Na głoszoną przez wrogów PiS-owskiego
rządu zasadę totalnej opozycji „na ulicy
i za granicą” trzeba odpowiadać równie twardo i bezkompromisowo. Na tym tle
jakże niepotrzebnym błędem wydają się słowa prezydenta Andrzeja Dudy z 10 kwietnia 2016 r. o potrzebie „wzajemnego
wybaczania”, szybko pośrednio skontrowane jeszcze tego samego dnia przez
prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Prezydent A. Duda poprowadził niezwykle
udaną zwycięską kampanię w boju o prezydenturę RP i
niejednokrotnie znakomicie występował publicznie, dając dowody
płomiennego patriotyzmu, m.in. w Otwocku, czy na premierze filmu Jerzego Zalewskiego „Historia Roja”.
Tym bardziej zaskoczyły więc jego słowa o „wzajemnym wybaczaniu” przypuszczalnie
inspirowane przez któregoś z
mięczakowatych doradców, jakich niestety nie brakuje w prezydenckim otoczeniu
Czy można wybaczyć tzw. Nieznanym
Sprawcom?
Moim
zdaniem w czasie, gdy szaleje kampania antyrządowej wrogości, tym bardziej nie można
sobie pozwalać na wybaczanie rzeczy niewybaczalnych. Czy można wybaczyć
fakt, że od 1989 r. do 2016 r. tzw.
Nieznani Sprawcy zamordowali
blisko 100 osób ze względów politycznych, w tym około 20 osób już po
tragedii smoleńskiej?! Te sprawy trzeba teraz poddać gruntownemu śledztwu i
rozliczeniu. Z kolei zapytajmy, czy
można wybaczyć tym, którzy, łagodnie mówiąc przez karygodne zaniedbania,
a może przez świadome działania, spowodowali
w Smoleńsku katastrofę samolotu z polska elitą? Dopiero gruntowne śledztwo będzie mogło wykazać
faktyczne przyczyny katastrofy, w miejsce udawanej troski o wykrycie prawdy,
okazywanej przez poprzednią ekipę
rządzącą. Wtedy dopiero się okaże, czy w
ogóle będzie można cokolwiek wybaczyć w tej tak doniosłej sprawie. Z kolei
zapytajmy, czy można wybaczyć to, że w dobie jaruzelszczyzny zamordowano - według raportu Jana Rokity- około 100 osób
z opozycji? Czas powrócić do badania spraw tych zabójstw, tak długo
tuszowanych po 1989 r. Wszystkie
powyższe sprawy powinny być bardzo mocno nagłośnione w reformowanej dziś
telewizji publicznej, a jak wiadomo Jacek
Kurski nic nie zrobił w tym celu. Nie powinno być wybaczenia dla tych wszystkich, którzy w
ramach UB, Informacji Wojskowej, SB czy ZOMO katowali Polaków. Wybaczyć można
tylko tym, którzy, zdobyli się na
zadośćuczynienie za zadane przez nich krzywdy, a nie dla tych, co dalej bez
żadnej skruchy prosperują dzięki korzyściom uzyskanym kosztem swych rodaków w
PRL-u.
Czy można wybaczyć zrujnowanie gospodarki ?
Kolejne pytania. Czy można wybaczyć
zrujnowanie polskiej gospodarki i spowodowanie nędzy milionów polaków przez Leszka Balcerowicza, Janusza Lewandowskiego
et consortes? Czas rozbić tak
upowszechniany w ogromnej części mediów mit Balcerowicza jako uzdrowiciela
polskiej gospodarki i pokazać jego
prawdziwe oblicze jako świadomego destruktora
tejże gospodarki. (Por. szerzej : J R. Nowak : Balcerowicza Planu krytyki ; „Encyklopedia białych Plam”,
Radom 2000,ss. 221 -246) i J.R.Nowak : „Zagrożenia dla Polski i polskości”,
Warszawa 1998,,t.2,ss.15- 128). Bardzo wiele jeżdżę po kraju i jakże często widzę ruiny zakładów – następstwa Planu SSB (Sorosa- Sachsa- Balcerowicza).
Dość przypomnieć tak wielkie miasto przemysłowe – Łódź, gdzie od 1989 r. padły
wszystkie duże zakłady przemysłowe. Prezydent Andrzej Duda powiedział w
przemówieniu z 1 maja 2016 r.: „Po 1989 r. wiele dobra narodowego rozkradziono.
Całe regiony zostały zubożone”. A wcześniej mówił o „wybaczaniu” . Gdzie tu
sens i logika? Czy mamy wybaczyć sprawcom tak wielu afer gospodarczych, od
FOZZ-u po aferę hazardową. Moim zdaniem
należy zrobić coś wręcz przeciwnego- właśnie teraz przypomnieć tak szkodliwe działania „mistrzów”
prywatyzacji za bezcen w stylu sławetnego liberała Janusza Lewandowskiego. Byłego ministra prywatyzacji ,odpowiedzialnego
za tak wiele szkodliwych dla Polski
działań, począwszy od sprzedaży za
bezcen najnowocześniejszych polskich zakładów papierniczych w Kwidzynie po
fatalne prywatyzacje krakowskich zakładów Techma i KrakChemia. Śledztwo przeciw
Lewandowskiemu w tej ostatniej sprawie
przerwano z powodu wyjazdu Lewandowskiego na komisarza Unii Europejskiej
do Brukseli.
Najwyższy czas, by upowszechnić szerszej opinii publicznej przemilczane dotąd w Polsce jakże krytyczne wobec Planu
SBB opinie czołowych zachodnich ekonomistów, w tym noblistów: Miltona Friedmana, Gary Beckera i Josepha
Stiglitza. Zabawne, że niektórzy
przeciwstawiali krytykom ze strony tych
noblistów z Zachodu wydumany przez siebie mit, że Balcerowicz też o mało co nie
dostał Nagrody Nobla z ekonomii. Przemilczano przy tym wręcz groteskowy fakt,
kto faktycznie wysunął kandydaturę Balcerowicza do Nagrody Nobla. A wysunęli go
arcyznawcy gospodarki – członkowie Polskiego Instytutu Kultury i Sztuki w nowym
Jorku, tacy eksperci od gospodarki jak poeta Czesław Miłosz, poeta Stanisław
Barańczak, grupa malarzy i muzyków oraz były kurier Jan Nowak- Jeziorański.
Czy
można wybaczyć pustoszenie życia intelektualnego po 1989 r.?
Czy
mamy wybaczyć spowodowaną przez politykę „elit” Trzeciej RP agonię polskiej
nauki po 1989 r. Francuski fizyk, laureat nagrody Nobla Georges Charpak stwierdził już w 1997 r. : „Dowiedziałem się, że
Polacy przeznaczają 0,5 proc. swego dochodu narodowego na badania naukowe i pomyślałem
sobie, że musicie być chyba niespełna rozumu (…) Wasze 0,5 proc. to dywersja”.
(Por. szerzej: rozdział: „Agonia nauki” w książce J. R. Nowaka: „Zagrożenia,,,
op.cit.,t.1, ss.394-405). Czy mamy wybaczyć pustoszącą polskie życie
intelektualne po 1989 r. nową cenzurę,
która ugodziła w tak wielu twórców filmowych i telewizyjnych i w ich dzieła, skazane na rolę odrzuconych ze
szkodą dla widzów „półkowników”. Dość przypomnieć wielokrotnie nękaną przez nową cenzurę znakomitą
reżyser Alicję Czerniakowską,
autorkę m. in. tak odważnego filmu o stalinowskich mordercach „Humer i inni”.
Przypomnę tu jakże szokujący fakt, że Czerniakowska została w 2000 roku z całą
bezwzględnością usunięta z pracy w
telewizji publicznej przez Brunatnego Roberta- ówczesnego prezesa KRRiT Roberta
Kwiatkowskiego. Najbardziej wstrząsający był powód usunięcia reżyser
Czerniakowskiej z pracy w 2000 r.(!) – za wyprodukowanie filmu o polskim
zwycięstwie w 1920 r. nad bolszewikami . Czy mamy wybaczyć tym, którzy przez
dziesięciolecia po 1989 r. próbowali zohydzić największego polskiego poetę powojennego Zbigniewa Herberta. Tym, którzy
marginalizowali tak świetnych twórców i naukowców jak b. więzień stalinizmu.
pisarz Janusz Krasiński, najwybitniejszy opozycyjny ekonomista w dobie
PRL-u prof.. Stefan Kurowski czy
znakomita socjolog prof. Anna
Pawełczyńska.
Zaszczuci aż do samobójstwa
Niektórych
przez ciągłą marginalizacje i zaszczuwanie popchnięto do samobójstwa.
Przypomnę tu jedną jakże szokującą historię. Dwa i pół roku temu- w listopadzie
2013 r. miałem jechać na spotkanie z odczytem w Klubie „Gazety Polskiej” w
Kutnie, które miał prowadzić najbardziej znany tamtejszy animator kultury Artur Fryz, poeta, dziennikarz i twórca
piosenek. Dosłownie dzień przez zaplanowaną moją prelekcją niespodziewanie
dowiedziałem się, że nie dojdzie do spotkania ze mną w Kutnie, bo nagle zmarł poeta Fryz,
który miał je poprowadzić. Później okazało się, że zaledwie 50-letni poeta
popełnił samobójstwo, skacząc z okna swojego mieszkania na czwartym
piętrze. Mówiono mi, że miał już dość nagonki i izolacji ze strony miejscowych
lemingów i lewaków. (Znamienne, że w kłamliwym życiorysie Fryza w Wikipedii nie wspomniano w ogóle o
jego samobójstwie, ani o przyczynach tego tragicznego czynu). Zadał sobie
śmierć zdesperowany twórca, o którym nawet w „Gazecie Wyborczej” pisano kilka
miesięcy później, iż był tak utalentowanym, że mógłby być świetnym ministrem
kultury.
3 czerwca 2008 r. popełnił samobójstwo Piotr
Skórzyński, publicysta,
poeta, krytyk i eseista, działacz opozycji politycznej w PRL-u,
internowany w grudniu 1981 r. Za swój
polityczny radykalizm zapłacił bardzo wysoka cenę. Mimo jakże wielkiego
talentu przez lata po 1989 r. wegetował
i był marginalizowany z powodu swej jednoznacznej antyokragłostołowej postawy politycznej. Dojście do władzy
Platformy Obywatelskiej w 2007 r. wyraźnie zabiło w nim ostatnie nadzieje. W
pożegnalnym liście do żony napisał, że „nie godzi się na nikczemnienie świata. I już tylko tyle może zrobić,
żeby w nim nie być”. Szykany uderzyły w jego dorobek nawet po śmierci,
głównie z winy jego brata Jana
Skórzyńskiego, byłego zastępcy naczelnego „Rzeczpospolitej”,
reprezentującego z gruntu odmienne poglądy niż Piotr Skórzyński. W kilka
miesięcy po wydaniu dzięki wdowie po Piotrze Skórzyńskim- Joannie Waliszewskiej wspomnieniowej ksiązki P. Skórzyńskiego
„Człowiek nieuwikłany. Wspomnienia z PRL”, brat i ojciec zmarłego Jan
i Zygmunt Skórzyński wystąpili z roszczeniami do książki i uzyskali
zakaz wprowadzania do obrotu jej egzemplarzy. (Por. szerzej M. Rawicz: Komu
przeszkadza wspomnieniowa książka Piotra Skórzyńskiego? -, „Nasza Polska” z 18
czerwca 2013 r. i www.bibula.com/?p=69210.
W 2009 r. ustanowiono Nagrodę o nazwie „Opoka” na cześć Piotra Skórzyńskiego ze znamiennym motto: NIEULĘKŁYM
W DĄŻENIU DO PRAWDY. Nagroda nie zwróci
jednak Piotrowi Skórzyńskiemu przedwcześnie utraconego życia. To są
sprawy nie do wybaczenia. Pisząc o tych tragicznych losach myślę, że naszemu
prezydentowi Dudzie i w ogóle nam wszystkim warto zadedykować, wiersz
Zbigniewa Herberta: „Przesłanie Pana Cogito” ze słynna frazą:: „i nie
przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie”.
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie”.
Nie widzę też żadnego powodu dla
wybaczania tym, którzy przez dziesięciolecia starannie opluwali Polskę tak jak A. Michnik, D. Warszawski, K. Kutz, A. Holland, A. Szczypiorski i in. Przykro mi Szanowny
Panie Prezydencie, ale nawet Pan nie może wybaczać zajadłym oszczercom naszej
Ojczyzny. Oszczerców trzeba karać i
uniemożliwić im opluwanie naszej Ojczyzny w przyszłości. A my wszyscy
wciąż czekamy na tak konieczne i tak spóźnione odebranie
wysokiego odznaczenia czołowemu zagranicznemu polakożercy J. T.
Grossowi. Nie rozumiemy, co hamuje Pana Prezydenta w tej tak ważnej
decyzji?. Minęło już ponad pół roku od wystosowania do Pana Prezydenta petycji w tej sprawie.
Na koniec uwag o tym niewczesnym
„wybaczaniu” przytoczę jakże słuszne stwierdzenia Stanisława Michalkiewicza w „Najwyższym Czasie” z 29 kwietnia 2016 r.: „W swoim
przemówieniu pan prezydent Duda podkreślił potrzebę wzajemnego wybaczenia. Ta
wzajemność sugeruje, że jakaś wina jest po obydwu stronach sporu, podczas gdy
wiadomo, że tak nie jest, że wina jest
tylko po jednej stronie, po stronie zdrady i zaprzaństwa (podkr.- J.R.N.), podczas gdy strona druga
nie tylko jest w tej sprawie całkowicie bezwinna, ale w dodatku obrócono
przeciwko niej cały „przemysł pogardy”.
Nie widzę sprzeczności zasygnalizowanej na początku tego tekstu. Zarówno Pan Prezydent A. Duda, jak Pan Prezes J. Kaczyński mówili o dwu różnych stronach tego samego medalu. Każdy z nas powinien w swoim sercu przebaczać bliźnim. Jednak to nie oznacza, że zdejmuje to infamię i osłabia negatywne oceny naszych niedawnych prześladowców, krzywdzicieli i zwyczajnych złodziei, którzy urządzili sobie z Polski prywatny folwark dla korzyści osobistych i grupowych kosztem całego społeczeństwa. Zanim krzywdziciel otrzyma wybaczenie od osoby poszkodowanej, powinien okazać szczerą skruchę i otwarcie przyznać się do winy na tym samym forum, na którym dopuścił się tej nieprawości. Wtedy dopiero zaistnieją warunki, by mógł prosić o wybaczenie. Jednak o wybaczeniu decyduje osoba skrzywdzona i żadnych gwarancji tutaj nie ma.
OdpowiedzUsuńTekst ten pokazuje, jak wielka jest skala krzywd i jak dużo postało do zrobienia. Damy radę?
co do wydatków na R&D w 2014 wg https://data.oecd.org/rd/gross-domestic-spending-on-r-d.htm w Polsce było to 0,941% PKB. Co nie zmienia faktu, że w Izraelu i Korei Płd. było ponad 4% PKB.
OdpowiedzUsuńPrzez ostatnie 20 lat 200 miliardów złotych poszło na "ratowanie" kopalni węgla. Stracone bezpowrotnie. Mogłyby pójść na badanie leków, samochodów elektrycznych albo rakiet, które potrafią wylądować po dostarczeniu ładunku na orbitę.
OdpowiedzUsuńSocjal, kupowanie sobie głosów, by żyć na koszt podatników kolejne 4 lata.
Panie Robercie pozwolę sobie tak powiedzie mimo, że jestem trochę młodszy i trochę mniej wykształcony ale bardzo Pana lubię i szanuje itd.
OdpowiedzUsuńCzy nie jest Pan delikatnie mówiąc trochę zbyt radykalny , choć wiem że to jest dyskusyjne czy radykalizm jest dobrym podejściem do polityki i w ogóle do każdego tematu i dziedziny.
Myślę że radykalizm i liberalizm leżą po przeciwnych biegunach to znaczy są skrajnościami.
Może PIS jest za mało radykalny ale... jeśli nie PIS to kto ma realną moc dokonać zmiany polityki i gospodarki. Może pomału ale stanowczo w dobrym kierunku, może bez spektakularnych gestów, może rozciągnięta w czasie, może to właśnie jest polityka. Myślę że nie jest celem karanie zdrajców celem jest budowanie gospodarki i suwerenności Polski.
Ukaranie zdrajców i jest potrzebne ale nie najważniejsze.
Wiem, że to jest dyskusyjne, może nie mam racji. Panie Robercie serdecznie Pana pozdrawiam i dziękuje za za dzisiejsze spotkanie w Szczecinie. Ryszard Śmietana.