W piątek 15 stycznia 2016
jedna z trzech agencji ratingowych Standard & Poor’s obniżyła
ocenę naszego kraju. Wpłynie to negatywnie na sytuację gospodarcza
Polski, przyczyniając się do osłabienia złotego i wzrostu
drożyzny. Ogromna część obserwatorów (nawet tak niechętny
rządowi PiS-u Donald Tusk, czy związany niegdyś z UD b. minister
finansów Jerzy Osiatyński ) ocenia, że decyzja agencji ratingowej
była nieuzasadniona. Oparta została wyłącznie na względach
politycznych – zastrzeżeniach agencji do działań PiS-u w
sprawie Trybunału Konstytucyjnego i ustawy prasowej. Decyzja
przeczy wysokiej ocenie polskiej wiarygodności finansowej przez
Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy. Nie poparły jej
również dwie pozostałe główne agencje ratingowe : Fitach i
Moody’s.. Przypomnijmy ,że agencja ratingowa Standard& Poor’s
„wsławiła się” kilku fatalnymi i szkodliwymi decyzjami w swych
ocenach. W 2008 r. dała bardzo wysoka ocenę bankowi Lehman
Brothers , zaledwie na tydzień przed kryzysem wywołanym załamaniem
tego banku. Błędne okazały się jej prognozy na temat sytuacji
gospodarczej Irlandii w 2009 r. czy Francji w 20113 r. Za błędne,
wręcz szkodliwe prognozy agencja musi zapłacić Stanom
Zjednoczonym 1,4 mld dolarów (6 mld złotych).
Najbardziej szokujący
jest jednak fakt, że o negatywnej decyzji tak szkodzącej Polsce
zadecydowały dwie osoby ze wspomnianej agencji : Amerykanin John
Berisford i szef oddziału agencji Standard& Poor’s w Polsce
finansista Marcin Petrykowski. Ten ostatni jegomość lubi brylować
na polskich salonach (m.in. podczas pokazów Akademii Jazdy Karoliny
Wajdy. (Jak wiadomo Wajdowie należą do najbardziej zajadłych
wrogów PiS-u.) Można więc się domyśleć, że to z któregoś
warszawskich salonów pochodzą negatywne polityczne uwarunkowania
tak wrogiej Polsce decyzji M. Pietrzykowskiego. Jest to skrajne
szkodnictwo godzące w interesy Polski. Uważam,
że osobnik winny tak krzywdzącej decyzji wobec nas powinien być
powszechnie bojkotowany. Być
może przydałoby się zorganizowanie publicznej manifestacji koło
domu M. Pietrzykowskiego- niech jego sąsiedzi poznają, kto koło
nich mieszka. Zdumiewający jest fakt, że informacje o roli
Pietrzykowskiego podał tylko jeden dziennik „Fakt” ( z 18
stycznia 2016 r.) w tekście: „Polak i Amerykanin. Oni zaszkodzili
Polsce”. Nie rozumiem, dlaczego informację o zachowaniu
Pietrzykowskiego pominęły wszystkie inne dzisiejsze dzienniki.
Takich zdrajców Polski bo to jest zdrada, powinno się jak najszybciej postawić przed trybunałem stanu .Jest ich coraz więcej, trochę za dużo ,Rzad powinien natychmiast
OdpowiedzUsuńcoś z tym zrobić
Od blogów nie wymagam wiele, ale ta przejrzystość i czytelny font musi być. Tu jest konkretnie i na prawdę przyjemnie.
OdpowiedzUsuń