Do szczególnie
podłych zafałszowań historii Żydów w drugiej wojnie światowej należy ciągłe
świadome przemilczanie rozmiarów rabowania Żydów przez Żydów w gettach. Było to
głównie domena policjantów żydowskich. Najskrajniejszym przykładem fałszów w
tej sprawie była sprawa deformacji zawartych w wydanej na użytek zagranicznych
czytelników przy poparciu MSZ publikacji
książkowej „Inferno of Choices”. Marcin
Zaremba w książce poświęconej stosunkom Polaków i Żydów w dobie Holocaustu
bardzo szeroko rozpisał się na temat szabru dokonywanego przez Polaków na
Ziemiach Odzyskanych począwszy od 1945 r. , a więc po zakończeniu Holocaustu
Żydów w Polsce. Równocześnie jednak milczał jak grób na temat jakże
rozpowszechnionej praktyki szabrownictwa Żydów przez Żydów w gettach akurat w
dobie Zagłady. Jak określić taką nachalną metodę zafałszowywania historii ? Manipulacje
Marcina Zaremby to tylko kontynuacja kłamstw antypolskiego hochsztaplera Jana
Tomasza Grossa. Przypomnijmy więc, że przeważająca część Żydów była zamknięta w
gettach, a tam podlegali rabunkom ze strony Niemców i swych żydowskich
współrodaków, a głównie żydowskich policjantów, a nie Polaków. Istnieją na ten
temat rozliczne zapiski we wspomnieniach świadków Holocaustu. Niżej przytaczam
wymowne fragmenty z paru relacji tego typu.
Itamar
Lewin o rozmiarach grabieży Żydów przez Żydów (rel)
Świetne syntetyczne omówienie
rozmiarów szabrownictwa w getcie znajdujemy w książce Itamara Levina „Walls Around. The Plunder of Warsaw
Jewry during World War II and Its Aftermath”, London 2004. Już w tytule
jednego z rozdziałów czytamy „Żydzi rabują swoich braci” (Jews rob their
brothers). Itamar Levin wykorzystał w swym opisie szabrownictwa w getcie bogaty
materiał źródłowy pochodzący od bezpośrednich świadków zagłady Żydów, m. in.
Chaima A. Kaplana, rabina Szymona Huberbanda, Emanuela Ringelbluma, Racheli
Auerbach. Jak pisał Levin: „Żydzi wykorzystujący ciężkie warunki innych dla
swoich osobistych zysków to szczególnie bolesny rozdział w historii
warszawskiego getta (...) Huberband (rabin Szymon Huberband – JRN) napisał
dłuższy artykuł na ten temat, zaczynający się od słów „Żydowskie getto jest zalane masami donosicieli, szantażystów i
złodziei”. (Podkr.- J,.R.N.) (...)
Huberband wyjaśniał: „: „Żydowscy tragarze przodowali wśród donosicieli w
warszawskim getcie. Oni wskazywali Niemcom domy bogatych Żydów i miejsca, gdzie
Żydzi ukryli swe towary”. ( Tł.J. R. Nowak,
Por. I. Levin: op. cit., s. 90). Levin cytował dalej opisy Huberbanda o tym
jak tragarze szantażowali każdego, kogo zobaczyli z jakąś paczką, że doniosą na
niego, jeśli nie dostaną zapłaty. Szantażowali właścicieli podziemnych młynów,
tajnych rzeźni, zakładów rzemieślniczych, grożąc wydaniem ich w ręce władz,
jeśli nie dostaną zapłaty. Jak pisał Levin : „Czasami donosy powodowały śmierć
ofiar donosów”. (Tamże, s. 91)
Szczególnie oskarżycielsko
brzmią fragmenty tekstu Levina, pokazujące chciwość masy szabrowników z kręgów
żydowskiej policji. Cytował tu m.in. notatki z dziennika Abrahama Lewina o tym
jak żydowscy policjanci włamywali się do mieszkań, z których wyciągnięto Żydów
na drogę do zagłady, jak je rabowali i demolowali. (Por. tamże s. 151). Kilka
stron dalej (s.154) Levin pisze w odniesieniu do Żydów grabiących mieszkania
opustoszałe po wywiezieniu ich mieszkańców do obozów: „Żydzi nazywali shabbers
( szabrownikami – JRN) tych, którzy grabili puste mieszkania. Początkowo oni
zabierali tylko pieniądze, biżuterię czy inne rzeczy, które można było wymienić
na gotówkę. Później wszystko było dobre do zagrabienia- jak pisała Auerbach .
Przez ulice getta toczyły się „łóżka z fotelowym oparciem i składane
łożka-sofy, nowe metalowe ramy łóżek, które szybko rdzewiały, starego typu
materace o wielkich rozmiarach, zwilgotniałe od deszczu, przykryte podejrzanymi
plamami, (…) ogromne stosy wszelkiego rodzaju bielizny pościelowej, kołderki
dziecięce, poduszki na sofy, słomiane materace, łóżka polowe. To nie
ograniczało się do łóżek i koszul. Były tam garnki, spodnie, kotły, świeczniki
sabatowe, bielizna osobista, domina i szachy, piłki nożne i karty do gry,
ubranka, zabawki dziecięce oraz wiele rodzinnych zdjęć ”.
Levin powoływał się również na
szokujące świadectwa Chaima A. Kaplana stwierdzając m.in., iż „Kaplan oceniał,
że Ordnungsdienst była faktycznie zadowolona rozkazem deportacji, wydając 10
tysięcy osób dziennie, a nie 6 tysięcy, jak żądali Niemcy – „ponieważ to
zapełniało ich kieszenie złotem” (od tych którzy próbowali się wykupić od
deportacji – JRN) (Por. I. Levin :op.cit., s. 150)
Sporo miejsca poświęcił Levin
na opisy łapówkarstwa wśród żydowskiej policji. Nie ominął również sprawy
szczególnie makabrycznej – rabowania grobów cmentarnych. Jak pisał:„Warte zaznaczenia
są również cykliczne rabunki żydowskich grobów w Warszawie, po raz pierwszy
wspomniane w dzienniku Czerniakowa pod datą 4 stycznia 1940: „Wczoraj po raz
drugi na cmentarzu praskim w poszukiwaniu brylantów pobito pracowników”. Ringelbum
również odnotował to samo zjawisko parę razy we wrześniu 1941 r.”. (Por. I.
Levin : op. cit., s. 98).
To wszystko opisywał Levin w
rozdziale: „Żydzi rabują swoich braci”. Przytoczę dalej liczne inne żydowskie
relacje pokazujące wielkie rozmiary szabrowania Żydów przez Żydów, a zwłaszcza
przez żydowską policję. Jak wytłumaczyć na tym tle jaskrawą nieuczciwość
badawczą dr Andrzeja Żbikowskiego z Żydowskiego Instytutu Historycznego, który
przez lata miał dominujący wpływ na IPN-owskie badania historii Żydów i stosunków
polsko-żydowskich w czasie drugiej wojny światowej?. W dwukrotnie wydanej przez
niego bardzo luksusowo książce „Żydzi” (ostatnie wydanie Wrocław 2005) ,na
s.260 Żbikowski pisał pod zamieszczoną ilustracją : „Chrześcijanie nie tylko
patrzyli na getto. Znaleźli się i tacy, którzy w opuszczonych ruinach szukali
wartościowych lub choćby przydatnych przedmiotów”. Równocześnie Zbikowski
zachowuje całkowite milczenie w swej książce, o żydowskich szabrownikach,
którzy przez parę lat grabili opuszczone mieszkania w gettach, zanim tam
przybyli Polacy. Szabrownikach, o których tyle pisze Itamar Levin, Rachela
Auerbach i rozliczni inni żydowscy autorzy. I cóż takie postępowanie
Żbikowskiego ma wspólnego z jakąkolwiek etyką naukowca ?!
Rabin Szymon Huberband: „Wydzieranie pieniędzy
od Żydów przez Żydów”
Słynny rabin Szymon Huberband
przed zamordowaniem przez Niemców w 1942 r. napisał liczne cenne teksty o
sytuacji polskich Żydów w czasie wojny. Zostały one wydane w dotąd nie
przełożonej w Polsce książce rabina Huberbanda : „Kiddush Hashem”. Poniżej
zamieszczam fragmenty jednego z tekstów z owej książki rabina Huberbanda pod
nadanym przez niego oryginalnym tytułem „Wydzieranie pieniędzy od Żydów przez
Żydów” ( w amerykańskim wydaniu tytuł rozdziału brzmiał : „The Extortion of
Money from Jews by Jews”). Był to tekst, na który powoływał się Itamar Levin w
przytaczanym wyżej fragmencie jego książki. Jak pisał rabin Szymon
Huberband:„Żydowskie getto jest zalane masami donosicieli, szantażystów i
złodziei (…) Żydowskie wspólnoty zawsze miały swoich zdrajców, ale było to
dalekie od tego, co dziś dzieje się w getcie”.(Tł. JR Nowak; Por.rabin Shimon
Huberband : „Kiddush Hashem. Jewish Religious
and Cultural Life in Poland
During the Holocaust”, Hoboken , New Jersey , New
York 1987,s. 136). Huberband kontynuował: „Żydowscy
tragarze przodowali wśród donosicieli w warszawskim getcie. Oni wskazywali
Niemcom domy bogatych Żydów i miejsca, gdzie Żydzi ukryli swe towary”.
(Tamże,s.137). Huberband pisał dalej o tym jak tragarze szantażowali każdego,
kogo zobaczyli z jakąś paczką, że doniosą na niego, jeśli nie dostaną zapłaty.
Szantażowali właścicieli podziemnych młynów, tajnych rzeźni, zakładów
rzemieślniczych, grożąc wydaniem ich w ręce władz, jeśli nie dostaną zapłaty.
Jak pisał Huberband zdarzało się, że donosy powodowały śmierć ofiar donosów.
(Por. tamże, s.137).
Obok tragarzy w rabowaniu
swych żydowskich współbraci i donoszeniu na nich „wyróżniali się” różnego typu
rzemieślnicy. Jak pisał rabin Huberband: „Poza tragarzami jako donosiciele
służyli również rzemieślnicy. W wielu przypadkach Żydzi zwracali się do swych
bliskich, dobrych przyjaciół, którzy byli rzemieślnikami, stolarzami, murarzami
czy zdunami, aby pomogli im zabezpieczyć ich biżuterię przez ukrycie
kosztowności w ścianie, podłodze czy suficie. W wielu przypadkach Żydzi
prosili, aby ukryć ich kosztowności w piecach rzemieślnicy otrzymywali dobrą
zapłatę za ich pracę. W wielu przypadkach jednak oni donosili na bogatych
Żydów. Niemcy wchodzili wówczas do żydowskich domów i kierowali się wprost na
„miejsce schowku”. Było więc ewidentnie jasne, że to rzemieślnicy donieśli do
nich. W wielu przypadkach rzemieślnicy zjawiali się nawet razem z Niemcami”.
Por. tamże, s.137).
Pisząc o żydowskich
donosicielach, którzy stali się agentami gestapo, rabin Huberband stwierdzał:
„Donosiciele ci dzielili się na „małych” i „dużych” donosicieli. „Mali”
wskazywali na tych Żydów, którzy posiadali piękne umeblowania wnętrz, meble i
inne pozycje. Jeździli w automobilach razem z niemieckimi żołnierzami,
oficerami i żandarmami i pokazywali, gdzie są piękne umeblowania czy zapasy
towarów, etc. (…) Wielcy „donosiciele” nie zadowalali się jedynie wskazywaniem
na żydowskie umeblowania. Oni wykrywali i denuncjowali żydowskich handlarzy
walutą, małe fabryki i biznesy oraz bardzo bogatych Żydów (…) Donosiciele
otrzymywali pewną część pieniędzy, którą udało się wydrzeć dzięki nim”. (Por.
tamże, ss.138,139). Następnie rabin Huberband szeroko omawiał metody okradania
i szantażowania Żydów, stosowane przez żydowskich wydrwigroszy, powiązanych
agenturalnie z Niemcami. Wskazywał jak bezlitośni byli sprawcy różnych wymuszeń
i oszustw, i jak często nader dramatyczne były losy ich ofiar. Szczególnie
wstrząsający był opis jak szczwany żydowski szwindler Menahem Kanershteyn
stopniowo doprowadził do gruntownego ograbienia z wszystkiego pobożnego rabina
Zilbersteina, powodując w końcu jego śmierć”. (Por. tamże,ss.141-146).
Charles S. Roland o
grabieniu ciał pochowanych na cmentarzach (Rel.)
W książce Charlesa S. Rolanda
„Courage under Siege” (1992r.) czytamy o powtarzających się haniebnych
praktykach grabienia zwłok pochowanych na cmentarzach. Według Rolanda: „Niemcy
nie byli jedynymi, którzy hańbili ciała zamarłych. W makabrycznej prapremierze
tego, co miało się zdarzyć w obozach zagłady, usuwano złote zęby z martwych
ciał. Czerniakow, Ringelblum i Adler wiedzieli o tym (...) Wszyscy pisali o tej
oburzającej praktyce, i wszyscy trzej identyfikowali odmiennych winowajców czy
grupy winowajców. Według Ringelbauma to żydowska policja, Ordnungsdienst,
profanowała groby. Niektórzy członkowie tej formacji zauważono we wrześniu 1941
jak wykopywali ciała świeżo pochowane w nocy, wyrywając złote zęby i kradnąc.
Adler, urzędnik Ordnungsdienst, oskarżał samych grabarzy. Najwyraźniej
niektórzy z nich byli winni, ponieważ wyrażali zaskoczenie uznaniem ich akcji
za niewłaściwe. Twierdzili, że wyrywanie złotych zębów nie szkodziło nikomu,
ponieważ przyczyniało się do polepszenia bilansu płatniczego w getcie. Ci
„cmentarni dentyści” zostali aresztowani i sądzeni przed Trybunałem
Dyscyplinarnym wewnątrz getta, Adler nie informuje o końcowym efekcie sprawy.
Czerniakow był mniej konkretny. 9 listopada 1941 zapisał notatkę w swym
dzienniku o tym, że Ordnungdienst raportował mu o „przypadkach rozkopywania
grobów przez jakiś gang dla wyrywania zmarłym złotych zębów”.
( Tł. JR Nowak; por. Charles G.
Roland “Courage under siege. Starvation, Diesease, and Death in the Warsaw Ghetto”, Oxford
1992, s. 47) .
Działacz ŻOB i uczestnik walk powstania w getcie warszawskim w 1943 r.
Tuwia (Tobiasz) Borzykowski w swym pamiętniku dał drastyczny opis zachowań
Żydów - szabrowników, rabujących trupy w końcowych dnia powstania w getcie.
Wdzierali się oni do bunkrów zagazowanych przez Niemców, by rabować to tam co
pozostało . Wg. T. T. Borzykowskiego:
„(...) Głód przekształcał ludzi w bestie(...) Myślę to o szabrze, jak
nazywali to w języku getta. Szabrownicy wiedzieli, które bunkry były
zagazowane, i za każdym razem, gdy się to zdarzyło, szabrownicy z całego getta
zbiegali się w tym miejscu. Zabierali żywność ludzi jeszcze żyjących,
deptali po zmarłych i umierających, i bili się ze sobą o każdy strzęp (...).
(Podkr.-JRN). Nie tylko żywność była celem „szabrowników”(...) Oni usuwali
pierścionki i zegarki od ofiar zagazowanych na śmierć, a nawet dobrą parę
butów”. (Tł. JR Nowak; por. Tuwia
Borzykowski : „Between Tumbling Walls”, Tel Aviv 1972, ss.78-79).
Jakże znamienny jest fakt, że żadna
z czterech przytaczanych powyżej
znaczących książek żydowskich, pełnych bezwzględnego oskarżania Żydów –
szabrowników nie została przetłumaczona na język polski. Ułatwia to mocno
oskarżanie Polaków w stylu „Złotych
żniw” J. T. Grossa.
(Fragment przygotowywanego do druku trzeciego tomu książki „Żydzi
przeciw Żydom”. Tom będzie w całości poświęcony Judenratom, żydowskim kapo i
donosicielom.)
Smutne, ale prawdziwe. Profesor jest wybitnym znawcą tej tematyki. Jego kwerenda historyczna obejmuje tutaj ogromną ilość dziś b. trudno dostępnych źródeł. Znając hebrajski ma dużą przewagę nad innymi...
OdpowiedzUsuńWniosek: to chyba dobrze, że Niemcy, Węgrzy, Włosi, Rumunowie wymordowali Żydów, prawda?
OdpowiedzUsuń