakby został napisany na jednej ze współczesnych sesji Komisji
Europejskiej. Utworzenie wspólnoty celnej, zniesienie granic
wewnętrznych, wprowadzenie zasad równości społecznej i
ujednoliconych warunków pracy, wspólnej polityki ubezpieczeń
socjalnych i zdrowotnych czy w końcu najważniejsze: utworzenie
europejskiej unii walutowej zarządzanej przez centralny bank Rzeszy-
wszystkie te postulaty zostały zrealizowane ponad pół wieku
później zgodnie z proroczą wizja Josepha Goebbelsa, który
w 1943 r. stwierdził: „Jestem przekonany, że za pięćdziesiąt
lat ludzie nie będą już myśleć w kategorii ojczyzn”.
Włosi
maja dość wspólnej waluty
Jak
wiadomo na swoistej unii walutowej w ramach UE i wprowadzeniu
wspólnej waluty-euro skorzystały gospodarczo głównie Niemcy.
Liczne inne kraje natomiast zostały uderzone przez skutki działania
euro. Najbardziej wyrzekają z tego powodu Włosi,. gdzie już tylko
27 proc. ankietowanych ufa Unii Europejskiej,. Warto przeczytać w
tym kontekście bardzo interesującą korespondencję z Rzymu
pióra Piotra Kowalczyka: Włosi chcą powrotu lira , „Do
Rzeczy” 8 sierpnia 2016 r. Według Kowalczyka: „Kruchy włoski
system bankowy po histerycznej reakcji giełd na Brexit znalazł się
w najgłębszym kryzysie po wojnie, ekonomiści biją na alarm.
Włosi już znaleźli winnych : wspólna waluta i Niemcy”.
"Były prezydent Warszawy Paweł Piskorski w rozmowie w TVP Info 30 sierpnia 2016 r. powiedział: „Jeśli potwierdzi się, że chodzi o kamienicę przejętą od Żydów w trakcie okupacji przez rodzinę pani Gronkiewicz, jest to nie do obrony!"
OdpowiedzUsuńTo jest właśnie przykład myślenia tych ludzi - kamienica przejęta od Żydów jest nie do obrony, a kamienica przejęta od Polaków byłaby do obrony? Przecież ci Żydzi - pomijając sam proceder przejmowania - byli obywatelami Polski. Znowu więc mamy przykład wypowiedzi, w tym przypadku p. Piskorskiego, czołobitnej w stosunku do Żydów. Wszystko, co z Żydami związane, jest traktowane z wyższą uwagą i wrażliwością niż sprawy polskie. To jest syndrom żydofilii - ważniejszy jest interes żydowski niż nas własny polski.
Yehuda Bauer się naciął, bo ktoś zastosował jego własną broń. Póki on i jemu podobni, związani z przemysłem holokaustu, atakowali ludzi za tzw. negowanie holokaustu - wszystko było w porządku, jak najbardziej słusznie. Jak teraz u nas chcą karać za 'polskie obozy śmierci' itp. to p. Bauer się oburza i odwraca kota ogonem, że "Nowa ustawa jest bardzo blisko negowania Holocaustu." (swoją drogą - jak blisko, pięć centymetrów czy może dwa metry?).
Czy penalizacja tzw. kłamstwa oświęcimskiego nie była bliska negowania holokaustu? Przecież oznacza to ni mniej, ni więcej, że ktoś boi się badania tej sprawy, bo osoba rzekomo negująca mogłaby przypadkiem trafić na jakieś ślady w sprawie tzw. holokaustu, na które trafić nie powinna. Tak jakby ktoś chciał ukryć kłamstwo i dlatego prześladował ludzi za poglądy, za badania naukowe.