Zbyt
duża miękkość władz wobec awanturników z opozycji (VI)
Czy
kukizowcy są twardsi od PiS-u?
Przypomnę
tu, że już 25 grudnia 2017 r. pisałem na tym blogu: „ Moim
zdaniem to głównie miękkość PiS wobec blokady Sejmu doprowadziła
do rozbuchania konfliktu, a ugasić go może tylko twarda
konsekwentna postawa. Świeżo przeczytałem wywiad z b. ministrem
Gabrielem Janowskim. Wspominał w nim jak za blokadę mównicy
sejmowej został ukarany przez marszałka Sejmu Marka
Borowskiego zabraniem trzymiesięcznych poborów sejmowych.
(Por. wywiad Elizy Olczyk z Gabrielem Janowskim: Najgorszy dla
gospodarki był rząd Jerzego Buzka, „Plus-Minus” z 17
grudnia 2016 r.) Dlatego od razu na początku blokady należało
przypomnieć precedens z ukaraniem posła Janowskiego przez marszałka
Borowskiego i twardo zapowiedzieć, że wszyscy blokujący
mównicę będą podobnie ukarani. Ciekawe, ile posłanek i posłów
chciałoby dalej blokować mównicę po takiej zapowiedzi? Jak
widać w PiS-ie zupełnie zapomniano o tym, precedensie! A za słabość
reakcji płaci się słoną cenę. Myślę, że czas jeszcze na
zastosowanie groźby surowych sankcji finansowych wobec opozycyjnych
posłanek i posłów blokujących salę sejmową i mównicę.
Należałoby też jak najszybciej przeciąć dostawę prądu do
nielegalnie protestujących. Straż Marszałkowska nie powinna też
wpuszczać na salę kolejnych amatorów blokowania”.
Wszystko
potwierdza słuszność powyższych moich stwierdzeń pisanych już
25 grudnia 2016 r.
W
nader podobnym do nich duchu wypowiadają się w ostatnich dniach
lider „Kukiz 15” Paweł
Kukiz
i paru innych czołowych przedstawicieli jego partii.
Paweł
Kukiz w rozmowie z „Wiadomościami” (w TVP 1 z 7 stycznia 2017
r.) tak skomentował sytuację w Sejmie, która była
bezpośrednią przyczyną grudniowego kryzysu politycznego: „Pan
marszałek Kuchciński, według mnie, powinien był wziąć pana
Szczerbę, który zwrócił się do niego per „kochany
marszałku”, zarządzić przerwę, wziąć pana Szczerbę
do saloniku, i wytłumaczyć mu, że nawet jako
człowiek wymaga zwykłego ludzkiego szacunku .I że dzieli
ich właściwie różnica pokolenia. I że „kochany”
to on może mówić do taty albo do partnera.
Kukiz
dodał, że „nie będzie uciekał przed Szczerbą
do innej sali”: (Wg. portalu „wPolityce z 8 stycznia
2017 r/) Wydaje się, że realizacja sugestii posła Kukiza w
sprawie posła Szczerby byłaby dużo sensowniejszym działaniem od
nazbyt pospiesznej nerwowej reakcji marszałka M. Kuchcińskiego,
który natychmiast wykluczył posła Szczerbę z obrad. A w ten
sposób dał dogodny pretekst dla opozycji do rozpoczęcia awantury,
blokowania mównicy sejmowej, etc. Równocześnie zaś poseł Kukiz
stanowczo wypowiedział się przeciw tolerowaniu przez marszałka
Kuchcińskiego okupacji mównicy sejmowej i przeszkadzaniu w
obradach na sali plenarnej przez opozycję.
-Jeżeli
marszałek Kuchciński grał po męsku, grał na ostro, to trzeba tak
skończyć, a nie robić rzeczy na zasadzie cyrku, uciekanie,
blokowanie poprawek (...). To są rzeczy niedopuszczalne, to są
rzeczy, które są nie do końca prawdopodobnie zgodne z Regulaminem
- powiedział Kukiz.
Pytany, co powinno się zrobić w sytuacji,
gdy 11 stycznia posłowie PO i Nowoczesnej nadal będą próbowali
zablokować mównicę sejmową, Kukiz stwierdził, że rozwiązaniem
jest oddanie prowadzenia posiedzenia Sejmu wicemarszałkowi
Stanisławowi Tyszce (Kukiz'15), który "nałoży na nich kary
finansowe". (Podkr.-JRN)
(...)
-Dla
mnie jest rzeczą skandaliczną, by (...) przed jedną trzecią
posłów dwie trzecie uciekały na jakąś inną salę i by posłowie,
którzy postępują niezgodnie z Regulaminem Sejmu, a w każdym razie
z całą pewnością powagę Sejmu maltretują, pozostali zupełnie
bezkarni - powiedział Kukiz z TVP Info, komentując blokowanie sali
obrad przez polityków opozycji, PO i Nowoczesnej.
Według
niego część opozycji, która jest "opozycją histeryczną",
od początku kadencji parlamentu robi wszystko, aby "sprowokować
partię władzy do zachowania, które mogłoby być pretekstem do
dalszej eskalacji jakichś dziwnych zachowań". - Do partii
władzy mam pretensje, że daje się w to wszystko wkręcić -
zaznaczył.
Jak
mówił, ma też pretensje do PiS, że nie skontaktowało się z nim
w kwestii tego, co robić w sytuacji, do której doszło podczas
posiedzenia Sejmu 16 grudnia. - Trzeba było zadzwonić do
przewodniczącego trzeciej siły parlamentarnej chociażby w kwestii
konsultacji, co robić w zaistniałej sytuacji na sali plenarnej -
mówił lider Kukiz'15 (Por. Paweł Kukiz: jeżeli marszałek Marek
Kuchciński grał na ostro, to trzeba tak skończyć,
oprac. Adam
Przegaliński,
Wiadomosci.pl 7 stycznia 2017 ).
Postulując
podjęcie twardszego kursu wobec opozycyjnych posłów blokujących
salę, poseł Kukiz zaakcentował :„Wyjście jest takie: oddanie
obrad marszałkowi Tyszce i kary finansowe dla tych, którzy
będą okupować. (…) Straż Marszałkowska to jest wyjście
lajtowe w porównaniu z tym, co czytałem w analizach
prawniczych wysłanych przez marszałka Kuchcińskiego, gdzie czytamy
o możliwym użyciu BOR.”.
(Por. cytowany już wyżej wywiad posła Kukiza dla telewizyjnych
„Wiadomości” (TVP 1 ) z 7 stycznia 2017 r., wg. „wPolityce”
z 8 stycznia 2017 r.). 8 stycznia w programie TVN 24 „Kawa na
ławę” Kukiz powtórzył: „jeśli pan marszałek Kuchciński
boi się podjąć sankcje, to niech odda kierowanie dyskusja
wicemarszałkowi Tyszce
z Kukiz 15, a on ukarze najwyższymi karami- zabraniem polowy
uposażenia za trzy miesiące wszystkim posłom, którzy będą
blokowali mównicę” .10 stycznia 2017 Kukiz powiedział: „Trzeba
wprowadzić takie rozwiązania, które uniemożliwią konflikty na
przyszłość. Żeby zajmować sie poważnymi sprawami, a nie sporami
między posłem Szczerbą,
a marszałkiem Kuchcińskim”. Z ostrym potępieniem posłów
okupujących salę sejmową wystąpił również wicemarszałek Sejmu
Stanisław
Tyszka
z „Kukiz 15”, mówiąc na antenie TVP 1: „Nie może być tak,
że pod wpływem paru błaznów okupujących mównicę większość
się wycofuje”. Zdaniem wicemarszałka Tyszki wszystkie osoby
łamiące regulamin Sejmu muszą zostać ukarane. Tyszka uznał za
absolutny błąd przenoszenie obrad 16 grudnia do sali kolumnowej,
stwierdzając „W sytuacji, w której jest łamany regulamin, jeżeli
apele nie przynosiły skutku, należało wezwać Straż Marszałkowską
i poprosić o umożliwienie prowadzenia obrad. Ja bym tak zrobił”.
(Por. Stanisław Tyszka gromi okupantów, http:polska niepodległa.pl
).
Wicemarszałek
S. Tyszka rozwinął swe krytyczne uwagi na temat sposobu rozwiązania
konfliktu w Sejmie przez marszałka M. Kuchcińskiego również w
wywiadzie udzielonym naczelnemu „SuperExpressu” Sławomirowi
Jastrzębowskiemu. Oto odpowiedni fragment wywiadu: S.
Tyszka: PO i Nowoczesna szukały tylko okazji do karczemnej
awantury. PiS zachowywał sie i zachowuje kompletnie nieudolnie
SuperExpress: Marszałek Kuchciński popełnił błąd?
Tyszka: Popełnił. nie powinien był karać posła Szczerby.
A potem ,kiedy doszło do okupacji, powinien poprosić o interwencję
straż marszałkowską .SuperExpress: Normalnie siłowe
rozwiązanie pan proponuje. Tyszka: Mam nadzieję, ze ci posłowie
maja na tyle godności, że poproszeni o opuszczenie sali plenarnej,
zrobiliby to. SuperExpres: Ale wtedy ci posłowie mogliby
powiedzieć, że to eskalacja konfliktu./ Tyszka: Możliwie, że
na to liczyli. Możliwe, że PiS boi się opinii międzynarodowej.
SuperExpress: A pan by sie nie bał? Tyszka: Mnie interesuje
opinia Polaków. Tom oni mnie płacą (...) SuperExpress: Wie
pan, jakby to fatalnie wyglądało? Tyszka.: Dlatego uważam,
że PiS boi się opinii międzynarodowej, a ja podkreślam, że
naszymi prawodawcami są Polacy (podkr.-JRN), A oni chcą,
żebyśmy uczciwie pracowali, a nie urządzali awantury”. (Por.
rozmowa S. Jastrzębowskiego z S. Tyszką: KOD łącznie z jego
liderem został wymyślony, „SuperExpress” z 7 stycznia 2017 r.).
Podpisuję
się oburącz pod tymi uwagami wicemarszałka Tyszki. Od dawna
uważam, ze PIS jest zbyt strachliwy i o wiele bardziej boi się
opinii luminarzy UE niż Węgry V. Orbana. W rozmowie z
publicystką „Do Rzeczy” Kamilą Baranowską wicemarszałek
Tyszka stwierdził: „Rejterada do salki Kolumnowej i pozwolenie na
dalsze urządzanie cyrku w Sejmie są niedopuszczalne. PiS nie
powinien się na to godzić i ulegać presji. Tutaj chodzi o szacunek
do organów konstytucyjnych.” Zdaniem Tyszki w razie dalszego
blokowania obrad przez PO i Nowoczesną powinna interweniować straż
marszałkowska. (Por. K. Baranowska: Sejmowe scenariusze, „Do
Rzeczy” 9 stycznia 2017 ).
Do
dyskursu o sytuacji w Sejmie włączył się również jeden z
najbardziej znanych posłów „Kukiz 15” Marek Jakubiak.
Krytykując zachowanie Nowoczesnej i Platformy, powiedział m.in.:
„Niszczy się Sejm poprzez deprecjonowanie roli posła w RP.
Posłowie buczą, huczą na siebie. Sprowadzenie tego na ziemie za
pomocą straszaka, jakim są kary finansowe, mogłoby być dobrym
rozwiązaniem”.(Podkr.- JRN) (Cyt. za „Rzeczpospolitą” z
10 stycznia 2017 r.). Ucieczkę PiS-u z sali plenarnej skrytykował
również inny poseł Kukiz 15 - Tomasz Rzymkowski ( w
rozmowie „Minął miesiąc” w TVP Info).
Do
wspomnianych wystąpień posła Pawła Kukiza i jego kolegów z
klubu Kukiz 15 należy dodać cenne uwagi zawarte w wywiadzie byłego
senatora Piotra Andrzejewskiego nota bene jednego z
najwybitniejszych senatorów po 1989 roku, senatora sześciu
kadencji, a obecnie członka Trybunału Stanu) udzielonym portalowi
„W Polityce” 8 stycznia 2017r.:
„wPolityce.pl:
Biuro Analiz Sejmowych opublikowało dokumenty, które jednoznacznie
wskazują, że działania posłów opozycji są przestępstwem
i uderzają w działalność instytucji państwowych. Czy
zgadza się Pan z tą analizą?
Mec.
Piotr Andrzejewski:
Działania posłów opozycji są niczym innym jak naruszeniem
porządku funkcjonowania najwyższych organów władzy państwowej.
Mają one na celu odsunięcie od władzy demokratycznie
wybranej większości parlamentarnej. Mamy do czynienia
z działaniami destrukcyjnymi, które godzą w poprawne
funkcjonowanie państwa.
Czy
istnieje realna możliwość pociągnięcia
posłów do odpowiedzialności?
Posłów
chroni immunitet, stąd ich działania powinny być penalizowane
w pierwszej kolejności w Sejmie. Nie widzę powodów, dla
których za uchylanie się od pełnienia obowiązków
posłów czy senatorów mieliby płacić podatnicy z własnych
kieszeni. Regulamin Sejmu w tym zakresie winien stwarzać
podstawy do pozbawiania tego typu posłów ich uposażenia
i obciążania ich kosztami funkcjonowania zaplecza Sejmu
w okresie jego świątecznej okupacji. Gdyby okupacja wynikała
z decyzji klubów parlamentarnych koszty te należałoby
potrącać z subwencji dla partii, których kluby uniemożliwiają
prace parlamentu”. W wywiadzie udzielonym Piotrowi
Falkowskiemu z „Naszego Dziennika” b. senator P.Andrzejewski
akcentował: „Trzeba (...) dokonać zmiany ustawy o wykonywaniu
mandatu posła- senatora i jednocześnie regulaminu Sejmu, tak aby
istniała odpowiedzialność materialna za blokowanie działań Izby
i agresję”. (Por. wywiad P. Falkowskiego z mec. Ł. A
Andrzejewskim: Ruch po stronie marszałka, „Nasz Dziennik” 20
grudnia 2016 r.).
Prawicowe
media poświęciły za mało miejsca na obnażenie bezprawia,
popełnionego przy blokowaniu sali plenarnej Sejmu przez posłów i
posłanki PO i Nowoczesnej. Jednym z wyjątków był redaktor
Wojciech Reszczyński, który już w tytule swego co
tygodniowego felietony we „w Sieci” z 9 stycznia 2017 r.
stwierdził: „Dura lex, sed lex. Jako obywatel domagam się
ukarania wszystkich posłów, którzy paraliżując Sejm, złamali
obowiązujące prawo”. Szczególnie mocny komentarz pod adresem
hucpiarskiej akcji opozycji z PO i Nowoczesnej dał znakomity
ekonomista, a od 2015 r. poseł na Sejm Janusz Szewczak.
Napisał w dłuższym tekście na łamach „w Sieci” z 27
grudnia 2016 r.: „Od dawna ostrzegałem, że pobłażliwość
tylko rozzuchwala złoczyńców. a ludzie z tzw. dzisiejszej opozycji
są gotowi Polakom zgotować najgorszy los (podkr.- JRN),
zniszczyć stabilność państwa i dotychczasowy spokój społeczny,
nawet zaszkodzić budżetowi i złotemu - zgodnie z hasłem : im
gorzej dla władzy, tym lepiej dla opozycji, choćby dla własnego
narodu miało to oznaczać katastrofę. Nie cofną się przed żadną
niegodziwością ani prowokacją. Będą wzywać i nawoływać do
konfliktów oraz rozruchów, z użyciem przemocy włącznie. A
przecież istnieje Kodeks karny, w nim zaś art.127, który juz
dawno powinien być zastosowany (...) To, co 16 grudnia 2016 r., w
35 rocznicę masakry w kopalni Wujek obserwowała cała Polska w
wykonaniu posłów PO, PSL i Nowoczesnej, to efekt pobłażliwości
dla aferzystów, tolerowania starych układów, oraz niepodjęcia
skutecznych rozliczeń wobec tych, którzy wyprzedali polski majątek
narodowy za bezcen i zadłużyli nas na pokolenia. (Podkr.- JRN)
Oni nie chcą Polski ani silnej, ani demokratycznej, ani wybijającej
się na suwerenność gospodarczą. Oni chcą wyłącznie powrotu do
koryta. Opozycja będzie przygotowywać kolejny pucz pod byle jakim
pretekste4m i temu należy stanowczo przeciwdziałać. Albo więc
wygra silna, suwerenna i gospodarna Polska, albo będzie tak, jak
było, czyli „kamieni kupa”. Polacy chcą silnej i skutecznej
władzy. a nie ciamciaramci. (Podkr.-[JRN). Zdecydowanie wolą
Clinta Eastwooda niż Konrada Wallenroda”. (Por. J.
Szewczak: Polska Eastwooda czy Wallenroda, „ w Sieci” 27 grudnia
2016 r.)
I
znów podpisuję się oburącz, tym razem pod świetnym tekstem
posła J. Szewczaka. Więcej twardości panowie z PiS!. Nie
uciekajcie jak Kuchciński !
Dzisiejsze
obrady przedstawicieli części opozycji z marszałkiem Senatu z
PiS-u wskazują na szanse kompromisu. Jeśli zaś Platforma, idąc za
głupawym veto Schetyny, odrzuci szanse porozumienia i będzie nadal
blokować salę plenarna, to marszałek Kuchciński musi się
wreszcie zdobyć na ostre kary finansowe wobec wszystkich
blokujących. Niech zachowa sie wreszcie jak mężczyzna!
Szczególnie duże grzywny powinny uderzy w te wszystkie posłanki i
posłów Platformy, którzy po chamsku rzucili się na plądrowanie
notatek i innych rzeczy posłów PiS-u. A była wśród nich m.in.
b. wicemarszałek Sejmu
Elżbieta
Radziszewska.
i poseł Ryszard
Wilczyński.
(Por. Jacek
Liziniewicz
: Opozycja grzebie w rzeczach PiS-owców, „Gazeta Polska
codziennie” z 31 grudnia 2016 r . i wywiad Sławomira
Jastrzębowskiego
z posłem PiS Jackiem
Sasinem:
Demokracja chyba została ocalona, SuperExpress” 30 grudnia 2016
r.).
Przy
okazji dodam, że poseł PO Michał Szczerba, który sprowokował
całą awanturę w Sejmie, przedtem skompromitował się prawdziwie
chamską ingerencją w sprawy wewnętrzne USA. W październiku 2016
r. stwierdził, że Donald
Trump
jest „karłem moralnym”, a w listopadzie zaakcentowal, że
miejsce Trumpa jest na śmietniku. Oto prawdziwa „subtelnosć
dyplomatyczna” w wykonaniu niezgułowatego9 posła PO. Ma wielkie
szczęście , że w Warszawie nie znalazł się jakiś krewki
amerykański zwolennik Trumpa (np. z Teksasu), który by mu obił
głupią gębę! W każdym razie przestrzegam chamowatego Szczerbę,
by na razie starannie omijał Stany Zjednoczone w swych podróżach,
bo mógłby tam się spotkać z czymś gorszym niż rękoczyny.
M.
Wassermann byłaby dużo lepszym marszałkiem Sejmu niż Kuchciński
Chwaliłem
już na tym blogu Małgorzatę
Wassermann,
jej twardość i precyzję w polemizowaniu z przeciwnikami
politycznymi, przy równoczesnym zachowaniu wielkiego opanowania i
taktu. Widać jak świetnie prowadzi sejmową komisję ds. Amber
Goldu, nie zostawiając różnym skompromitowanym skrajną
nieudolnością prokuratorom dosłownie żadnej furtki do ucieczki
przed
zarzutami.
Uważam
ją za największe odkrycie polityczne ostatniego roku, posłankę z
naprawdę dużą przyszłością w sferze polityki. Sądzę, że
właśnie ona mogłaby być doskonałym marszałkiem Sejmu, bez
porównania lepszym od Kuchcińskiego.
Mimo
stosunkowo młodego wieku (38 lat, a wygląda na poniżej 30-tu) M.
Wassermann wykazuje już dziś bardzo dużą dojrzałość
polityczną; być może przedwczesna tak tragiczna utrata ojca to
przyspieszyła. Jest bez porównania lepiej wykształcona niż
Kuchciński. (Nie ukończył studiów, mimo czterech lat
studiowania). Nie jestem żadnym odkrywczym prekursorem w
wychwalaniu talentów pani poseł Wassermann. Katarzyna
Zuchowicz
pisała w internecie już w lipcu 2016 r. o M. Wasserman: „W
sieci wręcz euforia pod jej adresem. Małgorzata Wassermann na pewno
ma swój wielki czas. „Jest pani piękna i mądra. Jest pani ozdobą
PiS!" – zachwyt sięga zenitu. Aż dziw bierze, że wcześniej
nie chciała zajmować się polityką. W ostatnich wyborach zdobyła
aż piąty wynik w całym kraju. Miła, ale niebezpieczna. Groźny z
niej przeciwnik – tak o niej mówią politycy opozycji. To ona
będzie kierować komisją śledczą ds. Amber Gold. Zadanie dostała
od PiS ogromne. I jeszcze większy kredyt zaufania.(...) Mirosław
Gilarski,
radny z Solidarnej Polski z Krakowa pamięta ją jeszcze jak była
studentką. On pracował wtedy z jej ojcem, ona często przychodziła
pomagać. Po katastrofie smoleńskiej, w której zginął Zbigniew
Wassermann,
stracił z nią kontakt. Dziś jest pełen podziwu. – W ciągu
ostatnich czterech lat zrobiła tak wielki krok do przodu, rozwinęła
się tak bardzo, jest ważną osobistością w polityce. Jestem pod
wrażeniem. Czasem tragedia ludzi wzmacnia, nabierają większego
doświadczenia życiowego. Małgorzata Wassermann jest dziś
wytrawnym, doświadczonym politykiem – mówi.
Jest
podobna do ojca
Małgorzata
Wassermann będzie kierować komisją śledczą ds. Amber Gold jako
prawniczka, która prowadzi własną kancelarię w Krakowie.
(...) Ci, co ją znają wierzą, że sobie poradzi. Doszukują się
podobieństwa do ojca. – Jest spokojna i wyważona. Ma
krytyczno-analityczny umysł. Trudno ja sprowokować, na chłodno
potrafi ocenić sytuację. Zbigniew
Wassermann
też miał taką cechę, że na spokojnie wszystko analizował. Nigdy
nie widziałem go w sytuacji gwałtownego zdenerwowania. Myślę, że
ona też takie cechy po ojcu odziedziczyła – mówi Mirosław
Gilarski.”. (Por. Piękna i mądra, ale niebezpieczna. Dwie twarze
Małgorzaty
natemat.pl/185839,piekna-i-madra-ale-niebezpieczna-dwie-twarze-malg...22
lip 2016).
Najwięcej
moich wątpliwości co do działań Kuchcińskiego jako marszałka
Sejmu wywołuje jego nader stronnicza, wręcz szkodliwa dla Polski,
postawa proukraińska, którą rożni się od ogromnej większości
posłów PiS-u i Kukiz 15. Oto, co pisano na portalu „naTemat”
o niebywałej proukraińskości Kuchcińskiego: „Jeden
z najbliższych doradców Jarosława
Kaczyńskiego,
poseł z Przemyśla Marek Kuchciński, od lat wspiera ukraińskich
nacjonalistów, którzy czczą zbrodniarza Stepana
Banderę,
i to m.in. on odpowiada za dzisiejszy przyjazny stosunek PiS do
antypolskiej partii Swoboda – twierdzi w rozmowie z naTemat Andrzej
Zapałowski,
były europoseł i historyk zajmujący się polsko-ukraińskimi
stosunkami. Jego hipotezę potwierdza ks. Tadeusz
Isakowicz-Zaleski,
który mówi o "umizgach" Kuchcińskiego i PiS do
pogrobowców UPA.
(...)
Publicznie się o tym nie mówi, ale w środowiskach kresowych
od dawna panuje przekonanie, że sympatyzuje z "banderowcami".
Jeszcze gdy nie był w PiS, dawał temu wyraz i według takiej linii
kontynuuje swoją karierę polityczną – przekonuje były
parlamentarzysta.
Zbyt
blisko z nacjonalistami?
Gdzie
w życiorysie Kuchcińskiego szukać potwierdzenia tych słów?
Zapałowski sięga pamięcią do końcówki lat 90, kiedy dzisiejszy
poseł PiS pełnił funkcję drugiego wojewody podkarpackiego. Jak
mówi, Kuchciński bardzo angażował się w opracowywanie
programów na rzecz wsparcia mniejszości ukraińskiej, ale przy tym
dawał sygnały, które budziły wątpliwości względem jego postawy
wobec UPA.
– W 2000 roku, odbyły się uroczystości
ku czci pomordowanych przez UPA w Birczy na Podkarpaciu. Okazało
się, że Marek Kuchciński zabronił kompanii honorowej Wojska
Polskiego uczestnictwa w tych obchodach. Jako poseł interpelowałem
wtedy do ministra obrony i dostałem potwierdzenie, że to on podjął
właśnie taką decyzję (...) wspomina.
Jak twierdzi, to wtedy część działaczy z Przemyśla zaczęła patrzeć na Kuchcińskiego podejrzliwie. Zaczęły padać zarzuty, że to za jego kadencji na stanowisku wicewojewody powstało wiele pomników UPA(...)
Jak twierdzi, to wtedy część działaczy z Przemyśla zaczęła patrzeć na Kuchcińskiego podejrzliwie. Zaczęły padać zarzuty, że to za jego kadencji na stanowisku wicewojewody powstało wiele pomników UPA(...)
–Za to niepodważalne jest co innego. Kuchciński
przyjaźni się z merem Lwowa, który nie tak dawno mówił, że
Szuchewycz i Bandera, dowódcy OUN i UPA, są bohaterami. Często do
niego jeździł – dodaje.
Inny podkarpacki działacz
środowisk kresowych, którego zapytałem o Kuchcińskiego, odsyła z
kolei do publikacji dr Leszka
Jazownika,
profesora Uniwersytetu Zielonogórskiego, który działa w Instytucie
Kresów Rzeczypospolitej. Napisał on w jednym z artykułów, że
Kuchciński "załatwił pochówek na cmentarzu wojennym
strzelców siczowych w Przemyślu dla ludobójców z UPA zabitych
podczas napadu na Birczę".
Order od Juszczenki
Order od Juszczenki
Koronnym
dowodem na upowsko-banderowskie sympatie Kuchcińskiego jest jednak
co innego. W 2010 roku poseł PiS otrzymał order za "osobisty
wkład na rzecz rozwoju stosunków polsko-ukraińskich" od
prezydenta Ukrainy Wiktora
Juszczenki,
który nadał tytuł bohatera tego kraju Stepanowi
Banderze.
Wtedy nie było już mowy o cichych spekulacjach – Stowarzyszenie
Obrońców Pamięci Orląt Przemyskich głośno zaapelowało do
Kuchcińskiego, by oddał odznaczenie, bo nie godzi się przyjmować
nagród od tych, którzy gloryfikują mordercę Polaków.
– To był dla mnie sygnał, że jest nić porozumienia między ukraińskimi nacjonalistami a niektórymi politykami PiS – mówi naTemat ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, duchowny i publicysta związany z Kresami. – To nie był tylko Kuchciński, ale też np. Paweł Kowal i Adam Lipiński. Oni byli w tamtym czasie ogromnymi entuzjastami Juszczenki –zaznacza. Ks. Isakowicz - Zaleski głośno mówi o swoich zastrzeżeniach co do postawy Kuchcińskiego przede wszystkim dlatego, że Kuchciński, mimo protestów ze strony Kresowian, orderu nie oddał. – Był szum, były apele, by jednak go zwrócił. Ja też z nim o tym rozmawiałem. Ale nie, w końcu uznał, że się nie ugnie. I tak sprawa po prostu ucichła – wspomina”. (Por Marek Gąsior w .natemat.pl/90119,posel-pis-marekkuchcinski-to-sympatyk-upa-byly-po...).
– To był dla mnie sygnał, że jest nić porozumienia między ukraińskimi nacjonalistami a niektórymi politykami PiS – mówi naTemat ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, duchowny i publicysta związany z Kresami. – To nie był tylko Kuchciński, ale też np. Paweł Kowal i Adam Lipiński. Oni byli w tamtym czasie ogromnymi entuzjastami Juszczenki –zaznacza. Ks. Isakowicz - Zaleski głośno mówi o swoich zastrzeżeniach co do postawy Kuchcińskiego przede wszystkim dlatego, że Kuchciński, mimo protestów ze strony Kresowian, orderu nie oddał. – Był szum, były apele, by jednak go zwrócił. Ja też z nim o tym rozmawiałem. Ale nie, w końcu uznał, że się nie ugnie. I tak sprawa po prostu ucichła – wspomina”. (Por Marek Gąsior w .natemat.pl/90119,posel-pis-marekkuchcinski-to-sympatyk-upa-byly-po...).
bardzo Pana lubie , ale to chyba przesada. Podam tylko jedna wypowiedz Kukiza w RMF " Generalnie konflikt odbywa się na linii: stara nomenklatura - nowa nomenklatura. Z tym że tej nowej jednak nie wrzucałbym do jednego… może za bardzo obraźliwe słowo. Jeszcze inaczej: konflikt tych grup, którym zależy na powrocie Balcerowicza - tak to bardzo ogólnie określmy - powiązane oczywiście również z zagranicznymi podmiotami - jak z tymi, którzy wygrali wybory" No , jezeli dla Pana Kukiz jest autorytetem , ktory nie widzi jakosciowej roznicy miedzy tym , co bylo a tym co robia obecne wladze , to ja dziekuje .
OdpowiedzUsuń